Londyn: Okupacja City trwa i rośnie
15 października nie udało się dokonać okupacji londyńskiej giełdy, demonstranci zajęli plac przed katedrą św. Pawła. Obecnie jest tam już ponad 200 namiotów. W przeciwieństwie do Nowego Jorku, gdzie władze nie pozwalają rozstawiać namiotów i protestujący wciąż koczują pod otwartym niebem.
W sercu Londynu wyrosło już małe miasteczko namiotowe. Po tym jakW miasteczku namiotowym funkcjonuje m.in. centrum medialne, toalety, małe centrum recyklingu, namiot mieszczący bibliotekę oraz "Wolny Uniwersytet". Nad namiotami powiewa duży transparent "Kapitalizm to kryzys". Wszystkie decyzje podejmowane są na bazie demokracji bezpośredniej na zgromadzeniach. Okupujący sprzedają także własnej roboty koszulki w celu dofinansowania protestu. - Przynieśliśmy trochę jedzenia, bo uważamy, że ci młodzi ludzie walczą także w naszej sprawie i ich popieramy, ale niestety wiek nie pozwala nam już do nich dołączyć, więc wspieramy ich tak jak potrafimy - powiedziała starsza kobieta wspierająca protestujących żywnością i ciepłym słowem. Oczywiście nie wszystkim ten protest się podoba, ale okupujący wciąż spotykają się z wyrazami poparcia od pozytywnie nastawionych osób, których nawet w tym centrum światowych finansów jest sporo.
Wciąż odbywają się warsztaty, wykłady i dyskusje na rozmaite tematy związane z obecnym kryzysem i przyszłością. Do zgromadzonych przemawiał m.in. Julian Assange z Wikileaks. Nie do końca zamierzonym skutkiem okupacji placu, było efektywne zablokowanie katedry. Księża na razie nie starają się usunąć protestujących i próbują jakoś dogadać się, ale ich zniecierpliwienie zaczyna rosnąć i nie wiadomo czym się skończy. Na razie okupujący szykują się na dłuższy pobyt.