Lublin: Eksmitowana rodzina przeszła horror. I nie ma szans na pomoc

Lokatorzy

Od tygodnia żyją bez okien i drzwi. Nie mają prądu. Rodzina z ul. Bernardyńskiej musi się wyprowadzić, ale nie ma gdzie się podziać. Miasto im nie pomoże, bo szanse na mieszkanie socjalne pojawią się dopiero we wrześniu.

Rodzina Mytyków wynajmowała niewielkie mieszkanie przy ul. Bernardyńskiej. Dwa dni po wygaśnięciu umowy, właściciel kamienicy bez uprzedzenia wtargnął do mieszkania z grupą osiłków. Wyłamali drzwi i okna.

Wezwani na miejsce policjanci nie interweniowali. Zdaniem prawników, dopuścili w ten sposób do przestępstwa. Początkowo policja zapewniała, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Mundurowi zdecydowali się na interwencję, po tym jak sprawę opisały media a właściciel domu wrócił, by dokonać kolejnych zniszczeń.

Uszkodził instalację elektryczną. Zabrał się za usuwanie prowizorycznych zabezpieczeń drzwi i okien.

- Żyjemy bez prądu, jak w obozowisku – mówi Monika Mytyk. – Szukam innego lokalu, ale właściciele domu bez przerwy nas nachodzą i straszą. Powiedzieli, że zasypią mieszkanie piachem. Chcemy się stąd wynieść, ale trudno coś wynająć za podobne pieniądze.

Rodzina ma trójkę dzieci, w tym 5-letniego chłopca. Po awanturze z właścicielem domu, dziecko trafiło pod opiekę psychologa. Monika Mytyk szukała pomocy w magistracie, ale odprawiono ją z kwitkiem.

- W tej chwili nie możemy na nic liczyć – mówi. – Usłyszałam, że szansa na mieszkanie zastępcze będzie dopiero we wrześniu. Nie wiem jak damy sobie radę. Ja tego długo nie wytrzymam.

Właściciel kamienicy nie ma sądowego nakazu eksmisji. Zgodnie z prawem, nie wolno mu siłą wyrzucać lokatorów, ale nie zamierza czekać na sądowe wyroki. Nie rozmawia z dziennikarzami.

Dziennik Wschodni

Zgodnie z prawem

chyba powinni właściciela do pierdla zamknąć za takie przestępstwa na biednych

do pierdla to pewnie wsadzą

do pierdla to pewnie wsadzą biednych za "naruszanie świętej własności prywatnej", a dziecko pewnie im odbiorą i wyślą do domu dziecka. Kapitalistyczna sprawiedliwość.

tak jest. PRAWO JEST

tak jest. PRAWO JEST ŚWIĘTE. albo bardziej "świętość" niż "prawo". z drugiej strony... jezeli tam mieszka tylko jedna rodzina i od kilku lat robia sobie jaja z kamienicznika to nie dziwie sie frustracji goscia i reakcji. widac policje tez pierdoli (nasyla ekipe), wiec moze po prostu walczy o swoje prawo? jak to z nim jest? moze ktos lepiej opisac czy to jakis bogaty skurwl czy jak to?

Umiesz czytać? On tam

Umiesz czytać? On tam wtargnął dwa dni po wygaśnięciu umowy...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.