Meksyk: Przemoc, porwania, morderstwa na studentach
Nocą 26 września miały miejsce trzy ataki na dwie grupy młodych ludzi (grupę studentów i drużynę piłkarską) w stanie Guerrero. Wcześniej grupa 57 studentów zaangażowanych w protesty przeciwko cięciom w mieście Iguala zaginęła.
Władze nie ustosunkowały się do wydarzeń. Dziennikarz Ezequiel Flores odnalazł masowy grób z 28 zmasakrowanymi ciałami z których część zidentyfikowano jako zaginionych studentów. (zdjęcie przedstawia płonący budynek rządowy w Chilpancingo w stanie Guerrero)
Pierwszy atak został zorganizowany przez policję lokalną (odpowiednik straży miejskiej) na trzy autobusy pełne studentów. Zabito jednego studenta, raniono sześciu, aresztowano dwudziestu pięciu. Drugi atak miał miejsce w tym samym miejscu. Studentów rozmawiających z dziennikarzami zaatakował uzbrojony mężczyzna. Zabił dwójkę kolejnych studentów oraz pasażerkę przejeżdżającej obok taksówki.
Trzeci atak również był dziełem uzbrojonego mężczyzny, a jego obiektem była drużyna piłkarska, która grała tego dnia mecz. Zginęło trzech piłkarzy.
Następnego dnia, grupa żołnierzy znalazła w przemysłowej części Iguali zmasakrowane zwłoki studenta tej samej uczelni, której studenci zostali zaatakowani dzień wcześniej. Ktoś przed śmiercią zadawał mu tortury z wydłubaniem oczu i zerwaniem skóry z twarzy włącznie.
Jest to typowy stan zwłok osób mordowanych przez meksykańskie kartele narkotykowe. Dwa dni po ataku aresztowano 22 policjantów mających związek z atakami. Zostali osadzeni w areszcie w Acapulco.
Z 57 zaginionych studentów 13 wróciło do domu. Reszta nadal jest poszukiwana. Jednego śledczy odnaleźli w szpitalu. Reszta spoczywa w masowym grobie lub nadal uznawana jest poszukiwana jako zaginieni.
W całym kraju odbywają się protesty przeciwko brutalnym represjom ze strony władz i kartelami narkotykowymi. O kluczową rolę w zbrodni oskarżany jest związany z mafią burmistrz Iguali.