Meksyk: Tysiące zaginionych w wojnie z narkotykami

Świat | Militaryzm

 Demonstracja z twarzami zaginionych. Wojna z handlem i produkcją narkotyków rozpoczęta przez prawicowego i proamerykańskiego prezydenta Felipe Calderona spowodowała tysiące zaginięć. Nie istnieje oficjalny rejestr zaginionych, ale Komisja Narodowa Praw Człowieka (Comisión Nacional de Derechos Humanos) otrzymała 5 tysięcy informacji o zaginięciach ludzi.

Wojna z handlem i produkcją narkotyków została zainicjowana na wyraźną „prośbę” administracji USA. Wojnę prowadzi policja i wojsko. W operacjach uczestniczą agencje amerykańskie, niekiedy wydając rozkazy, co się wiąże z aprobatą administracji kraju z prezydentem na czele. Wojna pochłonęła już kilkadziesiąt tysięcy ofiar. Nikt z prowadzących tę wojnę ze strony władz Meksyku nie chce najwyraźniej przyjąć do wiadomości, że jedyną skuteczną walką z narkotykami jest ich depenalizacja i edukacja, co pokazują przykłady z krajów takich, jak Holandia. (Telesur)

Ewidentną bzdura jest tu

Ewidentną bzdura jest tu porównywanie Holandii i Meksyku.

Wybaczcie, ale ton tej notki

Wybaczcie, ale ton tej notki to skandal.

Co do depenelizacji - legalizacja narkotyków załatwi problem dziesiątek tysięcy członków sił zbrojnych karteli ? Niewyjaśnionych mordów na kobietach? Upierniczonych głów stawianych rzędami na ulicach ?

Dokładnie, problemy w

Dokładnie, problemy w Meksyku wykraczają już o wiele dalej aniżeli tylko kwestia legalizacji narkotyków. Dodatkowo Meksyk i meksykańskie gangi mają zupełnie inną specyfikę niż Holandia. Porównywanie tych krajów jest bezcelowe. Wystarczy dodać, że klany takie jak La Familia mają również religijno-sekciarskie zapędy. Ich background jest zupełnie inny.

alealeale

Tak, tylko wyobraźcie sobie jakby się miały te klany, jakby uprawa marihuany była równie dochodowa jak uprawa żyta... Domyślam się, że kopary by im opadły jakby zalegalizowano tam narkotyki. Wszyscy rządzący powinni odpalać fajkę pokoju. Na świecie na pewno było by mniej wojen... ;) Niestety nie o marihuanę tak naprawdę chodzi, a głównie o twarde narkotyki.

Człowieku...Marihuana to

Człowieku...Marihuana to jeden z wielu towarów jakimi zajmują się kartele.

Ponadto, jaka legalizacja narkotyków? Przez kogo, jak tam państwa nie ma? Tam narkotyki są legalne - przynajmniej połowa kraju jest pod władzą i kontrolą karteli - narkotyki są normalne. Co ma marihuana do tego, że kartele posiadają pancerne wozy bojowe, czołgi, nowoczesne samoloty myśliwskie, helikoptery, wyposażenie swoich żołnierzy nieodbiegające w niczym od wyposażenia SWAT swego sąsiada, USA?
W handlu nie ma żadnej różnicy, czy narkotyk miękki czy twardy. Nie powinno się w ogóle używać tych nazw, tylko mocniejsze i słabsze. Tak samo uzalezniają, i tak samo niszczą.
Problem w meksyku jest taki, że właśnie te faję zbyt wielu odpala, i wciąga kreskę, i co tam jeszcze. Jeśli myślisz, że narkotyzowanie się załatwia jakiekolwiek problemy, w szczególności o zasięgu światowym, to nawet żałosny nie jesteś.

Pozostańcie może w kwestii pisania o tym kraju na poziomie historii o Chupacabrze.

W handlu nie ma żadnej

W handlu nie ma żadnej różnicy, czy narkotyk miękki czy twardy. Nie powinno się w ogóle używać tych nazw, tylko mocniejszei słabsze. Tak samo uzalezniają, i tak samo niszczą.

Po tych "rewelacjach", nawet przerysowanych w kontekście Meksyku, a żywcem wyjętych z reakcyjnej propagandy, nie czytałem dalej. Nawet nie mam chęci prostować tych bzdur.

w ogóle nie rozumiesz o co

w ogóle nie rozumiesz o co chodzi i to ty jesteś żałosny, "problem z narkotykami" jest w USA nie w samym Meksyku. Mafia się tym zajmuje bo są nielegalne czyli to dobry biznes dla niej, a amerykańskie władze zamiast rozwiązać problem POPYTU narkotyków u siebie wysyłają wojsko i doradców za granice i zginęło juz przez nich 30 tys ludzi. oczywiście nawet gdyby im się udało zniszczyć te kartele, popyt na narkotyki w USA będzie dalej i znajdą sobie inne źródła. Teraz dotarło?

Po raz kolejny widać, w

Po raz kolejny widać, w jakim oderwaniu od rzeczywistości cała ta społeczność pseudoanarchistyczna żyje. Nie jesteście w stanie zrozumieć koszmaru ludzi tam żyjących, więc tworzycie sobie fikcję. USA wszystkiemu winne. Tak, tak, prasa kłamie, wyolbrzymiają media sytuację w Meksyku. Dobrze, taplajcie się w tym swoim bagienku wolnościowym, który nie jest niczym innym jak kolejnym modelem eskapizmu od realności. A z tym (A) miało być tak inaczej ...

tu masz meksykańskie

tu masz meksykańskie indymedia poczytaj sobie co piszą "ludzie żyjący w tym koszmarze" liberałku bez pojęcia o czymkolwiek

http://mexico.indymedia.org/

zwłaszcza na temat wojny rządu z własną ludnością przy okazji wojny z narkotykami na polecenie z USA, porównujac to do wydarzen zsprzed 40 lat z czasów dyktatury:

http://mexico.indymedia.org/spip.php?article2259

Más de 5 mil desapariciones forzadas por motivos políticos y sociales,
5 tysięcy "znikniętych" (tzn zamordowanych) z przyczyn politycznych i społecznych

siendo principalmente luchadores sociales, defensores de los derechos humanos y población trabajadora las víctimas de este genocidio.
głównie aktywistów spolecznych, obronców praw człowieka, pracowników

zamordowani dziennikarze:
Marcela Yarce Viveros y Rocío González Trápaga de la Revista Contralínea, el reportero Humberto Millán de Culiacán, Noel López Holguín, Miguel Ángel López Velasco, Yolanda Ordaz en Veracruz, Luis Carrillo y José Luis Cerda Meléndez en Monterrey, Marco Antonio López Ortiz desaparecido en Guerrero, la repartidora de periódicos Maribel Hernández en Ciudad Juárez

cenzura mediów, wjazdy na uniwersytety
i tak dalej i tak dalej.

Indymedia podajesz jako

Indymedia podajesz jako rzetelny przykład? :) Jak to jest, że tacy jak Ty nie chcą widzieć kawałkowania ludzi żywcem w biały dzień, ale widzą w pełnym świetle pałowanie na uniwersytecie ?
A liberałku to se powiedz. Innemu komuś.

o wiele bardziej ciekawe

o wiele bardziej ciekawe jest to że niektórzy widzą jak bardzo szkodliwe i w ogóle okropne i strasznie uzależniające sa "ciężkie narkotyki" (prawdziwy horror) za to nie widzą 5 tysięcy zamordowanych opozycjonistów przez Calderona i powiązane z nim grupy paramilitarne no i ogólnie kilkudziesięciu tysięcy zabitych w tej wojnie na zlecenie i za pieniadze USA.
Mogę cię nazywać liberałkiem-półanalfabetą w związku z brakiem umiejętności odbioru słowa pisanego, taplającym się autorytarnym bagienku w oderwaniu od rzeczywistości. Pasuje?
Indymediów nie podałem ci jako przykład tylko jako źródło, niezależnie od tego jak są wiarygodne to bardziej niż mainstreamowe media, znalezienie innych to żaden problem, a to co podałem mozesz sobie sprawdzić np nazwiska dziennikarzy.
Nie masz pojęcia co się tam dzieje ani w biały dzień ani kiedy indziej, nawet w przypadku zwalczania gangów narkotykowych masz przykład sprzed 2 tygodni jak to w praktyce wygląda:
http://internacional.elpais.com/internacional/2011/10/03/actualidad/1317...
Matazetas to jedna grup paralimitarnych, wyrzucili na ulicę w biały dzien 35 ciał ludzi podobno z gangu narkotykowego, w tym dwóch dziewczyn 15 i 16 lat.

Coraz częściej spotykam

Coraz częściej spotykam czy w realu czy w sieci lewicowo/anarchistycznych Macierewiczów, dwie strony medalu. Tak, dobrze, to wszystko USA wina, masz rację. Te 120 tysięcy ofiar realnych (bo podana liczba na cały Meksyk 60 tys jest zaniżona) w jednej jedynej prowincji to wymysł propagandowy prawicowo faszystowskich neoreganystów i Banku Światowego, który pała rządzą mordowania meksykańskich studentów palących marihuanę. A to się wiąże jeszcze z Chupacabrą, lotami nazistów na księżyc i Wielką Stopą.

Wiesz, mam czas, to sobie czytam i polemizuję, jednak w realu po prostu bym Cię olał, bo nie masz pojęcia ani o tym regionie, ani o służbach działających po obu stronach i jak się to ma do obywateli, ani o pograniczu dwóch krajów o których piszesz ... Jesteś idiotą po prostu, szkodliwym jednak. Jak Macierewicz. I bezczelnym. :)

Przy okazji, to że ktoś ma 15 czy 16 lat nie oznacza, że nie szlachtuje ludzi, nie naciska spustu, nie kręci snuffów. Na całym świecie dzieciaki walczą - wiek usprawiedliwia mordercę, gwałciciela, oprawcę? Jakoś w moich oczach nie, ale ja mam wilcze oczy liberała. :)

Nie mam zamiaru wnikać w

Nie mam zamiaru wnikać w kwestie narkotyków. Jednak co do wzrostu przemocy w Meksyku (nie tylko dotyczącej narkotyków) - na jej wzrost ma wpływ poziom życia ludzi w każdym kraju, a polityka Banku Światowego i jej wpływu na sytuację w wielu krajach tzw. rozwijających się jest istotna. Polecam książki "Wojny żywnościowe" Waldena Bello - tam jest rozdział poświęcony Meksykowi w związku z polityką USA (konkretnie promocją układu NAFTA) oraz instytucji międzynarodowych kontrolowanych przez USA, a konkretnie przez kontrolujące rząd USA korporacje.

Cała wina nie spada na USA, ale trudno nie widzieć związku pomiędzy zmianą polityki rozwojowej na tzw. politykę dostosowania strukturalnego a degradacją lokalnych gospodarek i co za tym idzie wzmożeniem poziomu przemocy. Jeśli już dyskutować to o konkretach i na podstawie konkretnych informacji.

ja też w realu bym cię

ja też w realu bym cię olał po tym pierwszym poście jako kretyna i również uważam że jesteś szkodliwym idiotą, a może tylko biednym głupkiem, popisującym się tylko ignorancją?
Natomiast meksykańska komisja praw człowieka od ktorej pochodza te dane o pięciu tysiącach zamordowanych opozycjoniostów to z pewnościa jest opanowana przez handlarzy narkotyków i hipisów palących trawkę. Oraz ufoludków. Jeśli nie to może do tego się odnieś zamiast bełkotać o anarchistach.
Jeśli chodzi o tych 35 osób to oprawcami sa tutaj paramilitarni więc nie wiem o co ci chodzi, nawet nie wiadomo ze naprawde należeli do gangu równie dobrze się okazać, ze tak jak w Kolumbii - następnym kraju prowadzącym "wojnę z narkotykami" za pieniądze USA - porwali jakiś ludzi i zamordowali żeby się pochwalić że walczą z narkotykami. To mozliwe bo tak własnie tam wyglada sytuacja. O wydarzeniach w Kolumbii też pewnie nie słyszałes znawco regionu

masz linka do maciarewiczów z Wirtualnej Polski:

http://konflikty.wp.pl/kat,1020341,title,Zabijali-cywilow-i-przebierali-...

A co to za różnica?

A co to za różnica, czy kokaina, czy marihuana w kwestii ceny? Gdy jest legalne, to się zabijanie o to nie opłaca. Kiedy się ostatnio o wódę zabijali? Za prohibicji. Produkcja litra spirytusu kosztuje parę złotych. Reszta to podatki. Zabijają się o to? Bo jest legalne.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.