Nikos Maziotis zakończył z sukcesem strajk głodowy

Świat | Represje

Przebywający w więzieniu za działalność w grupie Walka Rewolucyjna anarchista Nikos Maziotis podjął strajk głodowy, żądając dostępu do szpitala w którym Pola Roupa miała mieć poród, jak również zażądał prawa do odwiedzania jej i ich syna w żeńskim skrzydle więzienia Korydallos w Atenach

Nikos Maziotis oraz Kostas Gournas zakończyli przed kilkoma dniami strajk głodowy, wraz z powstrzymującymi się od przyjmowania posiłków około 90 więźniami (politycznymi i kryminalnymi) w całym kraju którzy okazywali w ten sposób swoje wsparcie dla żądań Nikosa Maziotisa by mógł odwiedzić on swoje nowo narodzone dziecko.

Nikos Maziotis został przeniesiony rano do szpitala Alexandra w Atenach i spotkał się ze swoją towarzyszką broni i partnerką życiową Polą Roupą, która urodziła ich syna wczoraj pod dobrą opieką i bez obecności jednostki antyterrorystycznej na jakimkolwiek etapie całej procedury. Jest prawie pewne, że drugie żądanie Nikosa, by mógł on odwiedzać Pole w więzieniu Korydallos, również zostanie spełnione.

LIST OD TOWARZYSZA NIKOSA MAZIOTISA Z WIĘZIENIA KORIDALLOS

Znane jest traktowanie, jakie państwo rezerwuje dla schwytanych buntowników i swoich politycznych wrogów. Zemsta, sadyzm, fizyczna i psychologiczna przemoc, brak szacunku dla ludzkiej godności, obojętność na ich stan zdrowia, ich fizyczne samopoczucie, wobec ludzkiego życia jako takiego. Dla sił bezpieczeństwa i dla władzy, pozbawienie wolności stoi ponad wszystkim, ponad życiem jako takim czy "prawami człowieka". Dla państwowych urzędników, politycznych i ekonomicznych elit oraz dla bogatych, "prawa człowieka" dotyczą tylko ich samych oraz tych którzy przynależą do tej samej klasy co oni.
Nie obchodzą ich zwykli ludzie, biedni, pracownicy, bezrobotni, emeryci, imigranci, ci którzy grzebią w śmietnikach lokalnych rynków by mieć co jeść. Tak samo nie dbają oni o więźniów - społecznych więźniów, których przytłaczająca większość pochodzi z ubogich warstw społecznych i których życie nie jest absolutnie nic warte dla tego systemu. I nie obchodzi ich oczywiście także los rewolucjonistów oraz politycznych więźniów, dla których system zawsze przeznaczał psychiczne i moralne unicestwienie.
W ramach tej struktury, moja przyjaciółka, towarzyszka i wspólniczka w walce, Panagiota Roupa oraz Ja, którzy jesteśmy członkami Walki Rewolucyjnej, pozbawieni zostaliśmy prawa odwiedzania się wzajemnie dzięki prokuratorowi publicznemu więzienia Koridallos, który to z "powodów bezpieczeństwa" odrzucił moje przeniesienie do macierzystej kliniki "Alexandra" w celu odwiedzenia mojej towarzyszki, która wydała dopiero co na świat naszego syna, najmłodszego więźnia politycznego greckiej "demokracji".
Odrzucił on także, z tych samych "powodów bezpieczeństwa" moje podanie o odwiedzenie żeńskiego oddziału Koridallos, ponieważ, ze wzlędu na jej stan, moja towarzyszka niezdolna jest do odwiedzenia męskiej części więzienia jak normalnie miałoby to miejsce.
Dlatego też , domagając się jako ojciec i towarzysz, "oczywistego" prawa do odwiedzenia mojej towarzyszki walki oraz naszego syna, zamierzam od 15 lipca rozpocząć strajk głodowy w celu osiągnięcia realizacji dwóch następujących żądań:

1. Mojego transferu z wizytą do macierzystej kliniki "Alexandra" w dniu 25 lipca by zobaczyć się z moją towarzyszką Panagiotą Roupą i naszym synem, ponieważ narodziny poprzez cesarskie cięcie zostały zaplanowane na 24 lipca i będzie ona podlegać tam przez kilka dni hospitalizacji, a także

2. Żądam mojego transferu w celu odwiedzin żeńskiego więzienia przez pierwszy okres po narodzinach ponieważ moja towarzyszka i nasz syn, nieuchronnie będą zbyt słabi by się poruszać.

Jeżeli mechanizmy ucisku wierzą że przez umieszczenie nas w więzieniu pozbędą się nas politycznie, to są w błędzie.
Na zewnątrz czy wewnątrz więzień walka jest dla nas sprawą honoru i godności, i będzie ona kontynuowana.

Walka Rewolucyjna trwa nadal.

NIKOS MAZIOTIS

Tutaj możecie przeczytać legendarne oświadczenie Nikosa Maziotisa które wygłosił poczas swojego pierwszego procesu 11 lat temu:
https://cia.media.pl/oswiadczenie_nikosa_maziotisa_ktore_wyglosil_on_11_l...

źródło

Prosiłbym redaktorów CIA o przestrzeganie elementarnych zasad uczciwości dziennikarskiej i podawanie źródła z którego pochodzi tłumaczenie. Nie przetłumaczyliście go wy lecz portal www.baader-meinhof.org.pl i tam pierwotnie ono się pojawiło skąd zostało skopiowane na inne strony takie jak grecja w ogniu czy anarchipelag. Redakcja Baader-Meinhof stara się stosować do tej zasady i w przypadku kopiowania informacji z CIA czy kazdego innego portalu zaznacza to pod tekstem. Byłoby w porzadku z waszej strony gdybyście na przyszłośc mieli to na uwadze. Pozdrawiam. P.S. Na stronie B-M znajdziecie równiez nagrania video na których widoczny jest Nikos.

Ktoś nam ten tekst

Ktoś nam ten tekst przesłał bez podania źródła. Szukałem w googlu skąd to jest i nie znalazłem (spróbuj sam wkleić pierwsze zdanie do googla i nie znajduje).

Mnie osobiście w ogóle nie zależy na takich tekstach, bo dla mnie to dziecinada a nie walka rewolucyjna, więc po prostu sobie je daruję i nie będe wstawiał.

baader, meinhof? to nie są

baader, meinhof? to nie są czasami ci komunistyczni zbrodniarze, na usługach kgb?

wiesz Xavier- mozesz nazwac

wiesz Xavier- mozesz nazwac ten tekst jak chcesz, ale napewno nie dziecinada, wiec moze troche szacunku do towarzyszy, ktorzy ter5az beda odsiadywac dlugie wyroki za swoja dzialalnosc.

To że ktoś siedzi za

To że ktoś siedzi za jakąś działalność, zwłaszcza za działalnosć która wydaje mi się głupia, nie jest powodem żebym darzył kogoś szacunkiem. Żebym darzył kogoś szacunkiem muszę widzieć w tym sens. A tzw. walka zbrojna na takich zasadach jaka jest prowadzona przez tego rodzaju osoby moim zdaniem wyrządza więcej szkody niż pożytku. To jest moje zdanie, ktoś może się z nim nie zgadzać, ale nikt nie może narzucić mi do kogo mam czuć, czy nie czuć szacunku. To że ktoś coś wysadzi w imię anarchizmu, komunizmu, świetlanej przyszłości, rewolucji, Boga, Ojczyzny czy Honoru to dla mnie stanowczo za mało.

Osobiście dażę szacunkiem

Osobiście dażę szacunkiem każdą osobę zdolną do poświęceń dla swoich przekonań, sam sobie wystawiasz opinię takimi wypowiedziami.

Szkody wyrządza syndykalistyczny reformizm, sądowe pieniactwo, "walka" o podwyżkę 50 groszy, sądzenie się z kapitalistami, wysługiwanie się przez tzw. "anarchistów" państwową inspekcją pracy prokuraturą i czym tam jeszcze. Długo by wymieniać. Po co się takie osoby nazywają anarchistami. Lepiej to nazwać socjaldemokracją i wszystko będzie jasne a nie udawać że jest się kimś kim się nie jest

Cóż, lepiej wywalczyć

Cóż, lepiej wywalczyć realną podwyżkę i zbudować dzięki temu poparcie wśród konkretnych ludzi niż nie wywalczyć niczego oprócz kolejnych bezsensownych represji. Przypominam że to taktyka anarchosyndykalistyczna jak do tej pory okazała się najbardziej skuteczna. Bieganie z mołotowami i bombami po ulicach nie doprowadziło zaś nigdy do niczego sensownego i raczej jest udawaniem że się coś robi niż robieniem czegokolwiek.

Cóż, niektórzy są ogarnięci religijnym szałem i to jakie skutki ich działania przyniosą nie ma dla nich znaczenia. A ja zawsze mówię - anarchizm to nie religia i nie trzeba nam męczenników, którzy potem wydają bełkotliwe i patetyczne oświadczenia z pierdla.

Wetnę się Wam obu (???) w

Wetnę się Wam obu (???) w dyskusję. Xavier ma całkowitą rację. To tak do niezarejestrowanego radykała ;-) - taktyka anarchosyndykalistyczna ma zasadniczo trzy cele, pierwszy (ten który nazwałeś reformizmem) ma na celu poprawę warunków egzystencji ludzi. Jest to jak najbardziej zasadny i słuszny i humanitarny cel walki związkowej a Twoje stanowisko może doprowadzić do zwykłego dogmatyzmu, oszołomiarstwa i antyspołecznych postaw.

Dwa: syndykat (związek) jest kuźnią, warsztatem, polem do eksperymentów pokazującym, czy też uczącym społeczeństwo tego jak w sposób wolnościowy, solidarystyczny i oparty na pomocy wzajemnej się organizować organizować. Greckie działania tego nie pokazują. Ich antyspołeczne nastawienie, ich niechęć wobec organizowania się możesz szkodzić ruchowi, idei i sprawie (tylko pamiętaj, że wbrew widowiskowemu i medialnemu charakterowi, działania partyzantki miejskiej w Grecji są tylko marginesem działalności greckiego ruchu. Także sama taktyka insurekcjonistyczna przeszła w ostatnich latach sporą zmianę i ewolucję, stając się znacznie bardziej pozytywna i prospołeczna).

Trzy, to właśnie dzięki takim działaniom w Argentynie, Włoszech, USA, Francji i oczywiście w Hiszpanii, anarchizm stał się ruchem masowym, a nie dzięki temu, że kogoś wysadzano. Wręcz przeciwnie. Okres "czynu indywidualnego" jest ogólnie czarną kartą historii anarchizmu, która na wiele lat odstraszyła wiele osób (dotychczas pozytywie patrzących na anarchistów) od anarchizmu. Na wiele lat ukształtował się mit "anarchisty-terrorysty", który i nawet dzisiaj gdzieniegdzie jest tam żywy.

Xavier ma rację. Potrzebna jest nam praca u podstaw, sprawna organizacja, "propaganda". Po prostu ruch, a nie kolejne oszołomy strzelające i rzucające bomby. Oczywiście nie twierdzę, że czasem i działania oparte na partyzantce miejskiej mogą być skuteczne. Wszystko zależy od realiów. W Polsce mamy takie jakie mamy i coś takiego byłoby zwykłym idiotyzmem. W Grecji jest jednak inaczej, to fakt. Zasadniczo same greckie społeczeństwo aprobuje te działania i darzy je sympatią. To także jest fakt.

Tylko pytanie gdzie to doprowadzi ruch ? Aby nie tak jak we Włoszech w latach 70-tych, gdzie aresztowano ponad 60 tys osób i większość z nich skazano na dożywocie (odnosi się to zarówno wobec Czerwonych Brygad i Ruchu Autonomicznego). Nie zmienia to faktu, że należy z tego wyciągać wnioski, badać i analizować.

Druga sprawa z czym Xavier wg mnie pierdoli jak trzy po trzy, bo zaprzecza zwykłej "solidarności". Czy uważasz, że Maziotis i inni uwięzieni nie powinni liczyć na wsparcie ruchu ? Nie powinni być szanowani ? Mimo, że może obrali złą taktykę to jednak we wspólnym celu. Możemy się nie zgadzać, ale solidarność w ogóle a tym samym z więźniami jest kluczowa. Należy mu się i szacunek i wsparcie. Bardzo się cieszę, że udało mu się zmusić greckie władze do - w sumie małego - ustępstwa. Mimo tego, odniósł ważne zwycięstwo moralne i symboliczne, co także może pomóc innym więzionym.

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Niech greccy anarchiści

Niech greccy anarchiści rozstrzygają czy jest czy nie ma sensu mu pomagać. Ja tutaj wiele i tak nie podziałam.

Tym się nie "przejmuj" na

Tym się nie "przejmuj" na szczęście nie masz na to jakiegokolwiek wpływu ;)

Nikos Maziotis to zasłużony i powszechnie szanowany anarchista.
To czy szanuje go Xavier czy nie i jaką ma o nim opinię, nie ma jakiegokowiek znaczenia

Ważne że szanują go więźniowie (w tym kryminalni) czego najlepszym dowodem jest to że 90 z miejsca przyłączyło się do jego strajku głodowego. To jest prawdziwa solidarność!Liczy się szacunek którzy mają insurekcjoniści w greckich więzieniach a nie czyjaś "opinia"

A wsparcie greckich anarchistów jest naturalne bo przeciez greccy anarchiści od lat wspierają wszelkie strajki więzienne i mają z tym środowiskiem bardzo dobry kontakt. Każdy bunt więzienny, każda głodówka itd. natychmiast spotyka się z odpowiedzią ze strony anarchistów którzy prowadzą w tej sprawie demonstracje pikiety ataki by okazać solidarność więźniom itd. I nie mówię tu o więźniach politycznych ale wszystkich.

To ma dzieciak przyszłośc

To ma dzieciak przyszłośc zapewnioną z dwójką rodziców w pierdlu :/

kij z dzieciakiem...

kij z dzieciakiem... najważniejsza jest rewolucja

tak

tak, na usługach KGB, zydów i szatana.

Heroiczny człowiek!!! Tu

Heroiczny człowiek!!!

Tu macie video z przemówień Nikosa przed sądami ze swoich licznych procesów (w 1998, 2001 itd):
http://www.youtube.com/watch?v=LvSNku4BXhg

Jeszcze trochę filmików:
http://www.youtube.com/watch?v=KY1BiHTy-UU
http://www.youtube.com/watch?v=V1tByZgwhHI
http://www.youtube.com/watch?v=lDTi0F3K5as
http://www.youtube.com/watch?v=kPcNsZY8RbQ
Tu macie reportaż o 17N i RW:
http://www.youtube.com/watch?v=QX5T1WTj3PU

Xavier- taka dzialalnosc w

Xavier- taka dzialalnosc w Grecji istnieje w konkretnym kontekscie spolecznym, nie udawaj prosze wszystkowiedzacego, bo az zal czytac czasami.

Przy okazji- to ze 90 wiezniow podejmuje glodowke solidarnosciowa z kolesiem, oznacza chyba ze te jego oswiadczenia nie sa az tak belkotliwe i patetyczne jak piszesz.

Skoro nie masz zas szacunku do towarzyszy, bo uwazasz ze robia glupio, to pozniej nie spodziewaj sie szacunku wobec siebie.

od nikogo nie spodziewam

od nikogo nie spodziewam się szacunku, zwłaszcza od osób których nie znam osobiście. Natomiast zachowuję sobie prawo do swoich opinii i opierania się o własny rozum, wiedzę i doświadczenie.

No coz, najwyrazniej

No coz, najwyrazniej zapomniales o czyms takim, jak anarchistyczna solidarnosc. A moze termin nie jest ci zbyt znany? Nie wiem. Mozna sie nie zgadzac, ba! nawet uznawac ze ktos robi glupio, ale solidarnosc towarzyszom sie nalezy, to juz nawet nie o szacunek chodzi tylko o zasade, ktora powinna byc podstawa naszego ruchu. Z tego typu tekstow pozniej wychodza takie kwatki, jak "anarchistyczne" grupy wydajace oswiadczenia, zeby nie solidaryzowac sie z innymi anarchistami, bo nie podobaja im sie ich akcje, podczas gdy tamtych towarzyszy spotykaja represje. Solidarnosc moze byc krytyczna, w koncu nikt nikomu nie musi laurek wypisywac, natomiast powinna byc BEZWARUNKOWA! O taktyke mozemy sie klocic i debatowac w nieskonczonosc, ale towarzysze siedzacy za swoje dzialania, chocby nie wiem jak wg. ciebie glupie powinni moc liczyc przynajmniej na minimum solidarnosci.
I zeby bylo jasne- wcale nie jestem zwolennikiem partyzantki miejskiej, ale to zupelnie inna dyskusja.

tak jak napisałem wyżej,

tak jak napisałem wyżej, niech o tym decydują lokalne grupy. Ja na temat tego człowieka za mało wiem i nie mam zaufania do takiej działalności.

kilka słów

Dużo by można napisać na ten temat ale zasadniczo błąd (i jest to typowe nieporozumienie w przypadku polskich anarchistów słabo znających zjawisko przemocy rewolucyjnej zwłaszcza tej z lat 60/70) waszego rozumienia zjawiska partyzantki miejskiej sprowadza się do tego że oddzielacie i przeciwstawiacie ruch masowy, "reformistyczny", ruchowi zbrojnemu. Tymczasem historycznie i praktycznie patrząc nie ma żadnego przeciwstawienia się tych dwóch tendencji, (chyba że na ich skrajnych skrzydłach).Jest dokładnie odwrotnie, uzupełniają się one wzajemnie w ramach dialektyki legalności i nielegalności.W sposób nieunikniony w procesie ilościowego narastania działań ruchu masowego następuje w pewnych punktach skok jakościowy uwarunkowany przez bieżąca konfrontację z przemocą państwową która jest odpowiedzią na "oddolną, pozytywistyczną" działalność ruchu masowego. Partyzantka miejska wyrasta z ruchu masowego i rozwija się tam gdzie ruch masowy jest lub dopiero co był.Ruch masowy jest jej naturalnym zapleczem. Jest ona jego polityczno-militarnym ramieniem. Zdarzały się jednak przypadki, że ruchy zbrojne alienowały sie od swojej bazy. Zarzuca się to między innymi drugiemu pokoleniu RAF. Prawie wszyscy działacze założyciele grup zbrojnych mieli na koncie długoletni staż działalności w ruchu masowym, pracy u podstaw o jakiej mówicie, nie byli awanturnikami, którzy pojawili się znikąd. Warto zwrócić uwagę w ilu konfliktach uczestniczył Nikos Maziotis zanim zajął się działalnością w Walce Rewolucyjnej:

http://www.baader-meinhof.org.pl/antyimperializm-dzi/greccy-anarchici/53...

Warto zastanowić się co takiego musiało sie wydarzyć, jakich doświadczeń nabyli niektórzy w trakcie tej praktyki politycznej że zdecydowali się na organizowanie działań zbrojnych.
Poza tym od początku w ruchu robotniczym koherentnie istniały te dwie tendencje: reformistyczna i zbrojna. Są one naturalnymi elementami walki społecznej, dwiema stronami tej samej monety. Polecam na ten temat tekst anarchistki Jean Weir:

http://www.baader-meinhof.org.pl/guerilla-na-wiecie/angry-brigade/416-wa...

Na koniec chciałbym dodać, że nie chodzi mi tu o propagowanie partyzantki miejskiej tylko o uczciwe historyczne wyjaśnienie genezy tego zjawiska. Było ono jest i będzie elementem taktyki ruchów rewolucyjnych.

Wiem o czym piszesz i dalej

Wiem o czym piszesz i dalej się nie zgadzam. To że ruchy zbrojne tego rodzaju - czyli ograniczone do dość wąskiej grupki rewolucjonistów, żyjących ciągle w podziemiu - powstawały na fali ruchów masowych to nie trzeba mi tłumaczyć. Nie zmienia absolutnie to mojej oceny ich działalności.

Nader często te coraz bardziej izolujące się grupki (siłą rzeczy izolacja w miarę wzrostu represyjności państwa musi się nasilać), odrywały się całkowicie od masowego zaplecza, często wręcz stając się dla niego niebezpieczne. Tak było zawsze i żadne odłamy polityczne nie były od tego wolne - dotyczyło to zarówno socjalistów (OB PPS), jak i anarchistów. Tyle że wtedy warunki były znacznie cięższe.

Nie wspomnę już że tego rodzaju grupki są dość szybko inwigilowane i sterowane przez policję.

Naszym zadaniem jest analiza doświadczeń przeszłych pokoleń, żeby nie powtarzać w kółko tych samych błędów. Niestety dla niektórych bomba i pistolet dalej mają większy urok, niż codzienna mozolna praca.

Ruch partyzancki

Ruchy partyzantki miejskiej można oceniać i analizować pod względem ich błędów i sukcesów (z perspektywy dążeń rewolucjonistów) .Można podać konkretne przypadki kiedy np. kampanie bombowe czy porwanie menadżera przynosiły wsparcie żądań załogi w negocjacjach z szefami oraz wskazywać na organizacje które w pewnych momentach odrywały się od bazy (RAF) i takie które nigdy się nie oderwały, pozostając w ścisłym związku z bieżącymi walkami społecznymi ruchu masowego (Komórki Rewolucyjne czy Rote Zora w RFN) Sądzę, że partyzanci miejscy zgodzili by się z tobą co do konieczności codziennej mozolnej pracy ponieważ żadna z większych grup zachodnieuropejskiej guerillli - przynajmniej o ile mi wiadomo - nie twierdziła że zastąpi ruch masowy i jego ciężką pracę.
Aha, jeszcze jedna rzecz, powiedzenie że grupy te żyły w podziemiu to uproszczenie (to ważne z punktu widzenia zjawiska oderwania się od bazy). Równiez to można przyjąć za kryterium podziału - jedne składały się z zawodowych rewolucjonistów, którzy całkowicie rezygnowali z życia na powierzchni inne składały się z osób które na codzień miały normalne zycie, prace, działały w "legalnym" ruchu i walką zbrojna zajmowały się "po godzinach". Jednak nawet te których trzon pozostawał w całkowitym podziemiu otoczone były pierścieniami aktywistów i sympatyków, wspierających ich w działalności oraz zapewniających im łączność z ruchem masowym, dopływ nowych członków, kanały komunikacyjne, wgląd w sytuację itp. Wiele z tych grup nie utrzymałoby się -ani nie widziałoby sensu własnej działalności - gdyby ruch masowy, a w każdym bądź razie jego część, ich nie popierał. Dobrze odzwierciedla to koncepcja "ryb w wodzie" stworzona przez zachodnioniemieckich specjalistów zgodnie z którą rząd wyciągnął wniosek, że aby odciąć RAF do jego zaplecza należało wypowiedzieć wojnę środowisku radykalnej lewicy w którym Frakcja była zakorzeniona.
I znowu polecam tekst na ten temat by lepiej zrozumieć o czym pisze:

http://www.baader-meinhof.org.pl/historia-raf/399-walczc-z-cieniemkontrp...

Nie nazwał bym "błędami przeszłych pokoleń" powstawania grup zbrojnych. Raczej nieuchronną ewolucją taktyki części ruchu kiedy konfrontuje się on z siłami państwa i kapitału.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.