Oświadczenie antyfaszystów po demonstracji w Katowicach

Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka

14 kwietnia w Katowicach antyfaszyści planowali zatrzymać nacjonalistyczny marsz ONR-u. Prowokacyjny pochód obrażał nie tylko Ślązaków, ale też dużą część mieszkańców tego kraju. Szerzył hasła i symbole rasistowskie, ksenofobiczne i homofobiczne, a także, jak pokazały wcześniejsze dokonania narodowych radykałów, stanowił też zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców miasta.

Ogólnopolski zjazd narodowych radykałów, wbrew zapowiedziom organizatorów zgromadził dość nieliczną grupę neofaszystów. Cieszy postawa mieszkańców Katowic - przechodnie zgodnie trzymali się w bezpiecznej odległości od oenerowców.

Natomiast swoje plany, jak pokazują nagrania, fotografie i relacje świadków miała katowicka policja. Funkcjonariusze przebrani za antyfaszystów, z niemodnymi kominiarkami na twarzach, wmieszali się w tłum. Jeden nich zamaskowany i nieumundurowany, bez widocznej legitymacji, uzbrojony w pałkę zaczął wręcz "szaleć" w tłumie. To właśnie rzekomy atak na niego stał się pretekstem by zacząć bić i pacyfikować protestujących antyfaszystów, a finalnie aresztować kilkudziesięciu z nich.

Czy oburzające poczynania policji można uznać za incydent? W żadnym wypadku. Stosowanie prowokacji przywodzą na myśl esbeckie metody i w demokratycznym państwie są niedopuszczalne. Razi też skala represji wobec antyfaszystów i niespotykana wyrozumiałość dla neofaszystów. Za przykład niech posłużą wydarzenia z 11.11.2011 w Warszawie. Do tej pory policja nie przedstawiła zarzutów uczestnikom marszu organizowanego przez ONR i MW podczas którego m.in. spalono telewizyjny wóz transmisyjny i zdewastowano centrum Warszawy a bandy nacjonalistów od rana do późnych godzin wieczornych terroryzowały warszawiaków i odpowiadają za liczne pobicia.

24.04.2010 w Białymstoku neonaziści próbowali zaatakować demonstrację antyfaszystowską. Policja zatrzymała jednak głównie antyfaszystów. Z kilkoma zatrzymanymi neofaszystami niektórzy funkcjonariusze wymienili uściski dłoni, by na koniec bez stawiania zarzutów wypuścić ich wolno. Także w ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z intrygującą "niezdarnością" białostockiej i lubelskiej policji wobec poczynań neofaszystów. Jednak, gdy na widoku pojawiają się antyfaszyści - funkcjonariusze aż palą się do pracy. Przykładów jest wiele.

Czas, by policja przestała naginać i łamać prawo, by przestała kryminalizować ludzi stających na drodze neofaszystom! Represje wobec antyfaszystów nie wpłyną na zaangażowanie. Faszyzm, rasizm, nacjonalizm są realnymi problemami społecznymi i pora nazwać rzeczy po imieniu: policja sprzyja działaniom skrajnej prawicy nie tylko w Białymstoku. Wydarzenia w Katowicach stały się tego dowodem.

Śląskie Środowisko Antyfaszystowskie, Warszawska Akcja Antyfaszystowska

Bo za nacjonalistami stoją

Bo za nacjonalistami stoją wpływowe media, i to wszelkiego typu: nie tylko prasa ("Rzeczpospolita", "Uważam Rze", "Gazeta Polska" itd.), ale także wiadome radio i duża część przekazu telewizyjnego (nie tylko TV TRWAM, ale także choćby program "Warto rozmawiać").
Oni są w komfortowej sytuacji. My musimy sami bronić się przed represjami państwa i policji.

nop próbował też

nop próbował też zorganizować demonstrację, nikt nie przyszedł i demo nie było

Zamiast sie uzalac na

Zamiast sie uzalac na represje panstwa i wplywowe media, to lepiej zadac sobie pytanie czemu tylko 40 osob blokowalo ten marsz? Jak bylo was 50, to sorry za moja niekompetencje.

Nasuwa sie pytanie, czemu nie przyszlo 400 osob? To tez winna mediow? Moze warto chwile sie zastanowic nad tym, zamiast pisac kolejne komentarze? Czy powod jest tylko na zewnatrz? Nie jest to kombinacja chorych mediow, represji panstw i naszej krotkowzrocznosci bo nie patrzymy szerzej na ten problem? Najlatwiej chwalic lewice, a cala prawice przekreslic. Ale jakie sa alternatywy, dla ludzi co czuja sie patriotami a daleko im do skrajnej prawicy? Nie chce tu nikogo bronic, ale garstka ludzi na ulicach, to wciaz garstka ludzi na ulicach. Nie bede pisal czy oni cos zmienia czy nie, ale wiem ze najlatwiej jest uciszyc i marginalizowac mala grupe osob.

Akurat mobilizacja była

Akurat mobilizacja była niezła, bo policja zgarnęła tylko antyfaszystów, a na dołku wylądowało 108 osób (a wiadomo, że nie wszystkich udało im się zgarnąć). Czyli ponad 100 antyfaszystów wobec ok. 200 osobowego marszu ONR - to nie jest zły wynik. Tym bardziej, że cały ruch się nie zmobilizował, bo wielu pojechało do Białegostoku. Nie ma więc sensu się użalać, trzeba dalej robić swoje - i tyle.

policja zatrzymała 108

policja zatrzymała 108 osób

W ONR jest więcej osób bo

W ONR jest więcej osób bo oni prowadzą agitację i zachęcają by do nich wstąpić, nie tylko wlepki których jest tyle że trzeba by nic nie robić tylko chodzic i zrywać, ale widziałem nawet wielki napis sprayem-przyłącz się czy coś takiego, a na ich stronie pierwsze co się rzuca w oczy to "Przyłącz się do nas" czy coś w tym stylu i formularz do wypełnienia, wystarczy wypełnić, wysłać i już "jesteś w ich bandzie", mają też akcję wizerunkową, żeby nie kojarzyli się już z łysymi osiłkami, teraz można mieć tam nawet długie włosy albo irokeza(nazi punks?), ja rozumiem że oni przynajmniej nie muszą się bać infiltracji ze strony psów, bo to ich naturalni sprzymierzeńcy..a możliwe że SB stoi za tą całą mobilizacją, albo jeszcze ją sponsoruje z funduszu operacyjnego.W Katowicach to należało chyba podjudzić RAŚ, czy nawet kibiców Gieksy że jakim prawem jacyś gorole do nich wbijają pouczać ich że mają być "prawdziwymi Polakami", a nie Ślązakami. Jak ma być więcej osób na jakimkolwiek demie, skoro od lat organizuje je ta sama grupa kumpli - aktywistów, do której jeśli ktoś nowy dołączy to jest to jakiś ich młodszy kolega z podwórka, ja widzę że jest to dość hermetyczne środowisko, w sporej części nadal subkulturowe,i nie wiem na ile to wynika z dbałości o bezpieczeństwo przed ewentualną prowokacją, czy infiltracją, a na ile po prostu z komfortu pozostawania w małej zaufanej grupie,bez nowych ludzi z nowymi pomysłami, będącej na uboczu polityki, komfortu który daje min.fakt że stagnację i niepowodzenia można zawsze zwalić na "nieobecnych", czyli właśnie na swoją małą liczebność.

Co ty opowiadasz, jakie

Co ty opowiadasz, jakie więcej osób? Sam spodziewałem się że będzie ich więcej, ale 200 osób na ogólnopolskiej manifestacji, którą reklamowali od miesięcy? Kontra była organizowana lokalnie tylko przez Ślązaków, a zgromadziła dobrze ponad 100 osób (Policja zatrzymałą 108 antyfaszystów, a przecież nie udało im się wyłapać wszystkich w kotle, więc było jeszcze więcej). To jest raczej znak ich porażki i powrotu do zwykłych 200 osobowych marszów. 11 listopada i w inne święta udaje im się zebrać więcej ludzi, bo dołączają do nich np. Kluby Gazety Polskiej i inne środowiska kościelno-okołopisowskie oraz część kibiców. Sami są takim samym marginesem jakim byli do tej pory. I to ku mojemu zaskoczeniu, bo myślałem że wiatr im dmie w żagle i nałapali znacznie więcej narybku, ale jakoś słabo to widzę.

akurat w ONR jest od lat

akurat w ONR jest od lat ciągle ta sama grupka ludzi :)) i ciągle tak samo jest to 300 osób w całej Polsce

Ja rozumie to co jest i to

Ja rozumie to co jest i to co opisales. Wogole wiekszosc ludzi zajmuje sie opisywaniem jak jest po lewej stronie albo nawet po prawej, co jest juz toche niedorzeczne. Luknij na ten link.

http://lukrecjasugar.wordpress.com/2012/04/11/grunt-to-skrajnie-prawicow...

Potrzeba kreatywnosci i nowej inicjatywy. Powinno byc wiecej dialogu miedzy ludzmi zeby "wpasc" na jakis dobry pomysl. Dzuo ludzi w tym srodowisku czaji sie i cicho siedza. Moze nie odrazu sie trafi na cos sensownego, ale warto probowac.

No zgoda że ONRów było

No zgoda że ONRów było mało, i że na szczęście ich agitacja niewiele daje, bo widać ludzie nie są tacy głupi, by nabrać się na ich chory program - myślę że podobna agitacja ze strony lewicowej przyciągnęła by znacznie więcej osób.Dobrze że było 100 czy więcej osób, ale to byli chyba sami ludzie z "branży", a w 3milionowej aglomeracji śląskiej, to nawet gdyby przyszła zdecycydowana mniejszość czyli 300tys.-10% populacji to zdeptali by tych prawiczków, a myślę że 10% to jak nic ma poglądy lewicowe, i antyfaszystowskie(a sądzę że raczej więcej niż 10%).Wtedy nie byłoby nawet żadnego dymu bo prawiczki od razu narobiłyby w majty i spierdoliły na podhale czy skąd oni tam przyjechali.Nie wiem czy w Polsce więcej jest aktywistów prawicowych, czy lewicowych, anarchistycznych, wiem że jednych i drugich jest tak naprawdę garstka może w porywach z tysiąc na cały kraj,(razem z anarchosyndykalistycznymi związkowcami i KOL, żeby realnie coś zmienić musi być parę milionów zaangażowanych ludzi.Chyba nie mają być dla nas punktem odniesienia prawicowe oszołomy i ich liczebność, mnie dziwi że takie coś wogóle jeszcze funkcjonuje poza ośrodkami dla psychicznie chorych paranoików i żyje wśród normalnych ludzi.W tak małej grupie można tylko robić akcje "żeby się nazywało" i "formalny sprzeciw dla uśpienia wyrzutów sumienia", staje się to kontrolowanym, skanalizowanym buntem i wentylem bezpieczeństwa, który legitymizuje "demokratyczną i pluralistyczną władzę", tak jak i sam fakt legalności w "demokratycznym państwie prawa" Federacji Anarchistycznych jak również i ugrupowań skrajnie prawicowych."Gdyby Anarchizm coś zmieniał dawno by go zakazano".

Ludzi działajacych

Ludzi działajacych nieregularnie w różnych inicjatywach od związkowych przez lokatorskie po młodzieżowe pewnie by się uzbierało pare tysiecy ale w tej chwili jest to wszystko tak rozproszone i zajęte tylko same sobą ze nigdy ich nie zobaczysz na jednej demonstracji. Jeśli masz jakiś pomysł jak to zmienić to się podziel....

Przede wszystkim to nawet te

Przede wszystkim to nawet te parę tysięcy to jest nic na cały kraj, i powtórzę jeszcze raz:chuj z tego że prawackich aktywistów jest pewnie i mniej-zwłaszcza że mają oni kasę na propagandę, policję i media po swojej stronie, i nie potrzebuja za bardzo więcej członków dla swojej "sprawy", bo ich sprawa to dalsze trwanie systemu, i zatruwanie umysłów zwykłych ludzi, aby pozostali bierni. A to że ci którzy jednak są w organizacjach, i nie wspieraja się wzajemnie, jest dla mnie zagadką, choć np. na Śląsku i tak nie ma ruchu lokatorskiego, a skłoty są chyba dwa.Generalnie coś się dzieje tylko w dużych miastach, zwłaszcza w W-wie. W małych ośrodkach np. na wschodzie kraju, gdzie spędziłem "najlepsze lata" nie dzieje się nic (choć były czasy że się działo, ale to nie były moje czasy).Poznałem dwóch ludzi, którzy na początku lat 90 coś próbowali montować, ale teraz mają już kompletnie wyjebane, i drwili ze mnie naiwnego.Sam chciałem coś zorganizować, ale generalnie wszyscy moi znajomi, a było ich dużo(jakoś w niewielkim mieście było, jeszcze przed epoka fejsbuka łatwo nawiązywać kontakty, zwłaszcza na koncertach-głównie metale, trochę punkowców-na których liczyłem lecz się zawiodłem, ci najbardziej wartościowi zresztą powyjeżdżali, co ja sam wkrótce zrobiłem).Wyszło tak że od paru lat przebywam głównie na Śląsku, na początku łudziłem się że w dużym mieście będzie w końcu możliwość dołączyć do ruchu i działać wspólnie z towarzyszami, i robić coś więcej oprócz jałowego gadania ludziom "o Anarchii", wlepek czy napisów. Poznałem nawet kiedyś przypadkiem kogoś z ruchu, ale wkrótce przekonałem się że generalnie to trzeba by się z tą ekipą dobrze poznać, zakumplować, i może kiedyś ewentualnie można by zostać zaproszonym do jakichś wspólnych działań, a ja nigdy nie szukałem na siłę przyjaciół, jeśli już to towarzyszy, i nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą. W dużym mieście poznałem co to znaczy alienacja, tutaj ciężko poznać nowych ludzi, tzn. niby się poznaje czy to w pracy, czy nawet na ulicy, ale to jest chwilowe i bardzo płytkie, zwłaszcza w pracach "dorywczych" w sumie nie można z nikim szczerze porozmawiać.Tak jak kiedyś różnym bliższym czy dalszym znajomym, nawijałem o Anarchiźmie itp.(z marnym skutkiem)to obecnie, (pomimo znacznie większej wiedzy na ten temat), krytykuję tylko obecny system, państwo, kapitalizm nie dochodząc do sedna sprawy, czasem rzucę niby to żartem hasło że wkrótce nadejdzie rewolucja..No i myślę sobie że takich ludzi jest znacznie więcej, tylko nie mogą się zgrać w jednej drużynie, w końcu nie jesteśmy nikim wyjątkowym, ja od dziecka miałem zjebane życie, i nie miałem rodziców światłych anarchistów - raczej mieli w dupie politykę, mój światopogląd ukształtowała zwykła tortura dnia codziennego, czytanie książek i trochę myślenia, i podobnie ma pewnie wielu ludzi, albo czują podobnie, że ten świat jest chujowy, brakuje im tylko wiedzy jak to zmienić i że istnieje taka możliwość. Z własnego doświadczenia wyciągnąłem wniosek, że większość ludzi to niereformowalni konformiści(wiem to nie ja wymyśliłem), ale w sumie nie można ich za to winić, jeśli my mniejszość (ale znowu nie taka mała)stworzymy im warunki, pójdą za naszym przykładem.Ale do tego trzeba zaangazować więcej ludzi, przekroczyć masę krytyczną, i przede wszystkim pokazać że potrafimy i że mamy siłę i determinację, również za pomocą radykalnych akcji, o których dowiedzą się wszyscy nie tylko czytelnicy CIA i paru przechodniów,jak o pikietach, i zobaczą że można, a do tego trzeba właśnie więcej ludzi, o różnych zapatrywaniach, możliwościach i pomysłach, jak jest jedna stała ekipa, to i będą jedne niezmienne metody i "konserwatyzm" w myśleniu.No trochę pojechałem, jak nie puścicie tego to trudno, ważne żeby ktoś od was przeczytał i posłuchał anonimowego towarzysza spoza waszej załogi.

Generalnie dobry komentarz,

Generalnie dobry komentarz, też zauważam ten problem, chociaż etap szukania osób z "ruchu" mam już za sobą. Co do działalności w małych miastach to raczej niewiele można zrobić poza wlepkami, ulotkami, napisami na murach... Ale to już coś! Można zostawić jakiś kontakt i spróbować poszukać jakiś ludzi chętnych do działania. Napisałeś że próbowałeś wśród subkultur i generalnie moim zdaniem tutaj jest błąd. Dzieciaki bawiące się w subkultury często same wywowdzą się z klasy średniej i generalnie problemy, z którymi chcemy się zmagać ich nie dotyczą. Jeśli już zainteresują się lewą stroną to częściej w jej społecznym niż ekonomicznym wymiarze. Dlatego łatwiej jest kierować swoją działalność do lokatorów i pracowników - ludzi, którzy już nie wierzą w "kapitalizm z ludzką twarzą". Wiadomo że samemu takie coś trudno jest ogarnąć, szczególnie od strony prawnej ale chociaż próbować trzeba.

Co do tych komentarzy ludzi, którzy już nie działają spotkało ich zwyczajne wypalenie, to się zdarza po x latach działalności i braku widocznych rezultatów... Nie ma raczej na to rady, nie ma się co załamywać i trzeba dalej robić swoje.

Problem braku inkluzywności przy wchodzeniu do struktur anarchistycznych jest moim zdaniem naprawde powazny i trzeba powaznie sie zastanowic co z tym zrobic. Ja osobiscie mam bardzo gleboko wielkich zalogantow patrzacych z wyzszoscia na nowe, mlode osoby pojawiajace sie na sklotach czy akcjach. Takie cos skutecznie uniemoliwia dalszy nasz rozwoj.

Piszesz, ze ostatnio przebywasz glownie na Slasku. Na Slasku dziala sekcja Zwiazku Syndykalistow Polski - moze sproboj sie tam odezwac (kontakt znajdziesz tutaj http://zsp.net.pl/kontakty )? Z tego co sie orientuje dziala tam tez sekcja Federacji Anarchistycznej.

pozdro i nie zalamuj sie!

No dzięki za ten komentarz,

No dzięki za ten komentarz, trochę mnie uspokoiłeś,że nie tylko ja tak to czuję, bo już myślałem że cierpię na jakąś paranoję..albo ze mną jest coś nie tak że nie umiem nic zorganizować, czy zjednywać sobie ludzi, czy jakoś ich do siebie zrażam. Jak znajdę jakąś powiedzmy że "normalną" robotę, czyli nie na miesiąc i nie na czarno,(pewnie i tak na śmieciówie) to myślę żeby się zapisać do związku,(choć nie do końca wierzę w skuteczność czysto syndykalistycznych metod w 21wieku, ale to dobry początek) jak najbardziej,o ile wpierw w miarę poukładam sobie życie, które od dawna jest w gruzach, jak i przy okazji mój stan psychiczny co zrozumiałe:).. ! Ale mnie nie chodziło tyle o mnie, bo ja i tak kiedyś coś wykombinuję, jestem z tej mniejszości, która dostrzega ludzką krzywdę i opór uważa za swój obowiązek, a nie jakiś tam młodzieżowy kaprys(małolatem zresztą już dawno nie jestem)czy rodzaj hobby, sposób na poczucie się lepszym, które dotąd jest fajne, dokąd jest w miarę bezpieczne, i nie naraża na straty. Raczej chodzi mi o tą jak to nazwałeś - inkluzywność, również w sensie zbyt wąskiego zakresu społeczeństwa, do którego ruch dociera- a za przykład jedynie podałem moją skromną osobę,(ja miałem też dwa razy straszliwie przejebane akcje w "pracy", ale tam nawet ZSP by nie pomogło, co najwyżej bycie w jakiejś zbrojnej milicji..) jak również zbyt wąskie spektrum działań, małą elastyczność - za to przeciwnik (światowa władza polityczno-ekonomiczna), w ostatnich dekadach zrobiła się bardzo elastyczna, innowatorska i niesamowicie wprost przebiegła w zwalczaniu oporu i podtrzymywaniu status quo. Najważniejsze jednak byśmy nie popadali w defetyzm, ani w schematy i z każdej najczarniejszej dupy starali się znaleźć wyjście, kierując się mózgiem i racjonalizmem a nie emocjami. Salut Companiero!

Czy oburzające poczynania

Czy oburzające poczynania policji można uznać za incydent? W żadnym wypadku. Stosowanie prowokacji przywodzą na myśl esbeckie metody i w demokratycznym państwie są niedopuszczalne. Razi też skala represji wobec antyfaszystów i niespotykana wyrozumiałość dla neofaszystów.

Trochę prosystemowy ten fragment.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Rozumiem, że chodzi o "i w

Rozumiem, że chodzi o "i w demokratycznym państwie są niedopuszczalne". Czyli nie ma sensu skarżenie policji bo to też jest pro systemowe. Picie alkoholu z akcyzą też jest pro systemowe a wszyscy "anty systemowcy" to robią.

Mówienie o policji jako o

Mówienie o policji jako o pionkach broniących systemu, którzy bardzo często dopuszczają się skurwysyństw (bo taka ich rola) nie wymaga mowy-trawy o "demokratycznym państwie". Co znaczy "demokratyczne państwo"??? W tym wyimaginowanym demokratycznym państwie policja jest dobra?
Nie mówię tutaj o totalnej ortodoksji, bo wtedy to każde działanie jest "prosystemowe", ale ja bym nie projektowała tutaj demokratycznego państwa, bo "ludzie to kupią" a wydaje mi się, że właśnie o to chodzi w tym wszystkich oświadczeniach... Całe wasze środowisko polubi policję jeśli będzie bić i więzić tylko nazioli? Jaka jest wasza orientacja polityczna jako grupy?

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Policja w "demokratycznym

Policja w "demokratycznym państwie" powinna działać w granicach prawa obowiązującego w tymże "demokratycznym państwie". W Katowicach policja w wielu przypadkach to prawo złamała i trzeba o tym mówić.

Przypominam, że policja zwinęła kilku dreso-nazioli usiłujących zakłócić demonstracje w Białymstoku.

Co masz na myśli pisząc "wasze środowisko"?

"Przypominam, że policja

"Przypominam, że policja zwinęła kilku dreso-nazioli usiłujących zakłócić demonstracje w Białymstoku."

Odpowiem Ci cytatem z http://antifa.bzzz.net/artykuly/wiadomosci-kraj/item/349-krok-po-kroku-f...

Manifestacja ruszyła, dalej – pozdrawiana przez białostoczan z okien ich mieszkań. W pewnym momencie w parku, w okolicy Kina Pokój doszło do jedynego tego dnia incydentu. Pojawiła się tam grupka 7 faszystów, którzy próbowali prowokować manifestację okrzykami. Znając jednak taktykę faszystów, którzy dwa lata temu w podobny sposób prowokowali manifestacje antify pod kościołem Rocha (co dało argument policji do jej bezprawnego spacyfikowania pod groźbą użycia broni gładko lufowej) ludzie zaczęli krzyczeć w ich kierunku: "Mordercy". Dopiero wtedy zareagowali mundurowi, którzy zrobili typową pokazową akcję i zatrzymali grupkę prowokatorów, którzy posłusznie podeszli do radiowozu i położyli się twarzami do ziemi.

Widać, że dopiero będąc na cenzurowanym za bardzo niejasne, familiarne wręcz stosunki policji z nacjonalistami i tylko pod presją licznych mediów, kamer telewizyjnych i zgromadzonych ludzi pochodzących z bardzo różnych środowisk funkcjonariusze reagują na takie zachowanie.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.