Poznań: Piknik rowerowy w Parku Wodziczki

Kraj | Kultura

W sobotę 8 maja w sołackim Parku Wodziczki odbył się festiwal rowerowy przygotowany przez Kolektyw Rozbrat i Kolektyw Rowerownia.

Soczysta zieleń majowego południa to doskonała sceneria dla rowerowych zabaw i pikniku zorganizowanego dla mieszkańców Sołacza i okolic. Wzdłuż Bogdanki rozstawiono namioty, w których między innymi rozbratowa pracownia sitodruku zaprezentowała swój warsztat ucząc jak na swojej koszulce własnoręcznie odbić szablon z rowerowym (i nie tylko) motywem. Dalej mechanicy z Kolektywu Rowerownia ustawili darmowy serwis napraw, gdzie każdy mógł oddać swój rower do przeglądu, wymienić zepsute części, naprawić usterki, wymienić dętkę czy napompować koło. Nie zabrakło także stanowiska z wielkim wegańskim grilem, na którym smakowicie skwierczały kolorowe szaszłyki rozdawane uczestnikom imprezy. Majówce towarzyszyła skoczna muzyka, która zachęcała licznie przyjeżdżających rowerzystów, zarówno dorosłych jak i dzieci, do gier i zabaw zręcznościowych: m.in. tor przeszkód, nauka jazdy na jednokołowym rowerze czy bicie rekordu prędkości (rekordzista rozpędził jednoślad do 74 km/h!).

Piknikowy nastrój przyciągał coraz więcej rodzin z dziećmi i samych dzieciaków z okolicznych domów. Około godziny 15.30 odbył się wyścig tandemów, w którym wzięło udział 14 drużyn. Odbyły się dwa finały, dla najlepszych ale też najsłabszych zawodników. Następnie kilkadziesiąt osób wystartowało w wyścigu na orientację po Parku Sołackim, gdzie zaliczając punkty i rozwiązując rebusy trzeba było odgadnąć hasło, które rzecz jasna brzmiało „SOŁACZ”. Zwycięzcy wszystkich konkurencji otrzymywali nagrody książkowe ufundowane przez Oficynę Wydawniczą „Bractwo Trojka”. Całą imprezę zakończył pokaz „walk” na wielkich rowerach. Wieczorem na skłocie Rozbrat odbyła się impreza taneczna zwieńczająca dobrą zabawę na festiwalu.

Sobotni festiwal odbył się w ramach kampanii przeciwko planom przyjęcia miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni „Sołacz”. Plan zakłada między innymi willową zabudowę w miejscu gdzie odbył się piknik. Przeciwko jego uchwaleniu od ponad roku czynnie protestują mieszkańcy Sołacza, rada dzielnicy, liczne stowarzyszenia oraz Kolektyw Rozbrat. 11 maja b.r. poznańscy radni podejmą ostateczną decyzję w tej sprawie. Celem festiwalu była także promocja rowerowego transportu miejskiego i zwrócenie uwagi na nieprzychylne dla rowerzystów działania miejskich włodarzy.

Poniżej treść ulotki rozdawanej podczas sobotniego festiwalu:

Sołacz walczy o przetrwanie

11 maja b.r. poznańscy radni podejmą decyzję w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni „Sołacz”. Plan zakłada zniszczenie skłotu Rozbrat przy ul. Płaskiego. Zakłada on również zabudowę kwartałów zieleni w Parku Wodziczki i wzdłuż ulicy Grudzieniec. Przyjęcie planu tym samym oznaczać będzie zniszczenie centrum społecznego i zabudowę kolejnych terenów zielonych Poznania.

W 1994 r. rozpoczęto odnawianie zdewastowanych budynków przy ul. Pułaskiego. Miejsce to zostało nazwane Rozbrat. Renowacja budynków i ponowne zagospodarowanie terenu nastąpiło bez ingerencji w środowisko naturalne. Poprzez społeczną mobilizację wypracowano infrastrukturę do działań kulturalnych. Dzięki temu od 16 lat nieprzerwanie wykorzystywana jest ona do szkoleń, warsztatów i nauki, z których korzystają mieszkańcy Poznania oraz Polski. Z tych względów miejsce to stanowi czynnik zrównoważonego rozwoju miasta poznania. Dzięki trwającej w nim rewitalizacji, poprawia ono jakość życia jego mieszkańców. W ciągu ostatnich 16 lat zorganizowano w nim ponad tysiąc koncertów, wystąpień teatralnych, wystaw oraz innych wydarzeń o charakterze kulturalnym z udziałem gości zarówno z Polski, jak i z zagranicy.

Przy sporządzaniu miejscowego planu zagospodarowania terenu „Sołacz” nie dokonano żadnej analizy stosunków społecznych. Nie wzięto pod uwagę rozwoju kilkunastoletniej działalności rozwijanej na Rozbracie. Jeżeli obecny plan zostanie przyjęty przyczyni się to do zrujnowania ośrodka kultury, który poprzez swoją działalność podnosi jakość życia mieszkańców miasta. Środowisko związane z Rozbratem nigdy nie domagało się od władz miasta żadnych dotacji. Od początku swojego istnienia prowadzi nie nastawioną na zysk działalność społeczną. Odbudowanie tego typu ośrodka aktywizacji społecznej będzie wymagało ogromnych nakładów, a być może okaże się niemożliwe.

Plan w obecnej formie uwzględnia jedynie prywatny interes deweloperów. Jego przyjęcie jest forsowane przez prezydenta Grobelnego i skupioną przy nim grupę radnych z PO. Nie biorą oni pod uwagę racji społecznych i chcą odbierać mieszkańcom prawo do korzystania z dobra wspólnego jakim są tereny zielone przy Parku Sołackim. Poznań należy do jego mieszkańców a nie polityków. Poznań to nie firma, jak próbuje nam wmówić prezydent Grobelny.

Wszystkich przeciwnych zniszczeniu Sołacza zapraszamy na sesję rady miasta we wtorek od godz. 9. 00 w Urzędzie Miejskim!
Kolektyw Rozbrat
Kolektyw Rowerownia
Federacja Anarchistyczna s. Poznań

fotorelacja
http://www.rozbrat.org/galeria/category/225

gratulacje

gratulacje

Dobra, udana akcja :) Mam

Dobra, udana akcja :) Mam jednak pytanie do organizatorów lub osób potrafiących na nie odpowiedziec. Skąd macie sprzęt do "zaplecza" (namioty, wielki grill, nagłosnienie etc.), pieniądze na serwowane zebranym jedzenie, farby do sitodruku, zapasowe dętki i narzędzia rowerowe i wiele innych? Zbieracie razem pieniądze i wspólnie kupujecie? Chodzicie po sklepach i szukacie dobroczynców, którzy oddadzą Wam coś co sie przyda? Jak to wygląda od strony technicznej? Pytam bo sama chciałam ze znajomymi na mniejsza skale przeprowadzac podobne akcje, ale nie mamy takiego zaplecza. Dzieki za odpowiedzi

Po 16 latach

działań na samym Rozbracie jest sporo sprzętu własnego który można używać, reszta to kwestia znajomych co użyczą namiot itp. Części rowerowe to też nie problem jak od dłuższego czasu działa na skłocie rowerownia, która zbiera po ludziach różne im zbędne sprzęty i naprawia. Sitodruk też nie jest nową inicjatywą, więc ma własny sprzęt i swój fundusz na zakup farb itp. Tak samo z jeśli chodzi o dodatkową kasę, wykłada się tą którą wcześniej udało się własnym sumptem zarobić czy uzbierać. Słowem działając systematycznie i od dłuższego czasu ma się i zasoby i umiejętności potrzebne do zorganizowania takiej imprezy

a no a jedzenie

to z lokalnego rynku za darmo zawsze można dostać jakieś warzywa, bo handlującym nie opłaca się ich np. w sobotę brać to zostawiają, często też jedzenie jest "odzyskiwane" z supermarketów i tylko sporadycznie coś trzeba kupić

tylko na CIA

człek raz to ląduje w blogu którego sobie nawet nie zakładał, by za moment info jednak trafiło we właściwe miejsce:-) ciekawe na jak długo

Ja wrzuciłem to do blogu,

Ja wrzuciłem to do blogu, bo to wydarzenie kulturalne. Na środku raczej mamy informacje społeczne, choć nie tylko. Swoją drogą, dawno nie było słychać o akcjach pracowniczych w Poznaniu. Napiszcie coś może.

już się szykują kolejne akcje

tak więc będzie o czym pisać z Poznania w tym temacie

baza

kaska z koncertów benefitowych, ale i składki, zbiórki do puszki podczas imprez. grill nam zrobili robotnicy z ceglorza z którymi współpracujemy.
a przede wszystkim praca ludzi którzy to tworzą i nie pobierają wynagrodzenia, idejka i wspólne decydowanie.

Robiłem kiedyś takie

Robiłem kiedyś takie imprezy w firmie. Profesjonalne zorganizowanie to koszt ok. 15 tys. złotych, tyle wzięli by tam gdzie pracowałem, za coś takiego.

Jest popyt, jest i podaż.

Jest popyt, jest i podaż. Rozbratowcy udowadniają, że można to zrobić "za darmo".

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.