Poznań: Przeciwko prywatyzacji przestrzeni uniwersyteckiej

Wczoraj w godzinach porannych na większości wydziałów UAM studenci i studentki z grupy "UŁAM" powiązanej z Federacją Anarchistyczną s. Poznań przeprowadzili/ły akcję bezpośrednią przeciwko komercjalizacji przestrzeni uniwersyteckiej. Akcja polegała na zaklejaniu automatów z produktami pseudo-spożywczymi należącymi do prywatnych koncernów. Do zaklejania posłużyły aktywistom plakaty z logo ich grupy oraz kartki z treścią oświadczenia, które publikujemy poniżej.

Uniwersytet staje się coraz bardziej podporządkowany dyktatowi kapitału, a tym samym jest mniej dostępny dla społeczeństwa i mniej przyjazny studentom i swoim pracownikom. Dotacje państwowe na szkolnictwo wyższe są coraz bardziej znikome, tym samym uniwersytety zmuszone zostały do uległości wobec prywatnych inwestorów. Kasy uczelniane pustoszeją, co doprowadza do przerzucenia coraz większej części kosztów na studentów, którzy z zasady za studia dzienne, państwowe nie powinni nic płacić. Ceny wynajmu urynkowionych mieszkań skaczą w górę z roku na rok, więc i pokoje w akademikach kosztują nas więcej (chociaż ich standard się obniża). By tej groteski nie było końca, nawet juwenalia w tym roku są częściowo płatne, czego nie można nazwać inaczej niż skandalem.

Również sama fizyczna przestrzeń uczelni kolonizowana jest przez biznesmenów. Tablice ogłoszeń mające służyć wymianie informacji stały się darmowymi szyldami dla prowadzących interesy. Na każdym kroku spotykamy na korytarzach przedstawicieli bankowych namawiających nas do wzięcia kredytu. Reklamy dotyczące kredytu przyznawanego przez banki wiszą również w gablotach dziekanatów. Tym samym zamiast motywować do uzyskania stypendium naukowego sugeruje się nam, żebyśmy stali się dłużnikami finansjery.

Kolejnym przykładem jest niezliczona ilość automatów z pseudo-żywnością i napojami chłodzącymi. Pomijając już to, jak produkty te fatalnie wpływają na ludzkie zdrowie oraz nie wspominając o nieetycznych praktykach korporacji, które wciskają nam swoje marki (np. coca-cola czy nestle), stajemy przed problemem jeszcze innej natury- problemem wpływającym na kształt środowiska uniwersyteckiego. Koszt wstawienia automatu na tren uczelni pokrywają tak naprawdę sami studenci kupujący produkty. Automaty zabierają wspólną przestrzeń, która mogłaby być przeznaczona na dodatkowe czytelnie, miejsce do spotkań poza zajęciami, czy wszelkie inne inicjatywy. Absurdalna wręcz jest sytuacja na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej, gdzie na automaty przeznaczone jest całe pomieszczenie mogące równie dobrze spełniać rolę kawiarni ze stolikami czy ławami. Jednak władzom uczelni znacznie łatwiej jest po prostu pobierać opłaty za obecność automatów niż zorganizować miejsce otwarte i przyjazne wszystkim.

Automaty to tylko niewielki skrawek problemu, jakim jest prywatyzacja szkolnictwa wyższego, jednak dzisiaj atakujemy właśnie je. Chcemy, by problemy dotyczące nas wszystkich przestały być tylko punktem w jałowych dyskusjach senatów uniwersyteckich czy biur rządowych. Namawiamy każdego studenta i studentkę do walki o możliwość decydowania o swojej uczelni i swoich pieniądzach.
Uniwersytet uspołeczniony - nie sprywatyzowany!

Kolektyw UŁAM

źródło: http://www.rozbrat.org/

ok jestem z

ok
jestem z poznania,studiuję tu,chciałabym się przyłączyć-dlaczego nie było żadnej informacji o akcji?
myślałam,że w ramach reclaim education w poznaniu nic się nie dzieje
wkurza mnie mnóstwo rzeczy na uamie,automaty to początek listy

po pierwsze: Nie mamy na

po pierwsze: Nie mamy na razie środków (np. strona) do propagowania planowanych akcji
po drugie: Wogóle zaczynamy dopiero nasze działanie i fajnie, że piszesz chociaż tu, że się interesujesz
po trzecie: napisz na ulam@riseup.net zgadamy się co do współpracy.

sory ale ja pamiętam

jeszcze zamierzchłe czasy z przed ery internetu - żeby się czegoś dowiedzieć i do jakiś akcji przyłączyć trzeba było się ruszyć z przed komputera (maszynę tą zresztą raczej mało kto miał) więc przestań narzekać. Przyjdź na rozbrat ( kolejny plus jedna miejscówka nie trzeba zbyt długo szukać i kombinować żeby się zgadać z aktywnymi i chcącymi działać ludźmi), zwyczajnie wykaż się tą odrobiną wysiłku. Po za tym nakleić plakat/rozwalić maszynę z śmieciowym żarciem korporacji można też we własnym zakresie

Hehe: Dziś o 22.00 na tej i

Hehe: Dziś o 22.00 na tej i na tej ulicy dokonana zostanie akcja wybicia szyb w budynku takim i takim wszystkich chętnych zapraszamy - oczekujemy takich informacji w internecie :)

dlaczego UŁAM ? to kojarzy

dlaczego UŁAM ? to kojarzy się jednoznacznie z jedną uczelnią, a przecież studentów jest w Posen więcej.

Pewno dlatego, że tworzą

Pewno dlatego, że tworzą ją ludzie z tej uczelni - przynajmniej logika tak każe myśleć.

maius

Absurdalna wręcz jest sytuacja na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej, gdzie na automaty przeznaczone jest całe pomieszczenie mogące równie dobrze spełniać rolę kawiarni ze stolikami czy ławami. Jednak władzom uczelni znacznie łatwiej jest po prostu pobierać opłaty za obecność automatów niż zorganizować miejsce otwarte i przyjazne wszystkim.
Zanim napiszecie bzdurę, to może się zastanówcie, co? W Collegium Maius niemożliwe jest uruchomienie kawiarni/stołówki itp. gdyż w budynku tym mieściły się PROSEKTORIA i Sanepid nigdy nie wyrazi zgody na coś takiego.
A poza tym wara wam od tego co jem/piję i czym oddycham.

dla mnie możesz

i gówno żreć, mam to centralnie w dupie, ale twoja wypowiedź to kompletne dno... kawiarnia była tylko przykładem alternatywy dla tego miejsca zawłaszczonego przez automaty sprzedające korporacyjny syf, miejsce można wykorzystać na wiele innych sposobów. Chodzi o sam fakt przejmowania przestrzeni publicznej, bez kosnultacji ze studentami, przez kapitał. Władze uczelni mają gdzieś opinie samych studentów czy pracowników naukowych, biorą kasę, a reszta ma cicho siedzieć. Tak to wygląda.

Idiotyzm

Idiotyzm tych ludzi mnie dobija... Aż mnie obrzydzenie bierze na to komunistyczne chamstwo pseudo-intelektualistów. Niby tacy anarchiści, a wspierają samodzielność uczelni fundowanej przez janosikowe państwo grabiące ludzi w podatkach. Chcesz pić colę? Pij... Nie chcesz? Nie pij! Ja korzystam ze swojej wolności kupując coś wedle własnego widzi mi się i ktoś kto chce mi zabrać choć ostatnią tubkę keczupu, czy hamburgera, którego ja chcę zjeść jako wolny człowiek, nawet upaść się jak ostatnia świnia, to jest zwyczajny faszysta... żal mi tych "niby-walczących o ich niby-wolność"... kolejna forma ideologicznej opresji dla podbudowania ego jakiś miernot.

dobrze panie wolny czlowiek,

dobrze panie wolny czlowiek, wiec jedz sobie swoje hamburgery - nie widzialem jakos jeszcze automatow z burgerami, wiec nie wiem co to ma do rzeczy. Chodzi tu chyba bardziej o przestrzen uczelniana zabierana obecnie przez korporacje i atakujace je od wewnatrz. Uczelnia to nie miejsce robienia interesow.
Anarchisci nie wspieraja uczelni jako takiej ale tez nie chca zeby byl to targ ale raczej miejsce gdzie przeplyw mysli jest wolny, promocja wolnej edukacji to kolejny temat ktory takze poruszamy, nie jest to wylacznie kwestia ograniczania sie do walki z "wolnym" rynkiem ktory tak a propo wdziera sie w coraz to nowe dziedziny zycia.

nic nie zostało

nic nie zostało rozwalone
co to znaczy we własnym zakresie?
co za chrzan niemiłosierny
jeśli mam określone poglądy to dzięki wiedzy, którą zdobyłam głownie przez internet a na uczelni nie znam ludzi,którzy by tak samo myśleli
i ich szukam
również przez internet
i co w tym złego?
czytałam o akcjach w Gdańsku i Wrocławiu i myślałam,że w Pozen się nic nie dzieje

jaki chrzan

to tylko przykład, akcja była prosta, również do samodzielnego wykonania, od co;-) Jeśli nie umiesz znaleźć odpowiednich ludzi to przepraszam bardzo, ale naprawdę musisz cholernie kiepsko szukać. Tak może to właśnie wina internetu. Chyba ludzie zatracają umiejętności kontaktów interpersonalnych twarzą w twarz, też mieszkam w tym mieście i jakoś załapanie kontaktu z odpowiednimi osobami nie zajęło mi wiele czasu, no fakt było to dawno:-) W Poznaniu środowisko wolnościowe wydaje się działać dość prężnie, więc naprawdę trudno mi uwierzyć, że nie sposób było dotrzeć na jakąś demonstracje, spotkanie, do biblioteki ( wydaje mi się tak przy okazji, że lepiej się czyta książkę, niż męczy wzrok przy monitorze, lub jakiś wydrukach - to tak co do zdobywania wiedzy przez internet) lub nawet na jakiś koncert. Ludzie oderwijcie się od tych komputerów, chociaż teraz gdy słońce mocniej świeci. Smutno się zwyczajnie czyta, takie komunikaty - nie wiedziałem bo nie było tego w internecie - alienacja w czystej postaci:-)

to naprawdę nie jest twoja

to naprawdę nie jest twoja sprawa w jaki sposób szukam kontaktów i w jakim się środowisku obracam i z czego wynika to,że akurat szukałam info w necie
a narzeka nie na alienację,komputery i internet jest trochę passe
w czasach kiedy ruchy wolnościowe organizują się głównie w sieci i dzięki sieci

milo ze jest jakis odzew:)

milo ze jest jakis odzew:) tak jak bylo napisane powyzej - zapraszamy an rozbrat, ew. do pisania na podanego mejla. UŁAM dopiero sie rozwija i tym fajneij ze sa osoby zainteresowane

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.