Turcja: Wielkie demonstracje antyrządowe
Aktualizacja 18 czerwca: Dziś rano w całej Turcji policja przeprowadziła naloty na mieszkania, aresztując dziesiątki ludzi podejrzewanych o napaść na policjantów.
ZATRZYMANI ZNIKAJĄ! Według rządowych źródeł w potyczkach, jakie miały miejsce ostatniej nocy w całej Turcji, zostało rannych około 50 osób. Związek lekarzy tureckich nie opublikował jeszcze swoich danych, ale wielu demonstrujących podejrzewa, że liczba jest o wiele wyższa od oficjalnie podanej. Krążą także pogłoski o wysokiej liczbie aresztowanych. Kilku aktywistów informujących prasę w mediach społecznościowych o protestach napisało dzisiaj, że zatrzymani "znikają". "Nikt nie wie, dokąd są zabierani. To bardzo niepokojące" - napisał jeden z aktywistów w e-mailu do PAP.
Jak demonstranci radzą sobie z gazem | Stambuł 21 dzień #Istanbul #occupygezi
Aktualizacja 16 czerwca: W nocy z 15 na 16 czerwca policja wkroczyła na plac Takism i brutalnie spacyfikowała zebranych tam ludzi. Ludzie starali się stawiać opór na barykadach. Okazało się jednak, że z nieznanych przyczyn woda z armatek wodnych powoduje poważne oparzenia.
Lekarze mają problem z dużą ilością pacjentów z rozległymi oparzeniami. Okazało się, że w zbiornikach z wodą rozcienczano kanistry z gazem pieprzowym.
Aktualizacja 15 czerwca: Policja wkroczyła wieczorem do parku Gezi i rozpyliła gaz łzawiący, aby rozproszyć demonstrantów. Wjechały buldożery, które usuwają miasteczko namiotowe.
Aktualizacja 13 czerwca: Premier Tayyip Erdogan spotkał się z grupą naukowców, artystów i studentów i rozmawiał o możliwości przeprowadzenia referendum w sprawie przyszłości parku Gezi. Jednocześnie wezwał "matki i ojców, by przyszły na pl. Taksim i zabrały swoje dzieci do domów". W efekcie, matki przyszły na plac by przyłączyć się do protestu i utworzyły łańcuch ochronny wokół protestujących. Premier oskarża "zagraniczne siły" o "podkopywanie pozycji gospodarczej Turcji" przez popieranie protestów.
Aktualizacja 18:00: Policja zniszczyła barykady na pl. Taksim. Używano również gumowych kul. Premier oświadczył: "Kocham was, ale nie zamierzam tolerować waszego protestu". Jak podaje wielu internautów, wśród osób rzucających koktajlami mołotowa było wielu policjantów w cywilu.
Aktualizacja 11 czerwca: Turecka policja do tłumienia zamieszek zaatakowała dziś rano obozujących na pl. Taksim. Protestujący obrzucili samochody opancerzone koktajlami mołotowa, na co policja odpowiedziała armatkami wodnymi.
Atak nastąpił dzień przed planowanym spotkaniem premiera Erdogana z protestującymi. Dzisiejszy atak wygląda bardziej na pokaz siły, niż rzeczywista próba usunięcia obozu, który trwa na placu od wielu dni.
Aktualizacja 4 czerwca: Jeden z czterech największych związków zawodowych Turcji we wtorek w południe rozpocznie strajk generalny. Konfederacja Związków Zawodowych Pracowników Sektora Publicznego (KESK) napisała w oświadczeniu, że strajk jest "odpowiedzią na terror państwowy wobec masowych protestów w całym kraju".
Rano biorący udział w strajku pracownicy przyszli do pracy ubrani na czarno. Od południa odstąpią oni od wykonywania swoich obowiązków. Protest będzie kontynuowany także w środę.
Aktualizacja 3 czerwca: Związki zawodowe w Turcji zapowiedziały strajk ostrzegawczy na 4 i 5 czerwca.
Aktualizacja 2 czerwca: Ponad tysiąc protestujących zebrało się w Ankarze na pl. Kizilay. Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego, by rozproszyć tłum.
Policja zablokowała wczoraj w godzinach wieczornych marsz protestujących na siedzibę premiera Erdogana. Jednak oddziały policji wycofały się z pl. Taksim, co świętują wielotysięczne tłumy.
Wedle informacji podawanych przez CNN, policja używa pojemników z gazem Agent Orange, bronią chemiczną zakazaną przez ONZ. Niektórzy zaprzeczają tym informacjom, twierdząc, że to jest rodzaj gazu paraliżującego.
Aktualizacja godz. 22:34: Jak podaje tureckie ministerstwo spraw wewnętrznych, w ciągu dzisiejszego dnia dokonano 939 aresztowań na ponad 90 demonstracjach, które odbyły się w całej Turcji.
Al Jazeera podaje, że protestujący w dzielnicy Besiktas idą w kierunku urzędu premiera i są oddaleni o kilkaset metrów. Uprowadzona ciężarówka służy im za barykadę przeciw atakom policji. Policja stara się ochraniać aleje wiodące do urzędu. Setki osób próbują się przedrzeć przez policyjną blokadę. Policjanci wycofali się z placu Taksim w centrum Stambułu,
W demonstracji solidarnościowej, która odbyła się po południu w Berlinie, uczestniczyło kilka tysięcy osób.
Zobacz: Aktualizacje na Twitterze
Aktualizacja 1 czerwca: Demonstracje w Stambule trwały całą noc. Dziesiątki tysięcy ludzi przeszło mostem nad Bosforem, gdzie zaatakowała ich policja.
Media powołują się na amatorskie zdjęcia, na których widać żołnierzy odmawiających wsparcia oddziałom policji do tłumienia zamieszek, a zamiast tego przekazujących maski gazowe protestującym. Są również doniesienia o tym, że niektórzy policjanci zmienili stronę i przyłączyli się do protestujących.
Protest jest na tyle niezwykły, że uczestniczą w nim zarówno lewicowcy, jak i prawicowcy, tureccy nacjonaliści, jak i Kurdowie, a wśród poruszanych tematów jest zarówno protest przeciw budowie centrum handlowego, wsparciu rządu dla wojny w sąsiedniej Syrii, wprowadzony niedawno zakaz sprzedaży alkoholu, oraz próby zakazania całowania się w miejscach publicznych.
31 maja: Dziesiątki ludzi zostało aresztowanych po tym, jak policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, by rozbić obóz przeciwników wycinki parku Gezi w centrum Stambułu. Od czterech dni, protestujący okupowali park znajdujący się w pobliżu pl. Taksim. Władze planują na miejscu parku zbudować gigantyczne centrum handlowe. Protest przeciwko wycince jednego z najbardziej znanych parków w mieście przerodził się w szeroki protest przeciw polityce władz. Do ekologów przyłaczyły się grupy LGBT, związkowcy i członkowie partii opozycyjnych, także islamistycznych.
Władze od dawna próbowały zapobiec demonstracjom na placu. W dniu pierwszego maja doszło do starcia policji z dziesiątkami tysięcy protestujących. Pomimo decyzji sądu o tymczasowym wstrzymaniu budowy, policja brutalnie zaatakowała protestujących gazem łzawiącym. Według informacji przekazywanych przez aktywistów, jedna osoba zmarła w wyniku doznanego szoku. Kilkanaście osób zostało rannych. Demonstracje przeniosły się też do innych miast Turcji, także do stolicy Ankary. Jedna kobieta zginęła tam pod kołami samochodu policyjnego. Demonstracja solidarnościowa odbyła się też w Berlinie.
Więcej informacji: Twitter | Transmisja wideo