USA: Demonstracja antywojenna represjonowana

Dlatego,że małe czy dlatego,że pokojowe? Co do tego pierwszego,to przeciętnemu obywatelowi nie chce się ruszyć tłusyej dupy sprzed telewizora i na chwilę odłożyć hamburgerów.Takie czasy taki kraj.Co do do tego drugiego,to nie ma sensu konfrontować się z dużo większą siłą.Poza tym wyszłoby wtedy na zwykłe zadymiarstwo,a tak przewaga moralna jest dla każdego postronnego obserwatora oczywista.

Akai nie jestem próżnym krytykantem, ale ta demonstracja jest w mojej ocenie śmieszna. Można snuć mrzonki, że każda akcja tego typu ma jakiś wydźwięk, ale to nieprawda. Tego typu "demonstracje" służą tylko zaspokojeniu ambicji małej grupy ludzi. Ile tam było osób? 50? Jaki realny skutek odniosła grupa ludzi organizujących to demo? Wykrzyczeli swoje żale i dostali wpierdol, taki efekt. Nie zasiejesz pokoju w Iraku czy Afganistanie garstką 50 ludzi biegających w nieładzie po mieście z kilkoma flagami, niestety... Pozdrawiam!

Efekt osiągnęli choćby taki, że ludzie na drugiej półkuli się dowiedzieli o ich akcji :)

Swoją drogą, tak to jest gdy krajem rządzi gołąbek pokoju Obama.

Z niego jest taki gołąbek pokoju jak z Tuska cudotwórca...a ten pokojowy nobel to jakaś emanacja nadziei... Inna sprawa,że po Bushu trudno by było o kogoś gorszego.Ucieszyłem się nawet jak wybrali Obamę,ale z noblem to już gruba przesada.W ogóle myślę,że nagrody tej nie powinni dostawać politycy,tylko działacze społeczni.Ja bym ją dał Paulowi Watsonowi...

To co proponujesz?