USA: Protest w Luizjanie
Dziesiątki tysięcy ludzi zjechało wczoraj z całych Stanów do Jena, stolicy Luizjany, żeby protestować przeciwko dyskryminacji prawnej i przeciwko rasizmowi. Demonstranci zgromadzili się przed budynkiem sądu i lokalnej szkoły wyższej. Wieszali na drzewach czarne kartony z namalowanymi na nich białymi pętlami - symbolem samosądu, którego chce się dokonać na czarnoskórych. Skandowano „Żadnej sprawiedliwości, żadnego spokoju!”, „Uwolnić szóstkę z Jena”.
Demonstracja jest odpowiedzią na praktyki amerykańskich sądów. Bezpośrednim powodem jest przetrzymywanie w więzieniu sześciu czarnoskórych uczestników jednego ze starć z białymi, zwanych „szóstką z Jena”. Do starć doszło we wrześniu 2006, po tym jak trzech czarnoskórych studentów odważyło się złamać lokalne tabu i zająć miejsca nieoficjalnie zarezerwowane dla białych na terenie szkoły wyższej w Jena. Następnego dnia na jednym z drzew pojawiły się trzy szubienice.
Wszystkich sześciu zatrzymanych uczestników bójki, w tym jednego 17-latka, oskarżono o próbę zabójstwa i choć oskarżenie złagodzono, wszyscy nadal siedzą za kratkami.
Jeden z afroamerykańskich działaczy określił protest jako „początek ruchu, który zajmie się systemem prawnym w tym kraju”. Obecny na wiecu Jessie Jackson zauważył, że „coś jest nie tak” z krajem, w którym więcej czarnoskórych siedzi w więzieniu niż uczy się w szkołach wyższych. Dodał, że „Jena jest dziś w każdym mieście i w każdym państwie”.