Kraków: W obronie najstarszego antykwariatu w Polsce
2 czerwca ponad 300 osób przeszło rynkiem pod Urząd Miasta Krakowa, aby zaprotestować przeciwko eksmisji antykwariatu S.A. Krzyżanowski.
Ma ponad 140 lat, mieści się w nim 40 tysięcy woluminów, wśród których są bezcenne publikacje i największa w Krakowie kolekcja nut. Przetrwał zabory, obie wojny światowe, nazistowską okupację, czasy PRL-u, wygląda na to, że może zniknąć w czasach kapitalizmu w wyniku działalności władz miejskich Krakowa.
Od 1970 jego właścicielami są Helena i Henryk Druciowie. Skarżą się, że miasto postanowiło podnieść im czynsz o 300%. W 2009 roku przyjęto, że wyniesie on 15 zł za m2. Natomiast Dorota Wnyk ze Stowarzyszenia Obrony i Praw Lokatorów poinformowała nas, że w tym roku miasto zaproponowało nową stawkę wynoszącą 60 zł za m2.
Zorganizowana przez Federację Anarchistyczną demonstracja rozpoczęła się o godz. 17:00 przed budynkiem antykwariatu na ulicy Tomasza, po czym przeszła ulicą Floriańską, okrążyła rynek i ulicą Grodzką dotarła pod Urząd Miejski Krakowa. Tłum wznosił okrzyki "Stop eksmisji antykwariatu!", "Łapy precz od kultury!" oraz niósł transparenty z napisami "Najpierw ludzie, potem zyski", "Stop Gentryfikacji" i "Quo Vadis Krakowie?"
"Zebraliśmy się tutaj, aby protestować przeciwko eksmisji najstarszego antykwariatu w Krakowie i w Polsce. Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ na ósmego czerwca została wyznaczona rozprawa w sądzie eksmisyjna. Antykwariat jest w Krakowie od 1869 roku."
- mówiła Dorota Wnyk. "To próba wyrzucenia tradycji i historii z centrum Krakowa" - zaznaczała wcześniej.
W imieniu Urzędu naprzeciw demonstrantom wyszedł Marcin Kandefer, przyjmując petycję protestujących. "Sprawa nie jest stracona" - przekonywał - "Jeśli zostaną spełnione pewne warunki, antykwariat na ulicy Tomasza pozostanie".
To jednak nie uspokoiło Doroty Wnyk, która odpowiedziała że w żadnym dokumencie od Zarządu Budynków Komunalnych nie ma informacji, jakie warunki mają być spełnione.
Rzecznik UMK ripostował: "Pani dyrektor Anita Wójcik wypowiadała się, że musi zostać uregulowane zadłużenie, musi zostać przyjęta odpowiednia stawka czynszowa oraz zostać posprzątane zaplecze, tak by nie stanowiło zagrożenia pożarowego."
"W takim razie dlaczego dokument z takimi uwagami nie trafił do państwa Druć na piśmie?" - nie dawała za wygraną Dorota Wnyk.
Na to pytanie Marcin Kandefer postanowił nie odpowiadać i obiecał, że odpowiedni dokument niedługo zostanie wysłany. Nie potrafił również wytłumaczyć dziennikarzom, ile wynosi "odpowiednia stawka czynszowa".
Jak podaje Gazeta Wyborcza, Anita Wójcik z Zarządu Budynków Komunalnych, twierdzi, że problemem antykwariatu jest nie tylko czynsz, ale dług państwa Druciów, który wyrósł przez jego niepełne i nieregularne płacenie, wynoszący 7500 zł.
Organizatorzy marszu podkreślali także, że jednym z najlepszych sposobów na doraźne wsparcie antykwariatu jest zakup książek, które oferuje.
Więcej: http://fakrakow.wordpress.com/2011/06/03/kultura-krakowa-nie-jest-na-spr...