Węgry: Wracają rasowe badania w wydaniu "genetycznym"
Rzecznik Uniwersytetu im. Loranda Eotvosa w Budapeszcie Gyorgy Fabri poinformował o wymówieniu umowy najmu węgierskiemu instytutowi diagnostycznemu Nagy Gen Diagnostic & Research, który we wrześniu 2010 roku, na podstawie badania 18 wybranych genów deputowanego ze skrajnie prawicowego opozycyjnego ugrupowania Jobbik wydał zaświadczenie, że "nie posiada on genów żydowskich ani romskich".
Instytut Nagy Gen, którym kieruje doktor Zsolt Nagy, od 2007 roku wynajmował pomieszczenia w budapeszteńskim uniwersytecie. Teraz nikt nie odpowiada tam na telefony i e-maile; instytut nie chce również ujawnić nazwiska deputowanego, którego geny zbadano. Wcześniej firma wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że "nie może odmówić nikomu przeprowadzenia jakichkolwiek testów genetycznych".
Skandal z zaświadczeniem o "czystości rasowej", który nagłośniły w maju bieżącego roku węgierskie media, publikując kopię dokumentu z zaciemnionym nazwiskiem deputowanego. Przeprowadzenie testu potępił również szef Instytutu Genetyki Węgierskiej Akademii Nauk Istvan Gaszko. - To badanie jest kompletną bzdurą i podważa samą istotę genetyki klinicznej - oświadczył. (PAP)
https://cia.media.pl/skad_bierze_sie_wegierski_neofaszyzm
https://cia.media.pl/wegierscy_strzalokrzyzowcy