ŻADEN Z POWYŻSZYCH... czyli alternatywy wobec bojkotu wyborów

Publicystyka | Ruch anarchistyczny | Wybory

Demokracja liberalna przeżywa swój wielki kryzys. Rosnąca niechęć społeczna, niezadowolenie z rządzących, nierzadko połączone z apatią, osiąga coraz drastyczniejsze poziomy. Najdobitniej widać to po rosnącej absencji wyborczych. Bojkot wyborów jawi się jako manifest niezadowolenia już nie tylko inicjatorom akcji anty-wyborczych.
Naukowcy i publicyści dwoją się i troją ażeby wytłumaczyć racjonalnie rosnący „brak zainteresowania polityką”. Z wyborów na wybory idzie im to coraz ciężej a tłumaczenia są coraz bardziej pokrętne...

Z drugiej strony należy zdać sobie sprawę, że świadomy i „czynny” bojkot wyborów NIE JEST ŻADNYM ROZWIĄZANIEM. To raczej próba zamanifestowania swojego stosunku do polityków, demokracji parlamentarnej, systemu... Bojkot nie zmienia nic, podobnie jak nie zmienia niczego udział w wyborach. Problemem ponadto jest zjawisko – nazwijmy ją umownie „manipulacji statystycznej”. Po kolejnych wyborach GUS i OBOP podadzą procentową ilość głosów oddanych na poszczególne partie. Gdzieś w komentarzach jako ciekawostkę wspomną o głosach nieważnych, przy czym wliczą do tej grupy zarówno głosy przez przypadek pomylone jak i świadome prowokacje (jak akcja Czerwonego Kolektywu Lewicowej Alternatywy „Skreśl ich wszystkich!”) . Nic to nie da oprócz zwiększenia frekwencji wyborczej – na to z kolei zgodzić się już nie chcemy gdyż zwiększenie choćby minimalnie frekwencji to powód do dumy i racjonalizacji poglądów zwolenników demokracji przedstawicielskiej. Niestety w wyniku manipulacji statystycznych odsetek ludzi angażujących się w akcje pokroju inicjatywy CK-LA zniknie bezpowrotnie w sondażowych słupkach niezauważony kompletnie. Akcje takie miałyby sens gdyby stało za nimi ogromne zaplecze ludzi gotowych do oddania głosu w ten sposób. Wówczas cały wysiłek byłby zauważony. Jednakowoż jedynym zapleczem pochwalić się mogą zwolennicy bojkotu. Bojkot bowiem omawiany jest zawsze burzliwie po każdych wyborach. Istotnie, nie można powiedzieć o jakimkolwiek zwycięstwie skoro dana partia wygrywa dzięki 40% udziału społeczeństwa w wyborach. BZDURĄ JEST SĄDZIĆ IŻ W OSTATNICH WYBORACH, DWA LATA TEMU WYGRAŁ PiS – ZWYCIĘZCĄ WYBORÓW BYŁO NIEZADOWOLENIE SPOŁECZNE, BOJKOT JAKO MANIFEST TOTALNEJ NIECHĘCI DO POLITYKÓW I ICH METOD SPRAWOWANIA WŁADZY.

Należy zatem pomyśleć o dalszym ciągu – Bojkot? W porządku, ale co dalej zrobić ażeby owe zjawisko społeczne (a właściwie zjawiska) mogło się rozwijać. Ponieważ poprzestanie jedynie na bojkocie daje wolną rękę elitom rządzących i rozwojowi status quo.
Skoro bojkot wyborów zyskuje coraz większą płaszczyznę, angażują się weń zarówno naukowcy, artyści czy szarzy zjadacze chleba, należałoby pomyśleć nad skonkretyzowaniem tego zjawiska.

We wrześniu 2007 podczas radiowej audycji znany dziennikarz Wojciech Weiss przyjmował telefony od radiosłuchaczy odnośnie pomysłu znanego chociażby z Belgii, podciągania do odpowiedzialności karnej za nie uczestnictwo w wyborach. Pomysł jest oczywiście szalony i niebezpieczny nie tylko dla nas. Czymże bowiem jest głos oddany pod przymusem kary pieniężnej? Jaką wartość ma takie poparcie, skoro nie wyraża autentycznej woli wyborczej? Jak nisko upaść musiały partie polityczne skoro tak właśnie zyskują władze? Dla „polityka honoru” taki głos byłby nie do przyjęcia – oto najlepszy dowód na to, że honor i politycy to kompletnie różne kategorie.

Podczas owej audycji jeden z radiosłuchaczy zaproponował aby na karcie do głosowania umieszczane było dodatkowe pole z napisem ŻADEN Z POWYŻSZYCH...
Istnieją realne przesłanki że społeczna niechęć do polityków, polityki i demokracji parlamentarnej która dziś ujawnia się pod postacią bojkotu urzeczywistniłaby się w oddanych głosach opcji ŻADEN Z POWYŻSZYCH. Hasło te bowiem działające jak wytrych, zelektryzowałoby prawdopodobnie te same grupy społeczne które dziś bojkotują wybory. Skoro bojkot czy skreślenie wszystkich kandydatów (bądź żadnego) jest dosadnym manifestem politycznym, to jakże dosadniejszym byłby udział w wyborach i oddanie głosu LEGALNIE I PRAWOMOCNIE na nikogo...

Co to da i dlaczego mielibyśmy wtedy iść na wybory? Odpowiedź jest prosta. Po pierwsze dlatego, ażeby odróżnić grupę która nie chodzi na wybory bo nie interesuje się polityką, od tej która interesuje się polityką i właśnie dlatego nie chodzi! Po drugie; dotychczas grupy bojkotujące wybory były jedynie ciekawostką w powyborczych komentarzach, tematem do dyskusji o demokracji („skoro nie głosujecie, nie macie prawa krytykować”) Oddanie głosu ŻADEN Z POWYŻSZYCH w sytuacji gdy byłby to wówczas tak samo ważny głos, pozwoliłoby zaistnieć na poważnie owym grupom społecznego bojkotu. Nikt nie miałby wątpliwości – to nie apatia, to nie głupota, ani niedojrzałość demokracji winna jest absencji ale przeczucie że nie chce się mieć nic wspólnego z takim typem organizacji rzeczywistości.

W ten deseń należałoby uderzyć, prowadząc kampanie ŻADEN Z POWYŻSZYCH. Samo poparcie anarchistów nie wystarczyłoby ażeby informować ludzi o tym że w ogóle jest taka możliwość (znając życie znów znajdzie się wielu którzy skrytykują pomysł tylko dla samej krytyki w myśl zasady: jestem anarchistą, więc nic nie muszę!). Dlatego ważne jest ażeby kampania prowadzona była stale i nieustannie. Tu przytoczę pewną moją refleksje. Partie polityczne prowadzą kampanie przez cały czas, 24 h na dobę, przez 365 dni w roku. Okres faktycznej „kampanii” wraz z wiecami i plakatami to w zasadzie zwieńczenie jednego sezonu. My wówczas dopiero zaczynami „działać”, drukujemy plakaty i rozdajemy ulotki – wszystko miesza się wtedy z partyjną paplaniną...

Należy liczyć się z tym że politycy rządzący nie będą chcieli wspierać takiego typu akcji. Dla nich najgorszym co może być to wyłonienie grupy społecznej która nie tyle nie zagłosuje (bo to w zasadzie bierny atak) ale powie stanowczo (korzystając z prawa do tego) : ŻADEN Z POWYŻSZYCH!
Dlatego ważne jest wsparcie merytoryczne różnych środowisk. Istotnym w kampanii byłby być może postulat zmiany treści Ustawy z dnia 12 kwietnia 2001 r. Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej , oraz Ustawy z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej .
Pierwszym środowiskiem którym wypadałoby zainteresować projektem są inteligenci, ściślej naukowcy; socjolodzy, politolodzy... Należy ich przekonać ze kampania taka byłaby doskonałym eksperymentem na wyłonienie społeczno-politycznych wniosków, idealnym podłożem do prac i rozpraw naukowych, a przede wszystkim da realną szansę na zorientowanie się dlaczego, kto i z jakich pobudek rezygnuje z wyborów parlamentarnych.
Drugim środowiskiem są dziennikarze – oni z pewnością zainteresują się gdyż jest to kapitalna kwestia pod względem medialnym.
Trzecim – i tu mały szok – środowiska kompletnie nie-anarchistyczne. Akcja bojkotu wyborów prowadzona przez anarchistów ma jasny cel – odrzucenie określonego mechanizmu który jest obłudny i nieefektywny. Natomiast postulat osobnej krateczki na karcie wyborczej z napisem ŻADEN Z POWYŻSZYCH, o takiej samej mocy prawnej jak tych kilkanaście krateczek wyżej zaciekawił by również elektorat partii marginalizowanych, którzy niekoniecznie są zadowoleni z tego że głos na ich partie jest głosem bez szans (biorąc pod uwagę lans mediów publicznych). W tej kwestii – wydaje mi się – możemy liczyć na szerokie poparcie ludzi utożsamiających się z ruchami politycznymi na tyle słabymi że nie są w stanie zorganizować reprezentacji partyjnych. W przypadku wyborów drugiej tury podpiszą się tam również ci których partie odpadły – ponieważ wyłoniona w pierwszej turze grupa partii nie jest „ich”. Mimo iż nie jesteśmy w stanie współpracować z partiami o charakterze marginalnym (ściślej; z jakimikolwiek), przed kartą do głosowania i nas i ich łączy stwierdzenie: to nie nasi ludzie, nie nasze pomysły, nie nasza bajka... Chociażbyśmy na co dzień mówili innymi językami.

Wszystkie te grupy z pewnością zaciekawią się projektem kampanii ŻADEN Z POWYŻSZYCH. Bowiem w przypadku lansowanego modelu obowiązku obywatelskiego jest to o wiele bardziej uczciwsza wersja niż ta w której stajemy przed wyborem już wybranych i jedynym WOLNYM wyjściem jest po prostu bojkot...

Bojkotuję każde wybory odkąd zdobyłem zdolność do czynności prawnych. Szybko zrozumiałem że nie są one w stanie niczego zmienić, ponieważ nie taka jest ich rola. Toteż zmuszanie, presją czy sankcjami do udziału w wyborach traktuje jako przejaw krypto-totalitaryzmu. Bardzo zgrabnym zabiegiem jest też zrzucanie odpowiedzialności na bojkotujących („a bo jakby każdy poszedł...”). Postawienie na równi mocy prawnej opcji alternatywnej zakończyłoby być może proceder bojkotu wśród anarchistów (i nie tylko) ale pozwoliłoby na szersze zaistnienie ruchowi społecznego oporu względem obecnej polityki w naszym kraju. Jest to jakiś pomysł, niekoniecznie jedyny możliwy, ale bez wątpienia ciekawy...

(Dłógi)

Pomysl niezly, ale raczej

Pomysl niezly, ale raczej sie nie przyjmie. Wedlug "opinii publicznej" nic to nie zmienia, a poza tym przeciez proponuja to ci pojebani terrorysci-anarchisci itd wiec jak tu takich ludzi popierac;)

znowu...

Oddanie nieważnego głosu to jedna z głupszych rzeczy jakie można zrobić. Podnosisz frekwencję i poza tym w statystykach głos wpada się do grona tych naszych kochanych rodaków, którzy są zbyt głupi na to, by poprawnie wypełnić kartę do głosowania. Idąc na wybory mówisz: ja się zgadzam na to, co wybierze większość, przyjmuję zasady gry. Idąc na wybory legitymizujesz władzę. Ja się na to nie zgadzam - zostaję w domu.

Bezpośrednia aktywność, to jest organizowanie się w miejscu pracy i zamieszkania, od dolu. Ja uważam, że zrobię dużo więcej dobrego jeśli organizuję coś w ruchu, niż zmarnuję godzinę na pójście na wybory.

Możecie organizować

Możecie organizować pikietę w dniu wyborów.

Będąc na wyborach

Będąc na wyborach zgadzacie się na nie. Jeżeli jesteśmy przeciwko temu systemowi to poprzez bojkot mówimy ze jeśtemy przeciwko zasadzie systemu. Wybory nie służą niczemu innemu, jak legitymizacji władzy przedstawicielskiej.

"Wybory nie służą niczemu

"Wybory nie służą niczemu innemu, jak legitymizacji władzy przedstawicielskiej."
W chwili obecnej - masz rację. Dlatego, że mamy wybór tylko pomiędzy "krateczkami" poszczególnych partii politycznych, alternatywy brak, a więc wybór ten de facto nie jest autentycznym wyborem, a jedynie - właśnie legitymizachą władzy przedstawicielskiej. Gdyby jednak pomysł Dłógiego wszedł w życie pojawiłaby się alternatywa. Głosujący miałby możliwość opowiedzenia się nie tylko po stronie rożnych partii politycznych, ale także po stornie różnych wariatnów organizacji życia społecznego. Bojkot wyborów - tak. Z braku alternatywy. Myślę jednak, że propozycja Dłógiego mogłaby okazać się opcją o wiele lepszą niż sam bojkot. Nie zależy nam przecież chyba na tym, aby społeczeństwo w ogóle nie zabierało głosu w dyskusji nad kształtem otaczającej nas rzeczywistości, lecz by mogło się wypowiedzieć - chociażby poprzez głosowanie, ale głosowanie, które stwarzałoby mu także możliwość opowiedzenia się przeciwko władzy przedstawicielskiej. Pomysł autora artykułu popieram. Myślę, że mógłby on być skuteczny, ale pod warunkiem, że krateczka "Żaden z powyższych" funkcjonowałaby na takich samych zasadach jak inne. Tzn: jeśli wygrałby "NIKT" - żadna z partii kandydujących nie doszłaby do władzy. Mam tylko jedną wątpliwość. Obawiam się chaosu, który mógłby zapanować w takiej sytuacji w społeczeństwie, które wydaje się (to tylko moje prywatne odczucie) ciągle nie dość przygotowane do samorządności i odpowiedzialności za samego siebie (do czego również, niestety, przyczyniają się wybory w obecnym kształcie, gdzie oddanie głosu zapewnia spokój sumienia i pozwala już w pełni na nazywanie siebie "świadomym obywatelem" przejawiającym troskę o swój kraj)

sciema

nie wrzucajcie przypadkiem pustych kart do glosowania, bo ludzie z komisji zaglosuja zamiast nas

Niewazne glosy maja tylko

Niewazne glosy maja tylko sens wtedy, gdy na kartce wyborczej bedzie wyrazna opcja: "nie glosuje na zadnego z kandydatow". Wtedy takie glosy moga byc oficjalne liczone i odroznione od prawdziwych niewaznych glosow.

gdyby glosowanie cos zmienialo, to byloby zakazane

jedynie zupelny bojkot wyborow ma sens
oddanie niewaznego glosu to jednak udzial w tej parodii wyborow

Popieram akcje bojkotu.

Popieram akcje bojkotu. Pozdrawiam FA

nabijanie frekwencji to

nabijanie frekwencji to godzenie sie na ten system parlamentarny i prezydencki

tak wspaniale anarchisci ktorzy chodza na wybory ...

Samo pojęcie demokracji

Samo pojęcie demokracji przedstawicielskiej jest fałszywe! Wybory nie aktywizują społeczeństwa, a jedynie przyczyniają się do jego bierności. Głosowanie raz na 4 lata nie czyni cię wielkiem aktywistą społecznym.

Nie wierzę, żeby oddanie

Nie wierzę, żeby oddanie głosu nieważnego miało sens. Po pierwsze, musiałoby być mocno wypromowane. Po drugie, legitymizuje ono obecny system polityczny. Po trzecie, głos nieważny jest głosem o niejasnej przyczynowości.

Co powiesz na tak brzmiące oświadczenie PKW :

"W wyborach udział wzięło 80 % uprawnionych do głosowania i pominąwszy głosy nieważne frekwencja wyniosła 79,7 %. ...)" ?

Pozdrawiam

Bojkot wyborów nie ma

Bojkot wyborów nie ma żadnego sensu. Oprócz oddania głosów PiSowi, LiDowi czy Po albo Samoobronie. Sam nie wiem na kogo głosowac, ale pójdę, bo postaram się oddać głos na jakieś lokalne organizacje. W ten sposób zmniejszy się procentowo poparcie największych partii i tym samym będą mieć mniej osób w parlamencie. Choćby to miała być tylko 1 osoba, która sprawi, że żadna z partii nie będzie mieć bezwzględnej większości, będzie sukcesem. Jestem przeciwnikiem bojkotu wyborów. Ustrój mi się nie podoba, ale nie branie udziału w wyborach to oddawanie mojego prawa do oddania głosu Radiu Maryja. Inna sprawa, że gdyby zarejestrować organizację, której celem byłaby zmiana ustroju, to można by tę demokrację wykorzystac do zmiany na np. libertarianizm czy coś innego.

nie no wymiekam

nie no wymiekam
pojde glosowac ale nie wiem na kogo
fajna ta demokracja
to tak jak 18latkowie; pojde glosowac bo juz moge ;p
a na kogo ? to pomysle na miejscu -troche mi to zalatuje groteska bo potem ktos taki marudzi i jeczy ze zle w kraju i wogole ...

ja swoj glos zostawie dla siebie
-no chyba ze metys kandyduje ;*
fa n

pierdolić i srać na

pierdolić i srać na libertarian

LIBERTARIANIZM TO NIE ANARCHIZM!!!!!!!!!

Libertarianie akceptują władzę oraz przymus ekonomiczny a także hierarchię!

Tak naprawdę ci których

Tak naprawdę ci których nazywamy libertarianami nie mają prawa do tej nazwy. Z angielskiego libertarian to po prostu wolnościowiec. Często używa się tego terminu dla określenia anarchistów społecznych. Potem przy tłumaczeniu wychodzą czasami problemy i tak np z Chomskyego ktoś próbuje robić libertarianina (w oryginale pewnie było "wolnościowiec"). najbardziej boli mnie to że czasem w języku polskim robi się taką krzywdę słowu "wolnościowy" i mianem wolnościowców nazywa zwolenników radykalnego liberalizmu.
Myślę że dla pewnej prowokacji i narobienia zamętu w głowach prawicowców moglibyśmy (społeczni anarchiści) nazywać się mianem libertariańskich socjalistów (na zachodzie taki termin to norma - patrz anarchistyczne FAQ)

no to bojkot

jak wszyscy to wszyscy. Pozdro

wyjaśnienia autora...

Widzę że wielu z Was nie zrozumiało dokładnie mojego artykułu (mam nadzieje że wszyscy przeczytali przynajmniej a nie skupili się na samym nagłówku).
Jestem jak najbardziej za bojkotem i sam urzeczywistniam idee bojkotowania wyborów co okazja. Nie wiem dlaczego mówicie o "oddawaniu nieważnego głosu". Nigdzie w tekscie nie adorowałem tej formy głosowania, jak najdalej mi do taktyki CK-LA których akcja Skreśl ich wszystkich jedynie podwyższa frekwencje.
Z wyżej wymienionych komentarzy widzę że tylko "artur' załapał o co chodzi. Brońcie mnie przed tym wszelkie siły bym namawiał kogokolwiek do wpisywania samemu na karcie ŻADEN Z POWYŻSZYCH. Nic to nie da, podobnie jak w moim odczuciu nic nie daje akcja CK-LA.
Chodzi o to ażeby zarządać na karcie głosowania opcji ŻADEN Z POWYŻSZYCH ażeby była ona "urzędowo" drukowana i miała taką samą wartość jak wszystkie inne głosy (nie wiem jak jaśniej to opisać).
Nie uważam też że wybór opcji ŻADEN Z POWYŻSZYCH legitymizuje władze. Wręcz przeciwnie - mówiłby jasno i czytelnie jaki procent społeczeństwa nie ma zamiaru głosować na kogokolwiek. Wyobraźcie sobie jaką panikę wśród ośrodków badania opinii publicznej wywołała by wiadomość o tym że np. 60% wybrało opcje ŻADEN ZE WSZYSTKICH !! Tego nie da się już wytłumaczyć pokrętnie, że apatia społeczna, trudnosci z dojazdem itp...

Jak na razie oczywiście pozostaje bojkot, ale pamiętajcie że to dopiero początek a nie koniec. W przeciwnym razie zmieni się w "kult deklaracji indywidualizmu" a stąd już tylko krok do kółka wzajemnej adoracji... Alternatywa jest możliwa.

BOJKOT WYBORÓW!!!

Ja mam tego typu

Ja mam tego typu wątpliwości:
- Zobacz - logocznie rzecz ujmując, jeżeli ktoś zaznacza krateczkę "żaden z powyższych", to to wyrażenie sugeruje, że po prostu żaden wymieniony mu nie odpowiada, ale GDYBY był jakiś inny, określony przez głosującego na "żaden z powyższych", to wziąłby ów wyborca pod uwagę głosowanie właśnie na niego. zyli de facto proponowane przez ciebie okienko nie jest narzędziem krytyki demokracji przedstawicielskiej jako takiej, a jedynie pewnej puli kandydatów. Np. ja, jako anarchista nie zgadzam się po prostu na plebiscyt, na którym wybieram kota w worku i ów plebiscyt będzi miał realny wpływ na moje najbliższe życie. Dlatego podsumowując, ta propozycja nie spełnia moich oczekiwań co do krytyki demokracji przedstawicielskiej. Już widzę, jak w wiadomościach mówią "Pan X dostał tyle %, pani Y tyle %, natomiast 23-em % wyborców nie odpowiadały poglądy żadnego z kandydatów"

- Żeby przeforsować zmianę wyglądu formulaża trzeba by było rozpętać niemałą kampanię, mieć małe nadzieje na sukces a jednocześnie moża objawić się społeczeństwu nie jako ci, którzy sprzeciwiają się władzy, a jedynie chcą mieć wpływ na wygląd kart wyborczych. Ustosunkowując się do twoich słów: "Nie uważam też że wybór opcji ŻADEN Z POWYŻSZYCH legitymizuje władze." Ja uważam, że legitymizuje. Spróbuję cię przekonać. Spójż: Jeżeli się z czymś nie zgadzasz, uważasz to za zbędne, niemoralne itp. to w momencie, gdy proponujesz jakieś zmiany, przystępujesz do tworzenia tego czegoś. Jeżeli byśmy wywalczyli takie okienko, to byłyby wybory - my i jeszcze jakiś odsetek społeczeństwa zaznaczylibyśmy to okienk i co dalej? Nic. A do tego, jeżeli protestowalibyśmy przeciwko władzy dalej, to miałaby ona kolejny argument by nas "upupić" mówiąc: "zobaczcie, dostali swoje okienko i chcą jeszcze. Ci anarchiści to obywatele, którzy nie mogą dojść do konsensusu z resztą społeczeństwa, bo zawsze będą chcieli więcej". natomist w przypadku totalnych bojkotów, gdzy do urn idzie mniej niż 10% uprawnionych (a takie sytuacje się już zdażały) mówi się o braku zaufania do władzy, kryzysie demokracji itp. Do tego władza czuje się jak kolos na glinianych nogach i się boi. Czego? 90% obywateli, którzy się nie określili i nie wiadomo jaka będzie ich reakcja na konkretne zmiany i rządy. Do tego zawsze ci co występują przeciwko władzy mają argument, że nie sprzeciwiają sie demokratycznie wybranej wałdzy przez ogół społeczeństwa, ale przez jego 10%. A to argument nie do podważenia. Natomiast jak do urn chodzi 80% społeczeństwa tak jak we Francji, to wtedy każde wystąpienie przeciwko władzy jest traktowane jako wystąpienie przeciwko woli większości.

>Logicznie rzecz ujmując,

>Logicznie rzecz ujmując, jeżeli ktoś zaznacza krateczkę "żaden z >powyższych", to to wyrażenie sugeruje, że po prostu żaden wymieniony >mu nie odpowiada, ale GDYBY był jakiś inny, określony przez >głosującego na "żaden z powyższych", to wziąłby ów wyborca pod uwagę >głosowanie właśnie na niego.

Dziwna to "logika" skoro sprzeczna z logiką!
Zagłosowanie na opcje ZADEN Z POWYŻSZYCH to po prostu polityczna deklaracja - nie zgadzam się na żadnego z kandydatów. Intencje i poglądy poszczególnych głosujących pozostają już poza politycznym dyskursem.

>Spójż: Jeżeli się z czymś nie zgadzasz, uważasz to za zbędne, >niemoralne itp. to w momencie, gdy proponujesz jakieś zmiany, >przystępujesz do tworzenia tego czegoś.

A wobec tego wg ciebie walka WiPowców w latach 80. o służbę zastępczą była formą legitymizacji poborów? Nawiasem mówiąc każda walka o alternatywę wedle takiej logiki byłaby afirmacją obecnego...

>Natomiast w przypadku totalnych bojkotów, gdy do urn idzie mniej niż >10% uprawnionych (a takie sytuacje się już zdarzały) mówi się o braku >zaufania do władzy, kryzysie demokracji itp. Do tego władza czuje się >jak kolos na glinianych nogach i się boi.

Władza i środki przekazu mają na to wspaniałe lekarstwo.jedną odpowiedz: nie głosowałeś? nie masz prawa do krytyki!Poza tym zawsze można wyciągnąć z szafy jakiegoś populistę i postraszyć jak nie my to oni! to sprawia że ludzie idą głosować przeciw komuś, albo dlatego że Tusk ma ładniejszą żonę. całe wybory to farsa, ale furtka z napisem zaden z powyższych pomoże wielu ludziom zachować zdrowy rozsądek.Nie przesadzałbym z tymi glinianymi nogami i strachem władzy. Stare zasady z rozdania przy okrągłym stole jak widać wytrzymują najcięższe próby...Nawet bojkot wyborów.

Powtarzam jeszcze raz: jestem gorącym zwolennikiem bojkotu więc nie marnujcie czasu na przekonywanie przekonanego.
Pomysł na Żaden z powyższych to jedynie propozycja dyskusji a nie żadna deklaracja nowo powstałej inicjatywy. Póki co - bojkot!

zapomniałem sie podpisać -

zapomniałem sie podpisać - to mówiłem ja - Dłógi:)
(niech nam żyje prezes naszego klubu:)

Ja zgazdam się tu z Vino.

Ja zgazdam się tu z Vino. Oprócz tego, już istnieje taka opcja w różnych miejscach świata i jest czekawe co się dzieje, jeśli NIKT wygra.

W niektórych miejscach (np. Nevada), to nie ważnie - ten człowiek, który ma najwięcej głosów wygra. Jesli to jest NIKT, to nie znaczy, że NIKT wygrywa.

W niektórych miejscach, oni po prostu głosują po raz kolejne lub oznaczają kogoś. Zupełnie jasnie, że obecniej, nie ważnie czy ktoś nie chce czegoś, np jak konstytucję UE. Po prostu Unia decydowała napisać "traktat", nie konstytucja i nie będą prowadzone referenda.

Chcesz naprawdę przyczynić

Chcesz naprawdę przyczynić się do likwidacji systemu – nie głosuj.

W przedwczorajszych wyborach w Grecji

W przedwczorajszych wyborach w Grecji mieszkancy jednej z wysp kompletnie oszukani i okradzeni przez decyzje ostnatniego rzadu ... nie poszli kolektywnie do wyborow. Tzn 90% z nich zostalo w domach, co przy stabilnej 70-75% frekwencji wyborczej w Grecji bylo spektakularnym aktem i obilo sie szerokim echem w kraju. Fakt, nie zmienilo to wiele w sytuacji calego kraju, byc moze tez na razie nie wiele w ich wlasnej sytuacji, ale dokonali aktu ktory z pewnoscia wniosl wiele tak do ich wlasnej swiadomosci (kolektywnej swiadomosci spolecznosci) jak i wielu Grekow, ktorzy wiele dyskutowali na temat mozliwosci takiej postawy. Na wyspie, z tego co mi wiadomo, nie ma zadnych struktur anarchistycznych. Rzucam to jako ciekawostke z ostatnich dni...

jak to w Grecji nie ma

jak to w Grecji nie ma struktur anarchistycznych???? SĄ i to JAKIE!!!

...

Chodzilo o jedna z wysp, Veronika wyraznie napisala. Pozdrawiam, Er.

Warto wysłuchać w ziązku

Warto wysłuchać, choć nie odnosi się bezpośrednio do powyższej dyskusji: We wrześniu 2005 w audycji "Gadu-Gadu" prowadzonej przez Annę Muchę w Radiostacji wyemitowana została rozmowa Maryni Thun z kampanii "Wybieram.pl" z Jakubem z kampani "Bojktot Wyborów".
Plik audio dostępny jest tutaj: http://www.anarchiwum.bzzz.net/yak/radiostacjamini.mp3

na wyspie kochany, na wyspie ...

... na tej konkretnej wyspie ... nie ma struktur anarchistycznych (a nie "w Grecji").. bez paniki. A tak przy okazji stwierdzenia "SA i to jakie" to mimo iz od wielu lat greckie grupy anarchistyczne prowadza przy okazji kazdych wyborow ofensywna kampanie anty-wyborcza, nie przynosi to zadnych rezulatatow (przynajmniej nie daja sie one zauwazyc na podstawie frewencji wyborczej ktora jest stabilna). To tez ciekawa wskazowka - ruch moze byc i silny ale zarazem moze prowadzic bledne analizy, czy poprostu wypalac sie na marne poprzez bledna strategie/priorytety...

system

ludzie tak glosowanie jak nie glosowanie nieprzyczyni sie do utrzymania lub obalenia systemu.on dziala bez tego i sie modyfikuje co trwa dluzej niz sa wybory tzw. powszechne. zastanowcie sie co zrobic, jak robic, i robcie to, uczcie itd.

lepsze to niż nic...

propozycja ,,żaden z powyższych" jest dobrą alternatywą dla wyborcy... przecieżczy tych wszystkich politykow odchodzi czy do wyborów pójdzie 90% wyborców czy tylko 1%? to nie jest istotne...ważne byle by dorwać sie do władzy na jak najdłużej...więc bojkot nie ma sensy...szczególnie że nie idąc na wybory oddajemy swój los w ręce np. słuchaczy toruńskiej rozgłośni

prosze

prosze was- jezeli juz idziecie do wyborow to nie wrzucajcie pustej karty do urny! wtedy jakis ciec z komisji sobie po prostu zaglosuje za Was, bo karta bedzie czysta.

koncem XIX wieku i poczatkiem XX wieku anarchisci do urn wrzucali fosfor, ktory niszczyl karty. glosuje na fosfor :)

Moim zdaniem Veronika ma

Moim zdaniem Veronika ma rację: jeśli bojkotuje się każde wybory, to potem, w takiej sytuacji, jak ta opisana przez nią w Grecji, bojkot nie jest żadną bronią. Akcja "żaden z powyższych" jest moim zdaniem lepsza. Innych opcji nie rozważam na tym forum, bo rozumiem, ze tutaj do przyjęcia są te dwie.

a moze jak na razie samemu

a moze jak na razie samemu dopisywać 'żaden z powyższych" ;)

świetny pomysł – popieram <spoko>

podnosi on frekwencję w wyborach – bowiem, gdy nie masz na kogo zagłosować masz powód by się ruszyć do urny; poza tym, gdy przepadnie twój kandydat, a nowi Ci nie odpowiadają - jest trzecie wyjście... na ludzi nie działają kampanie typu: twój glos na wyborach nie jest jeden/sam, czy nie bądź tchórzem (ja nim nie jestem - i głosuję ‘Ci nasi aktorzy’ – chwyty marketingowe z lat 20. ubiegłego wieku) i choć zagłosować…

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.