Związkowcy demonstrują w obronie Cegielskiego

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Zwolnienia

Ponad 2 tys. związkowców z całego kraju, głównie z Solidarności, pojechało dziś do Poznania na demonstrację w obronie miejsc pracy w zakładach Cegielskiego (HCP). Protest trwa. Demonstranci spalili symboliczną trumnę "z Platformą Obywatelską i Donaldem na czele".

Szef Solidarności oskarża media o anarchistów

Aktualizacja 14.37 Jeden z aktywistów OZZ Inicjatywa Pracownicza przerwał przeprowadzającemu wywiad dla TVP Info szefowi Solidarności Januszowi Śniadkowi i w dramatycznych słowach powiedział: "Tam zatrzymali i spisują członków naszego związku, a ludzie z Solidarności nic z tym nie robią, gdzie jest wasza solidarność?" Zdarzenie to emitowane było na żywo na antenie TVP.

Aktualizacja 14.25 Oficjalna demonstracja zakończyła się, przed urzędem wojewódzkim jest jeszcze sporo osób. Na placu przed budynkiem dopalają się opony.

Aktualizacja 14.15 Przemawiał przedstawiciel stoczniowców: - Przypomnijmy słowa Jana Pawła II: "W konflikcie władzy z ludem, rację ma zawsze lud". Przemawiał wojewoda Piotr Florek zapraszając na rozmowy przedstawicieli związkowców do urzędu wojewódzkiego, ale zapowiedział od razu, że jedynym adresatem rozmów może być tylko premier Donald Tusk, ale jego nie ma w Poznaniu, ani żadnego innego przedstawiciela rządu poza wojewodą. Na jego słowa odpowiedziały petardy i okrzyki: "Złodzieje, złodzieje!".

Aktualizacja 14.10 Informacja od uczestnika demonstracji:
Doszło przed chwila do przepychanek z policją na tyłach urzędu wojewódzkiego. Nikomu nic się nie stało, nie ma aresztowanych. W stronę policji poleciały kamienie.

Związkowcy wręczą wojewodzie petycję do premiera, w której domagają się pomocy rządu dla HCP. Pracownicy skarżą się, że firma nie ma pieniędzy ani na wypłaty, ani nawet na odprawy dla zwalnianych ludzi. Związkowcy domagają się zagwarantowania środków na odprawy, zagwarantowania pieniędzy na bieżące wypłaty i przygotowania programu restrukturyzacji i programu naprawczego oraz opracowania nowej strategii ekonomicznej.

Od początku października w zakładach H. Cegielski Poznań S.A. trwają zwolnienia grupowe. Już ponad 500 osób straciło pracę.

We wrześniu Solidarność oraz OPZZ podpisały porozumienie i zgodziły się na grupowe zwolnienia.

W 1956 roku autorytarni

W 1956 roku autorytarni komuniści nie dali rady robotnikom z Cegielskiego. Teraz wykończy ich kapitalizm. Powstaje pytanie - co jest groźniejsze dla pracowników? Miała być "wolność", a jest kolejna niewola.

Nie mogłem z wami dzisiaj być, ale wyrażam pełną solidarność dla walczących o swoje życie robotników.

Oj naiwny,naiwny

Oni nie walczą, po prostu są.Wąsiate, bezmyślne gęby słuchaja co im pierdoli wąsiarz Śniadek.I to przewalanie trwa i jeszcze będzie twać, bo działacze mają swoje synekury.Tam nie uświadczysz Stefana Okrzei.Kiedyś spawdż,ja niestety nie znalazłem po wielu latach członkostwa w związkach.

zdjęcia

Zdjęcia

Nie wiem czy cytat z JPII

Nie wiem czy cytat z JPII jest autentyczny, ale niezłe "przechwycenie" :-)

ostra broń

wysokiej jakości broń w społecznych przepychankach poziomu informacyjnego. tez uważam to za delicje. gdyby tak powycinać kilka takich zdań, może kilku ludzi którzy czują wstret do czarno-czerwoności, lecz bliscy jej, przyszłoby jednak do "ognisk wywrotowych".

Przed chwilą wywiad

Przed chwilą wywiad przeprowadzany na żywo z szefem NSZZ "solidarność" w TVP INFO został przerwany przez członka IP , który zwrócił uwagę przewodniczącemu na fakt że działacze anarchistyczni są spisywani przez policje przy biernej postawie działaczy solidarności. Tłumaczenia Śniadka ,że aktualnie udziela wywiadu skwitował : "gdzie jest wasza solidarnośc. Wasza nazwa to puste słowo"

filmy

a ten sam Śniadek odnośnie

a ten sam Śniadek odnośnie tego czy godne jest porównywanie dzisiejszych protestów z protestami roku 1956... jako odpowiedź przytoczył JP2 - "Każde pokolenie ma swoje Westerplatte", hoho... jak groźnie zabrzmiało...

Przed chwilą wróciłem z

Przed chwilą wróciłem z manifestacji. W którym momencie zaczęto spisywać kogoś z IP???
Co do starać z policją to była to kilkuminutowa przepychanka między pałkarzami a manifestantami. Poleciały ze 3 kamienie jakieś jajka i petardy (natomiast jedna pani z RMF powiedziała że pan wojewoda nie mógł wyjść bo w stronę wejścia leciały kamienie )
Nie podobały mi się płonące opony bo dzięki nim w mediach robotnicy znowu zaistnieją jako zadymiarze. Natomiast wielki plus dla Rozbratowej samby.

A zapomniałem dodać, że

A zapomniałem dodać, że starcie z policją moim zdanie bezsensowne i stało się wyłącznie pożywką dla mediów TVN już napisał, że manifestacja przekształciła się w regularną wojnę z policją. Po jaką wylecieliście na nich z tym płotkiem???

O to samu chciałem

O to samu chciałem zapytać? Czemu miał służyć ten wypad z płotkiem?

;-)

każde pokolenie ma swój Płot...

Ja się serio zapytuję czy

Ja się serio zapytuję czy mógłby ktoś mi powiedzieć o co z tym chodziło, bo stałem 20 metró obok i nagle 3-4 gości przestawiło płot i się wpierścieniło w kordon robocopów. Czy to był element jakiejś taktyki czy komuś się nudziło jak na stadionie i nagle stwierdził że sobie rozkręci zadymę ???

A ty hubi kup sobie może

A ty hubi kup sobie może okulary, bo słabo widzisz - nie widziałeś np, że gdy drzwi od urzędu otworzyły się, wypadła z nich policja i zaczęła okładać pałkami związkowców, co było początkiem zajść.

Jak policja bije to bronisz

Jak policja bije to bronisz się tym co masz pod ręką...

Hmmm... skoro nikt

Hmmm... skoro nikt zorientowany się w tym podtemacie nie wypowiada, to zastanówmy się o co chodziło z płotem. Być może akcja miała wymiar symboliczny; dzieci przedszkolne dają policjantom kwiaty na spotkaniach w przedszkolu, w podziękowaniu za pogadankę i troskę na co dzień; ci zaś postanowili przekazać policji płot na ulicy; co chcieli płotem uskutecznić? Za co podziękować? Może dla ukazania bariery, przepaści, właśnie odgrodzenia policji od społeczeństwa sięgnęli po materialny ekwiwalent.

coś wiadomo? ile osób

coś wiadomo? ile osób zostało zatrzymanych ?

Na stronie IP: "Po

Na stronie IP:

"Po rozwiązaniu demonstracji konna policja otoczyła grupę anarchistów i działaczy IP w tym Marcela Szarego, przewodniczącego Komisji Międzyzakładowe Inicjatywy Pracowniczej w zakładach Cegielskiego. Spisano kilka osób. W tym czasie jeden z aktywistów IP przerwał szefowi Solidarności Januszowi Śniadkowi wywiad dla TVP Info i w dramatycznych słowach powiedział: "Tam zatrzymali i spisują członków naszego związku, a ludzie z Solidarności nic z tym nie robią, gdzie jest wasza solidarność!!?" Zdarzenie to emitowane było na żywo na antenie TVP. Nikogo z demonstrantów nie zatrzymano."

Na litość boską ,kiedy wy

Na litość boską ,kiedy wy zrozumiecie że to wina kryzysu a nie kaprysów firmy . Kryzys zmusza do zwolnień i zarząd cegielskiego nic na to nie poradzi,nikt nie bedzie dopłacać do waszych miejsc pracy . Wasze żałosne inicjatywy wzbudzają u mnie śmiech : kryzys jest,grozi bankructwo,ale anarchiści mają kaprys i ten stan jest dla nich bebe to robią wielkie manifestacje i palenia opon,bo IM sie to nie podoba .Rynek sie rządzi swoimi prawami,banda squotersów nie zmieni koniunktury gospodarczej .

Rynek nie ma żadnych praw

Rynek nie ma żadnych praw za to ludzie tak, a żałosne to są marudzenia kogoś kto o świecie wie tyle ile wyczytał w propagandzie neoliberałów, czyli najkrócej mówiąc - gówno wie

a niewidzialna ręka?

szkoda że niektórzy uwielbiają szastać słowami typu "neoliberalizm" zamiast zejść na ziemie i zainteresować się jak to naprawde z tą ekonomią jest. bez zrozumienia tych wszystkich kryzysó i kryzysików, bez chociaż cienia zainteresowania mechanizmami które kręcą naszym życiem społecznym, wiele się nie zdziała, jak odważyłem sie mniemać.
można demonstrować, ale czy przynosi to jakieś wymierne korzyści? czy koniecznie potrzeba grać według ich zasad w sferze informacyjnej, tzn. "pokazać się", "zaistnieć"?

nie mam tu na myśli akurat poznańskiej demonstracji, bo dobry rytuał czasem trzeba wcielić w życie, cóż od pradziejów się zabawiamy w takie sprawki.

co proponujesz zatem?

co proponujesz zatem?

Kierownictwo Solidarności

poraz kolejny się błaźni,podczas gdy ludzie z IP,LA aktywnie protestują,w czym ich wspomagają solidarnościowcy z dołów,bonzowie solidarnościowi idą na kolanach

wspierają iż też

"anarchistyczni" dogmatycy których rewolucja trwa jedynie przy monitorach komputerów

mówisz o sobie?

mówisz o sobie?

ja byłem na manifestacji

flag ZSP jakoś tam nie było widać

No i co w związku z tym?

No i co w związku z tym?

:)

:)

no nic

sądziłem zwyczajnie, że skoro mieliście straszne wewnętrzne problemy z wcześniejszym informowaniem o akcji, bo wam organizator nie odpowiadał, to chociaż, oddolnie wesprzecie pracowników swoją obecnością na demonstracji

a ty byłeś w poznaniu, czy

a ty byłeś w poznaniu, czy z komendy głównej piszesz? bo mnie się zdaje że ty tak tłuczesz już w klawiaturę cały dzień i jątrzysz. Znalazłeś czas żeby wpaść na akcję? Ja ciebie anonimie nie rozliczam, czy byłeś we wrocławiu rok temu na demie pod FagorMastercook, czy parę miesięcy temu na okupacji Groenflexa w Opolu. Dobrze ci ta napinka robi? to się napinaj przed lustrem. Koniec tematu.

Xavier co Cię tak denerwuje

Xavier co Cię tak denerwuje czyjaś dociekliwość, może gość wypracowanie na ten temat pisze. A że siedzi cały dzień, jego sprawa, może tak go CIA wciąga. Ja jak mam czas i okazję też tu często zaglądam ;-).

prawie nie było pracownikow

prawie nie było pracownikow w bloku anarchistycznym

to chyba

byłeś na innej demonstracji

flag Sierpnia 80 też

flag Sierpnia 80 też

Na kolanach

Nie bardzo rozumiem czemu odmawiasz Solidarności wcielania postulatów pracowniczych/związkowych według obranego przez nich modelu? Jeśli postawa "na kolanach" wydaje im się słuszna i skuteczna, to ich sprawa, niech idą tą drogą. Zobaczymy gdzie i jak daleko zajdą. Pan Śniadek to nie jest głupi chłop, pewnie jest przekonany o swoim sprycie i przebiegłości zassanej z tzw. mądrości ludowej: Bozi świeczkę a diabłu ogarek; stąd na demonstracji ksiądz, modlitwy, pozycja "na kolanach", a zarazem ruchawka: czarny dym z opon, jaja, petardy, przepychanki, przekleństwa i kamienie. :)

"Na litość boską ,kiedy

"Na litość boską ,kiedy wy zrozumiecie że to wina kryzysu a nie kaprysów firmy . Kryzys zmusza do zwolnień i zarząd cegielskiego nic na to nie poradzi,nikt nie bedzie dopłacać do waszych miejsc pracy . Wasze żałosne inicjatywy wzbudzają u mnie śmiech : kryzys jest,grozi bankructwo,ale anarchiści mają kaprys i ten stan jest dla nich bebe to robią wielkie manifestacje i palenia opon,bo IM sie to nie podoba .Rynek sie rządzi swoimi prawami,banda squotersów nie zmieni koniunktury gospodarczej ."

Jeśli nie jesteś faszystą lub chociaż nie chcesz nim być zapamiętaj sobie jedną prawdę: Praca ma służyć ludziom nie tyrani liberalizmu, on może upaść ale kiedy wykorzystuje do swojego dalszego trwania ludzi staje się ich wrogiem i musi zostać zniszczony. Gospodarka, rynek to ludzie (jakby paradoksalnie to nie brzmiało w dzisiejszych czasach) i ludzie mają prawo decydować co jest dla nich dobre a co nie.

I dobre jest na przykład

I dobre jest na przykład dostawanie pieniędzy za pracę, która nie jest do niczego potrzebna, tak? Cegielski to wyspecjalizowany zakład produkcyjny. Ale to co wyprodukuje, musi jeszcze komuś sprzedać - a więc komuś musi to być potrzebne.
Pewnie sytuację dało się przewidzieć, pomyśleć zawczasu nad możliwościami zmiany profilu produkcji (chociaż strach pomyśleć, co by było, jakby zmiany wiązały się z jakimiś zwolnieniami), pewnie są ludzie, których można o stan obecy obwinić. Co nie zmienia faktu, że obecnie owe "miejsca pracy", o które "trwa walka", są fikcyjne. Miejsca pracy są wtedy, kiedy jest zapotrzebowanie na czyjąś pracę w jakimś miejscu. A teraz takiego nie ma - są ludzie zatrudnieni na miejscach pracy, de facto, nieistniejących.
Prawo do pracy i płacy dla wszystkich - czy są potrzebni, czy nie - już żeśmy w Polsce ćwiczyli...

Tak, dobrze to ująłeś.

Tak, dobrze to ująłeś. Człowiek to towar - nie ma na niego zapotrzebowania to do przechowalni. Zaraz... ale ludzie to nie buty i po jakimś czasie umierają z głodu i nie można ich przechowywać w magazynie zbyt długo. Cóż. takie jest "prawo rynku".

Dlatego właśnie bzdurą

Dlatego właśnie bzdurą jest koncepcja ekstremalnego kapitalizmu, zrzucającego opiekę nad niezdolnymi do poradzenia sobie na ich rodzinę/przyjaciół (jak nie mają, ich pech). Odrobina "socjalu" jest niezbędna - przynajmniej w mojej opinii. Ale zasiłek dla bezrobotnych to jedno - i wiadomo, o co chodzi. Utrzymywanie fikcyjnych miejsc pracy to taki ukryty zasiłek dla bezrobotnych - tyle że wyższy i znacznie bardziej szkodliwy, bo ludzie sztucznie zatrudnieni nie będą nawet próbowali przekwalifikować się i znaleźć jakiejś innej pracy. A pieniądze na płacenie im skądś się wziąć muszą, prawda?

Aha, no i żeby jeszcze na koniec sprostować - człowiek to nie towar. Jego praca, którą oferuje, będzie to fizyczna czy umysłowa - już towarem jest. Słowo "pracodawca" jest w istocie mylne, prawda jest taka, że "pracodawca" od ludzi pracę kupuje, nie na odwrót. A sztuczne miejsca pracy to jak zmuszać kogoś ("pracodawcę") do kupowania czegoś, co mu kompletnie do niczego nie jest potrzebne... Jak często normalny człowiek kupuje parę butów za jedyny cel mając wspomożenie sklepu obuwniczego i szewca?

a czym się różni "praca"

a czym się różni "praca" człowieka, od samego człowieka? Idę do pracy to idę tam jako ja, a nie jakaś moja część pod nazwą "praca". I tam poddaję się dyktatowi gorszemu często niż za PRL.

Rynek nie rozwiąże problemu "zbędnych". Poczytaj sobie jak z tym problemem radzono sobie w rewolucyjnej hiszpanii. Tam innowacje wprowadzano błyskawicznie (jak na dane warunki), dlatego że ludzie nie byli zostawiani samym sobie i nie bali się utraty środków do życia. Jak np. w jakiejś branży było za dużo pracowników, to rady pracownicze znajdowały im inne zajęcie. A jeśli pracy globalnie było za mało, to wszyscy pracowali krócej (czasem i po 4 godziny dziennie, jeśli tyle wystarczyło). Tylko taka zdecentralizowana i demokratyczna forma planowania może rozwiązac problem wdrażania innowacji i problem bezrobocia jednocześnie.

Wytwarzający i to, co

Wytwarzający i to, co wytwarza, nie są tożsame. W przypadku szewca łatwo to zauważyć: szewc nie jest butami, ani buty nie są szewcem. Wyższy poziom abstrakcyjności tego, co się oferuje nie zmienia zasady: "pracownik" nie jest "pracą", ani "praca" nie jest "pracownikiem". Idziesz do miejsca swojego zatrudnienia jako ty - i tam zajmujesz się "wytwarzaniem pracy", którą "pracodawca" od ciebie "kupuje". "Kupuje" twój czas, zaangażowanie, pomysły; zapewne ustanawia jakieś normy, którymi chce sobie zapewnić, że kupiona od ciebie "praca" będzie dobrym towarem, a nie bublem czy pozorem. To jednak jeszcze nie znaczy, że kupuje ciebie.

Co do ludzi "zbędnych", rynek faktycznie nie rozwiązuje takiego problemu - od tego są różne rozwiązania socjalne. Specjalista od rewolucyjnej Hiszpanii nie jestem, ale to, co opisujesz, sprowadza się w sumie do prostej zasady: pewna praca musi być wykonana (jest popyt na pracę, by posłużyć się określeniem "rynkowym") i są ludzie, którzy mogą pracować. Teraz pytanie, czy lepiej zatrudnić wszystkich, jak leci, i dać im po małym kawałeczku pracy, czy też zatrudnić najlepszych, a reszcie wypłacić zasiłek dla bezrobotnych? To oczywiście ogromne uproszczenie, nie oddające sprawiedliwości żadnemu z rozwiązań, ani też nie pokazujące pełni jego wad: z grubsza jednak o to chodzi.

Btw, stwierdzenie "globalnie jest za mało pracy, wszyscy pracują po 4 godziny" zdecydowanie nie brzmi jak rozwiązanie zdecentralizowane...

Rzemiosło bardzo sie

Rzemiosło bardzo sie różni od pracy najemnej a ty nie widzisz zupełnie różnicy. Nie chodzi o "wyższy poziom abstrakcyjności" tylko właśnie o to że zasada jest zupełnie inna w przypadku jak szewc sprzedaje komuś buty (które sa po prostu przedmiotem) a zupełnie inna kiedy jest sprzedawana siła robocza człowieka, której od człowieka nie da się oddzielić. To się łaczy z wyzyskiem ale też z czyms innym. To "ustanawianie norm" o którym piszesz - to jest najzwyczajniej w świecie WŁADZA. Widzisz czym się rózni przypadek szewca, nad którym kupujący buty nie ma żadnej władzy, a przypadek pracy najemnej?

Kwestie popytu na rynku - TO NIEPRAWDA CO PISZESZ. Na kapitalistycznym rynku liczy się tylko tzw efektywny popyt a nie popyt w ogóle. Chodzi o to że ludzie mogą np. umierać z głodu ale nie miec pieniędzy. Popyt jest, ale efektywnego popytu nie ma - i kapitaliści (albo jeśli wolisz "przedsiębiorcy") nie będa produkować pomimo wielkiego popytu bo nie będą mieli zysków. A w anarchizmie produkcja ma być nastawiona na potrzeby wszystkich a nie na zyski garstki ludzi.

to, co opisujesz, sprowadza

to, co opisujesz, sprowadza się w sumie do prostej zasady: pewna praca musi być wykonana (...) i są ludzie, którzy mogą pracować. Teraz pytanie, czy lepiej zatrudnić wszystkich, jak leci, i dać im po małym kawałeczku pracy, czy też zatrudnić najlepszych, a reszcie wypłacić zasiłek dla bezrobotnych? To oczywiście ogromne uproszczenie (...) z grubsza jednak o to chodzi

Nie, nie o to anarchistom chodzi. Zacznę od tego, że nie podoba mi się sposób, w jaki usiłujesz ustawić całą dyskusję. Kwestia bowiem nie sprowadza się do wyboru pod tytułem "pełne zatrudnienie w kapitalizmie (co, nawiasem mówiąc, jest niemożliwe z punktu widzenia zachowania "ciągłości" systemu, bo radykalnie podcięłoby zyski kapitalistom) lub praca tylko dla "najlepszych" (czyli?)". To może być perspektywa pożądana przez liberała lub socjaldemokratę. Ale anarchiści twierdzą, że należy zadać sobie bardziej fundamentalne pytanie: czy kapitalistyczny rynek w ogóle jest w stanie sensownie, tj. z pożytkiem dla wszystkich jego uczestników, rozwiązać problem alokacji nie tylko siły roboczej, ale także wielu, wielu innych "zasobów", że się tak brzydko wyrażę.

Ja uważam, że nie jest. Choćby z tej prostej przyczyny, że rynek zaspokaja tylko "efektywny popyt", czyli popyt wyrażany pieniądzem, którego kreacja i dystrybucja realizowana jest przez monopol państwowo-prywatnego kartelu bankowego, który ogranicza podaż waluty i - co za tym idzie - ogranicza wielu ludziom możliwość uczestniczenia w "demokracji konsumentów" jaką jest rynek, zdaniem jego apologetów. Innymi słowy, system nie jest w stanie wygenerować sposobów mierzenia i zaspokajania rzeczywistych potrzeb, skoro jego mechanizmy utrudniają czy wręcz uniemożliwiają wielu jego uczestnikom skuteczne udzielanie informacji o swoim "chceniu". W związku z tym, Twoja teza o rzekomym braku zapotrzebowania na pracę i dobra oferowane przez HCP odnosi się jedynie do jednostek uprzywilejowanych w tym systemie, tj. dysponujących odpowiednią ilością "kart do głosowania" - a nie ludzkości w ogóle. W ten sposób ustawiasz się, świadomie lub nie, na pozycji rzecznika interesów kapitału, rzeczonych uprzywilejowanych jednostek.

A system monetarny to raptem czubek góry lodowej zwanej "kapitalizmem", której jednak nie mam zamiaru tu dogłębnie drążyć. Chciałem tylko zasygnalizować, że próbujesz narzucić nam dyskurs, który sam w sobie prosi się o uzasadnienie (czy rzeczywiście winni są "roszczeniowi" pracownicy, czy może jednak przyczyna tkwi "głębiej"?). Ale Ty tego nie robisz, jeno autorytarnie stwierdzasz, wręcz dekretujesz: posady w HCP są "fikcyjne", tako rzecze "rynek" i basta. Sorry, ale tak łatwo nie będzie.

Użytecznych idiotów dostatek

Piszę to do Ciebie jako nie anarchista. Osobnik z jakim polemizujesz to użyteczny idiota kapitalizmu jaki zawsze będzie powoływał się na tzw. prawa rynku lub tzw. rachunek ekonomiczny.

"to co wyprodukuje, musi jeszcze komuś sprzedać"

Słuchaj no nafaszerowany liberalnym gównem pajacu: od szukania rynków zbytu jest zarząd firmy! Niech go szuka sobie gdzie chce, to jego obowiązek. A jeśli nie umie zorganizować sprzedaży, niech się poda do dymisji. Ale oczywiście zwalniać praciwników jest prościej. Swoją drogą to ciekawe, że obojętnie czy firma ma zbyt, czy nie, szanowny zarząd otrzymuje swoje krociowe wynagrodzenie. Jak to wytłumaczysz w oparciu o "prawa rynku"?

policja na ulicach jest

policja na ulicach jest ukrytą prowokacją. policja na demonstracjach jest już jawną prowokacją. Tam gdzie się da ją atakować, tam jest przez nas atakowana. To, co będzie napisane lub powiedziane w korporacyjnych mediach i tak z góry można założyć, nie zależy nam na ich zdaniu. Jeżeli chcemy zniszczyć system, to przemoc jest nieunikniona.

Pytanie

Ilu anarchistów wraz z sympatykami przypada na jednego policjanta?

sto tysięcy

sto tysięcy

Kolega źle zrozumiał moje

Kolega źle zrozumiał moje intencje. Atak kilku/kilkunastu ludzi na policje nie zachwieje ani trochę "systemem". Cierpliwość i statyczność policjantów wynikała z wytycznych im przykazanych. Stąd chce powiedzieć, że ta cała przepychanka to zabawa była i tyle.

A kto powiedział, że ma

A kto powiedział, że ma zachwiać systemem? Dym ma służyć jako sygnał - jak nie popuścicie to będzie eskalacja. Władza się boi jak ognia eskalacji konfliktów społecznych, bo to w efekcie bardziej ją wali po sondażach niż robotników, jak dym jest ostry.

No to już jest jakaś

No to już jest jakaś odpowiedź. Sęk w tym, że ten dym, czy raczej dymek w tym przypadku, został w mediach odseparowany od całości i poddany sporej hiperbolizacji. Przeglądając w necie serwisy korporacyjne można odnieść wrażenie, że anarchiści popsuli robotnikom spokojną demonstrację... Anarchistów w relacjach ujęto jako "obce ciało" w ramach demonstracji.

niech Śniadek tłumaczy

niech Śniadek tłumaczy się że zadymę zaczęli przebrani za stoczniowców agenci. W szpitalu znalazł się stoczniowiec, nie agent, nie anarchista, związkowiec stoczniowej Solidarności. Ludzie są wkurwieni, władza wie o tym, przywódcy związkowi też. Na wojnę zmienia się przywódców, polityków też. Boja się.

A z kąd masz informacje o

A z kąd masz informacje o tym stoczniowcu i kiedy niby to się stało???

No i co w związku? Jak to

No i co w związku? Jak to ostatnio ujęto w reklamówce Przeglądu Anarchistycznego: "Swojego życia, nie zobaczysz w telewizji."

Owszem

Owszem. Hasło dobre. Czy warto zupełnie brać w nawias media (korporacyjne) i ich rolę?

Warto je zwalczać i

Warto je zwalczać i bojkotować bo to czwarta a w zasadzie pierwsza władza

Zadymiarz rzucasz tu

Zadymiarz rzucasz tu jakimiś sloganami oderwanymi od całej sytuacji. Zgadzam się, że system trzeba niszczyć ale po kawałku. Takim kawałkiem była dzisiejsza demonstracja, której celem było zabezpieczenie losu robotników z Cegielskiego. Natomiast zadyma nie pomogła ani im ani ich wizerunkowi, a już na pewno nie stosunkowi społeczeństwa do ruchu anarchistycznego.

Górnicy mają w dupie

Tacy górnicy na ten przykład mają w dupie wizerunek i doświadczenie uczy, że jak podpalą to i owo, to często władza się ugina, bo władza nie boi się ludzi o "ładnym wizerunku w TV", "negocjatorów", ale tym którzy potrafią dobrze przywalić. Słabych nikt nie słucha.

Tak ale tracąc poparcie

Tak ale tracąc poparcie społeczne stają się słabsi w oczach władzy, bo kto w ogóle zastanowi się nad istotą ich problemu jeśli wszyscy zaczną odbierać ich jako zadymiarzy.
A co do dzisiejszej manifestacji ten 2 minutowy incydent pozwolił wojewodzie olać wszystkich ciepłym moczem pod pretekstem zadymy

Ale kogo oni poparcie

Ale kogo oni poparcie stracą? japiszonów? estetów?

A wojewodę z tego co widziałem w relacji na żywo w TV to raczej robotnicy olali ciepłym moczem, bo on chciał ich zaprosić na jakieś rozmowy, to go wygwizdali.

Z tego co ja wiem nie

Z tego co ja wiem nie wyszedł i media podpięły to pod to zajście.

u Wojewody

IP było 3 razy bez skutku, ZZ "Metalowcy" raz i teraz łaskawie wyszedł do "Solidarności" - chyba żarty sobie stroił z tekstem "zapraszam na rozmowy". Gdyby ktoś z solidaruchów po takim zachowaniu wojewody poszedł na rozmowy, to już chyba by nie miał po co wychodzić do manifestantów. Zabawna była sytuacja gdy wojewoda początkowo bojąc się zejść chciał mówić do robotników z balkonu urzędu

To po co w ogóle

To po co w ogóle demonstracja skoro nie po to żeby rozmawiać??? Jeśli miał to być tylko pokaz siły to trzeba było nie zgłaszać demonstracji i zacząć akcje terrorystyczną. Myślę że na zadymę zawsze Jeszce czas, a to była pierwsza szeroko pokazana w mediach akcja w tej sprawie. Dlatego rozumiałem groźby itp, ale moim zdaniem trzeba było jednak spróbować dialogu.

dialog

może być wtedy kiedy strony traktują się po partnersku - wojewoda już pokazał jaki z niego partner. Żadnej odpowiedzi na już chyba 4 petycje, więc bez jaj niech się teraz przespaceruje do Cegielskiego. I potrzebne byłe wcześniejsze pikiety i akcje łącznie z dzisiejszą żeby łaskawie ruszył się ze stołka. Taka jest rzeczywistość że bez odpowiedniej "zawieruchy" pracownicy nigdy nie są poważnie traktowani

Dialogu z kim? Kiedy jest

Dialogu z kim? Kiedy jest czas? Podczas poprzedniej fali zwolnień w cegielskim, dwie osoby po stracie pracy powiesiły się... powiedz to rodzinom kolejnych pracowników zwolnionych na 2 lata przed emeryturą, którzy nie wytrzymają ciśnienia, że przecież jest jeszcze czas i trzeba dialogu.

Dla reportera TVP

Jeden ze związkowców z "S" zakładów Cegielskiego powiedział w krótkim wywiadzie dla reportera TVP Info że byłoby najlepiej ów całość zakładów "sprywatyzować"...

Bo biurokracja związkowa ma

Bo biurokracja związkowa ma mózgi zryte przez propagandę prawicową. Zmienić ich już raczej się nie da, co najwyżej można ich wymienić.

może właśnie z podobnych

może właśnie z podobnych powodów we włoszech w latach siedemdziesiątych szefowie związków znajdowali swoje samochody spalone.

tania sensacja - zboczenie źródłowe

chetnie bym ujrzał ten zgrzyt w przepieknej transmisji, ale zamiast tego znalazłem coś miłego dla ucha, szczególnie w świetle np takich doniesień.

oraz leciwie palące się opony.

Ilu z dyskutantów brało udział w ulicznych protestach

Podejrzewam, że niewielu.I nich tak zostanie.Mówię z własnego doświadczenia:ja jeżdziłem swego czasu po prawie wszystkich zadymach związkowych i traciłem czas.Manipujacja tłumem,prostactwo,lans działaczy,pustosłowie i to wszystko okraszone obficie nudą.Nic z tego ma nie wynikać poza wykazaniem aktywności działaczy.Ja straciłem lata,aby to dostrzec,wielu z czytelników nie musi.Walka z kapitalizmem pod sztandarem Solidarności,Sierpnia,OPZZ to kpina!

No wiesz, łażenie w

No wiesz, łażenie w demonstracjach jako bydło faktycznie nie ma sensu. Wchodzenie w demonstracje po to, aby aktywnie wpływać na ich przebieg natomiast ma. To jest kwestia taktyki, której w Twoim przypadku chyba zabrakło...

W wypadku wielu central

W wypadku wielu central związkowych trudno mówić o jakiejkolwiek walce z kapitalizmem. W Polsce nie istnieją silne klasowe związki zawodowe albo przynajmniej w jakiej mierze wyrastające z takich tradycji.
"S" to związek solidarystyczny z kapitałem zawsze gotów do negocjacji z nim. OPZZ jest w ogóle niewidoczny. To związek tzw. kadry zarządzającej. PS. niejaki wiceprzewodniczący zakładowej panny "S" w Cegielskim, w rozmowie z reporterem TVP Info, wyraził ubolewanie na wzgląd że wcześniej nie zrealizowano "całkowitej prywatyzacji" zakładów.
S80 po prostu zaznacza swoją obecność. Chociaż już też nie w jakiś szczególnie "bojowy sposób".
Naprawdę żenujące jest to że najgłośniej krzyczy przeciwko rządowi ktoś kto wcześniej z nim wchodził w układ jakim było zaaprobowanie tzw. paktu antykryzysowego...

Jakiej taktyki?

Wszystko się wcześniej przygotowuje i nie ma miejsca na impowizowane indywidualne występy;kto co niesie,kto podpala,kto przemawia.REŻYSERKA!Dlatego zawsze "obcy zadymiarze" są pacyfikowani,wystawiani policji.Tu się zbija polityczny kapitał,a nie walczy o sprawę robotniczą.

To jest typowo defetystyczny

To jest typowo defetystyczny błąd w mysleniu: to że ktoś sobie coś zaplanuje, nie znaczy że zawsze bedzie to potrafił zrealizować. 20-30 "dyrygentów" nie zapanuje nad kilkutysięcznym tłumem, jeżeli ten tłum będzie chciał zrobić coś wiecej niż sobie biurokracja zaplanowała.

"S" to przybudówka PiSu.

"S" to przybudówka PiSu.

Sprzedać te deficytowe

Sprzedać te deficytowe zakłady. Najlepiej robotnikom za symboliczną złotówkę. Wtedy niech strajkują u siebie.

no właśnie, zamiast upadku

no właśnie, zamiast upadku spółki pracownicze.

Tak i te "spółki

Tak i te "spółki pracownicze" będą zatrudniać następnych pracowników aż w końcu ci którzy zakładali spółkę staną się zwykłymi kapitalistami żyjącymi z pracy innych. Już to przerabialiśmy. Np. w przypadku FagorMastercook gdzie pracowników w Polsce wyzyskują spółdzielcy ze "słynnego" hiszpańskiego Stowarzyszenia Spółdzielni Mondragon. Nie ma dobrego kapitalizmu.

BRAVO!!! Tak sobie czytam te

BRAVO!!! Tak sobie czytam te forum i jednego nie rozumiem,
dlaczego na tym forum wypowiadają się osoby nie mające nic wspólnego ze solidarnoscia podkreslam NIC,
to po pierwsze!.Po drugie to gratulacje dla uczestnikow którzy pozasłaniali sobie twarze na demie,bo nie ma co lans musi byc!!! zadymka? dlaczego nie!
Tylko prawda jest taka ze takimi czynami ludzi do takiego swiatopoglądu nie przekonacie!!!
Pracuje w przemysle i chcecie czy nie ale WY jako uczniowie,
studenci a moze nawet sqlotersi ludzi nie obchodzice na takich demach,
jak byscie nie zauwazyli to jakos was tam nikt nie oczekiwał.
Chciałbym z wami pogadac na ten temat ale to nie ma sensu bo tylko wy zrobiliscie z tego temat???
no własnie nie wiem jaki.
A w mediach juz z was zrobili kiboli stadionowych.
Zobaczycie teraz jak na was bedą patrzec na innych demach. BRAVO BRAVO

Podjąłeś ciekawe

Podjąłeś ciekawe zagadnienie. Napisz teraz na jakich podstawach opierasz swoje twierdzenie, że "my" jesteśmy nieoczekiwani i niepożądani na demonstracjach pracowniczych?

Hmm, piszesz o związkowcach

Hmm, piszesz o związkowcach z Inicjatywy Pracowniczej, która od 0 zbudowała w Cegielskim strukturę, do której należy 15% załogi, i której przewodniczący od wielu lat jest wybierany przez 70% załogi jako przedstawiciel załogi w zarzadzie. Więc chyba z tym przekonywaniem jest trochę inaczej niż ci się wydaje. Człowieka, który pracuje za psie pieniądze po 12 godz. dziennie i jeszcze potem powiedzą mu "spier..aj" nie interesuje raczej kilka poprzewracanych płotków pod UW.

na demo nie byłem, ale dwie

na demo nie byłem, ale dwie uwagi:

1) po pierwsze anarchiści nie musieli być zapraszani, bo wśród robotników są także anarchiści

2) po drugie z tego co widziałem w TV to stoczniowcy też nieźle dymili pod urzędem wojewódzkim, więc nie wiem, po co ta ściema z tym "głosem zaniepokojonego robotnika". Może jeszcze rzucisz wiekopomne hasło: "Pisarze do piór, studenci do nauki"?

pozasłaniali sobie twarze

pozasłaniali sobie twarze na demie,bo nie ma co lans musi byc!!!
Zasłanianie twarzy jest dokładnie sprzeczne z lansem. Lans to stawanie na podwyższeniu i promowanie swojej osoby. A zasłanianie twarzy to anonimowość czyli dokładne zaprzeczenie lansowania siebie. Pozasłaniane twarze mieli także robotnicy z Solidarności (np. stoczniowcy)

ale WY jako
Przecież IP w Cegielskim liczy aż 150 osób.

Lans to uprawia Śniadek i

Lans to uprawia Śniadek i reszta jego sitwy z kierownictwa "S" - najpierw się zgadzają na wyrzucanie pracowników i podwyższanie pensji zarządom a potem z siebie robią obrońców pracowników i pokazują gęby w mediach.
Twoich pierdół o studentach itp nie ma co komentować nie masz pojecia o czym gadasz równie dobrz można napisac że takich jak ty nikt nie oczekuje na demach pracowniczych

Wypowiedzi Ziętka w

Wypowiedzi Ziętka w TVN24:

- Anarchiści mieli prawo tam być. Inicjatywa pracownicza, która jest związkiem anarchistycznym, od początku walczy skutecznie;

-[do Nitrasa] Gdybym miał szanse, to bym w pana rzucił petardą za to, co pan zrobił ze stoczniami.

więcej tu:
http://www.tvn24.pl/-1,1625415,0,1,jakbym-mogl--rzucilbym-w-pana-petarda...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.