Warszawa: Zwolniony ze spółki Sphinx za 50 groszy

Kraj | Prawa pracownika

Poniżej publikujemy tekst byłego pracownika restauracji Sphinx.

Chciałbym opowiedzieć Wam moją historię o przeklętej niesprawiedliwości i upodleniu człowieka przez kierownictwo zakładu pracy w którym spędziłem niemal 2 lata i 7 miesięcy bez 2 dni.

Otóż wszystko zaczęło się pięknego feralnego dnia 24 czerwca 2011 roku w restauracji "Wook" w podziemiach dworca centralnego w Warszawie należącej od ponad roku do spółki "Sphinx Polska".

W restauracji tej obsługuje się gości w systemie zespołowym mianowicie działa to tak, że każdy ma przypisaną jedną z funkcji. Moją funkcją tego dnia było wynoszenie potraw ciepłych poza tym, że i tak pomagamy sobie nawzajem w wolnej chwili.

Tuż przed godziną 20 dostałem zamówienie do wyniesienia dla 5 osób. Na początku "wyszły" 3 zupy. 2 zupy green curry z kurczakiem (całkiem pikantne) i 1 kokosowa (delikatnie pikantna)

Wziąłem Je i zaniosłem na stolik, zaraz po podaniu pani spróbowała zupy green curry od swojego męża/chłopaka i skomentowała w mojej obecności "jakie to ostre" na co ten pan odpowiedział, że "bardzo lubi ostre i że mu smakuje". Wyczułem, że są to sympatyczne osoby dlatego podłapałem temat i poinformowałem iż mamy jeszcze bardziej ostrą zupę chodziło o pikantno - kwaśną. Zaproponowałem, że mogę dać dosłownie pół małej miseczki (parę łyżek może ze 100 ml zupy) na degustację.

W myślach miałem, że a nóż zasmakuje temu panu i zamówi drugą albo wróci za parę dni i też zamówi. Działałem tak jak mi mój zmysł marketingu podpowiadał. Niefortunnie stolik obok siedział Vice prezes zarządu spółki sphinx i tak się wszystko zaczęło.

Gdy gość przystał na degustację, poszedłem do kucharzy wziąłem troszkę zupy i podałem, wtedy ten zapytał mnie jeszcze aby się upewnić coś w stylu "nie będzie miał pan problemów?" Ja odparłem bezmyślnie trochę "że nie, że w porządku bo nie ma managera..." Ten Vice prezes wszystko słyszał i zinterpretował moją wypowiedź oraz samo danie degustacji jako bezczelną kradzież i informowanie gości o nieobecności managera co Jego zdaniem było swego rodzaju przyzwoleniem na kradzież (oczywiście to nieprawda bo gdy manager wyjedzie do domu to osobą funkcyjną odpowiedzialną za salę automatycznie zostaje barman) dosłownie tak jakbym temu gościowi dał za darmo kilkaset złotych (cały rachunek gratis itp.) a to była degustacja - chwyt marketingowy do cholery (przepraszam za słownictwo) !!! warta może 50 groszy bo wiedziałem, że to się zwróci.

Zresztą dałem ok. 100 ml tej zupy gratis, a jakieś 2,5h później chińczycy - kucharze na koniec musieli wylać jakieś 2 litry tego bo się nie sprzedała w całości i zawsze wylewają więc się marnuje...

Pan "Vice prezes" wykonał 1 szybki telefon do pana dyrektora regionalnego i w ciągu minuty zrobili ze mnie zuchwałego złodzieja oraz natychmiastowo wyrzucili z pracy.

Musiałem się spakować i jak to pan dyrektor generalny określił "odejść z twarzą".

Pytał mnie jeszcze o "motywy kradzieży", dane personalne, ile pracowałem w tym lokalu tak aby mógł mnie umieścić na "czarnej liście spółki sphinx polska" za co mu z góry dziękuję bo nie mam zamiaru mieć w życiu nic więcej wspólnego z takim syfem jakim jest ta firma względem uczciwych, rzetelnych i oddanych pracowników którym zależało na dobrym wizerunku firmy i utargu.

Podczas rozmowy byłem tak przejęty/załamany/zdenerwowany, że w pewnym momencie jak mi przeszła przez głowę myśl (Marek - Ty nie masz pracy.... to się przestraszyłem trochę) Starałem się prosić o zabranie mi nie wiem pensji/pół pensji ale żebym mógł pracować dalej bo zżyłem się z tymi ludźmi, miałem dużo znajomych, w porządku współpracowników. Dosłownie poprosiłem o "miłosierdzie" na co ten pan (dyrektor regionalny) odparł, że "miłosierdzie" to On mi już okazał wtedy kiedy zdecydował się mnie zwolnić i nie zgłaszać "kradzieży" na policji.

Przepraszam ale wtedy się miarka przebrała i gdybym nie miał w głowie tego, że jeszcze może mam szansę, a On jest dyrektorem to bym Go wyśmiał prosto do telefonu.

Co by mi policją zrobił ? Dostałbym grzywnę ? Za rzekomą kradzież. Czego ? 1/3 normalnej porcji zupy wartej może 50 groszy ? Mógłbym mieć co najwyżej wykroczenie ale nie przestępstwo bo kwota "kradzieży" nie przekracza 200 zł. Zresztą wiem, że i tak bym się wybronił niską społeczną szkodliwością czynu oraz zamiarem działania marketingowego. Ewidentnie panu dyrektorowi skończyły się argumenty i nie mogąc sobie poradzić z polemiką ze mną musiał coś szybko wymyślić aby mnie przegadać co mu się niestety udało, bo byłem tak zestresowany i zaskoczony tą "akcją", że nie mogłem już nic odpowiedzieć poza przytaknięciem :(

Nie mam słów na ten cały numer jaki mi kierownictwo zgotowało. Jeśli dotrwaliście do końca tej historii i ktoś chce poznać np nazwiska tych 2 osób z kierownictwa to możecie pisać na mojego maila "marcokurnik@gmail.com"

Czekam również na komentarze, maile z pytaniami, może ktoś z Was miał podobne "doświadczenia" Chętnie poznam opinię ludzi z "zewnątrz". Pozdrawiam Was wszystkich i nie przejmujcie się mną!

Ja sobie poradzę :) A tego, że mnie wyrzucili za nic, będą jeszcze gorzko żałować. Ja już wygrałem uwalniając się z tej firmy.

Tekst pochodzi z : http://www.wykop.pl/ramka/797177/zwolniony-ze-spolki-sphinx-polska-za-50...

słaby ten sphinx. już tam

słaby ten sphinx. już tam nie zjem! ;)

Właśnie w ten sposób

Właśnie w ten sposób ludzie zyskują świadomość, że "lojalność wobec firmy" to jedna wielka kpina z pracowników.

Płacili w tej firmie od

Płacili w tej firmie od utargu czy co?raczej nie sądze,pewnie ze 6zł za h.i wszystko,więc sory ale starać sie w tym momencie o klienta,ja rozumiem też zawsze starałem się dobrze wykonywać swoją pracę i pracowałem też w gastronomii, w handlu ale to już przesada trzeba się szanować.Też zdarzało mi się że robiłem coś po najlepszej myśli,a tu przełożony mnie opierdala,choć nie wie o co chodzi bo ma być tak jak on chce a ja jestem od roboty a nie od myślenia,ale nigdy nie było to takie nadskakiwanie klientom.A ten boss wiedząc dobrze jak robi w chuja swoich pracowników pewnie nie mógł skumać jak ktoś może tak bezinteresownie promować wyroby firmy.Swoją drogą to kurestwo z tym wylewaniem zupy gdy choć jedna osoba na świecie cierpi głod,mogliby kurwy dać bezdomnym

Trochę przyfrajerzył, ale

Trochę przyfrajerzył, ale nie każdy od razu doznaje oświecenia :-) Ja osobiście pracuję z laską, która traktuje swoje miejsce pracy jak swój dom - cieszy się z reklamowych gadżetów, martwi się, że ludzie nie szanują wysiłków szefa, by wszystko było ładne i przyjemne... Oczywiście nigdy nie poprosi o podwyżkę albo normalną nieśmieciową umowę. Przynajmniej ja na to bym nie liczyła z jej strony.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Wykopy

Jeśli podobała Wam się moja historia to bardzo proszę o klikanie wykop na stronie źródłowej to mi pomoże w jeszcze większym spopularyzowaniu artykułu i będzie miało jeszcze większy odzew.

Sphinx ssie. W moim regionie

Sphinx ssie. W moim regionie chyba już padł. Czy do spółki należą tylko restauracje Sphinx, czy jeszcze jakieś - pytam żeby przypadkiem kiedyś nie wesprzeć.

Chłopskie Jadło z tym że

Chłopskie Jadło

z tym że Sphinx to franszyza i większość restauracji Sphinx / Chłopskie Jadło nie należy do spółki Sphinx tylko do drobnych prywatnych restauratorów. Bezpośrednio pod zarząd podlegają te warszawskie.

Kiedyś u mnie w firmie był

Kiedyś u mnie w firmie był sobie dyrektor co potrafił sprzedać kopa za nieefektywna pracę, ale i byli również tacy co pozwalali sobie na taki gest uznania z jego strony, zabranie dupska groziło utrata premii a premie były WYSOKIE (naprawdę)

Nie rozumiem ludzi którzy bez wazeliny nadstawiają dupy, co z tego mają? 50 gr więcej do wypłaty? traktują swoje miejsce pracy jako własność a tak naprawdę to są tylko pionkami w gierkach kierownictwa.

Najlepiej robić swoje i mieć kierownictwo w dupie.

współczuję upokorzenia :(

współczuję upokorzenia :( trzymaj się, powodzenia. a ich, panów krzywdzącego absurdu - przeklinam.

Ja bym upublicznił - tzn

Ja bym upublicznił - tzn przekazał w internecie jego ogólno dostępny email, imię, nazwisko i telefon służbowy - opisał tą całą sytuację a dodatkowo poszedł do sądu pracy. Dane typu telefon email itp udostępniaj tylko takie, które podał sam gdzieś oficjalnie na stronachh www restauracji itp. Typowi trzeba namieszać w bani to się ogarnie.

Trochę niejednoznaczna

Trochę niejednoznaczna historia, bo zależy od stosunków w firmie: rzeczywiście czasem szefostwo wprost zniechęca do kreatywności i samodzielności, karząc właśnie takie twórcze, (tfu, tfu!) marketingowe podejście pracowników. To bezsensowna neoliberalna polityka szefów-władców.
Oczywiście nazywanie tego "kradzieżą" (nawet, gdyby zupa została podana jawnie wbrew regulaminowi budy) to drastyczne nadużycie, o czym szef mógł wiedzieć, z rozmysłem nie wołając milicji (mógłbyś ją zawołać ty sam przeciw szefowi), tylko blefując. Czasami dopuszcza się taki absurd prawnie (nie mogę potwierdzić autentyczności, ale ponoć za kradzież drzewa z lasu uznano raz... przeniesienie go w inne miejsce tego samego lasu), choć sądzę, że nie byłaby to trudna sprawa dla sądu pracy, a rejonowy (ex grodzki - wykroczenie) by jej nawet nie przyjął.
Wylewanie zupy i innych produktów - chujowe!

Dość to dziwne, bo

Dość to dziwne, bo wychodzi na to, ze kolega przykozaczył z wieczora pod nieobecność szefów, i zaczął popisy przed gośćmi. Może szczególnie przez panną... A już opowiadanie na sali, że szafa nie ma i kelner może robić co chce, to niestety, bezmyślność. Przykro mi, ale po co kolega się tak popisywał? Przecież nie dla swojego dobra, tylko dla knajpy, czyli tych samych szefów, którzy go zwolnili. Nauczka - nie wychodź poza umówione obowiązki.

Popieram upublicznienie

Podaj dane gosci, imiona, nazwiska, tel. etc. może sprawdzimy czym jeżdżą, a może co maja w domach z tego Sphinxowego gówna....

Bezczelny typ, ten "wicek".

Bezczelny typ, ten "wicek". Nie zna się na marketingu i - co bardzo prawdopodobne - na niczym innym. Za to zna się na poniżaniu pracowników. Szkoda, że nasz piękny kraj jest pełen takich kreatur!

Takie cos na wykopie

STOP POLSKIM OBOZOM PRACY

Po to pracuje się w "prestiżowych" firmach. Należy omijać je szerokim łukiem! Dotyczy to zwłaszcza marketów wszelkiej maści! Czas poważnie pomyśleć o obaleniu tego systemu bezprawia!

p.s. przy okazji witam po dłuższej nieobecności i dziękuję za wszystkie maile.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.