Akcja anarcho-feministek podczas Konferencji Ruchu Anarchistycznego

Świat | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty | Ruch anarchistyczny

Grupa anarcho-feministek zakłóciła w sobotę 6 czerwca konferencję ruchu anarchistycznego w Londynie. Twierdzą, że ich interwencja jest związana z problemem seksizmu zarówno w społeczeństwie kapitalistycznym jak też w ruchu anarchistycznym. Wyświetliły przed zgromadzonymi krótki film na ten temat. Na stronie internetowej No Pretence zamieściły oświadczenie w związku z akcją.

W przedstawionym filmie pada zarzut (czyniony zresztą jeszcze przed konferencją), że ulotka z konferencji nie jest "płciowo neutralna", ponieważ widnieje na niej kobieta. Dalej widzimy zestawienia urywków filmowych, na których widać jedynie przemawiających mężczyzn - zarówno po stronie "państwowej" jak też "anarchistycznej" - z podpisem "Patrzcie, kto przemawia". Zarówno państwo, jak też ruch anarchistyczny, w myśl prezentacji, bazuje na pracy kobiet - zestawienie zdjęć kucharek i dziewczyn przygotowujących jedzenie na Food not Bombs. Potem wśród nieodpowiednich tekstów pojawia się "Masz śliczny uśmiech" i plakat zrobiony przez Class War na walentynki z dopiskiem "Anarcho-speed dating".

Film wyświetlony podczas akcji:

Poruszać ten temat

Poruszać ten temat oczywiście warto, nie twierdzę, że problem seksizmu nie istnieje. Ale przedstawione przez dziewczyny zarzuty są w większości bezpodstawne. Po kolei:
- Nie rozumiem, dlaczego bardzo udana artystycznie ulotka z kobietą jest zła? To z czym powinna być? Z facetem? To by było z kolei, że marginalizacja kobiet (taki zarzut pada zresztą w dalszej części filmiku wobec rysunku na którym są sami mężczyźni). To jak? Para dziewczyna + chłopak? To by pewnie było, że dyskryminacja "nieheteronormatywnych"? Wiadomo przecież, że jeżeli robi się rysunek, to nie zamieszcza się na nim światowego spektrum postaw.
- Zestawienie z filmikami, gdzie przemawiają faceci jest idiotyczne. Ja widziałem wiele filmików i na żywo, gdzie przemawiają kobiety. I mógłbym taki sam materiał zmontować o kobietach.
- Kobiety wykorzystywane w kuchni - no przepraszam bardzo, ale wielokrotnie widziałem akcje FnB i z równą częstotliwości przy przysłowiowych garach tyrają faceci. A fotka z dziewczyną z dzieckiem na rękach płaczącą ze względu na ucisk ruchu... no cóż... może twórczyni nie dostrzegła kordonu gliniarzy za nią...
- Do wzburzenia odnośnie słów "Masz śliczny uśmiech" się nie odniosę, bo jest ono po prostu śmieszne.

akcja dobra

ja popieram akcje. nie chodzi o zarzuty odnosnie symboliki, filmik mozna zmontowac i taki i siaki, a do ulotki to jak widac na CIA zawsze sie ktos przyczepi. ale genderowe sumienie jest potrzebne kazdemu. na CIA seksizmu i ortodoksji hetero tez jest sporo czasami sam sie bawie w gnebienie komentami takich wypowiedzi. powtarzam: symbole to tylko symbole, ale dobrze ze ktos wprowadza do dyskusji te kwestie. martwic sie powinnismy gdyby nikt nie protestowal w czasie takiej konferencji. nie chodzi przeciez o budowe monopartii.

Oto dobry przykład dlaczego

Oto dobry przykład dlaczego ludzie klaskali akcję na konferencji - bo zwykłe jednak nie da się krytykować co się dzieje w ruchu bez takich komentarzy jak ww. Komentarz o przemówieniach na demach nie jest idiotyczny po jednak faceci mówią dużo więcej na demonstracjach. To nie jest proporcjonalne. Oczywiście nikt zwykłe nie zabrania kobiet... więc problem jest skomplikowany.

Jeśli chodzi o FNB, ja też widziałam jak faceci gotują, ale nie wiadomo czy tak się dzieje u nich więc trudno komentować, że to prawda czy nie prawda jeśli nie jesteś w ich środowisku.

PS - Nie licząc moich postów tu, jaki procent tekstów piszą kobiety? Oczywiście nie ma tu dyskryminacji, ale tak się składa, że w ruchu kobiety nie grają rolę "teoretyków". Dlaczego?

1. Ale nikt nie broni

1. Ale nikt nie broni mówić kobietom na demonstracjach. Nikt ich nie dyskryminuje i mogą mówić ile chcą. Więc gdzie problem??? To sprawa samych kobiet czy chcą czy nie chcą przemawiać.

2. A jakie to ma znaczenie kto gotuje??? Ja np. jestem mężczyzną i uwielbiam gotować. Tylko co z tego??? Gotuje kto chce

3. No i znowu gdzie problem? pisze tu kto chce i skoro kobiety nie piszą to widać im się nie chce, nie interesuje ich to lub inny powód, ale nie ma żadnych dla nich ograniczeń, nikt nikomu nie zabrania pisać

Nie twórzmy sztucznych problemów.

ja się w pełni zgadzam z

ja się w pełni zgadzam z komentarzem Vino. Akcja bardziej przypomina mi prowokację niż jakiś prawdziwy problem, bo nie ma co ukrywać, że jest to problem ewidentnie naciągany. Co z tego, że przemawia więcej mężczyzn? nie wyobrażam sobie przypadku, że ktoś w ruchu mógłby zabronić przemawiać jakiejś kobiecie. Równie dobrze może się zdarzyć, że na jakimś demo znajdzie się akurat więcej kobiet i można oskarżyć ruch o matriarchat. to samo z FNB, nawet jeśli w Anglii w inicjatywie biorą udział same kobiety - co jest nieprawdą - to czy o czymś to świadczy? czy czyni je w jakiś sposób gorszymi?! nie wydaje mi się. akcja jest po prostu śmieszna jak i wszystkie ukazane w niej zarzuty. chyba komuś się bardzo nudzi.

"Oczywiście nie ma tu

"Oczywiście nie ma tu dyskryminacji, ale tak się składa, że w ruchu kobiety nie grają rolę "teoretyków". Dlaczego?"
Mam nadzieję że to pytanie nie jest kierowane do panów tylko do pań^^

Niestety nawet jeśli

Niestety nawet jeśli kobieta napisałaby coś tu, od razu panowie będą jej mówić dlaczego nie ma rację. Ale kwestia jest bardziej skomplikowana.

Uważam, że niestety akcja na konferencji nie była tak udana, ale tak jest z większością akcji w ruchu @ ponieważ są skierowane do ludzi już przekonanych.

Oczywiście że sprawa jest

Oczywiście że sprawa jest bardziej skomplikowana. Jest tak skomplikowana jak psychika kobiety ;)

A tak na serio to o ile Freud zawsze wydawał mi się śmieszny i naciągany tak udało mu się trafić z tym syndromem Elektry. Bo paradoksalnie najbardziej same kobiety dyskryminują kobiety nie akceptując swojej kobiecości. Czemu niby mają pretensje do facetów, że faceci częściej lubią przemawiać niż kobiety a kobiety czują większą potrzebę opiekować się dziećmi. Są oczywiście wyjątki, ale jakby się skupiać wyłącznie na samych wyjątkach to świat postawimy na głowie, ale to nie uczyni go ani odrobinę lepszym.

Podsumowując atakowanie anarchistów przez feministki jest podobne do bicia hippisów przez faszystów i hippisi i anarchiści nie będą się za bardzo bronić, ale czy tak nisko upadłyście żeby dowartościowywać się cudzym kosztem.

Nie wiem jak jest "gdzie

Nie wiem jak jest "gdzie indziej" ale w Polsce, sami przyznajcie kobiety nie garną się do anarchizmu. Pewnie ktoś powie,że pewnie wieki patriarchatu ukształtowały niemalże ich genetyczną mentalność(a mnie wskaże się jako seksistę). Współczesne Emmy Goldman niemal nie istnieją. A może problem jest dużo bardziej skomplikowany?
W ruchu zawsze była przewaga mężczyzn. To już wieki jak kształtował się ruch pod wiekszym wpływem mężczyzn i jeśli mówił o równości kobiet i meżczyzn to i tak to rozumienie równości jest myśleniem męskim. Czy dyskutuje się tak naprawdę co znaczy równośc miedzypłciowa rozumiana wg. kobiet?
Czy kiedykolwiek była w ruchu anarchistycznym jakaś otwarta dyskusja czego oczekują od mężczyzn kobiety a czego oczekują od kobiet meżczyźni w swerze związków parterskich, społecznej, ekonomicznej itd.?
A moze wszyscy oczekują ze abstrakcyjne rzucenie haseł "wolnej miłości", "wolnego wyboru", "równości" zaduszą pragmatyzm życia?
Można też ciągle udawać, że kobiety się niczym od mężczyzn nie róznią i wtedy wyciagnac wniosek, ze skoro się nie róznią to co za róznica czyja przewaga w ruchu.
Ale udawanie to nie życie.

to teraz moze dodac trzeba

to teraz moze dodac trzeba troche wiecej szczegolow:

1.) panie wpadly na spotkanie podczas, kiedy przemawiala .. kobieta i przerwaly jej wyklad.

2.) dziewczyny byly zamaskowane (co poniektorzy w pierwszej chwili wzieli za atak nazioli, no bo kto kurwa iny wpada w kominiarkach na konfe anarchistyczna?) i nie chcialy toczyc zadnej dyskusji, chociaz sama konferencja byla naprawde na wszystko otwarta i nic nie stalo na przeszkodzie, zeby zorgazniwac spotkanie i dyskusje

3.) obrazy przemawiajacych facetow ze Speakers Corner sa zmanipulowane, na tej samej akcji przemawialy 3 lub 4 kobiety

4.) generalnie o ile problemy poruszone w ich przemowie i filmie moga byc wazne i istniejace, o tyle forma przekazu totalnie je osmieszyla.

Jak dla mnie forma zajebista

"o ile problemy poruszone w ich przemowie i filmie moga byc wazne i istniejace" - więc dla mnie jakakolwiek forma działania się podoba(każda lepsza niż żadna) i jak wyczytałem po oklaskach nie tylko mi. Aktywistki moim zdaniem użyły sprytnego chwytu psychologicznego z tymi kominiarkami. Zszokowały na samym początku dzięki czemu sprawa stała się głośna. Prawdopodobnie gdyby zorganizowały tylko przemowę na ten temat nie usłyszeli byśmy nic o tym tak jak nie słyszymy nic o innych jakie odbywają się na konferencji. A że nie chciały wziąźć udziału w dyskusji to wcale sie im nie dziwię. Sami prawdopodobnie wiemy, z naszego doświadczenia, że nie wszystko da się wytłumaczyc każdemu, szczególnie jeśli ktoś jest o zdecydowanie innym spojrzeniu na świat. Takie dyskusje bywają męczące i często może się przeobrazić w przekonywanie na siłę. Jeśli ktoś wierzy w to co mówi, to często lepiej jest wybrać przedstawienie faktów i nie wplątywanie sie w nie kończące się dyskusje które po za marnowaniem energii nie wiele rozwiązują...
Czasem lepiej jest przedstawić swój punkt widzenia, a dyskusje zostawić tym co akurat mają na to czas...-sam tak nie raz robię HAHA!

ech...

Wiadomo kto to za - nie bojmy sie mocnych slow - glupi ludzie zrobili ten najazd?

A swoja droga - kto zabrania dziewczynom przemawiac na demosntracja, pisac artykulow, kleic plakatow czy czego tam jeszcze? Na litosc Bakunina nie zyjemy w sredniowieczu czy islamie gdzie maz/ojciec/brat jest panem zycia i smierci (a nawet jakby to i tak walczyc by wypadalo. Niestety kobiety w ruchu same sie do roli dodatku poniekad sprowadzaja, jesli juz sie czym interesuja to w 99% jest to feminizm (i wcale im nie przeszkadza ze ida w jednym szeregu z jaruga nowacka czy kazia szczuka, oczywiscie sa takie co je maja w nosie i tu szacun :) i tym samym powielaja prawicowy dyskurs ze to co należy do kwestii kobiecej, zorganizowane jest przede wszystkim wokół rozrodczości i seksualności - a więc lustrzane odbicie tego jak kobiety są ujmowane przez patriarchat.
I dalej z tekstu Charkiewicz: Także w warunkach oblężonej twierdzy ma miejsce identyfikacja z ruchem(feminizm to ja), która sprawia, ze krytyka feminizmu jako dyskursu jest odbierana
jako zamach na osoby. Łatwiej krytykę zinterpretować jako złe chowanie
niż zastanowić się, o co chodzi. Neoliberalno-konserwatywny zwrot w
feminizmie jest możliwy między innymi na podstawie niedpuszczalności
krytyki.
https://cia.media.pl/nie_w_moim_imieniu_o_neoliberalno_konserwatywnym_zwr...

Jestem feministką ale nie

Jestem feministką ale nie jestem ani neoliberalną ani konserwatywną. I nie widzę, że kobiety tylko i wyłącznie interesują się feminizmem. Oczywiście, są tacy, i są kobiety w ruchu, które są liberalne - ale połowa facetów to także liberałowie czy lajfstylowcy czy socjaldemokraci . Problem polega na tym, że ludzie mocnie przesadzają o feminizmie i tylko słuchają głosy "liderek" - a ja znam wiele kobiet, które nie lubi tych liberałek, tylko wiele kobiet chce być "wszyscy razem", a więc tak to jest. Każdy raz, że ludzie próbują tworzyć ruch taki, ignorują politykę innych tak jak ekolodzy też mają sporo konserwatystów, itd.

...

bzdura.... a co do ulotki class war jeszcze niedawno byla podobna z dwoma facetami wiec w czym problem??

Akai: "Oczywiście nie ma

Akai: "Oczywiście nie ma tu dyskryminacji, ale tak się składa, że w ruchu kobiety nie grają rolę "teoretyków". Dlaczego?"

Może dlatego że kobiety z zasady, bardziej wolą praktyktyczne działania niż teoretyzowanie...

inna sprawa to dzieci, smutny jest na tym filmiku, obrazek przerażonego dziecka przerażonej matki na brutalnej demonstracji,

naprawdę odpuśćmy dzieciom taką traumę,

piszę to z praktycznego właśnie punktu widzenia, zabrałam kiedyś dziecko na heppening antywojenny epatujący przemocą, w efekcie, godzine później w piaskowicy moje dzicko uderzyło kamieniem w głowę inne dziecko, nigdy się to poźniej nie przytrafiło więc uważam, że w ten sposób odreagowało emocje z tego spektaklu

wzięłam też kiedyś syna na demonstracje anty nazi, naziole skandowali polska polska, a on się pyta i co w tym złego, przecież polska to nasz kraj? potem o mały włos nie został trafiony przez anty-nazistkę butelką, ta butelka od soczku kubuś była oczywiście skierowana w nazioli, którzy notabene niczym nie rzucali, ale ponieważ oni zrobili unik butelka rozstrzaskała się na scianie obok głowy syna, przestrzegam więc mamy...

dzieci nie mają zmysłu politycznego, a i nasze poglądy ewaluują, nie narażajmy dzieci na takie traumy

no i wreszczie ad meritum, czasy są takie, że powinniśmy zmierzać ku jedności zamiast doszukiwać się różnic i anatagonizmów wynikających z naszych różnic biologicznych, płciowych, seksualnych, rozumiem ideę tego przesłania ale jeżeli dziewczyny uważają, że jest ich za mało w tym ruchu niech więcej się pokazują, przemawiają itp, jak już tu wielu słusznie zauważyło nikt tego przecież nie zabrania

moze jeszcze jakies

moze jeszcze jakies dziewczyny wypowiedza sie co do tej akcji w uk? bo chyba oporcz przedmowczyni sami faceci sie wypowiadaja. przeciez nie bronimy wam...

Podziałom nie ma końca

Tam, gdzie ruch jest silny, takie rzeczy nie mają miejsca. W Grecji czy Hiszpanii wiedzą, że siła nie leży w organizowaniu konferencji (nie twierdzę, że jest to zła inicjatywa) czy doszukiwaniu się różnic, ale w czymś zupełnie innym: wspólnej akcji bezpośredniej.
A ja pomimo wszystko napiszę Paniom, że więcej miłości życzę.

podzial bywa dobry

podzial na szowinistow i feministow akurat jest nienajgorszy. nie brakuje nam ani jednych ani drugich wiec warto umiec jednych od drugich odroznic ;) a poza tym z Waszych wpypowiedzi ogolnie wynika, ze problem widzicie tylko jak definiuja go prawne zakazy. gratuluje Wam slepoty, czarnym tez nikt nie zabrania pracowac w USA a jakos tak sie dziwnie sklada ze czesto bywaja biedni.

Jak dla mnie akcja ujawnia

Jak dla mnie akcja ujawnia jakąś dziwną alergię na seks owych aktywistek. Chyba, że kontekst był bardziej skomplikowany...

Podsumowując akcję i

Podsumowując akcję i filmik w 100% manipulatorsko-propagandowy. Zresztą Vino juz w sumie podsumował ale jeszcze raz:

- filmiki z przemowami zmanipulowane bo pokazani sami przemawiający mężczyźni a równie często na demach przemawiają kobiety (a np. na demach feministycznych większość przemawiających to kobiety). Zresztą w parlamentach też siedzi mnóstwo kobiet.

- W kwetsi tego kto gotuje to nawet szkoda słów bo to po prostu śmiech na sali. Sam bardzo lubię gotować i gotuję często

- Ciekawi mnie dziwne uczulenie na seksualność które zaprezentowano na tym filmiku.

Ogólnie to

Generalnie wychowywała mnie tylko mama (szacunek la Niej), w szkole większość nauczycielek stanowiły kobiety Nie twierdzę jednak że żyjemy w matriarchacie.

Dziś moją wyzyskiwaczką-kapitalistką w pracy jest kobieta. I co mam twierdzić że jestem wykorzystywany przez kobietę??? Absurd bo płeć nie gra tu żadnej roli. Jak by moim pracodawcą był Żyd to miałbym powielać antysemickie brednie że jestem wykorzystywany przez Żyda??? Nie bo narodowość nie gra tu żadnej roli. Ani płeć ani narodowość nie grają tu żadnej roli więc wysuwanie tych pojęć w takim kontekście byłoby absurdem. A to właśnie widzę w części pseudofeministycznej propagandy w której podkreśla się rzekomy wyzysk kobiet przez mężczyzn

Alan jest kobietą :)

Nawiązując do tego co napisała Akai : ' PS - Nie licząc moich postów tu, jaki procent tekstów piszą kobiety? Oczywiście nie ma tu dyskryminacji, ale tak się składa, że w ruchu kobiety nie grają rolę "teoretyków". Dlaczego?'

Kilka ładnych miesięcy temu zaczęłam przysyłać do redakcji newsy. Jednak pewnego dnia mój komputer odmówił mi posłuszeństwa i wysłałam do redakcji dwa razy newsa o planach budowy elektrowni atomowej w Polsce. Akai uznała mnie za lobby atomowe, ale później sprawa się wyjaśniła w komentarzach ;)
Ponieważ pochodzę ze Śląska / Zagłębia, a wiem, że w redakcji nie ma osoby z tego regionu, postanowiłam nie rezygnować z przesyłania newsów, na wszelki wypadek ( by uniknąć niemiłych skojarzeń z loginem ' Kara ' ), zmieniłam login na ' Alan'. Wybranie do tego męskiego imienia nie było zamierzonym działaniem, zrobiłam to ze względów estetycznych, poza tym, nie przykładam do tego zbyt dużej wagi.. Od tamtej pory jest publikowany prawie każdy mój news, do publicystyki przeszedł tekst ' Edukacja, wychowanie, anarchizm' z 2008-05-24.
Taa, ja wszystko wiem, nie mam żadnych obiekcji, wiem , że jeśli instniałby afront do mnie to z powodu tego nieporozumienia z lobby atomowym, a nie tego, że jestem kobietą, tak mi tylko na myśl przyszło ;)

Nie mam jak sprawdzić, czy

Nie mam jak sprawdzić, czy rzeczywiście tak było - ale wierze na słowo. Musimy zatem zwiększyć antyseksistowską czujność w redakcji :) (nie żartuję)

Nie da się też oczywiście wykluczyć, że po prostu polepszyła się jakość Twoich postów. :)

Ja nie dyskryminuję. Tak

Ja nie dyskryminuję. Tak jest nie jest dobry, nie ważnie jest kto to napisał/a.

Także nie dyskryminujemy ludzi ze Śląska.

Chyba chodziło o kopiowanie tekstów z GW bez redakcji - czasami publikujemy przedruki, ale nie chętnie. A czasami te artykuły z GW są tak chujowie...ale nie pamiętam co było.

PS. Nie widziałam, że "Kara" to imię żeńskie a nie rzeczownik. :-)

Ja uważam, że powinno się

Ja uważam, że powinno się odbyć kilka poważniejszych dyskusji o seksizmie i innych formach dyskryminacji wewnątrz tak zwanego ruchu anarchistycznego. Niedawno pojawił się artykuł na alasbarricadas.org, który mówił o tym, że wielu anarchistów/ek uważa, że problem seksizmu wewnątrz ruchu wogóle nas nie dotyczy, a w rzeczywistości zdarzają się akty przemocy sexualnej między kolegami i koleżankami anarchistami, ale zawsze jak coś się dzieje to przymykamy na to oko i uznajemy, że to ich osobista indywidualna sprawa. Autorka była prawdopodobnie z Hiszpanii więc poblem dotyczył tamtego ruchu, to jak sytuacja wygląda u nas trudno mi powiedzieć, ponieważ nigdy nie spotkałem się z tym aby jakaś koleżanka anarchista mi się skarżyła w tych sprawach.

Jeżeli chodzi o to, że wśrod kobiet jest mniej "teoretyków" to wysunąłbym teorię że dziewczyny są jedną z najsilniej atakowanych grup społecznych przez marketing kapitalistyczny, więc to jaki jest stopień aktywności kobiet w ruchu nie bierze się z jakiejś dyskryminacji wewnątrz tego ruchu, tylko z zewnętrzenej struktury stosunków ekonomiczno/światopoglądowych u kobiet w całym spoleczeństwie.

podsumowujac na 24 posty 6

podsumowujac na 24 posty 6 zostało napisanych przez kobiety. chyba za bardzo nie interesuja sie ruchem. znam mase pankówek i jakos duza czesc nie przejawia wiekszego zainteresowania anarchizmem. te co znam to tylko feminizm i FNB. reszta kolczyki dready fajne chlopaki i koncerty. przeciez nikt im nie broni udzialu w ruchu!!!!!

Nie wiem z jakiego miasta jesteś ale w Warszawie anarchiści wogóle nic nie robią niezależnie czy to chłopcy czy dziewczyny, więc to problem wszystkich, a nie tylko pankówek.

Raczej nie chodziło o GW,

Raczej nie chodziło o GW, mam za sobą redagowanie w słowie drukowanym i raczej kopiowanie cudzego tekstu nie przeszło by mi przez rękę - no nieważne, dawno i nieprawda :)
A co do dyskryminacji osób ze Śląska, to nie było żadnego takiego kontekstu w mojej wypowiedzi.
Swoją drogą, słyszałam już nieraz kilka narzekań na temat dyskryminacji kobiet w ruchu @, sama poniekąd się z tym zgadzam, ale jakoś ta akcja mnie zniesmaczyła. Gdybym miała wybierać, chyba wybrałabym inną drogę, niż 'wtargnięcie' na spotkanie ludzi ze swojej strony barykady. Z drugiej strony jak ktoś już powyżej napisał, pewnie nie byłoby wtedy o tej akcji zbyt głośno - i kółko się zamyka.

Sama myślę, że może

Sama myślę, że może lepiej robić warsztat na temat. Ale czasami trzeba działać tak i nie inaczej. Nie wiadomo - nie znam tych kobiet i nie wiem wszystkiego o tej akcji. Natomiast ludzie mówią o tej akcji, więc miała efekt. I widziałam wiele pozytywnych komentarzy też, więc widocznie ktoś myślał, że akcja miała sens.

Nie rozumiałam o co ci chodzi z tym Śląskiem, a ja żartowałam z tą dyskryminacją. :-)

"Niestety kobiety w ruchu

"Niestety kobiety w ruchu same się do roli dodatku poniekąd sprowadzają, jeśli już się czymś interesują to w 99% jest to feminizm (i wcale im nie przeszkadza, że idą w jednym szeregu z jaruga nowacką czy kazia szczuką, oczywiście są takie co je mają w nosie i tu szacun :)"

"A ja pomimo wszystko napiszę Paniom, że więcej miłości życzę."

"Jak dla mnie akcja ujawnia jakąś dziwną alergię na seks owych aktywistek."

'na litość bakunina' powinno paść także tutaj :)

hahahaha

podsumowujac towarzysze anarchisci narzekaja jak o prawa robotnikow walcza intelektualisci - bo "gdzie sa robotnicy?" pytaja wtedy. przeciez intelektualisci gowno wiedza i robotnicy sami musza walczyc o swoje prawa. ale jak kobiety w ruchu zajmuja sie glownie feminizmem, to tez zle. bo tylko feminizm, kazia szczuka i kolczyki.

towarzysze anarchisci dobrze wiedza kto co powinien robic. zawsze znajda sie tacy co mowia innym czym maja, a czym nie maja sie zajmowac. sila ruchu spolecznego jest jego roznorodnosc, demokratycznosc i refleksyjnosc (dyskusje co mozna zrobic lepiej). a robienie napinek w internecie, ze ktos zrobil chujowa akcje i ze laski sie nie zajmuja tym czym powinny jest ruchu zaprzeczeniem.

z pozdrowieniem od towarzysza komunisty ;))

Swoją drogą widać że owe

Swoją drogą widać że owe panie nie mają większych problemów skoro zajmują się takimi bredniami i wymyślonymi sprawami

To pokazuje przyczyny oderwania "ruchu" od realnych problemów społeczeństwa

Brawo! Społeczeństwo - jak

Brawo! Społeczeństwo - jak wiadomo - to mężczyźni. Mężczyźni-przedsiębiorcy, można dodać. Problemy pracowników i kobiet nie są rzecz jasna problemami "społeczeństwa".

zestawienie gadajacych głow

zestawienie gadajacych głow z obu stron barykady wydaje mi sie raczej lekko nudne niż glupie czy manipulujące (czy filmiki "reklamujące " anty g8 nie są propagandowe? zapytajcie swoją mamę;))
- ale zastanawiam się czemu większość wypowiadających się skupiła się właśnie na tej kwestii?!?
nie zastanawia was, że np ruch anarchistyczny bez problemu wrzuca seksizm i homofobie w jeden worek? i sam podsuwa te tematy kobietom? jak wielu chłopców-teoretyków zajmuje się tą tematyką? czy ruch nie zostawił jej paniom? no bo przecież mamy panie feministki które się tym zajmują (które czasem pokrytykujemy, co by nie było, że olewamy temat), a my możemy się zająć poważnymi sprawami, jak lokatorzy, związki zawodowe, antyfaszyzm....
czy ktoś zajrzał na stronę protestujących i przeczytał chociaż jeden tekst z kolumny po lewej stronie?
nie, bo przeciez my to wszystko wiemy, niedyskryminujemy, patriarchat to problem społeczeństwa, nie nasz, w końcu my też gotujemy na food not bombs....
tak długo jak ten ruch nie będzie się wsłuchiwał w głos osób, które twierdzą że nie czują równości, tak długo będzie ruchem gówno-wartych, autorytarnych dupków
wasza bezpieczna pozycja zamyka Wam oczy na sytuację tych, którzy swoimi postulatami mogliby ją podkopać
a zamiast rzeczywiście zastanowić się, czemu te dziewczyny to zrobiły, lepiej się dojebać
lepiej bo bezpieczniej
bo wyklucza to szukanie winy u siebie
następnym razem gdy wyliczycie jaki procent postów w debacie dot kobiet napisały one same, zastanówcie się, czy w jakiejkolwiek rozmowie z nimi w ogóle zapytacie je o opinie

aha-jeśli chodzi o grecje,

aha-jeśli chodzi o grecje, to udział kobiet w ruchu jest owszem duży
co z tego jeśli często w ruchu anarchistycznym są pozatym traktowane przedmiotowo?
moja znajoma gra w zespole który występował w grecji
podczas koncertu czuła się jak totalne mięcho
co z tego ze greczynki rzucają butelkami z mołotowem tak samo celnie jak chłopcy
skoro ci chłopcy nie traktują ich jak partnerek?
nie idealizujmy środowisk w których nie siedzimy "po uszy", tylko dlatego, że zrobili rewolucje

wiec

Na podstawie jednego przykładu formułujesz opinię o całej grupie? Totalne mięcho? Co to oznacza w ogóle? Poproszę jaśniej.

Problem

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że problem seksizmu w ruchu - zwłaszcza w Polsce - jest wbrew temu, co pisze wiele osób, ogromny. Na temat filmu i akcji z UK nie będę się wymądrzał i przedstawiał psychoanalizy organizatorek akcji ("brak im seksu" itp. mądrości...), bo za mało wiem na ten temat. Fakt pozostaje faktem, że w wielu miastach tutaj jest po prostu tragicznie. Wystarczy iść na jakąkolwiek imprezę - i nagle okaże się, że gadają tylko kolesie, a dziewczyny jak w ogóle są na imprezie, to tylko jako partnerki kolesi, którzy się dobrze bawią. Same siedzą cicho i tylko potakują jak chłopcy gadają. Oczywiście, są wyjątki. Oczywiście, nie możemy zwalać całej winy na ruch anarchistyczny. Fakt pozostaje jednak faktem - w tej sytuacji twierdzenie że w ruchu @ panuje totalne równouprawnienie i wszyscy jesteśmy równi zakrawa na tragedię. Sam mam awersję do słowa "feminizm" m.in. przez postacie z tv pokroju szczuki. Nie zmienia to jednak faktu, że, jakby tego nie nazywać, seksizm w ruchu jest ogromny. Problem polega na tym, że - jak pewnie wiedzą socjologowie i socjolożki - grupy uprzywilejowane rzadko są w stanie zauważyć gorszą pozycję tych, których wyzyskują. Tak jak kapitaliści będą twierdzić z przekonaniem, że oni nikogo nie wyzyskują i cały układ jest 100% uczciwy, tak jak mięsożercy znajdą 10000 argumentów na potwierdzenie tezy, że zwierzęta tak na prawdę istnieją tylko po to, żeby je jeść, tak samo faceci w ruchu twierdzą, że kobiety są 100% same winne swojej pozycji - jeśli w ogóle zauważą, że istnieje jakaś nierówność. Przykre to, bo w zasadzie bo ludziach nazywających siebie anarchistami można by się spodziewać właśnie wyczulonego radaru wykrywającego struktury władzy.

Mówisz?

"Wystarczy iść na jakąkolwiek imprezę - i nagle okaże się, że gadają tylko kolesie, a dziewczyny jak w ogóle są na imprezie, to tylko jako partnerki kolesi, którzy się dobrze bawią. Same siedzą cicho i tylko potakują jak chłopcy gadają. Oczywiście, są wyjątki"
No proszę Cię. Co to ma wspólnego z tematem? Jeżeli to wg kogoś są objawy seksizmu, to ktoś ma problem z identyfikacją problemu i cała dyskusja staje się kompletnie bez sensu, bo ten nie jest sprecyzowany i z takim podejściem nigdy nie będzie.

W środowiskach

W środowiskach wolnościowych, wśród anarchistów, punków i innych "zwykłych" ludzi wokół których się obracam nie zauważyłem aby tzw. SEKSIZM stanowił problem. Wydawać by się mogło że nadmuchuje się kolejną bańkę, tym razem bańkę seksistowską. Osobiście nie znosze tej całej nowomowy, tego szukania dziury w całym, jałowej dyskusji o seksizmie w ruch zamiast zabrać się za coś szerszego np. jako opiekun do dziecka, czy osoby starszej zatrudnia się prawie wyłącznie kobiety... ale przede wszystkim nie znoszę ograniczania mnie, mojego swobodnego wypowiadania swoich myśli nawet o zwykłych ludzkich cechach fizycznych(ładna pupa, twarde mięśnie, piękna twarz) lub psychicznych(piękny umysł, dobre serce), bo czymże byłoby wg autorów filmiku jak nie seksistowską zbrodnią wyrażenie o kimś takiej właśnie opinii. BYćmoże mam więcej szczęścia niż towarzystwo z UK i trafiam tam gdzie kobiet i facetów wykazujących ponad przeciętne zdolności intelektualne jest po równo, jak nie więcej wśród kobiet i ich świadomość płciowa jest ogromna i chęć gadania również, no trudno :) Znam też całkiem sporo babek i dziadów co poprostu nie wnikają zbyt głęboko w jakiś problem i też są spoko :)

Jeśli ktoś miał

Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy seksizm w ruchu istnieje, to po przeczytaniu powyższego komentarza już raczej nie powinien mieć.

Sens powyższego można streścić tak: "problem mnie nie dotyczy, więc go nie ma. nie ważne czy ograniczam czyjąś wolność, ważne by nikt nie ograniczał mojej".

Z tym streszczeniem lekko

Z tym streszczeniem lekko przesadziłeś, gdzie napisałem,że problem mnie nie dotyczy i że go nie ma - i że nie ma gdzie: w ruchu, czy społeczeństwie ogólnie?

Wiem, że nie jestem sprawnym spawaczem zdań i wychodzą mi często kośluny ale czy dlatego mam się nie wypowiadać?

Uważam tylko, że dyskusja o tym czy jest seksizm, czy go nie ma nie wiele wnosi, a jeszcze bardziej nas upodla i odrywa od rzeczywistości. Zamiast toczyć spory o seksizmie gadajmy o wychodzeniu ruchu na lokalne podwórko i wychodzmy na nie. Nie marnujemy czasu i energii na sprawy, które chyba trzeba załatwiać w konkretnych przypadkach, gdy seksizm zachodzi i wówczas starać się pomóc delikwentowi, delikwentce co ogranicza czyjąś wolność.

Czasem rozmawiając z osobami które nie mają do siebie ni kszty dystansu, boję się nawet zażartować z obawy o ich reakcję, jak to nazwać w tym naszym wolnościowym światku?

Nie próbuję atakować

Nie próbuję atakować stylu wypowiedzi (jest normalny i z zasady nie czepiam się formy), ale napisałeś "szukanie dziury w całym" - rozumiem to jako stwierdzenie, że problemu nie ma, tylko ktoś "histeryzuje".

Nie uważam, by dyskusja o seksizmie nas odrywała od rzeczywistości. To jeden z punktów zaczepienia, za pomocą którego można się odnosić do rzeczywistości i budować w jego oparciu ruch społeczny - podobnie jak kwestie traktowania imigrantów, lokatorów, pracowników itd...

Nie czuję się częścią jakiegoś "zamkniętego podwórka" - codziennie rozmawiam i działam z ludźmi z mojej dzielnicy i mojego podwórka właśnie (ale w tym dobrym sensie ;)

proszę spójrz na to z tej

proszę spójrz na to z tej strony; jeżeli ktoś się źle czuje w swojej grupie właśnie z powodu seksizmu i chce o tym pogadać, bo kwestia coraz bardziej uwiera, a słyszy że tak naprawdę nie ma o czym i po co, nie róbmy z tego afery, nie traćmy naszej energii, czyli to błahy temat po prostu, nie? super, grupa dostaje znak o potrzebie dyskusji, więc powinna chwycić byka za rogi i poświęcić czas. nikt przecież nie oczekuje tygodniowego posiedzenia. to nie będzie głupie gadanie tylko budowanie atmosfery pozbawionej lekceważenia, otwartość na każde wątpliwości. kiedy osoba czuje, że jej komunikaty są zlewane to prędzej czy później odejdzie. a z tymi konkretnymi przypadkami bywa tak, że często są zbywane milczeniem. bo przecież kumpel i tak ogólnie to fajny gość, tak mu się wymsknęło.
obchodzenie się z tym tematem jak z jeżem do niczego dobrego nie doprowadzi. inna sprawa w jakim zakresie i w jakiej formie.

Nie no, jasne, zgadzam sie z

Nie no, jasne, zgadzam sie z tobą. Skupię się na jednym z aspektuów tzw. seksizmu. Miałem ostatnio taką rozmowę: na afterku kumpela zagadała, że jakiś gościu w tańcu, prowokująco "obcierał się" o nią, co nie było dla niej miłe - zachowując zdrowy rozsądek pogadaliśmy o tym i tyle. Nie robiąc afery laska odsuneła się ale w końcu zrezygnowała z tańca i zeszła z "parkietu". Tak się złożyło, że znam typa - młody, "wolny" coś mu tam buzuje, a że nie ma zabardzo atutów to stara się jak może aby znależć osobę do pary, byćmoże do tego, by wymienić się "płynami"(żeby nie było, ze go bronię, czy coś, to równie często widać jak 'nabuzowane' laski postępują podobnie, pozatym mnie również drażniło jego zachowanie ale co mam mu powiedzieć, uspokuj się, wypier..laj - przecież ja szczęśliwy, w związku partnerskim nie mam prawa go ograniczać i mówić co ma robić... dodam że typ nie biegał pozniej za nią z wywieszonym jęzorem, więc nie był jakimś tam 'maczo pogo'). I teraz, gdy sobie tak ogólnie pogadamy o seksizmie, posnujemy różne teorie, to czy wyniknie z tego jak działać w przypadku typa/typiary niepotrafiącego się wznieść na intelektualne wyżyny, a działającego przeciesz zgodnie z własną 'naturą' i umiejętnościami?

Ja wcale nie uwazam, ze

Ja wcale nie uwazam, ze seksizm w ruchu nie istnieje i tak samo nie uwazam, ze to wina tylko dziewczyn, ale niestety w wielu momentach kobiety wcale sie nie garna do robienia pewnych rzeczy i to wcale nie dlatego, ze ktos bedzie sie z nich nasmiewal czy je izolowal. Mimo wszystko uwazam, ze jak chce sie cos zmienic, to temat trzeba drazyc i drazyc do upadlego- walka z uprzedzeniami w ruchu, tak jak i cala rewolucja etc. to nie sprint, to maraton i nie ma ze boli. Wpadanie w kominiarkach na konferencje i manipulowanie materialem filmowym niczego tutaj nie zalatwi. Dla mnie osobiscie ta akcja to nieporozumienie, nie tedy droga, szczegolnie wkontekscie UK, gdzie naprawde ruch jest duzo bardziej wyczulony na kwestii rownosci niz u nas.

Nie udzielam sie w ruchu

Nie udzielam sie w ruchu anarchistycznym, bo funkcjonuja w nim silnie kulturowe (partiarchalne) formy opresji i mi jako osobie plci zenskiej to przeszkadza. Niestety problemem anarchistow jest ten, ze uwazaja, ze maja prawo mowic w imieniu wszystkich o wyzwoleniu wszystkich, ale wcale nie realizuja gloszonych postulatow we wlasnych strukturach. Walka jest skupiona na panstwie, jednoczesnie wewnatrz ruchu reprodukowane sa typowe spoleczne relacje wladzy. Nie tylko chodzi i to, ze liderami, teoretykami ruchu i jego reprezentacja sa mezczyzni, ale tez o to, ze sa oni zazwyczaj z inteligencji, zamozniejszych warstw spolecznych, biali, z polskim obywatelstem. Moze rzeczywiscie czas sie zastanowic kogo anarchisci w Polsce rzeczywiscie reprezentuja, zamiast sie rozpisywac o tym, ze brak np. kobiet w ruchu, jest problemem samych kobiet. Problem lezy w tym, ze anarchizm poprzez rozbieznosc gloszonych hasel, a praktyka, jawi sie jako lekko hypokratyczny. Najsmiesznniejsze, jest to, ze ten ruch nie radzi sobie z jakakolwiek krytyka i ja natychmiast odrzuca, wraz z tymi, ktorzy ja wyrazaja. A przestrzen, na krytyke wyrazona przez grupy mniejszosciowe, wobec praktyk stosowanych przez wiekszosc, powinna byc podstawa. Jesli tak, jak ruch anarchistyczny ma wygladac przyszle, wolnosciowe spoleczenstwo, o ktore mam walczyc, to panom z gory dziekuje. Walczcie sami.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.