Alicja Tysiąc znowu wygrała - Gość Niedzielny musi przeprosić za mowę nienawiści

Kraj | Klerykalizm | Prawa kobiet/Feminizm

Jak już pisaliśmy, we wrześniu ubiegłego roku sąd I instancji uznał, że katolicki tygodnik "Gość Niedzielny" oraz jego wydawca, czyli archidiecezja katowicka, mają przeprosić Alicję Tysiąc i zapłacić jej 30 tys. zł za porównanie jej do hitlerowców. Teraz sąd wyższej instancji podtrzymał tę decyzję.

- Żaden światopogląd nie uzasadnia poniżania innych - tak Sąd Apelacyjny w Katowicach uzasadnił wyrok. Zdaniem sądu w tekstach tygodnika dotyczących sprawy Alicji Tysiąc znalazły się sformułowania napastliwe, obraźliwe i pogardliwe. Sąd uznał też, że katolickie pismo posługuje się językiem nienawiści.

Redakcja "Gościa" uznała wyrok za "rażąco niesprawiedliwy".

przegrała wolność słowa

przegrała wolność słowa i tyle

mogę się z nimi zgadzać bądź nie ale żądam żeby mieli możliwość głoszenia poglądów

cenzura tym razem wygrała

Nie znam dokładnie sprawy.

Nie znam dokładnie sprawy. Ale jest różnica między wolnością słowa, a nieograniczoną możliwością obrażania.

Nie, nie ma żadnej

Nie, nie ma żadnej różnicy. Implikacją wolności słowa jest bowiem wolność obrażania (nie nieograniczonego, gdyż słów wulgarnych należy jednak nie używać). To, o czym ty piszesz, to marzenie socjaldemokracji, reżym poprawności politycznej.

A to o czym ty mówisz to zezwolenie na lincz medialny

A to o czym ty mówisz to zezwolenie na lincz medialny

A ktoś każe siedzieć z

A ktoś każe siedzieć z założonymi rękami? W Polsce szczęśliwie nie istnieje jedna tylko gazeta, kto zakazuje się bronić?

cos takiego to wprawdzie

cos takiego to wprawdzie cios wobec nielubianych przez kazdego rozsadnego lewaka jak 97% czytajacych te slowa, ale to jednoczesnie cios w wolnosc slowa. Gdy ktos tak jak Alicja Tysiac upublicznia swoja osobe i wkreca sie w konflikt swiatopogladowy i polityczny, to musi liczyc sie z konsekwencjami. Wiedziala ze moze byc obsmarowywana jak politycy. Chcecie moje drogie anarchistyczne dzieci by Wam tez zamknieto usta?

Zrozumcie: te wszystkie niby protolerancyjne dzialania, te tendencje ktore napastuja Polske i przenikaja do polskich sadow, dzialania uprawiane przez Szwedow lub ogółem, przez potworow z Brukseli, prowadza jedynie do zwiekszania roli panstwa i potrojenia jego mozliwosci znajdowania pretekstow by dlawic wolnosc.

lepiej bym tego nie ujął

lepiej bym tego nie ujął

ja jakos nie odnajuje sie w

ja jakos nie odnajuje sie w swiecie, w ktorym ktos kto mialby potezna tube propagandowa jak np Gebbels moglby przez nia nadawac co mu sie podoba. to wypaczone pojecie wolnosci.

idea ze kto ma wiecej megawatow czy nakladu ten moze niszczyc ludzi nie ma dla mnie nic wspolnego z tym co reprezentuje radykalna lewica. i co z tego, ze aktualnie obrona slabszych zajmuje sie panstwo? dostarczaniem wody, odprowadzaniem sciekow itp. tez zazwyczaj zajmuje sie panstwo czy to powod by byc przeciwko kanalizacji?

wolnosc i rownosc sa wtedy gdy kazda jednostka ma zabezpieczona pelnie swoich praw, w tym prawa obrony przed szkalowaniem. jesli ktos jest silniejszy spolecznosc czuwa nad tym by tej wladzy nie naduzywal. tym zawsze zajmowac sie beda sady. w mojej idealnej spolecznosci beda to sady ludowe, dzialajace w oparciu o powszechny konsensus.

Jeśli uważasz Gazetę

Jeśli uważasz Gazetę Wyborczą za słabszą od Gościa Niedzielnego, to gratuluję przemyślności. Ingerencja państwa w tym miejscu polegała w istocie na opowiedzeniu się po jednej ze stron. Nie sugeruj, że Tysiąc była pozostawiona sama sobie, gdyż broniło jej dosyć energicznie największe chyba pismo w Polsce.

najwiekszy naklad ma Fakt. a

najwiekszy naklad ma Fakt. a co do staniecia panstwa po stronie GW to fakt po stronie Tysiac OD PEWNEGO MOMENTU stala wyborcza. ale mi chodzilo raczej o lamenty obroncow "wolnosci slowa" w komentach.

Jednym z tych, którzy

Jednym z tych, którzy lamentowali, byłem ja (autor posta, który komentowałeś). Zasadniczo zgadzam się z tym, że jednostka powinna być przez SPOŁECZNOŚĆ broniona w sposób, który opisałeś. Natomiast nie widzę powodu, dla którego państwo (kierujące się jak zwykle własnymi zagmatwanymi motywami) ma decydować o tym, co można dopuścić do publikacji, a co nie (bo do tego to się wreszcie sprowadzi - dziennikarze świadomi konsekwencji i grożących za "naruszenie dóbr" wyroków będą się sami cenzurować). W przypadku Alicji Tysiąc byłoby faktycznie lepiej, gdyby te bzdury nie zostały w ogóle opublikowane. Tylko że jest to moja i ew. twoja opinia. Tylko opinia.

Czy autor czytal ten arytukul

Nie ma w nim ani slowa o porownaniu p.Tysiac do hitlerowcow, co najwyzej zachowania sedziow do ss'manow.

No właśnie!

No właśnie!

Świat sie kończy

He, rzeczywiście wolność słowa umarła. Kler nie może bezkarnie poniżać kobiet!!! Co za skandal! Polska już nie będzie Polską.

A dlaczego ma nie móc

A dlaczego ma nie móc bezkarnie poniżać kobiet? Dopóki robi to słownie i nikogo nie gwałci, to świadczy tylko o własnym mizoginizmie i głupocie. Skąd ta miłość do państwowej kontroli tego, kto kogo może bezkarnie poniżać, a kogo wyśmiewać nie wolno.

Ja jestem za tym, ze nie

Ja jestem za tym, ze nie mozna kogokolwiek obrazac na skale masowa. Co innego jakby pisarz napisal do alicji tysiac list w ktorej sam by wyrazil swoja opinie odnosnie jej osoby, ale wydanie osadu na osobe, osadu ktory przeczytaja tysiace ludzi, i ktorzy to przyjmuja za swoja opinie sila respektu gazety dla nich, szczegolnie jesli gazeta ta po prostu klamie (porownanie aborcji do hitlerowcow? ze co?).

To tak jakby w wiadomosciach w TV powiedziano: (Tu wstaw swoje imie) to znany neonazista, komunista, pedofil, rasista, zdradza swoja zone i bije dzieci. Spoko, maja wolnosc slowa, ale czy maja rowniez bezkarnosc za szerzenie klamstw i nienawisci?

Gosc napisal co uwazal, nie jest za to karany, lecz jest karany za bzdury i, jak pisze w artykule, jezyk nienawisci wobec tysiac.

Gdyby w wiadomościach TV

Gdyby w wiadomościach TV zaprezentowano by gościa jako nazistę bijącego żonę i dzieci i potwierdzono to pięcioma odnośnymi wyrokami, to problemu by nie było. Gdyby informacje te były kłamliwe, wtedy można by stację podać do sądu za pomówienie. Któryś z redaktorów Gościa Niedzielnego zamieścił na łamach swoją opinię, iż aborcja jest analogiczna do planowego mordowania ludzi w obozach koncentracyjnych, a więc tych, którzy aborcję przeprowadzają można przyrównać do hitlerowców. Jego celem nie było "obrażenie" p Tysiąc (która nota bene po wyroku Trybunału Sztrasburskiego i tak jest osobą publiczną i musi liczyć się z tym, że jako osoba publiczna podlegać będzie osądowi), lecz wyartykułowanie kontrowersyjnego poglądu. "Poszkodowanej" nie zasypano bowiem wulgarnymi obelgami.
"Wydanie osądu" jest prawem każdego człowieka, żyjemy w wolnym kraju i każdemu (również publicznie) wolno wyrazić swoje wątpliwości co do prowadzenia się Dody czy sprzeciw wobec działania Alicji Tysiąc. Albo niezgodę na manifestację policjantów w obronie wcześniejszych emerytur. Celem Autora artykułu nie było obrażenie kogokolwiek. To zaś, iż "jest karany za bzdury i, jak pisze w artykule, jezyk nienawisci wobec tysiac." świadczy niedobrze o stanie polskiego prawa. Bo następnym, kogo za "język nienawiści" (co to swoją drogą w ogóle jest?) skażą, możesz być Ty.

Z punktu naukowego aborcja

Z punktu naukowego aborcja do mordowania ludzi ma się... zupełnie nijak, więc analogia użyta przez autora w GN była zła, niepoparta faktami. Zatem porównanie tego do wyczynów hitlerowców, w kraju, który tyle przeszedł, to lekka przesada, szczególnie, że to kłamstwo. Opinia tego pana, że aborcja to morderstwo to tylko opinia, może ją mieć, nikt mu tego nie broni, tak samo jak nikt nie broni komuś uważać, że ziemia jest płaska, ale używać fałszywy pretekst żeby oskarżyć kogoś o bycie podobnym do hitlerowców to lekka przesada. Autor mógł przecież porównać ogólnie sprawę do hitlerowców, co przez obeznanych z tematem szybko zostałoby zestrzelone, ale on zajął się Tysiac, przypadkiem szczególnym, przez co moim zdaniem się pogrążył.

I polskie prawo przez najbliższy czas się mnie nie ima, albowiem piszę z emigracji. Ale wiem, o czym mówisz - gdzie leży granica między obrażaniem a wolnością słowa? Myślę, że autor arytkułu w GN mógł dużo sprawniej to napisać, mógł nawet tak obrazić Tysiąc nie używając konkretnych słów i mógłby się obronić. Trochę finezji!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.