AlterKino.org: Anarchistki

ale o co chodzi?

tez nie wiem wlasnie o co koledze chodzi, przeciez opis jak najbardziej odzwierciedla wydarzenia w filmie choc jest ich tam oczywiscie duzo wiecej.

Ja osobiscie ogladalem film minimum 4 razy i goraco polecam.

Jam to nie chwaląc się popełnił ten "opis". Zgodzę się, że niewątpliwie można było napisać lepszy, ale jako informacja o tym czego można się w filmie spodziewać, bez zbytniego wnikania w szczegóły, w moim odczuciu wystarczy.
A komu się nie podoba, to jego problem -;)

opis jest ok, tylko że niektórym anonimowym czytelnikom CIA najwidoczniej nudzi się i nie mają nic do roboty oprócz pisania głupich komentarzy.

1) do H2-jesteś tak samo anonimowy jak ja ( jeśli nie bardziej )
2)"miejscowy dom uciech"-dalej piszesz już tak jak o nim wyrażają się tytułowe anarchistki czyli burdel, po cholerę ten eufemizm?
3)Marii nikt nie zmusza do prostytucji-jedyne co robi to na gorące prośby ukrywającego się w tymże burdelu biskupa kładzie się z nim do łóżka, on udaje klienta a ona prostytutkę
4)jeśli już ktokolwiek komuś towarzyszy w "podróży" ( ??? ) to jest to Maria, która wraz z anarchistkami/anarchistami w ramach Kolumny Durruti
udaje się wraz z nimi na front aragoński w celu odbicia zajętej przez
frankistów Saragossy
a sam film gorąco polecam, a Ciebie Hooltaj pozdrawiam!
salut y anarquia!

1) Początkowo nazwałem burdel domem uciechy, to by podkreślić dynamikę akcji, poza tym staram się za często nie powtarzać tych samych sformułowań.
2)Nie zgodzę się z tym że Marii nikt nie zmuszał do prostytucji, gdyż ów biskup przyszedł tam w wiadomym celu. Jak myślisz dlaczego kazali jej się rozebrać i czekać w łóżku na biskupa?
3)Określając, kto komu towarzyszy użyłem wieloznacznego sformułowania (by nie zdradzać zbyt wiele) "anarchistki wzięły ją pod swoje skrzydła" i po obejrzeniu filmu staje się jasne, że chodziło o dołączenie do kolumny. A kto komu towarzyszy? To zależy od punktu widzenia, bo zarówno Maria jak i tytułowe anarchistki nie musiały podróżować razem, była raczej kwestia ich wyboru i wzajemnego zaufania.

Tym nie mniej fajnie, że podzieliłaś się swoimi spostrzeżeniami -:)