Chiny: Samobójstwa u podwykonawcy dla korporacji Apple
Samobójstwa w chińskiej fabryce firmy Foxconn, budującej urządzenia Apple, były związane z nieludzkimi warunkami pracy. Wątpliwości co do tego nie pozostawia relacja z fabryki, w której dziennikarz Lui Zhi Yi spędził 28 dni. Znalazł się wśród 400 tysięcy robotników, którzy nieustannie pracują, by zaspokoić popyt na iPady, iPody i iPhony. Nie żyje już siedmiu Chińczyków, którzy nie wytrzymali tempa pracy.
Foxconn to jeden z głównych podwykonawców Apple, zatrudnia obecnie 450 tys. ludzi (podobną ilość mieszkańców ma Gdańsk). Fabryki koncernu pracują całą dobę i wysyłają iSprzęt do sklepów Apple na całym świecie. W przeciągu ostatniego pół roku, poinformowano o 9 próbach samobójczych i siedmiu potwierdzonych śmierciach wśród pracowników fabryki Foxconn w Shenzen.
Liu musiał podpisać specjalną umowę, w której widnieje zapis, że “firma nie jest odpowiedzialna za to, że pracownicy mają nienormowany czas pracy”. Umowa jest “dobrowolna”, a tak naprawdę przymusowa i łamie prawo.
Pracownicy Foxconnu uśmiechają się tylko 10. dnia każdego miesiąca. Wtedy dostają wypłatę. 900 juanów, czyli 420 złotych. Nie ma mowy, żeby za podobne pieniądze było ich stać na kupno urządzeń Apple które sami produkują. Niestety mało prawdopodobne jest, że jakakolwiek inna fabryka w regionie oferuje lepsze warunki pracy lub wynagrodzenie.
Liu wiele dowiedział się w trakcie pogawędek w stołówce. Robotnicy zdradzili mu, że zazdroszczą tym, którzy chorują. Dostają zwolnienie i mogą odpocząć. Opowiadali także o wypadkach. Wielu pracowników uważa maszyny w fabryce za przeklęte. Robotnicy lubią też upuszczać elementy sprzętu na podłogę. Schylając się po nie, mogą się rozciągnąć po wielu godzinach stania w tej samej pozycji.
Wielu robotników nie chce rozmawiać o samobójstwach. Niektórzy na ich temat żartują. Nie wszyscy pracownicy się przyjaźnią, bywa, że nie znają imion osób pracujących obok.