Gen. Roman Polko usprawiedliwia działania terrorystyczne amerykańskich żołnierzy

Kraj | Świat | Militaryzm

 gen. Roman Polko- Śmigłowiec ma w takiej sytuacji wyeliminować terrorystów, którzy mogą zagrażać naszym żołnierzom na dole - tłumaczy gen. Roman Polko i nie wyklucza, że decyzja o ostrzale grupy Irakijczyków przez amerykański śmigłowiec w 2007 roku była słuszna. - Apache nie pojawił się tam przez przypadek - przekonuje.

Na filmie opublikowanym w poniedziałek przez portal śledczy Wikileaks widać jak załoga amerykańskiego śmigłowca strzela do grupy cywilów, wśród których mają zdaniem wojskowych przebywać także uzbrojeni i groźni terroryści.

- One nie latają tam sobie przypadkiem. Zapewne miał zabezpieczać działania oddziałów lądowych. I z punktu widzenia tamtych dowódców, operujących na lądzie, to działanie było jak najbardziej poprawne. Ja wiem, że to wygląda okrutnie - tłumaczy generał.

Amerykanie zaczęli jednak strzelać ponownie, gdy na miejscu pojawiła się furgonetka, do której próbowano przenieść rannego cywila, pracującego jako kierowca dziennikarza Reutera. Tylko w tym momencie według gen.Romana Polko decyzja dowódców załogi śmigłowca budzi zastrzeżenia, choć i je po części usprawiedliwia. - W tamtej chwili trzeba było powiadomić już rzut lądowy. (...) Nie powinni strzelać. Ale w tym wirze walki może niedoświadczonych żołnierzy poniosły emocje poniosły? – zastanawia się generał.

od momentu przyjazdu vana

od momentu przyjazdu vana przez kilka minut i w sumie z 10 razy zolnierze spokojnym glosem prosili o pozwolenie na otwarcie do niego ognia. w koncu je dostali. zreszta to "let us shoot" jest wisienka na torcie. nie wygla to na "poniesienie przez emocje mniej doswiadczonych zolnierzy" w wirze walki. nie bylo zadnej walki a zolnierze strzelali na rozkaz.

jeden bandzior broni

jeden bandzior broni drugiego, nie ma się co dziwić

Polko to wojskowa szuja, ze

Polko to wojskowa szuja, ze skrzywionym morale.

ale ja bym jakos tego Polki

ale ja bym jakos tego Polki nie pietnowal specjalnie powiedzial nam prawde. oto co on mniej wiecej mial na mysli:

- tak sie dziwnie sklada ze nie wysylacie nas nigdy do dobrych dzielnic Paryza czy Brukseli.wysylacie nas zawsze do slamsow III Swiata. tam spotkac 20 mezczyzn z ktorych dwoch ma bron a trzeci kamere to nic nadzwyczajnego coz mamy zatem robic? tam nikt nie nosi mundurow a wszyscy sa uzbrojeni. strzleamy wiec do nich wszystkich. uzywamy broni wielkokalibrowej wiec zabijamy nie tylko mezczyzn do ktorych celujemy ale rowniez ich rodziny bo czesto przebywaja razem. to sa slumsy zabudowa jest gesta, a w kazdym samochodzie siedzi 15 osob. zabijamy wiec tysiace ludzi, a polityce w mediach mowia o chirurgicznej precyzji. to normalne. za to nam placicie.

dodajmy jeszcze ze w iraku

dodajmy jeszcze ze w iraku nie bylo broni masowego razenia a smiertelnosc i poziom zycia od obalenia Husajna znaczniehsie pogorszyly. ta wojna to byla bezsensowna rzez ludnosci cywilnej finansowana przez podarnikow z najbogatszych panstwa swiata ku uciesze koncernow zbrojeniowych i naftowych, bo przeciez wojsko to glowny odbiorca ropy naftowej. kazdy ze skurwieli ktorzy przyczynili sie do podjecia decyzji o wyslaniu tam wojsk powinien dostac kulke w leb od trybunalu ludowego.

Wiesz. Oficjalnie mówią,

Wiesz. Oficjalnie mówią, że to z powodu biednych Hunów i Kurdów tam przybyły wojska amerykańskie. Husajn ich ponoć zagazował i chciał zagazować jeszcze Amerykanów przez ocean. No kurde. Można to nazywać ludobójstwem, czy jak się cchce -> każda wojna nim jest -> ale każdy rząd będzie bronił suwerenności i jednolitości państwa. W każdym kraju jeśli jakiś element chciałby się odłączyć, nie wiem, Śląsk czy Kaszuby w Polsce, to wojsko by taki łomot spuściło, że koniec byłby rozruchów. Hunowie i Kurdowie święci nie byli (choć to nie jest argument i tak) i po prostu musiało tak się brutalnie skończyć.
A Husajn został kilkakrotnie oczerniony kłamstwami (bomb -> nie ma, gazów -> nie ma), a następnie powieszony w śmiesznym procesie. Kuźwa. To zbrodniarzy nazistowskich w Norymberdze sądzono pół roku, a były namacalne dowody w postaci obozów koncentracyjnych. A Husajna to jak przywieźli tak po tygodniu powiesili jak łotra (symbolicznie), by nie zrobiono z niego męczennika.
A prawda jest taka, że ten człowiek był jednym z niewielu, który powiedział "NIE" Ameryce.
uf

On tak powiedzial?

On tak powiedzial?

Dla generała Polko,

Dla generała Polko, Kwaśniewskiego, Millera, Szmajdzińskiego, Belki i wszystkich tych, którzy dołożyli swoją cegiełkę, by zamienić Irak w piekło - Katyń to by było za mało.

He,dobry bo mocny

He,dobry bo mocny komentarz... Kwaśniewski,Miller,Polko,Kaczyńscy, Sikorski,Tusk i jeszcze paru skurweli do Katynia! A ścierwo na żarcie dla psów przerobić aby się nie zmarnowalo.Może od tego sraczki nie dostaną...

Nie wiedziałem, że jestem

Nie wiedziałem, że jestem prorokiem. Nie trafiłem z Polko, ale ze Szmajdzińskim już tak.

Yaku, Saddm zza grobu

Yaku, Saddm zza grobu posyła Ci promienny uśmiech wdzięczności.

Ten sam Saddam, któremu

Ten sam Saddam, któremu Amerykanie sprzedawali czołgi, samoloty i broń chemiczną? Ten sam, który dostarczał dewizy PRLowi w ramach lukratywnych kontraktów budowlanych?

Tego drania też nie ma co

Tego drania też nie ma co żalować.Byl zbrodniarzem na dlugo zanim rzestal być dobrym sojusznikiem USA, nawet zanim się nim stal.Tyle,że "sprawiedliwość" jest bardzo wybiórcza. Jednym zbrodniarzom stryczek, innym dożywotni luksus... Sadama z Bushem należaloby w jednej klatce zamknąć i tak na pustyni zostawić...

A ja powiem, ten general,

A ja powiem, ten general, podobnie jak politycy,którzy polskie żoldactwo tam wyslali,zaslużyl na strzal w potylicę - machnowski sposób na skurwieli... "ja wiem to wygląda okrutnie"...

Człowieku, tak, Irak to

Człowieku, tak, Irak to zło, ale co to w ogóle ma do rzeczy, że kolega Cyklista i Yak walnęli piramidalne głupstwo mówiąc, że przydałaby się powtórka masowego mordu 20 tysięcy bezbronnych ludzi?

od kiedy wojskowi są

od kiedy wojskowi są "bezbronnymi ludźmi"? Sami katują, mordują i znęcają się przy byle okazji, a potem wielki krzyk jak ich to samo spotyka.

Nie odnioslem wcale

Nie odnioslem wcale wrażenia,że ktoś tutaj usprawiedliwia zbrodnię katyńską.Ja w każdym razie nie próbowalem czegoś takiego robić.Wraz z Yakiem natomiast zgodnie stwierdziliśmy,że zbiry odpowiedzialne za zbrodnie na cywilach w Iraku i Afganistanie zaslużyly (co najmniej) na coś podobnego... I nie byloby tego gówna,zwlaszcza po polskiej stronie, 20 tysięcy tylko znacznie mniej... Poza tym nikt do tego poważnie nie wzywa,choćby dlatego,że nie jest to na dziś możliwe i sprawiedliwość raczej ich nie dosięgnie, mam nadzieję,że przynajmniej będą ich dręczyć jakieś senne koszmary...
Przykladem zaś wielkiej hipokryzji jest bicie piany wokól zbrodni wojennej przed ponad pól wieku przez ludzi,którzy bez większego zastanowienia wysylają polskie żoldactwo na kolonialną wojnę przeciwko tym,którzy nigdy nijak Polsce nie zagrażali. Naprawdę tego nie czujesz?

Człowiek bez broni, ze

Człowiek bez broni, ze związanymi za plecami rękoma jest bezbronny. Z definicji.

Rozumiem, że według Ciebie zbrodnia katyńska była usprawiedliwiona?

A co mnie obchodzi czy była

A co mnie obchodzi czy była usprawiedliwiona. Jedni kaci zamordowali innych. Dla mnie to żadna tragedia. Zabili oficerów, którzy wcześniej m.in. kazali strzelać do robotników i chłopów. Kto mieczem wojuje od miecza ginie.

A co do morderców w mundurach z Iraku, to już bez wątpienia nie można powiedzieć, że są czy byli bezbronni.

Rozumiem, że np. urzędnik

Rozumiem, że np. urzędnik pocztowy powołany do wojska i zamordowany w Katyniu to dla Ciebie też kat, którego zabicie nie było żadną tragedią? Albo nauczyciel gimnazjalny? Lekarz? Wiesz, jaki odsetek zamordowanych w Katyniu, Charkowie i Miednoje stanowili rezerwiści powołani w '39 do wojska?

rodzinom zabitych (żyją jeszcze) powiedziałbyś to samo?

Powiedziałbym, że idea mordowania strzałem w tył głowy ze związanymi rękami ludzi u moderatora portalu anarchistycznego mnie dziwi, ale czego się spodziewać po człowieku, który pochwala cenzurę prewencyjną?

dodam jeszcze, że bandytom

dodam jeszcze, że bandytom z NKWD czy wcześniej CzeKa należała się także kula w łeb, ale nie tyle za Katyń, ale za zdławienie rewolucji i mordowanie chłopów a często i robotników. Ich też byś bronił?

Młody człowieku, nie

Młody człowieku, nie bronię żadnych morderców. Potępiam pomysł mordowania kogokolwiek, łapiesz róznicę?

Ja napisałem, że Katyń to

Ja napisałem, że Katyń to by było dla nich za mało. Nie popieram mordowania. Zasługują na coś gorszego.

hahahahah jak zyje nie

hahahahah jak zyje nie slyszalem zeby sie do Xaviera ktos zwracal mlody czlowieku! aktywizm internetoy receptaa na wieczna mlodosc :))))))

Jak dotąd, per "gówniarz"

Jak dotąd, per "gówniarz" śmiał się do mnie zwrócić jedynie sam Papież Anarchizmu.

Ale nie odpowiedziałeś na

Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie - czy lekarz-rezerwista albo urzednik pocztowy czy nauczyciel też zasługiwali na taką śmierć, hę?

już ci odpowiedziałem na

już ci odpowiedziałem na to pytanie. Ja bym ich w ten sposób nie zabił. Stalin się ich bał więc ich zabił. Ja nie jestem Stalin. A co do tego co bym zrobił zbrodniarzom w Iraku to już napisałem wyżej.

Nigdzie nie napisałem, że

Nigdzie nie napisałem, że "pochwalam Katyń". Żołnierz, a zwłaszcza oficer musi się liczyć ze śmiercią. Zadziwia mnie jakaś mania szczególna na punkcie Katynia i porównywanie tego do Oświęcimia, co uważam za skandaliczne. Skąd ta wyjątkowa wrażliwość na tym punkcie? bo nie zginęła tam "hołota" z robotniczych czy chłopskich rodzin, ale inteligencja?

Nikt nie płacze, nie urządza żadnych rocznic po pomordowanych przez polskie wojsko robotnikach i chłopach w latach 30. Tylko Katyń i Katyń. Jakby to była nasza największa tragedia, gdy tymczasem te 20 tys. to zaledwie kropla w morzu pomordowanych w tamtej wojnie i autentycznie bezbronnych ludzi, którzy nawet nie mieli możliwości się bronić, bo ich wodzowie zostawili w polu w 1939 roku i spierdolili, jak im się tylko udało.

Co tak wszyscy z tym

Co tak wszyscy z tym Katyniem?N ie wiem, to Yak i Cyklista zaczęli tęsknić za strzelaniem ludziom w potylicę, ja tylko pociągnąłem temat.

Nie napisałeś, że

Nie napisałeś, że pochwalasz? Napisałeś tylko, że to dla ciebie żadna tragedia, co w wypadku morderstwa jedt tym samym.

to że coś dla mnie nie

to że coś dla mnie nie jest jakąś wyjątkową tragedią, nie oznacza jeszcze że to coś pochwalam.

Pytanie co robić ze

Pytanie co robić ze zbrodniarzami wojennymi, którzy mają krew setek tysięcy ludzi na rękach? Bush, Blair, Miller, Kwaśniewski itd. do końca życia nie zapłacą za współudział w rozpętaniu tej jatki. Co z nimi?

Nie do mnie to pytanie.

Nie do mnie to pytanie. Niemniej zabijanie nigdy nie rozwiązuje niczego.

Polscy anarchiści planowali

Polscy anarchiści planowali zamach na Hitlera podczas parady zwycięstwa po zdobyciu Warszawy w 1939 roku. Z tego co słyszałem przygotowania były nawet dość zaawansowane. Gdyby zabito wówczas Hitlera zapewniam cię, że rozwiązałoby to wiele spraw. Żałowałbyś go?

Niech zgadnę, tuż przed

Niech zgadnę, tuż przed zamachem podzielili się na kilka frakcji, a ten z bombą poszedł robić anarchosyndykalistyczne pismo podziemne:)))

Nic by rozwiązało. Niemcy były u szczytu potęgi militarnej, władzę przejąłby bodajże Gornig (on chyba był wtedy następny w linii sukcesji) i kontynuował plan Hitlera, który do otwarcia drugiego frontu na wschodzie miał pełne szanse powodzenia.

Coś zmienić mógłby jedynie jeden z późniejszych nieudanych zamachów, np. zamach Stauffenberga, władze przejęłaby inna junta wojskowa, która zaczęłaby paktowanie z aliantami. Kto wie, czy wtedy w życie nie byłby wcielony plan Churchilla, który jeszcze tuż po wojnie planował uderzyć na ZSRR przy uzyciu 50 ocalałych dywizji niemieckich.

To co się z nimi stało w

To co się z nimi stało w czasie wojny jest mało zabawne. Ale nie o tym. W państwach autorytarnych opartych na charyzmie wodza, śmierć guru powoduje poważne perturbacje nie tylko personalne, ale i w samej strukturze władzy. Śmierć Stalina, mimo że przecież istniał drugi garnitur przywódców nie mniej od niego bezwzględnych, spowodował dość poważne zmiany i pewną liberalizację reżimu. Śmierć Franco spowodowała upadek budowanej przez niego struktury władzy.

Nie wiadomo co by się stało, ale na pewno nie odbyłoby się to bez walki wewnętrznej o władzę, a tym samym poważnego osłabienia reżimu.

Pytanie, czy śmierć Hitlera to by była dla ciebie tragedia?

Mniej więcej w takim

Mniej więcej w takim stopniu, w jakim dla Ciebie zabójstwo lekarza czy nauczyciela powołanych do wojska i zastrzelonych w Katyniu.

no widzisz, sam uznajesz

no widzisz, sam uznajesz jakąś gradację tragedii. Dla mnie są większe i mniejsze tragedie. Katyń nie jest największą z nich.

Kto powiedział, że

Kto powiedział, że uznaję? Smierć człowieka zawsze jest tragedią. Zawsze należy myśleć o tym, co można było zrobić, żeby jej zapobiec.

to bardzo szlachetne.

to bardzo szlachetne. zwłaszcza w kontekście faktu, że ewentualne zabójstwo Hitlera mogło spowodować przyspieszony upadek nazizmu i np. uniemożliwić holocaust. Jeden człowiek za parę milionów to niewielka cena. No ale można moralizować. Tak jest wygodniej.

Zabójstwo Hitlera w '39

Zabójstwo Hitlera w '39 roku niewiele by zmieniło, o czym pisałem.

Wychowanie Hitlera w szacunku do ludzkiego życia (i ogólnie wychowanie ówczesnego społeczeństwa niemieckiego) - zmieniłoby wszystko. Łapiesz, o co chodzi?

a gdyby był na ziemi raj to

a gdyby był na ziemi raj to w ogóle już by było świetnie. Niestety Hitler był wychowany jak był wychowany, jest mi z tego powodu bardzo smutno, ale co mieli zrobić ludzie których postanowił wymordować? Modlić się?

Niewiele mnie interesuje

Niewiele mnie interesuje gdybanie. Historia jest historią, należy ją znać, tyle. Walka w '39 była formą samoobrony, co nie zmienia tego, że każda śmierć, po obus tronach frontu była tragedią i każdej dało się uniknąć.

Bardziej mnie interesuje przerwanie błędnego koła ciągłego myślenia o odwecie i akceptowania zabijania i przemocy jako sposobu radzenia sobie ze światem. Tylko to może zapobiec kolejnym hitlerom, stalinom i pol potom.

Wyobraź sobie, że ja też

Wyobraź sobie, że ja też się nad tym głowię, ale samo napisanie na forum tego niczego nie zmieni. Tak samo jak napadają cię w domu bandyci i chcą ci zarąbać dziecko nie myślisz za dużo, czy to etyczne strzelić do nich z gana. I dopóki ludzie będą odczuwać strach co do swojej przyszłości, dopóty będą się tłuc. Trzeba uderzyć w podstawy powstawania wojen, a te mają najczęściej przyczyny ekonomiczne i polityczne, a nie etyczne.

A czy ja mówię, że

A czy ja mówię, że ma?

Skoro pisanie na forum niczego nie zmienia, to po co poświęcasz czas na pisanie i cenzurę tego forum?

Widzę że ogólnie kolega

Widzę że ogólnie kolega xavier popiera ideę sprawiedliwości naprawczej i trzyma wysokiego ducha moralnego, ktory cechowal anarchistow na przestrzeni czasow. Litosci czlowieku przez takie bzdury co tu wypisujesz ludziom anarchizm bedzie sie kojarzyl z katyniem i stalinowska zaraza jeszcze bardziej. gratuluje wyczucia...

nie jestem propagandzistą.

nie jestem propagandzistą. piszę co uważam, a nie co się przyda anarchizmowi. jeśli moje pisarstwo wyrządzi szkody anarchizmowi, bo uważam, że Katyń nie wymaga takiego wynoszenia na piedestały tragedii jak jest to obecnie robione to trudno. Ruch anarchistyczny od kiedy pamiętam nie płakał nad zabitymi oficerami, policjantami, czy członkami rządu. Nie wiem dlaczego akurat w przypadku Katynia miałoby być inaczej? Bo to uraża naszą wdrukowaną rusofobię i narodową dumę?

A co do tego czy anarchizm będzie się kojarzył ze stalinizmem, to jest śmieszne. Zwłaszcza znając moje zdanie na temat Stalina i NKWD, które dośc jasno wyłożyłem nie tylko tu, ale i gdzie indziej. Dla mnie jednak od tego że Stalin wstanie z grobu i zacznie pożerać Polaków, istotniejszy jest obecny kontekst i narzędzie jakim staje się mitologia katyńska w umacnianiu obecnej władzy i wypaczaniu obrazu historii.

A ruch anarchistyczny

A ruch anarchistyczny płakał nad nauczycielami i lekarzami? Ogromniem ciekaw.

Tak. Zwłaszcza tymi,

Tak. Zwłaszcza tymi, którzy leczyli także biedotę, a nie wyłącznie możnych. Niestety w przedwojennej Polsce wyglądało to bardzo źle. Moja babka umarła po porodzie bo nie stać ją było na opłacenie lekarza. Może ten lekarz, który chciał za to kasę, potem odebrał "nagrodę" w Katyniu?

Powiadam jeszcze raz: Katyń był tragedią, jakich było wiele w czasie tej wojny. Był zbrodnią wojenną, bo taką jest rozstrzeliwanie jeńców wojennych. Robiły to zresztą wszystkie strony konfliktu w mniejszej czy większej skali. Sam bym odwodził do tego ludzi, gdyby przyszło mi brać udział w podobnych wydarzeniach. Ale nie był żadnym Oświęcimiem, jakiego to porównanie tutaj użyli niektórzy, a także używają niektórzy politycy prawicy, którzy próbują wszystko zrównać tak, żeby Polacy okazali się największą ofiarą w dziejach. Dla mnie liczy się zwłaszcza obecny kontekst i to jak się próbuje ten fakt wykorzystywać w propagandzie państwowej.

Nie powiadasz jeszcze raz,

Nie powiadasz jeszcze raz, bo wczesniej mówiłeś, że nie robisz z tego tragedii, bo kaci zabijali katów etc:)

Z ulgą zauważam, że jesteś zdolny do ewolucji poglądów.

Jakbyś prześledził moje

Jakbyś prześledził moje wcześniejsze wypowiedzi na temat Katynia, to byś wiedział, że to nie żadna ewolucja, tylko od dawna tak uważałem. Chodzi mi o to, że przedstawianie tych wojskowych jako wyłącznie niewinnych i wyłącznie ofiary jest uproszczeniem na ideologiczne zamówienie. Tak samo jak uproszczeniem ze strony Stalina było uznanie ich en bloc za "wrogów klasowych". Moim zdaniem Katyń jest ostro przereklamowany ostatnio i co ciekawe ta martyrologia staje się coraz bardziej nachalna im dalej od 1989 roku. Pamiętam że wówczas był wysyp publikacji na ten temat. Każdy kto chciał mógł już bez przeszkód poznać historię, choć i za PRL dostęp do faktów na temat Katynia nie był zbyt trudny, nawet na prowincji na której się wychowywałem. Sprawa została wyjaśniona, mogiły postawione itd. Teraz zaś znowu zaczęła się jakaś katyniomania i moim zdaniem ma to już określony ideologiczny wymiar nie mający wiele wspólnego z poszanowaniem zmarłych.

,,A co mnie obchodzi czy

,,A co mnie obchodzi czy była usprawiedliwiona. Jedni kaci zamordowali innych. Dla mnie to żadna tragedia.''

,,Sami katują, mordują i znęcają się przy byle okazji, a potem wielki krzyk jak ich to samo spotyka.''

Jak widzisz, czytam uwaznie. :)

Chodzi dokładnie o to, że

Chodzi dokładnie o to, że nie uważam tego za specjalną tragedię, bo to norma że giną wojskowi na wojnie. A wśród oficerów, wbrew filmowej propagandzie, było naprawdę wielu ludzi których nie można by uznać za "niewinnych". Dlatego większą tragedią jest dla mnie śmierć chłopów, robotników, czy dzieci o których często się zapomina i traktuje jako szarą masę.

Nigdzie jednak nie napisałem, że pochwalam takie rozwiązanie sprawy. Yak też nie napisał. Zwłaszcza że piszemy w kontekście zbrodni wojennych w Iraku. I ja i Yak uważamy, że metoda "katyńska" czyli strzał w głowę, to zbyt humanitarne rozwiązanie dla zbrodniarzy wojennych. Ja swoją karę opisałem wyżej i zapewniam cię że błagaliby po miesiącu oglądania ofiar wojny, o to żebym im zrobił "katyń". Śmierć nie zawsze jest najgorszą karą z możliwych. Czasem życie z piętnem mordercy jest znacznie gorsze.

Uff, Katyń jest dla

Uff, Katyń jest dla polskich anarchistów zbyt humanitarny, ulżyło mi :)

A dla ciebie co jest

A dla ciebie co jest bardziej humanitarne? Szybka śmierć, czy uwięzienie z piętnem mordercy? Ogólnie jestem przeciwnikiem kary śmierci, bo uważam to po pierwsze za niezbyt dotkliwą karę dla patologicznych morderców. Po drugie w razie pomyłki sądowej nie da się tego już cofnąć i zadośćuczynić ofierze pomyłki. Ja wolę jednak bardziej rzeczowe, a nie religijne argumenty przeciwko karze śmierci, bo religia to dość słaba podstawa, jak się okazało przez wieki. Wystarczy że komuś bóg powie co innego i już zaczynają się mordować.

Nie nazwałbym żadnego

Nie nazwałbym żadnego ludobójstwa zbyt humanitarnym, o to mi chodziło.

ogolnie rzecz biorac katyn

ogolnie rzecz biorac katyn to moze zbyt pojemna metafora - w katyniu zabijano nie tylko zolnierzy, czasami nie bylo jasne czmu ktos tam trafil. ale strzal w potylice dla osoby odpowiedzialnej za smierc tysiecy przypadkowych ludzi i cierpienie milionow wedlug mnie nie jest ani za malo ani za bardzo humanitarny. osobiscie jestem zwolennikiem kary smierci.ale w inny sposob niz prawica.

sam poznalem czlowieka, ktory wracajac pijany do domu z imprezy uderzyl na odczepnego swoja babcie bo czyms go zdenerwowala. babcia zmarla a chlopak, wowczas bardzo mlody, dostal 25 lat wiezienia. za rzadow onr pewnie by go zajebali. ja natomiast wolalbym zeby ich rodzina, ktora potrzebowala zapewne obojga i babci i wnuka sama zadecydowala jak odpokutuje on swoje winy, a spolecznosc szersza bedzie sie tylko przygladala czy aby chlopak sie faktycznie stara.

natomiast tym ktorzy doprowadzaja miliony ludzi do rozpaczy skazujac na zycie w ciaglym strachu i upokorzeniu, politykow, szefow korporacji widze jednak w piachu. watpie zeby ktoregokowliek z nich dalo sie zmusic do uczciwej pracy choc uwazam oczywiscie ze kazdy powinien dostac swoja szanse. a jesli sie nie uda to po co ich karmic?

ogien wiezieniom
politycy do kostnicy

"watpie zeby ktoregokowliek

"watpie zeby ktoregokowliek z nich dalo sie zmusic do uczciwej pracy"

czyli do machania łopatą? słusznie towarzyszu, klasa pracująca jest z was dumna! białe kołnierzyki do piachu, nie ma miejsca dla tych nierobów w społeczeństwie ludzi pracy!

a gdzie ja napisalem

a gdzie ja napisalem cokolwiek o bialych kolnierzykach i machaniu lopata?

prosze sie douczyc. na poczatek proponuje zglebic temat co marks uwazal za prace, kto jest pracownikiem najemnym, czym sie rozni pracownik najemny od posiadacza kapitalu i gdzie zatem lokuje sie konflikt klasowy.

nawet pewien algierski kucharz zauwazyl celnie "to ze codziennie zakladasz biala koszule nie czyni z ciebie burzuja" kolor kolniezyka czy narzedzie pracy nie ma tu nic do gadania. lewice interesuje relacja wyzysku. wyzyskiwacze do roboty. jak sie opieraja to do piachu.

białe kołnierzyki to

białe kołnierzyki to określenie stworzone przez bodaj amerykańskich socjologów do określania ludzi pracujących umysłowo... (czyli również tych złych wyzyskiwaczy którzy żerują na uczciwą i szalchetną prace klasy robotniczej)

pozostałe żelazne argumenty już do końca mnie rozbroiły :D
tak w tajemnicy, ta łopata to tylko przenośnia dotycząca pracy fizycznej :P

a tak poza tym to mam totalnie gdzieś co marks uważał za pracę, dla mnie jego radosna twórczość
nie jest więcej warta niż brud pod paznkociem

marx to tylko przyklad tego

marx to tylko przyklad tego co mozna poczytac zeby nie wypisywac bzdur w komentarzach. niektorym do zrozumienia ze praca tzw bialego kolnierzyka niczym nie rozni sie od machania lopata wystarczy kilka dni na rynku pracy. inni musza czytac cale zycie.

ja dostrzegam dośc sporą

ja dostrzegam dośc sporą różnice chociażby w wykształceniu, umiejętonściach, sensowności... no ale ja wciąż pewnie jestem pod wpływem kapitalistycznej propagandy :P

Generalnie masz rację, że

Generalnie masz rację, że nie potrzebujemy klasy koordynatorów. Nie interesują nas takie przemiany polityczne, jak zmiana elit partyjnych PRL na elity biznesowe w III RP i kolejna zmiana na hipotetyczną "klasę specjalistów" w społeczeństwie po-kapitalistycznym - przy zachowaniu przywilejów wciąż tej samej kasty.

Natomiast nie do końca się zgodzę, że każdy, kto pracuje w rządowej i korporacyjnej machinie musi być do cna skorumpowany. Wielu ludzi stara się po prostu wykonywać zadania, które im są powierzane, bez wnikania w to, czy są moralne czy nie. To stanowi swego rodzaju wykroczenie przeciw etyce, bo każdy powinien brać odpowiedzialność za to, co robi i do czego się przyczynia, ale nie oznacza to automatycznie, że każdy z tych trybików machiny nie byłby zdolny do uczciwej pracy w normalnych warunkach.

Przez uczciwą pracę rozumiem osiąganie takiego dochodu, który nie jest oparty na nieopłaconej części pracy innych ludzi.

Tzn. że nauczyciele nie

Tzn. że nauczyciele nie pracują, bo

a) nie wytwarzają dochodu

b) ich połące sa oparte wyłącznie na niopłaconej części pracy obywateli.

Nie zrozumiałeś. Godzina

Nie zrozumiałeś. Godzina pracy nauczyciela jest warta tyle, co godzina pracy hydraulika, programisty, robotnika drogowego i godzina pracy przy opiece nad dzieckiem. Ktoś, kto zgarnia dochód za pracę wykonywaną przez innych, płacąc swoim pracownikom jedynie część wypracowanego przez nich dochodu - jest tym, kto nie pracuje uczciwie.

Tak, masz rację, o ile

Tak, masz rację,

o ile oczywiście pracownicy sami koordynują pracę, zajmują się formalnościami, podejmują osobiste ryzyko brania kredytów i wychodzą z koncepcjami działania, a szef siedzi i nic nie robi.
Bez urazy, ale masz dosyć oldskulowe wyobrażenie o kierowaniu firmą.

ale szef tez jest

ale szef tez jest pracownikiem firmy! jesli zrezygnuje z nienaleznego mu zysku witamy w szeregch klasy pracujacej!

To ty masz oldskulowe

To ty masz oldskulowe podejście, bo nie zauważyłeś, że pracownicy już dawno przejęli na siebie ryzyko zarządzania firmą w postaci kontraktów czasowych, uzależnionych od zysków firmy. Oczywiście przekazano im tylko ryzyko, a nie prawo współdecydowania. Bardzo wygodne rozwiązanie.

A który zysk jest szefowi

A który zysk jest szefowi należny, a który nienależny? Jak obliczysz, jaki procent zysku wypracowuje pani mietek-portier, a jaki pan Stefan - kierownik?

to akurat bardzo proste -

to akurat bardzo proste - jednakowy zysk. chyba ze wiadomo ze pracuja rozna liczbe godzin, wtedy trzeba by podzielic caly zysk jaki jest miedzy wszystkie godziny i obliczyc tak jedna stawke za godzine dla wszystkich. ale najlepiej jak wszyscy pracuja tyle samo.

Jednakowa pensja? Ok, ale

Jednakowa pensja? Ok,

ale powiedz mi, kto wtedy będzie chciał np. podejmowac trudne decyzje czy w ogóle zacząć działalność gospodarcza i ponieść osobiste ryzyko, jeśli będzie mógł np. siedzieć na portierni i dostawac tyle samo?
Albo komu się będzie chciało uczyć czegokolwiek, jeżeli wykwalifikowany specjalista będzie dostawał tyle samo co sekretarka po zawodówce?

To już było, się nie sprawdziło.

pewnie zaraz cię zasypią

pewnie zaraz cię zasypią cytatmi marksa, lenina czy innego jaśnie oświeconego, bo najłatwiej siać propagande, że każda praca jest tyle samo warta, że zarobki powinny być takie same czy udawać wielce poszkodowanych i wyzyskiwanych niż samemu wziąść się do roboty. nie znam nikogo kto by skończył porządny kierunek na porządnej uczelni, a potem twierdził, że sprawiedliwie byłoby gdyby ci którzy się obijali albo robili jakieś absurdalne rzeczy zamiast skończyć studia i pójść do pracy mieli zarabiać tyle samo co on.

jak na razie to większośc

jak na razie to większośc po studiach zapieprza za pół darmo i sie cieszy ze "wzrostu" głosując na PO.

doprawdy? czyżbyś mówił

doprawdy? czyżbyś mówił o tych 200 tyś. socjologów? czy może o tych 350 tyś. ludków po zarządzaniu?
ja pisałem o studiach w sensie nauki, a nie w sensie 5-letniej imprezy.

tak, liczby wziąłem z d... chodzi tylko o zobrazowanie ilości niepotrzebnych nikomu "magistrów-humanistów"

mówię też o tysiącach

mówię też o tysiącach zbędnych informatyków na ten przykład. W ogóle w Polsce niewielu jest potrzebnych ludzi. Kapitalizm nas, ludzi wykształconych, wyzwolił od sensownej i dobrze płatnej pracy. Jesteśmy szczęśliwi.

dobry informatyk nie jest

dobry informatyk nie jest zbednym informatykiem. z informą jest taki problem, że nawet wyższa szkoła w pcimiu górnym ich produkuje, a na jakim poziomie to juz chyba nie musze dodawać...

a w polsce akurat potrzeba ludzi od groma, ale po kierunkach typowo inżynierskich. co by nie byc gołosownym:
http://www.praca.wnp.pl/coraz-dotkliwszy-brak-inzynierow,46114_1_0_0.php

tak tak. znam tą

tak tak. znam tą propagandę. Kilkanaście lat temu pisali o dotkliwym braku specjalistów od ekonomii i zarządzania

no tak, tylko, że jak sam

no tak, tylko, że jak sam zauważyłeś kilkanaście lat temu ich brakowało, a teraz już nie. cała zabawa w tym żeby wyczuć na co jest popyt a na co już nie. skoro kilkanaście lat temu brakowało ekonomistów to co? myslisz, że miałoby ich brakować, aż do końca świata? to chyba logiczne, że jak się ich naprodukuje to przyjdzie popyt na kogoś innego. to jest aż tak skomplikowane?

Tak, to jeden z absurdów

Tak, to jeden z absurdów kapitalizmu. Czowiek uczy się przez pięć lat, kolejnych pięć do dziesięciu zdobywa doświadczenie i nagle okazuje się że koniunktura się zmieniła i już nie ma popytu na jego pracę. W ten sposób nigdy nie otrzymuje zwrotu pieniędzy włożonych w edukację.

Ale nie ma problemu. przyjdzie czas, kiedy większości zawodów będzie "za dużo" na rynku. I to będzie ostatni dzień kapitalizmu.

to jest jak z ewolucją.

to jest jak z ewolucją. jeśli wypadłeś z rynku to znaczy, że byłeś za słaby, a skoro byłeś za słaby to miej pretensje do siebie. najlepsi przetrwają mimo wszystko i dzięki temu to wszystko dalej się kręci.

Tak jest. Ot i wyjawiłeś

Tak jest. Ot i wyjawiłeś całą (anty-)etykę kapitalizmu.

Tak, jestem słaby, ale pamiętaj - najgorszy twój koszmar, to słabi, którzy zjednoczą się przeciwko silnym. Bardzo ciężko nad tym zjednoczeniem pracujemy :-). Słabo rozkminiłeś socjaldarwinizm. Ale to dobrze. Im bardziej będziecie w to wierzyć, tym łatwiej was zaskoczymy i tym więcej wyprodukujecie sobie wrogów. Gadajcie tak dalej. Osobiście uważam, że UPR i cała ta ideologia kolibrów to jest woda na nasz młyn. Gdybym miał kasę to bym was nawet sponsorwał. Nie ma nic gorszego niż inteligentni liberałowie, którzy czają, że idąc tą logiką kopią sobie grób. Na szczęście w Polsce jest ich mało.

może i kopiemy sobie grób,

może i kopiemy sobie grób, ale jak dotąd to próby wporwadzania ideologii marksa i reszty tej wesołej gromadki przyniosły największe straty, a aktualnie to dzięki kapitalizmowi i bandzie "kolibrów" jesteś w stanie siedzieć sobie teraz przed kompem w wolnym kraju i wypisywać co tylko chcesz przez neta.

poza tym skoro jesteś słaby i w związku z tym mniej uzyteczny to czemu chcesz być traktowany tak samo jak silny i bardziej użyteczny? wietrze tu pewne dąrzenie do niesprawiedliwości.

to nie dzięki kolibrom, ale

to nie dzięki kolibrom, ale "socjalistom" z Solidarności jeśli już. A kapitalizm tu nie ma nic do rzeczy. W takich Chinach jest kapitalizm, a cenzura jest. Za Pinocheta w Chile kapitalizm był, a ludzi inaczej myślących zrzucali do morza. A też i nie prawda że wszystko możemy sobie dowolnie pisać, czy mówić. Mnie już ABW nachodziło i groziło mojej rodzinie, "żebym dał sobie spokój z tą polityką, bo to niebezpieczne". Ot i wolność. Dla kolibrów może.

a słyszałeś kiedyś o

a słyszałeś kiedyś o koniunkcji? kapitalizm i liberalny konserwatyzm. w chinach masz kapitalistów udających komunistów więc jest to kiepski przykład. a chile? przyznaję, pinochet nie był do końca udany ale imo i tak był lepszy od komunistów (jakichkolwiek, gdziekolwiek, pocokolwiek) zresztą to i tak nie był też koliber przez brak wolności słowa na przykład :P

Tak czy owak kapitalizm nie

Tak czy owak kapitalizm nie wyklucza dyktatury. Generalnie jak lud się burzy, to kapitał znajdzie sobie kija. Czasem stosuje marchewkę w postaci "państw socjalnych". Ale to rzadziej i na dość krótko, bo kapitalizmu nie da się utrzymać w ryzach. Ale już co inteligentniejsi liberałowie odkryli, że to jedyna szansa na przetrwanie kapitalizmu. po samolikwidacji państw socjalnych pozostaje już tylko kij, dość szeroko stosowany. Ale to znowu wywołuje bunt. Kołakowski uważał w Głównych nurtach marksizmu, że rewolucja jest już niemożliwa, właśnie przez to że kapitalizm wyprodukował państwo socjalne, które pogodziło kapitał z pracą. To jest w zasadzie jego podstawowa teza tej pracy jak dla mnie i faktycznie mogło się tak wydawać. No ale niedługo trwało, gdy kapitalizm się zdestabilizował ponownie, a możliwość rewolucji znów wkroczyła na arenę dziejów. Tym razem mam nadzieję że za robotę wezmą się raczej anarchiści niż kolejni zamordystyczni partacze w stylu bolszewików.

Tak czy owak - akcja wywołuje reakcję. Jak to w przyrodzie bywa.

To jak z tym jednakowym

To jak z tym jednakowym zyskiem i jednakową płacą? Koledzy dojrzeli do zmiany poglądów?

Słodkie bzdurki o

Słodkie bzdurki o inżynierach, których niby nie ma. Na polibudzie we Wro można już na pierwszym semestrze przejść z warunkami (nie wiem, czy na wszystkich kierunkach, ale na automatyce i robotyce tak jest na pewno), absolwentów jest trochu, wielu z nich do tej pory szuka bezskutecznie pracy. Po jakich kierunkach na pewno znajdziesz pracę? Jest jeden kierunek - nazywa się Plecy Tatusia. Jeśli Tatuś ma duże plecy, dostaniesz jakąś ładną posadkę, może ci nawet kupi firmę na 24 urodziny.
Przypomina mi się gadanina starszego pokolenia, które do tej pory nie może wyczaić, że studia nie gwarantują obecnie zazwyczaj niczego poza sporymi sumami wydanymi na naukę i że prawdopodobnie będzie musiało jeszcze przez kilka lat pomagać swojemu już 30-letniemu dziecku przeżyć. Od kilku lat spotykam pozbawionych złudzeń młodych ludzi, którzy mogą przeczytać całe etykietki wykładanego przez nich towaru (są w końcu w kilku językach), ale nie stać ich na papier toaletowy, choć są po jakichś ładne brzmiących kierunkach, na które tak mocno popychali ich rodziciele.

ja natomiast znam wielu

ja natomiast znam wielu ludzi po automatyce, drutach, infie czy telekomunie na agh którzy po studiach jakoś nie mieli większych problemów ze znalezieniem pracy. wystarczy realistyczne spojrzenie, motywacja i chęci do pracy.

i nie chodzi mi oczywiście o zarobki pokroju kilkunastu tyś. na miesiąc. bez przesady. ale jak się przyłożyć to można zacząc nawet o 3000-4000 pln. a potem jeszcze po jakimś czasie podbić o kilka kolejnych tyś.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.