Katowice: Delta Trans próbuje zastraszyć związkowców

Kraj | Prawa pracownika

Szef Solidarności Piotr Duda ocenia, że zakładający związek zawodowy pracownicy grupy spedycyjno-transportowej Delta Trans padli ofiarą nacisku i zastraszania. Duda interweniował, gdy domniemani przedstawiciele pracodawcy obserwowali wchodzących na zebranie związkowców.

Zarząd grupy Delta Trans zapewnia, że nikogo na związkowe zebranie nie wysyłał, a o incydencie dowiedział się z mediów. Według zarządu osoby obserwujące związkowców występowały wyłącznie we własnym imieniu. Fakt powołania związkowych struktur w grupie zarząd "przyjął do wiadomości", a zarzuty dotyczące zastraszania uważa za bezpodstawne.

- W tej chwili założyć związek zawodowy w prywatnej firmie to większe bohaterstwo, niż działać w podziemiu - powiedział Duda, komentując sobotni incydent przed siedzibą śląsko-dąbrowskiej Solidarności w Katowicach, gdzie zorganizowano zebranie wyborcze tworzącej się w grupie Delta Trans międzyzakładowej komisji Solidarności.

Choć założyciele związku spotykali się w dniu wolnym od pracy, poza firmą, byli obserwowani - według ich relacji - przez dwóch przedstawicieli pracodawcy, siedzących w zaparkowanym tuż przed siedzibą "S" samochodzie. Związkowcy podali, że jeden z obserwujących należał do kierownictwa firmy. Mężczyźni odjechali po interwencji Dudy.

- Jak w najgorszych, esbeckich, czasach przyjechało dwóch panów - ponoć dyspozytor i dyrektor. Stali sobie i patrzyli, więc wyszedłem do nich i zapytałem, czy może dać im aparaty fotograficzne. Nawet esbecy byli subtelniejsi, bo chowali się za drzewami albo robili zdjęcia z mieszkań - relacjonował szef Solidarności.

Przedstawiciele zarządu firmy Delta Trans, w odpowiedzi na pytania PAP, zaprzeczyli we wtorek, by mieli coś wspólnego z incydentem przed związkowym zebraniem. - Zarząd Delty Trans przyjmuje do wiadomości utworzenie związku zawodowego w grupie Delta Trans. Zarząd nikogo nie wysyłał na zebranie związkowe, bo i po co? O incydencie na zebraniu związkowym zarząd dowiedział się z radia - napisała we wtorek w stanowisku kierownik działu organizacyjno-prawnego grupy Bożena Konopka.

Przedstawicielka grupy podkreśliła, że zarząd spółek Delta Trans Transporte oraz Delta Trans Logistik nie delegował na spotkanie związkowców żadnych osób reprezentujących obie spółki.

- Jeżeli na tym spotkaniu były jakieś osoby, których obecność mogłaby wskazywać, iż reprezentują spółki, to było to nieuzgodnione z zarządem. Osoby te przebywały tam w czasie wolnym od pracy i występowały w swoim własnym imieniu - oświadczyła Konopka, uznając związkowe zarzuty dotyczące nacisków i zastraszania za absolutnie bezpodstawne.

Innego zdania jest lider Solidarności. Według niego przedstawiciele pracodawcy przyjechali przed siedzibę "S" po to, by dowiedzieć się, którzy pracownicy odważyli się założyć związek zawodowy. - To zdecydowanie forma nacisku, zastraszenia. Chcą wiedzieć, kto jest w związkach, ewentualnie szybko rozprawić się z nimi - skomentował Duda.

Przewodniczący "S" zapowiedział poruszenie sprawy utrudniania działalności związkowej podczas obrad komisji trójstronnej. Jego zdaniem, w kraju należącym do UE, w państwie prawa podobne działania są niedopuszczalne i powinny być piętnowane. Konopka powiedziała PAP, że zarząd firmy wie o tworzeniu związku od września i nie utrudnia tej działalności.

Zgodnie z ustawą o związkach zawodowych, kto w związku z zajmowanym stanowiskiem lub pełnioną funkcją przeszkadza w utworzeniu zgodnie z prawem organizacji związkowej, utrudnia wykonywanie działalności związkowej prowadzonej zgodnie z przepisami ustawy lub dyskryminuje pracownika z powodu przynależności do związku, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności.

Grupa Delta Trans - jak podali we wtorek jej przedstawiciele - działa od 20 lat, należy do największych firm spedycyjnych w Polsce. Zatrudnia ponad tysiąc osób, w tym 472 kierowców. Do Solidarności zapisało się ok. 90 osób.

(PAP)

sytuacja ZZ w De Rooy Poland Sp. z o.o.

jestem przewodniczącym ZZ działających w De Rooy Poland sp. z o.o. Nasz pracodawca, bez względu na obowiązujące prawo zwolnił całą komisję zakładową, która uniemożliwiła by mu zwolnienia grupowe w tamtym roku (ponad 300 osób) bez jakichkolwiek odpraw, nie przestrzeganie naszego prawa, zmuszanie kierowców do jazdy niezgodnej z ustawą o czasie pracy kierowcy, zmuszanie kierowców do jazdy na "obcej karcie kierowcy", itp. Toczymy walkę w Sądach o przywrócenie do pracy zwolnionych pracowników, którzy ze względu na pełnioną funkcję w org zakładowej byli pod szczególną ochroną. Nasz pracodawca został skazany wyrokiem Sądu Karnego na karę grzywny za utrudnianie działalności org. zakładowej. nic to nie pomogło. w dalszym ciągu nic się nie zmieniło w jego postępowaniu. w tamtym roku wspieraliśmy naszych kolegów kierowców z firmy schavemaker, której właścicielem jest również holenderski pracodawca. doszło do pobicia strajkujących kierowców na bazie w holandii przez właściciela firmy z wynajętymi gorylami. Kłopoty kolegów z delty nie dotyczą tylko ich samych. takich organizacji jest wiele, gdzie stosuje się próby nacisku, mobbing, zwalnia się członków org. Myślę, że tą sprawą powinna zająć się KK NSZZ Solidarność. jesteśmy wolnym narodem, a traktują nas gorzej niż za komuny.
pozdrawiam
Przewodniczący KZ w De Rooy Poland Sp. z o.o.
P.W

delta trans

Raczej im sie to nigdy nie uda, wystarczy spojrzec jak aktynie dzialaja, widac to po forach jak gowork.pl/opinie_czytaj,28529 gdzie pracownicy zwiazkowcy chwala sie sukcesami.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.