Katowice: Tesco zalewa działki trującymi ściekami
Szara, oleista i śmierdząca substancja niszczy ogródki działkowe w Rydułtowach. Winien jest pobliski hipermarket Tesco, który nie jest podłączony do kanalizacji.
Podtapianie ogródków rozpoczęło się jesienią 2008 roku. Szarawy, gęsty płyn zaczął spływać po skarpie za magazynem dostaw towarów hipermarketu Tesco prosto na działki leżące tuż za nasypem. Najmocniej ucierpiały pierwsze cztery. Na jednej z działek zalało altankę, na innej zbutwiały drzwi. Zgniły warzywa na grządkach, później powysychały drzewa owocowe i ozdobne krzaki. Działka zamieniła się w grzęzawisko. Działkowicze domagają się odszkodowania.
W odpowiedzi zarząd Tesco odciął się od odpowiedzialności. Za wszystko obwinił oberwanie chmury. "Jednakże w drodze jednorazowej decyzji podyktowanej troską o naszych sąsiadów oraz dobrym wizerunkiem spółki Tesco" hipermarket przyznał kobiecie 7 tys. zł odszkodowania.
Michał Sikora, rzecznik prasowy sieci Tesco, przyznaje, że hipermarket w Rydułtowach nie jest podłączony do systemu wodno-kanalizacyjnego. Twierdzi jednak, że woda z centrum handlowego nie przedostaje się na sąsiednie działki. (gazeta.pl)