Hiszpania: Nowa reforma przeciw pracownikom

Świat | Prawa pracownika | Tacy są politycy

W dniu 10 lutego 2012, nowy prawicowy rząd hiszpański przyjął dekret dotyczący reformy rynku pracy. Reforma uderzy w pracowników na wiele sposobów. Będzie można łatwiej i taniej zwalniać pracowników i wprowadzać grupowe zwolnienia. Zmniejszona zostanie wysokość odpraw dla pracowników i firma nie będzie potrzebowała zgody administracji dla planów masowych zwolnień jak obecnie. Rząd także zamierza podwyższyć limit okresu próbnego w pracy do jednego roku: w tym czasie firma może zwolnić pracowników bez odszkodowania i bez podania przyczyn.

Rząd także chce pozwolić pracodawcom łatwiej wycofać się z istniejących porozumień zbiorowych. Firmy, które mają „negatywną sytuację” w 3 kwartale, będą mogły wycofać się z wcześniejszych ustaleń, jakie wynegocjowano ze związkami zawodowymi. Będą mieć prawo do zmniejszenia liczby godzin pracy, oraz do mniej uregulowanego podejścia do wysokości pensji i zmiany stanowiska pracownika, a także wprowadzone zostały zasady ułatwiające nacisk na pracowników, by nie brali zwolnień chorobowych. W dodatku, rząd oferuje różne ulgi i dotacje dla firm.

Drezno: Skuteczna blokada marszu neo-nazistów

Świat | Antyfaszyzm

Około 13 tys. osób wzięło udział w blokadzie marszu neo-nazistów Dreznie w dniu 13 lutego. Data marszu jest związana z datą rozpoczęcia nalotów dywanowych na miasto przez brytyjskie lotnictwo. Choć naloty były z pewnością zbrodnią wojenną przeciwko ludności miasta, uczestnicy blokady nie godzą się na wykorzystywanie tej daty przez organizacje wprost odwołujące się do idei nazistowskich.

Marsz neo-nazistów zebrał jedynie około 1600 osób. Już na dworcu kolejowym czekała na nich duża grupa przeciwników blokujących trasę przemarszu. W tej sytuacji, policja postanowiła poinformować neo-nazistów, że ich marsz się nie może odbyć, w obawie przed zamieszkami, które w zeszłym roku spowodowały obrażenia u około 100 policjantów. Po usunięciu neo-nazistów z miasta, odbyły się oficjalne uroczystości upamiętniające ofiary bombardowania.

Kolejna próba marszu neo-nazistów i kolejne blokady są zapowiedziane na 18 lutego.

Monsanto winne zatrucia chemikaliami

Świat

Amerykański koncern biotechnologiczny Monsanto jest winien zatruciu francuskiego rolnika środkiem chwastobójczym - uznał sąd w Lyonie. Orzeczenie otwiera Paulowi Francois do ubiegania się o odszkodowanie od wielkiej firmy zajmującej się produkcją między innymi roślin zmodyfikowanych genetycznie. To pierwsza taka sprawa we Francji. Koncern chce się jeszcze odwołać.

- Monsanto jest odpowiedzialne za uszczerbek, jaki Paul Francois poniósł na zdrowiu, nawdychawszy się Lasso, produktu tej firmy - głosi wyrok sądu, który uznał, że w konsekwencji Monsanto powinno wypłacić rolnikowi odszkodowanie. Jego wysokość zostanie ustalona w drodze ekspertyzy medycznej.

Obywatelu! Władza się z Ciebie śmieje

Kraj | Lokatorzy | Tacy są politycy

Dziś, na radzie warszawskiej dzielnicy Wola, licznie zebrali się mieszkańcy Warszawy, wezwani przez Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, by wesprzeć lokatorów z budynku przy ul. Dahlberga 5. Lokatorzy komunalni mieszkający od lat w tym budynku zostali pozostawieni przez władze na pastwę mafii „odzyskiwaczy nieruchomości”, o czym pisaliśmy już tutaj.

Na poprzedniej sesji, przewodniczący Rady Dzielnicy Wola, partyjny działacz Dariusz Puścian odmówił Piotrowi Ciszewskiemu z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów zabrania głosu. Dziś, w wyniku ostrego protestu lokatorów, udało się doprowadzić do wystąpienia w sprawie nielegalnych działań Miasta.

Niekompetencja i arogancja władzy była jednak bardzo zauważalna. Zastępca Burmistrza Dzielnicy Wola, Marek Sitarski, nie wiedział co odpowiedzieć, więc jedynie stwierdził, że będzie musiał odpowiedzieć pisemnie w późniejszym terminie. Stało się tak pomimo, iż na poprzedniej sesji Rady WSL przedstawiło pełną dokumentację sprawy, która trafiła do władz. Przewodniczący Rady, Dariusz Puścian, prowokował lokatorów szydząc pod ich adresem: „jesteście żałośni”. Lokatorzy opuścili budynek ostrzegając ignorantów z Rady, że następne spotkanie nie będzie już tak kulturalne.

Stop ACTA demonstracja w Amsterdamie

Świat | Protesty

Także w Holandii a mianowicie o ile mi wiadomo w Amsterdamie i w Utrechcie ludzie wyszli na ulicę by protestować przeciw ACTA. 11.2.12 w Amsterdamie kilkaset głównie młodych ludzi najpierw zgromadziło się na głównym placu Dam. Licznie przybyli członkowie takich grup jak Anonymous, Occupy, Partii Pirackiej etc. Na placu każdy kto chciał mógł się wypowiedzieć co sądzi na temat ACTA co głównie możemy zobaczyć na drugim wideo.

Po około dwóch godzinach przemów, ciągle gęstniejący tłum spontanicznie zdecydował by zrobić nie legalną, bo nie zapowiedzianą demonstrację. Przemarsz szybko dostał asystę policji, która na początku próbowała zagrodzić przejście. Jednak tłum za każdym razem spontanicznie, czasami nie spodziewanie czy zmyłkowo skręcał w jakąś inną jeszcze bardziej zatłoczoną ulicę. Policja mimo starań szybko się przekonała, że ten chaotyczny tłum bez przywódców i odgórnej organizacji wymyka im się spod kontroli. Pozostawało im jedynie czasami nadganiając towarzyszyć przemarszowi.

Warszawa: Protest pod Ratuszem przeciw zamykaniu szkół

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Protesty

Kilkadziesiąt osób pikietowało dziś przed stołecznym ratuszem protestując przeciwko zamykaniu szkół w Warszawie. Zdaniem protestujących miasto powinno szukać oszczędności gdzie indziej, a nie zamykając placówki oświatowe. Pikietę zorganizowało Porozumienie Oświatowe, czyli grupa rodziców uczniów ze szkół zagrożonych likwidacją, wraz ze studentami z Demokratycznego Zrzeszenia Studenckiego.

Na początku lutego Rada Warszawy podjęła uchwały przewidujące zlikwidowanie ośmiu szkół. Jedna szkoła podstawowa oraz przedszkole zostaną przekształcone, kolejnych pięć placówek będzie wygaszanych, co oznacza, że nie będzie do nich już prowadzony nabór, ale uczniowie będą kontynuować naukę.

"Edukacja to nie towar", "Tylko matoły zamykają szkoły", "Mała szkoła - wielka duchem", "Oszczędności to pozorne", "Demokracja bezpośrednia", "Ostatnia kadencja" - skandowali pikietujący. Mieli z sobą transparenty, na których można było przeczytać m.in. "Edukacja nie na sprzedaż", "Burmistrzu nasza szkoła istnieje od lat. Ty tu jesteś gościem. Nie niszcz!".

Leszno: Kolejny protest przeciw ACTA

Kraj | Protesty

Internet dla ludzi, nie dla korporacji! - z takimi okrzykami przeszli ulicami Leszna przeciwnicy ACTA. Mimo mrozu grupa około 30 osób z transparentami przemaszerowała z Rynku na Plac Metziga, dalej pod Centrum Manhattan i Galerię Leszno. - Wyszliśmy na ulicę, byśmy mogli spojrzeć w oczy swoim dzieciom - mówili uczestnicy demonstracji. Protestujący w maskach Guya Fawkes rozdawali przechodniom ulotki i skandowali hasła: "Internet dla ludzi, nie dla korporacji! ", "Donald Tusk gdzie twój mózg", "Nie dla ACTA".

- Ta umowa to nie tylko kolejny krok do inwigilacji społeczeństwa, ale także do monopolu wielkich korporacji - mówili uczestnicy pikiety. - Nie będzie można kupić tańszych części do samochodów, ani zamienników leków. Naszym dzieciom będziemy musieli powiedzieć, że nie mogą ściągnać piosenki z internetu czy napisać czegokolwiek, bo wszystko będzie cenzurowane. Nie chcemy żeby tak było, dlatego tutaj jesteśmy. Podczas manifestacji zbierano podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie ratyfikacji umowy ACTA. Manifestacja przeciwko ACTA odbyła się w Lesznie po raz trzeci.

69 proc. Polaków uważa, że jest coraz gorzej

Kraj | Gospodarka | Tacy są politycy

- 69 proc. mieszkańców Polski uważa, że sprawy w kraju idą w złym kierunku, a 52 proc. spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej w najbliższych trzech latach - wynika z najnowszego sondażu TNS OBOP. Zdaniem 68 proc. badanych polska gospodarka jest w kryzysie, a 21 proc. uważa, że kryzys ten jest głęboki. Co czwarty badany (26 proc.) jest zdania, że gospodarka rozwija się, ale tylko nieliczni (jeden proc.) określają ten rozwój jako dynamiczny.

Więcej informacji

Kapitalizm w odwrocie

Świat | Gospodarka

Dwadzieścia lat po upadku muru berlińskiego ludzie mają dość kapitalizmu. Takie wnioski płyną z sondażu opublikowanego przez BBC.

W sondażu, przeprowadzonym od czerwca do października na zlecenie BBC przez firmę GlobeScan na ponad 30 tys. osobach z 27 krajów, przeciętnie tylko 11 proc. ludności każdego kraju twierdzi, że kapitalizm działa dobrze. Tylko w dwóch krajach: USA (25 proc.) i Pakistanie (21 proc.) sądzi tak ponad 20 proc. badanych. Dla porównania, aż 23 proc. uważa, że system kapitalistyczny jest zły z samej swej natury i wymaga zastąpienia przez inny ustrój. Najbardziej rewolucyjna pod tym względem jest Francja, gdzie zniesienia kapitalizmu chce aż 48 proc. ankietowanych. Pozostali zapytani - średnio 51 proc. w każdym kraju - uważają, że wolny rynek może być utrzymany, ale wymaga regulacji rządowych.

Co więcej, w 15 z 27 badanych krajów ankietowani chcieliby zwiększenia przez państwo roli w życiu gospodarczym. Te poglądy są szczególnie widoczne w byłyck krajach Związku Radzieckiego: Rosji (77 proc.) i na Ukrainie (75 proc.), ale też w Indonezji (65 proc.), Brazylii (63 proc.) i Francji (56 proc.). We wszystkich krajach średnio 67 proc. chce, by rząd równo dystrybuował bogactwo, a 56 proc. jest za większą regulacją gospodarki.

Mielno: Zdecydowane "nie" dla atomu

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt

Mieszkańcy gminy Mielno w referendum wyraźnie opowiedzieli się przeciwko lokalizacji elektrowni jądrowej w nadmorskich Gąskach - donosi PAP. Pomysł ekspertów z Polskiej Grupy Energetycznej nie spodobał się 2 237 mieszkańcom tej turystycznej gminy (94,7 proc głosów). Za atomem nad brzegiem Bałtyku było tylko 125 osób.

Frekwencja wyniosła 57 proc. więc referendum jest ważne, choć jego wynik nie musi przesądzić o lokalizacji siłowni. Przy podejmowaniu decyzji będzie to jednak jasna odpowiedź na pytanie o akceptację dla elektrowni w lokalnej społeczności.

Portugalia: Masowe demonstracje przeciw cięciom socjalnym

Świat | Gospodarka | Prawa pracownika | Protesty

Setki tysięcy ludzi wyszły na ulice w miastach Portugalii protestując w ten sposób przeciw planowanym cięciom socjalnym. Demonstracja w Lizbonie była największa od ponad 30 lat i mogło w niej wziąć udział nawet 300 tys. ludzi. Urzędnicy z tzw. „trojki”, czyli tercetu Unii Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który doprowadził już gospodarkę Grecji do kompletnej zapaści, mają w tym tygodniu zająć się Portugalią.

Wśród bannerów niesionych przez demonstrantów były: “Walka trwa”, „Nie dla wyzysku, nie dla nierówności, nie dla papuperyzacji”. Związkowcy nazwali warunki tzw. „pomocy” finansowej „programem agresji skierowanym przeciw pracownikom”. Związkowcy podkreślają również, że ponad 400 tys. pracowników w kraju zarabia miesięcznie 432 euro (ok. 1800 zł), podczas gdy próg ubóstwa określony jest na poziomie 434 euro. W zamian za pożyczkę w wysokości 78 miliardów euro, władze Portugalii zgodziły się sprzedać państwowe firmy i wprowadzić reformy prawa pracy, takie jak skrócenie liczby dni urlopu w roku.

Chiński Plan Marshalla dla Europy

Świat | Gospodarka

Chińskie internetowe portale ekonomiczne zamieściły wywiad z ekonomistą z Chińskiego Instytutu Nauk Społecznych, Yuan Gangming, z którego wynika, że chiński rząd jest gotowy wyłożyć 100 mld euro na pomoc dla instytucji finansowych Unii Europejskiej.

Jak piszą portale, Chińczycy dotąd wiele razy dokonywali interwencyjnych zakupów obligacji krajów UE, ale obecne działania mają mieć charakter strategiczny, zapewniający stabilizację finansową zagrożonym kryzysem gospodarkom UE. Rozmiar tej pomocy porównuje się z Planem Marshalla z 1950 roku, który pozwolił odbudować zniszczone wojną gospodarki europejskie.

Yuan Gangming, zastrzegając, że nie jest to stanowisko rządu chińskiego, ale jego osobista opinia, podkreślił, że pomoc chińska dla krajów UE nie jest bezinteresowna. "Pozwoli to odzyskać równowagę finansową UE, co jest korzystne dla interesów Chin. Poza tym ryzyko tej operacji jest minimalne" - argumentował. (PAP)

USA: Policja zabija za skręta

Świat | Represje

W miniony czwartek, 18-letni chłopak został zastrzelony przez policjantów w nowojorskiej dzielnicy Bronx. Był goniony przez policję za posiadanie skręta z marihuany. Przed funkcjonariuszami uciekł do domu swojej babci. Policjanci wyważyli drzwi i siłą wtargnęli do mieszkania, oddając przy tym kilka strzałów i nie informując nikogo kim są.

Kilku funkcjonariuszy kopniakami wyważyło drzwi od mieszkania 58-letniej Patricii Hartley (babci zamordowanego Graham’a) i wbiegło z wyciągniętymi pistoletami do środka. Zanim kobieta zorientowała się o co chodzi, usłyszała tylko strzał i zobaczyła jak jej postrzelony w klatkę piersiową wnuk osuwa się na podłogę. Przy chłopaku policjanci nie znaleźli żadnej broni, tylko niewielką ilość marihuany, którą próbował spuścić w toalecie. Przerażona i krzycząca Patricia Hartley została zatrzymana przez oficerów z powodu kwestionowania ich wersji wydarzeń. Graham zmarł w szpitalu podczas gdy jego babcia była przesłuchiwana (sic!) na posterunku policji.

Miliarder przekaże cały majątek na cele charytatywne

Świat

Chang Yung-fa, założyciel grupy Evergreen, chce na szczytne cele przekazać niespełna jeden miliard siedemset milionów dolarów. Zgodnie z planem, fortuna chińskiego biznesmena ma zostać rozdysponowana przez jego prywatną fundację, która funkcjonuje już od 1985 roku. Chang wyjaśnił, że do takiego kroku przekonała go rosnąca bieda w Tajwanie i zachęcił innych miliarderów ze świata do podobnego zachowania. Chiński filantrop podkreślił też, że dobre uczynki zmieniają zwykłe życie w coś wzniosłego.

- Przekażę wszystkie pieniądze na cele charytatywne. Moje dzieci mają udziały w akcjach firmy, aby się utrzymać. Jeśli chcą więcej pieniędzy, to niech zarobią je ciężką pracą - powiedział miliarder w rozmowie z The China Post. - Działalność charytatywna jest źródłem mojego szczęścia i ta myśl, że zrobiłem coś dobrego, zapewnia mi lepszy sen - dodał 84-latek.

Grecja: Parlament debatuje o cięciach, które dotkną 150 tys. pracowników - barykady na ulicach

Świat | Gospodarka | Protesty

Aktualizacja, 13 lutego: W nocy z niedzieli na poniedziałek, grecki parlament zatwierdził program drastycznych cięć socjalnych.

Aktualizacja (za grecjawogniu.info): Po dzisiejszych demonstracjach w Atenach płoną dziesiątki banków oraz innych budynków. Intensywne starcia trwają również w Salonikach i Patras. Przed 22:00 doszło do próby zajęcia miejskiego ratusza. W Agrinio, zachodnia Grecja, grupa demonstrantów wkroczyła do biura wiceministra Thanosa Moraitisa niszcząc meble i sprzęt biurowy. W Heraklionie tłum uzbrojony w kamienie i kije zdemolował biura dwóch parlamentarzystów. Na wyspie Korfu grupa około 500 osób wyłamała drzwi do biur członków partii Pasok i Nowej Demokracji dokonując kompletnego przemeblowania. W Atenach, Duża grupa demonstrantów próbowała zaatakować dom byłego premiera Costasa Simitisa, ścierając się z rozlokowanymi w okolicy jednostkami prewencji. Celem kolejnego ataku padł posterunek policji przy Akropolu. Splądrowano sklep z bronią.

Przed budynkiem greckiego parlamentu doszło dziś do gwałtownych starć demonstrantów z policjantami. Spłonęły okoliczne sklepy i kawiarnie. W tym czasie w parlamencie trwała debata na temat cięć socjalnych wymaganych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Unię Europejską, w wyniku których m.in. zlikwidowanych zostanie 150 tys. miejsc pracy, a pensja minimalna zostanie zmniejszona o 22%. W różnych częściach miasta płonęły ogniska i barykady. Do starć doszło pod Szkołą Prawa i Ministerstwem Finansów.

W proteście uczestniczyły dziesiątki tysięcy ludzi przeciwnych cięciom. Był to największy protest w ciągu ostatnich miesięcy. Pod parlementem zebrało się ok 50 tys. ludzi. Jak podała policja, 14 rannych demonstrantów zostało zabranych do szpitala. Ponadto co najmniej 50 osób przez gaz łzawiący miało problemy z oddychaniem, rannych jest też co najmniej ośmiu policjantów.