Oświadczenie FA-Śląsk dot. Marszu Autonomii Śląska

Kraj | Publicystyka

Członkowie Federacji Anarchistycznej Śląsk zdecydowanie popierają zarówno marsz, jak i przede wszystkim idee uczynienia ze Śląska regionu autonomicznego. Uważamy, że osiągnięcie niezależności dla każdej, nie tylko śląskiej społeczności, jest kamieniem milowym w drodze do samostanowienia, a co za tym idzie posiadania realnego wpływu na gospodarkę, politykę i charakter przestrzeni w której egzystujemy. Nie ma miejsca na budowanie społeczeństwa obywatelskiego, opartego o wolne i równe dla wszystkich zasady, w świecie gdzie najistotniejsze dla nas decyzje podejmowane są tysiące kilometrów od naszych zakładów pracy, ulic i domów. Tysiące kilometrów które nie są odległością tylko w sensie fizycznym, gdyż tak samo daleko dzisiejszym włodarzom do naszych potrzeb i problemów, a rozwiązania które proponują służą raczej interesom korporacji i elit finansjery, niż uczciwym ludziom. Komisja Europejska oszacowała łączną, zatwierdzoną pomoc dla banków które padły ofiarą kryzysu finansowego, na 3 biliony euro! Dla banków które same ten kryzys wywołały. Ta sytuacja nie jest odosobnionym przypadkiem, a historia uświadamia nam, że za każdym razem gdy władza musi ponieść jakiekolwiek koszty, zrzuca je na barki społeczeństwa. Odbierając nam prawa pracownicze, narzucając elastyczne metody zatrudniania, szczując psami, naprawiają wyrządzone przez siebie szkody.

Mówimy dosyć! Sprzeciwiamy się sprowadzaniu społeczeństwa do roli zakneblowanych niewolników, którzy raz na cztery lata wybierają nowego pana. Nowego pana który nie musi się rozliczać ze swoich obietnic przedwyborczych. Nowego pana którego po objęciu stanowiska, nie interesuje zdanie opinii publicznej. Rzekomo będąc naszym reprezentantem utrzymuje kontyngent wojsk na bliskim wschodzie, mimo że ogromna większość chce aby go stamtąd natychmiast wycofać. Budżet i wszystkie instytucje użytku publicznego powinny znajdować się pod bezpośrednią i ciągłą kontrolą społeczeństwa. Powinniśmy współdecydować o naszych szkołach, szpitalach, zakładach pracy, transporcie publicznym, infrastrukturze i każdej innej dziedzinie życia która nas dotyczy. Częścią tak funkcjonującej społeczności staję się każdy z nas, mieszkańców danego regionu. Bez względu na swoje wyznanie, narodowość czy rasę. Bez względu na to czy określa się Polakiem, Ślązakiem, katolikiem czy ateistą. Wszyscy mamy prawo by w ramach autonomii zachować swoją tożsamość, obchodzić własne święta i wymagać poszanowania dla wyznawanych przez siebie wartości.

Samorządny Śląsk celem wszystkich jego mieszkańców!

Autonomia dla

Autonomia dla Śląska!
Samorządność!

Szkoda.

Szkoda, że tu nie ma krytycznych refleksji co do regionalizmu.

@utonomia!

Nie ma bo śląscy anarchiści są regionalistami, proste.
Nie musi się to warszawce podobać
@utonomia!

Sugerujesz, że mieszkając

Sugerujesz, że mieszkając w Warszawie mamy więcej wspólnego z władzami centralnymi? Co do nacjonalistycznych ruchów regionalnych, takich jak np. w Katalonii - raczej nie da się powiedzieć, że jest to ruch klasy pracowniczej - wspierają go przede wszystkim koła biznesowe.

Demokracja referendalna jak w Szwajcarii ma swoje oczywiste plusy, jednak pamiętajmy, że właśnie tam obywatele głosują za najbardziej restrykcyjną polityką antyimigrancką. Dlatego oddzielenie idei autonomii od idei nacjonalizmu ma tak zasadnicze znaczenie. Mieszanie tych dwóch rzeczy raczej przyniesie więcej szkody niż pożytku.

ale czy trzeba maszerować z RAŚ

i jego mutacjami,raz że przez lata prezentowali prawicowe poglądy pomieszanie libertarianizmu z pomysłami rodem z UPR,druga sprawa to wychwalanie proniemieckich kolaborantów i kontakty z ziomkostwami

DemokracjaBezposrednia.pl

Tak autonomia dla Śląska jest jak najbardziej wskazana. Nie tylko dla Śląska, ale dla wszystkich regionów w Polsce. Powinniśmy brać przykład ze Szwajcarii, tam nawet najmniejsza wiocha ma 10 razy więcej swobody, aniżeli "autonomia", której domagają się Ślązacy. Dzięki temu nie trwonią swoich pieniędzy. Jak wiadomo łatwiej trwoni się cudze, co też teraz robi centrala.

Oprócz samorządności Śląska powinniśmy również zwrócić uwagę, żeby korzystać z demokracji bezpośredniej. W sumie, po co nam autonomia, jeśli miejsce złodziei z centrali, zajmą "nasi" śląscy złodzieje? Mam rację?
To jest nasz region i to my decydujmy na co chcemy przeznaczyć nasze pieniądze!

Natknąłem się na grupę ludzi walczącą właśnie o realne stosowanie demokracji bezpośrednie, czyli używania referendum (w praktyce a nie teorii). Polecam: http://www.demokracjabezposrednia.pl/

Miło przeczytać.

Widać, że spotkania dwóch środowisk na "Czarnym Szlaku" pod Bielskiem przynoszą efekty. Pozdrowienia dla kolegów z FAŚ i RAŚ. Autonomia (robotnicza) dla Śląska!

yyyyy... Ludzie, nacjonalizm

yyyyy...

Ludzie, nacjonalizm to nacjonalizm. Nie ważne, czy regionalny, lokalny, czy ogólnokrajowy.

Precz z partykularyzmem regionów!!!

autonomizm to nie to samo co

autonomizm to nie to samo co nacjonalizm. ale niektórzy myślą w ten sposób, dziwi mnie jednak, że po naszej stronie...

bo nacki też wzięły sobie indian z chiapas za nacjonalistów i że to my, lewica chcemy zniszczyć ich walkę naszymi chorymi ideami: http://www.nacjonalista.pl/2010/07/08/a-place-called-chiapas-film-dokume...

Autonomia regionalna nie

Autonomia regionalna nie gwarantuje jeszcze autonomii pracowniczej czy społecznej samorządności, władze regionów autonomicznych mogą być równie autorytarne (albo i bardziej autorytarne) niż władze centralne - przykład antimigranckiej nagonki na południu i południowym zachodzie USA (Arizona a wcześniej Kalifornia czy Teksas) dobitnie to pokazuje. Jak najbardziej regionalne i proautonomiczne siły są tam z najbardziej prawicowe i rasistowskie, i oczywiście wspierają najbardziej reakcyjne siły społeczne.
Z drugiej strony łatwiej jest kontrolować i "cisnąć" władze regionu liczącego kilka milionów mieszkańców niż kraju, który liczy 40 milionów ludzi, w regionie władza jest dosłownie "o rzut kamieniem";) od obywateli.
Poza tym specyfika Śląska - ostatniego chyba regionu w Polsce gdzie mimo postępów neoliberalizmu jest poważnie uzwiązkowiony i gdzie są wciąż wiekie skupiska bojowo nastawionych pracowników daje szanse że w przypadku autonomizacji klasa robotnicza stanie się najważniejszą siłą polityczną. O ile oczywiście fałszywa, regionalna solidarność i nacjonalizm nie zdemobilizują śląskich robotników. No i w końcu - ciśnienie na gospodarczą i polityczną autonomię dla Śląska otwiera jakiś nowy front w konfrontacji z neoliberalnym rządem w Warszawie, i uderza w jedność zwolenników PO, która na poziomie deklaracji była raczej "proregionalna" - w takim przypadku albo straci poparcie "regionalistów" albo popierając autonomią straci swych "prawicowo - narodowych" zwolenników. Tak czy inaczej - chyba warto spróbować, pod warunkiem wypracowania własnej agendy z naciskiem na samorządność lokalną i pracowniczą i przeciwko fałszywemu solidaryzmowi i regionalnemu szowinizmowi - i to oświadzcenie jest tego próbą.

Zasadniczo zgadzam się, z

Zasadniczo zgadzam się, z tym co piszesz. Warto jednak zauważyć, że czasem instytucje ponadlokalne dają pewne możliwości odwoławcze osobom, które w innym przypadku zupełnie musiałyby się pogodzić z władzą lokalną. Typowym przykładem jest Trybunał w Strasburgu.

Niewolnik, który ma dwóch panów ma więcej swobody, niż niewolnik, który ma tylko jednego pana.

Autonomia regionalna nie

Autonomia regionalna nie gwarantuje jeszcze autonomii pracowniczej czy społecznej samorządności,
oczywiście że nie gwarantuje dlatego potrzebny jest udział ludzi którzy są zwolennikami samorządności

Gdy łączysz tożsamość

Gdy łączysz tożsamość regionalną z autonomią pracowniczą, wychodzi hybryda w rodzaju narodowego anarchizmu, którą tak się podniecają na nacjonaliście.pl

nie wiem czym się

nie wiem czym się podniecają na nacjonaliście.pl ale kiedy łączysz federalizm terytorialny (m.in. właśnie regionalny ale także samorządnośc na niższym poziomie) z pracowniczym to wychodzi ci anarchizm ;)

Chyba, że zaczynasz pisać

Chyba, że zaczynasz pisać o tożsamości i świętach narodowych. A tu się chyba tego nie ustrzeżono... Nie wiem czy to zabieg taktyczny, czy rzeczywiście kogoś obchodzi tożsamość śląska?

Czy anarchiści w Katalonii budowali ruch narodowej autonomii regionalnej, czy chcieli obalić tradycje narodowe?

Bakunin "Federalizm,

Bakunin "Federalizm, socjalizm, antyteologizm"
www.bractwotrojka.republika.pl/bakunin/pis_federalizm2.htm

4. Żadne państwo scentralizowane, biurokratyczne, a tym samym militarne, choćby nawet nazywało się republiką - nie będzie mogło z całą powagą i szczerze podjąć decyzji wejścia w skład konfederacji międzynarodowej. Ze względu na swą konstytucję, która zawsze w sposób jawny lub niejawny będzie sprzeczna z tym, co jest potrzebne do zapewnienia krajowi wolności, z konieczności będzie ono stanowić przyczynę permanentnej wojny i zagrażać istnieniu krajów sąsiednich. Źródłem i podstawą istnienia takiego państwa jest dokonany niegdyś akt przemocy, podbój, czyli to, co w życiu prywatnym nazywa się kradzieżą z włamaniem, akt przemocy usankcjonowanej przez błogosławieństwo Kościoła i oficjalnych przedstawicieli wszystkich religii, przemocy uświęconej "wskutek upływu czasu i tym samym przekształconej w prawo historyczne. Każde państwo centralistyczne jest oparte na boskiej sakralizacji zwycięstwa przemocy jako na jedynym i najwyższym prawie; tym samym stanowi ono absolutną negację praw wszystkich innych państw, aczkolwiek zawierając traktaty uznaje ono te prawa, zresztą jedynie ze względu na interesy polityczne albo z powodu swojej bezsilności.

5. Wszyscy zwolennicy Ligi powinni więc poświęcić wszystkie swoje siły przebudowie ustroju swych krajów ojczystych. Dotychczasową organizację, opartą we wszystkich swych ogniwach na przemocy i zasadzie władzy, powinni zastąpić nową organizacją, której podstawą byłaby jedynie zasada kierowania się interesem, potrzebami i naturalnymi skłonnościami ludności oraz idea wolnej federacji, czyli łączenia się jednostek w gminy, gmin w prowincje (1), prowincji w narody, a tych wreszcie w Stany Zjednoczone najpierw Europy, później zaś całego świata.
(...)
7. Przyznajemy niczym nie ograniczone prawo do całkowitej autonomii wszystkim narodom, wielkim i małym, wszystkim ludom słabym i potężnym, każdej prowincji, każdej gminie - pod tym tylko warunkiem, że wewnętrzny ustrój tych gmin i prowincji nie będzie stanowił groźby i niebezpieczeństwa dla autonomii i wolności krajów sąsiednich.
(...)
12. Liga uzna istnienie narodowości za fakt naturalny; będzie głosiła, że narodowość ma niewątpliwe prawo do swobodnego istnienia i swobodnego rozwoju, ale nie uzna jej za zasadę, ponieważ zasada musi mieć charakter uniwersalny, narodowość zaś jest czymś ekskluzywnym, partykularnym. Tak zwana zasada narodowościowa w tym sformułowaniu, jakie za naszych czasów nadały jej rządy Francji, Rosji i Prus, a nawet wielu patriotów niemieckich, polskich, włoskich i węgierskich, jest jedynie wyrazem reakcyjnego przeciwstawiania się duchowi rewolucji; w istocie ma ona charakter wybitnie arystokratyczny, tak arystokratyczny, że jej konsekwencją jest pogarda dla dialektów tych ludów, które nie mają własnego piśmiennictwa. Ponadto z natury rzeczy jest ona przeciwstawna zasadzie wolności prowincji i prawdziwej samodzielności gmin, ą udzielają jej poparcia we wszystkich krajach bynajmniej nie masy ludowe; w jej imię stale się poświęca żywotne interesy mas ludowych na rzecz tak zwanego dobra publicznego, które jest jednak zawsze tylko dobrem klas uprzywilejowanych. Zasada ta nie wyraża nic innego jak rzekome prawa historyczne oraz ambicje państw. Prawa narodowości Liga zawsze będzie uważała jedynie za konsekwencję najwyższej zasady, zasady wolności; prawa te przestaną być prawami, z chwilą kiedy bądź staną się sprzeczne z zasadą wolności, bądź tylko przestaną ją uwzględniać.

dobry przykład .... z XIX

dobry przykład .... z XIX wieku

Chyba model ekonomii i społeczeństwa wygląda trochę inaczej teraz. To była era gdzie nawet wiele krajów nie było niepodległych i więc stąd taka fascynacja.

jeśli chodzi o

jeśli chodzi o centralizację państwa, to wygląda dokładnie tak samo Już nie mówię o tym, że przykład Yaka jest sprzed prawie 90 lat tzn Katalonia ;) Przy czym bardzo się myli bo hiszpańscy anarchiści byli bardzo zróznicowani regionalnie i kulturowo (np w Andaluzji byli ascetami a gdzie indziej wolna miłość naturyści itp po prostu ruch anarchistyczny odzwierciedlał tą "tożsamość regionalną" ) Już nawet nie chcę wiedzieć jak wy sobie wyobrażacie anarchistyczne społeczeństwo bez federacji i autonomii, pewnie nawet sobie nie wyobrażacie. Pozdrawiam

Nie mówiłem o braku

Nie mówiłem o braku federacji i autonomii. Skąd ten pomysł? Mówię tylko, że autonomia oparta na ideach narodowościowych, a nie klasowych, jest świetnym pomysłem dla kapitalistów. Co widać zresztą w dzisiejszej Katalonii (a nie tej sprzed 90 lat) i co świetnie zostało ujęte w tekście zacytowanym powyżej.

Jak dla mnie, tu jest jasno

Jak dla mnie, tu jest jasno powiedziane, że narodowość jest sprawą drugorzędną i nie powinna grać istotnej roli. W epoce Bakunina, wiele grup narodowościowych miało status regionalny, a nie państwowy.

Jak wygląda regionalistyczny kapitalizm, widać dobrze w dzisiejszej Barcelonie. Wyzysk i wyniszczanie biednych mają się tam w najlepsze, obok dzielnic biedoty, kwitną prestiżowe biurowce i galerie handlowe. W czym wyzysk "regionalny" miałby być lepszy?

napisane jest tam co innego

tam jest napisane co innego - że jest "faktem naturalnym", tzn czymś co należy uwzględniać bo wiele osób tak sie określa i ma do tego prawo wynikające z nadrzędnej "zasady wolności" Zresztą nie wiem czemu się tak uparłeś na kwestię narodowościową, autonomia może i powinna tak samo dotyczyć regionów bez narodów albo gmin czy miast (jak napisała wyzej ta osoba od demokracji bezpośredniej) Ludzie tak się okreslają, jako Polacy, Ślązacy, Warszawiacy i w olbrzymiej większości nie oznacza to nacjonalizmu. Pytanie jest takie: czy mają prawo do samostanowienia?

W epoce Bakunina, wiele grup narodowościowych miało status regionalny, a nie państwowy
Tak jak Ślązacy? ;)

Jak wygląda regionalistyczny kapitalizm widać dobrze w dzisiejszej Barcelonie. Wyzysk i wyniszczanie biednych mają się tam w najlepsze, obok dzielnic biedoty, kwitną prestiżowe biurowce i galerie handlowe. W czym wyzysk "regionalny" miałby być lepszy?
Przecież własnie proponujesz żeby anarchiści nie brali udziału w dyskusji jak taka autonomia miałaby wyglądać

Tam jest napisane: "Prawa

Tam jest napisane: "Prawa narodowości Liga zawsze będzie uważała jedynie za konsekwencję najwyższej zasady, zasady wolności; prawa te przestaną być prawami, z chwilą kiedy bądź staną się sprzeczne z zasadą wolności, bądź tylko przestaną ją uwzględniać."

Jak dla mnie, to jasne stwierdzenie, że kwestia narodowości jest drugorzędna. Ale abstrahując od tego, słusznie twierdzisz, że autonomia powinna dotyczyć regionów, niezależnie od tego, czy są odrębne etnicznie. Po prostu kwestia narodowości nie jest istotna - istotna jest samorządność i autonomia.

Nie proponuję, by anarchiści nie brali udziału w dyskusji o autonomii. Wręcz przeciwnie, chciałbym żeby zabrali klarowne stanowisko w tej sprawie stając po stronie samorządności opartej na zasadzie solidarności klasowej, a nie etnicznej.

Solidarność regionalna nie

Solidarność regionalna nie jest to samo jak solidarność klasowa. Na Śląsku mieszkają kapitaliści, burżuazja, pracownicy - mieszkają w tym samym miejscu, ale nie mają wspólny interes.

Mam nadzieję, że jest bardzo prosto do zrozumienia.

Chodzi o to, że jest to

Chodzi o to, że jest to fakt (wynikający z historii), a nie uniwersalna zasada jak wolność. Jest istotna o tyle, że większość ludzi tak się określa. Jeśli przestaną, to przestanie być istotna.

A prawo do samookreślenia wynika z zasady wolności dlatego autonomia nie jest bezwarunkowa istnieje tylko "pod tym tylko warunkiem, że wewnętrzny ustrój tych gmin i prowincji nie będzie stanowił groźby i niebezpieczeństwa dla autonomii i wolności krajów sąsiednich" dlatego "prawa te przestaną być prawami, z chwilą kiedy bądź staną się sprzeczne z zasadą wolności, bądź tylko przestaną ją uwzględniać."

autonomiczne kraje regiony gminy itp nie moga być agresywne i szowinistyczne, odbierać innym wolności i naruszac ich autonomii, bo same wtedy tracą prawo do własnej.

autonomia powinna dotyczyć regionów, niezależnie od tego, czy są odrębne etnicznie. Po prostu kwestia narodowości nie jest istotna - istotna jest samorządność i autonomia.
Przecież chodzi o autonomię dla Śląska (w tym Polaków na Śląsku) a nie Ślązaków w sensie etnicznym,

Jeśli chodzi o solidarność, to się nie wyklucza, ustrój anarchistyczny wręcz wymagał by takiej autonomii, a wy stawiacie tutaj opozycję pomiędzy autonomią a solidarnością

Stawiam jedynie opozycję

Stawiam jedynie opozycję między solidarnością, a polityką tożsamościową. Poczucie tożsamości, tak jak religia, jest sprawą prywatną, a nie polityczną.

Ponadto, brak krytyki regionalnej biurokracji prowadzi do wsparcia idei euroregionu, co nie ma chyba wiele wspólnego z ideami autonomii.

co to jest Śląsk?

chciałbym zauważyć, że Śląsk nie jest regionem lecz makroregionem, bo czy można nazwać regionem krainę rozciągłą na 350 km? Mniemacie sobie, że Śląsk to okolice Katowic i nic więcej?

Jasne, decentralizacja

Jasne, decentralizacja władzy zawsze jest pożyteczna, bo jest ona wtedy słabsza i społeczeństwo ma na nią większy wpływ, ale czy aby z RAŚ-em jest nam po drodze?
Bo trochę mi to trąci bardziej takim śląskim nacjonalizmem(w sumie powinno być górnośląskim, bo tylko tam ta organizacja działa-na terenie Dolnego Śląska(mającego historycznie największe prawa do tej nazwy, która od czasów PRL jest często błędnie używana-bo tylko w odniesieniu do Górnego), więc nawet sama jej nazwa wprowadza w błąd:)), a w czym jest nacjonalizm górnośląski lepszy od polskiego to nie wiem.

czy wam upał poszedł na

czy wam upał poszedł na głowy?! RAŚ to libertariański kożuch kilku wykształciuchów i breja prawicowych kolesiów z stadionów. poczytajcie ich forum, potem piszcie poparcia. autonomizm na wzór ETA jeszcze bym strawił, ale RAŚ to kapitaliści do potęgi piątej. czy wy się przestaniecie kompromitować w końcu?

autonomia a dobrobyt

Herbata nie robi sie słodsza od samego mieszania łyżką.

Autonomia to nie to samo co

Autonomia to nie to samo co samorządność. Lokalne autonomie są efektem końcowym rozpadu państwowości i powstanie ich było by procesem naturalnym podobnie jak konieczność samorządności i samoorganizacji lokalnej. Wszystko pięknie bo jakby wpasowane w doktrynę anarchistyczną lecz to co miało by spotkać Śląsk jest wyłącznie protezą. To jest dążenie do nacjonalizacji regionu w docelowym działaniu utworzenie nowego "państwa". Jeżeli na tym ma zależeć anarchistom to chyba jesteśmy bardziej podzieleni w opiniach niż nam się wydaje.

Back to basics: wszyscy razem przypominamy sobie co to jest konformizm. Nigdy nie stanę w jednym szeregu z nacjonalistami nawet jeżeli cena będzie wysoka!

Jeszcze warto by się zastanowić już na żywym organiźmie Śląska i stanie faktycznym lokalnych polityków i byznesmenów komu ta autonomia miała by się opłacać. Czy napewno panu Karlikowi, bezrobotnemu górnikowi?
Przecież tutaj chodzi wyłącznie o władzę...

obawiam się, że właśnie

obawiam się, że właśnie stanąłeś w jednym szeregu z nacjonalistami (z NOP i ONR)...

A merytoryczne uzasadznienie

A merytoryczne uzasadznienie ukryłeś w tych trzech kropkach na końcu zdania. Pisze po polsku więc jest z ONR, no tak.

merytoryczne uzasadnienie

merytoryczne uzasadnienie jest takie kolego że ONR i NOP atakują zwolenników autonomii Śląska

Tylko, że ja nie wyjdę na

Tylko, że ja nie wyjdę na przeciw Marszowi. To że mam przypadkowo zbieżne zdanie z ONRami nie znaczy, że będę zgłaszał formę sprzeciwu na równi z nimi. Taka opinia jest dla mnie wielce krzywdząca i nie zapędzał bym się do absurdów. To prawie jak stwierdzenie, że jestem po stronie ONR bo oni również uważają, że niebo jest niebieskie. Dlatego oczekiwałem merytoryki a nie haseł. To chyba nie jest jakoś specjalnie trudne, że nie popieram ale nie jestem przeciw. Wiem, że w okolicach wisły taka postawa jest złem najgorszym... Jestem zdania, że anarchizm nie powinien wspierać takich inicjatyw a dlaczego to już napisałem. Oczywiście koledzy ze śląska mają prawo się z tym nie zgadzać bo być może lokalnie widzą w tym szanse do samoorganizacji i samostanowienia na którym nam tak zależy. Sceptycyzm nie powinien być tak ciężko oskarżany. Bardzo mi z tego powodu przykro.

Pomimo to dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi, że czasem obojętność powoduje zbyt daleko idące podobieństwo do opozycji. Pozdrawiam.

Zauważam w niektórych

Zauważam w niektórych wpisach uprzedzenia i niezrozumienie Śląska, szczególnie cechujące warszawioków. :)

Oto dobry przykład

Oto dobry przykład mentalności co powstaje z wyniku takich podziałów. Już rzygać mi chce. Poziom jak idiotyczne patrioci-nacjonaliści - tworzenie sztuczne osobowości zbiorowe oparte na miejscu zamieszkanie.

Gratuluję błyskotliwego

Gratuluję błyskotliwego osądu mającego w dupie szeroką wiedzę płynącą z socjologii i antropologii społecznej.

zawsze chodzi o władze

zawsze chodzi o władze

Wszyscy jesteśmy polskimi nacjonalistami;)))

Łatwo jest uważać się za internacjonalistę i atakować "tożsamość regionalną" Ślązaków żyjąc od urodzenia w narodowej monokulturze, jaką jest polskie państwo od czasów ostatniej wojny. Obawiam się, że większość z osób wypowiadających się w tej dyskusji nie tyle jest internacjonalistami, ile uważa fakt że jeden kraj zamieszkuje jedna narodowość za jakiś naturalny, powszechny stan rzeczy. Dlatego niekogo nie rażą określenia typu "polski ruch anarchistyczny" czy "grecki ruch anarchistyczny" ale już "śląski ruch anarchistyczny" jest jakimś problemem. Podobie naturalny wydaje się fakt, że prowadzimy tę dyskusję po polsku, mimo że w zasadzie wykluczamy z niej w ten sposób jakieś 99% użytkowników Sieci tylko dlatego, że nie posługują się tym mało popularnym językiem. Problem tożsamości etnicznej pojawia się wtedy, gdy zaczynamy działać w grupach wielonarodowych lub gdy w Polsce pojawia się grupa, negująca narodowe status quo, na które po cichu się zgadzamy. Tymczasem do czasów czystek etnicznych 2 wojny światowej na terenach obecnej Polski działały zarówno wieloetniczne organizacje anarchistyczne jak i grupy otwrcie jednonarodowe, niemieckie czy żydowskie, które mimo to nie były ani nacjonalistyczne ani narodowo - anarchistyczne.
Jako anarchiści powinniśmy zaakceptować, że posiadanie tożsamości etnicznej jest prawem każdego człowieka, podobnie jak prawo do orientacji seksualnej czy wyznawania dowolnej religii, problem zaczyna się dopiero wtedy gdy ktoś uzna, że przynależność do tej czy innej orientacji daje mu jakieś szczególne prawa. Osobiście żałuję, że ruch anarchistyczny w Polsce nie jest jak dawniej wieloetniczny, co pozwoliłoby jego uczestnikom w praktyce przekonać się, że etniczna torzsamość aktywistów nie jest przeszkodą w codziennym, wspólnym dzialaniu i walce ze wspólnymi wrogami: kapitałem, państwem i gererowanym przez nie nacjonalizmem.

Problemem nie jest Śląski

Problemem nie jest Śląski Ruch Anarchistyczny, ale etnocentryczny Ruch Autonomii Śląska. Piszesz bardzo słusznie - "problem zaczyna się dopiero wtedy gdy ktoś uzna, że przynależność do tej czy innej orientacji daje mu jakieś szczególne prawa". Czy przynależność do orientacji "Śląskiej" daje szczególne prawo do autonomii? Otóż nie - to prawo należy się wszystkim.

Osobiście, lubię dzielnicę w której mieszkam od lat i czuję satysfakcję, że udaje mi się coś budować na bazie lokalnej społeczności. Nie czuję jednak potrzeby, by ubierać to w barwy jakiejś "tożsamości" - to jest tylko proteza, która nie jest mi do niczego potrzebna.

Jakie są różnice między FAŚ a RAŚ

Jak zapatrują się na przyszłą autonomie śląską,jak rozumiem FAŚ podobnie jak RAŚ uważa że Śląska autonomia rozwiąże wszystkie problemy.Czy FAŚ podobnie jak RAŚ jest konserwatywno-libertariańska,podziwia Kożdonia.

FAŚ skompromitowała się totalnie,to już nie anarchizm

regionalizm tej

fajnie sobie pitolicie, u nas w gwarze poznańskiej blubracie ale zamiast płynąć w swoje dociekania, uzewnętrznianie swoich frustracji, wiedzy/niewiedzy ,a nawet osądy, co jest a nie jest anarchistyczne, wolnościowe itp.,itd. Polecam powrót do tekstu wyjściowego i czytanie ze zrozumieniem. FAŚ wyszło z krytyką władzy i z propozycją ,idejką samorządności znajdując się w swej lokalnej rzeczywistości, nie odrzucając klasowego odniesienia.
Poszukiwania i otwartość szczególnie w naszym ruchu szwankują ostatnio
Mam nadzieje że wrócicie do siebie a przy okazji na swój fyrtel.

RAŚ a autonomia

Po pierwsze idea autonomii regionu, sama w sobie moim zdaniem nie musi mieć coś wspólnego z nacjonalizmem. Druga sprawa dla mnie RAŚ nie jest aż takim liczącym się ruchem "autonomicznym". Oczywiście w 99% przeważają tam gorący zwolennicy liberalizmu i libertarianizmu... tzw. skrajnej nacjonalistycznej prawicy śląskiej już w ich szeregach nie ma (utworzyli swoją nacjonalistyczna organizacje), jednak mimo przewagi miłośników kapitalistycznej gospodarki, nie odważyli się nigdy na opublikowanie programu gospodarczo-ekonomicznego dla autonomicznego Sląska... tłumaczą to tym, że w RAŚu są ludzie o rożnych poglądach, jednak moim zdaniem to bardzo naciągane. Jak wspomniałem skrajnej nacjonalistycznej prawicy się pozbyli, 99% to liberałowie, no i jakiś plankton to deklarujący się socjaliści i komuniści. W sytuacji gdyby oficjalnie musieli oświadczyć że przyszła autonomia będzie oparta na kapitalizmie, przy najbliższym spisie powszechnym ich wyniki co do deklaracji śląskości spadły by pewnie o 80%, gdyż używają jej jako zasłona i fetysz emocjonalny dla pokoleń pamiętających osobne sklepy dla górników. Kolejna sprawa "ruch" ten nie opiera się na robotnikach a na biznesie dużym i średnim.

FAŚ jeśli już deklaruje się jak zwolennik autonomii, to może wypełnić ów lukę braku programu ekonomiczno-społecznego dla regionu i promować demokracje bezpośrednią. No i chyba lepiej żeby to robił poza RAŚem bo w jego ramach to marnowanie czasu i energii. Z tego co słyszałem FAŚ ostatnio stara bardziej rozwinąć skrzydła jeśli chodzi o propagandę demokracji bezpośredniej. I tego im życzę. Niechaj RAŚ ma poważnego konkurenta i nie zawłaszcza idei autonomii na Śląsku!

Pozdrawiam - nieŚlązak

Wreszcie ktoś rozsądnie

Wreszcie ktoś rozsądnie napisał.

Dokładnie, RAŚ to w sporej

Dokładnie, RAŚ to w sporej części na ludziach spod znaku "myśli społecznej" Korwina (kato-kapitaliści), lub im podobnym, czyli coś co się powinno zwalczać na każdym kroku ze względu na szkody jakie niesie ze sobą. FA-Ś ma szansę coś zdziałać, lecz działając wspólnie z RAŚ'em, skarze się na marginalizację pod tym względem.
Trzymajcie się!

Kurcze, czy nikt nie

Kurcze, czy nikt nie zauważa rzeczy najważniejszej? Nie chodzi przecież o sojusz strategiczny z RAŚ tylko taktyczny. Tymczasem jest nam po drodze z regionalistami, szczególnie takimi jak ci z RAŚ którzy zdecydowanie odcinają się od nacjonalizmu tak śląskiego jak i polskiego czy niemieckiego. Regionalizacja - to pierwszy krok do decentralizacji zarządzania państwem, a w dłuższej perspektywie i do jego likwidacji. Dlaczego więc nie współpracować z siłami, które też do tego (przynajmniej tymczasem dążą? Chyba nikt o zdrowych anarchistycznych zmysłach nie będzie twierdził, iż poglądy Duruttiego na panstwo były tożsame poglądom POUM, komunistów czy lewicowych republikanów, nie przeszkadzało to jednak aż tak we współpracy taktycznej tych ugrupowań).

ps. ten kto pierniczy o burżujach sterujących katalońskim ruchem autonomicznym, niech może najpierw wybierze się do Katalonii i porozmawia z "klasą robotniczą" na temat jej zapatrywań na autonomię...

Jak się skończyła

Jak się skończyła współpraca hiszpańskich anarchistów z komunistami w imię "wspólnych celów" nie trzeba przypominać.

Co do współczesnej Katalonii, byłem wielokrotnie i rozmawiałem z bezrobotnymi i działaczami związkowymi (przynajmniej w Barcelonie). Z kim jeszcze powinienem porozmawiać?

Durutti nie współpracował z prawicą

a RAŚ to neoliberalna prawica

współpracował, jeśli

współpracował, jeśli udział w wojnie po tej samej stronie nazwiemy współpracą. baskijscy prawicowi autonomiści, chadecy walczyli po tej samej stronie przeciwko faszystom

Zgadzam się ze stanowiskiem

Zgadzam się ze stanowiskiem takiego Yaka na przykład, ale mam taką uwagę - dziewczyny i chłopaki z Górnego Śląska (bo nie Dolnego, ani tym bardziej Opolskiego - zdegradowanego do prowincji dla ludności o podwójnej narodowości i/lub niemieckim pochodzeniu (stereotyp jak wiele innych na temat czegoś, co Górnoślązacy nie nazywają już "Śląskiem" lecz jakimś parszywym gorolstwem)) uważajcie, bowiem to oświadczenie mogło wydawać się Wam politycznie potrzebne (może ze względu na jakieś naciski co do ustosunkowania się?), ale na tej kwestii można się poślizgnąć i trzeba bardzo uważać... Na Górnym Śląsku nacjonalizm jest silny (nie nacjonaliści nawet, tylko nacjonalistyczne, często wręcz szowinistyczne myślenie) i potrafi wybuchnąć nieoczekiwanie niczym gejzer ze śmierdzącymi gazami. Nawet mocno przemyślana idea tej autonomii musi na takim gruncie być propagowana lub popierana z wyjątkową troską przez anarchistów. Ja bym na przykład w ogóle do tego ręki nie przykładała, ponieważ kwestia jakiejkolwiek tożsamości lub autonomii gospodarczej regionu, który zamieszkują ludzie o różnych interesach mnie nie interesuje. Ja też chcę mieć swoją autonomię, bo czuję się przecież odrębna i w ogóle, ale jeśli nie chcecie mojej pojedynczej autonomii, to chociaż dajcie autonomię mieszkańcom dzielnicy, w której mieszkam. Myślę, że mamy podobne interesy. Bardziej podobne od interesów mieszkańców "(Górnego) Śląska".

Popieram akcje

Popieram akcje FA-Śląsk,potrafią uzasadnić swój udział w tym marszu.W przeciwieństwie do akcji WRS-u która jest zasadniczo kompromitacją tejże grupy jako "radykalnej lewicy".
Proponuję ludzią z WRS-u petycje zlożyc w dniu zaprzysieżenia na prezydenta,wraz z petycja stosowne dary....mogą byc ich sztandary....

Jestem autonomistą-internacjonalistą

ale FAŚ idąc z RAŚ/UPR kompromituje się

A WRS to takimi akcjami nie?

A WRS to takimi akcjami nie?

brawo !!

„Jaskółka” lata już po górnośląskich domach od kilkunastu lat i zdążyła w tym czasie zdobyć grono wiernych Czytelników, jednak obecnie naszym celem jest przekształcenie jej w atrakcyjny merytorycznie i graficznie opiniotwórczy miesięcznik, który równym powodzeniem będzie cieszył się na całym Górnym Śląsku, a więc zarówno w województwie opolskim jak i śląskim, a w przyszłości być może i w Republice Czeskiej.

Na regionalnym rynku mediów nie ma obecnie oprócz „Jaskółki” czasopisma, które dotykałoby wszelkich kwestii związanych z Górnym Śląskiem – jego historią, teraźniejszością i przyszłością, śląską kulturą i sztuką, sportem oraz naszą śląską godką.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.