Poznań: Jarosław Pucek eksmitował kobietę w ciąży
Dziś rano Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych dokonał eksmisji kobiety w ciąży z lokalu przy ulicy Rycerskiej. Lokatorka była poważnie zadłużona. Wyrok o opróżnieniu lokalu zapadł kilka lat temu. Dopiero niedawno lokatorka się od niego odwołała do sądu. Nie czekając na rozpatrzenie pozwu, ZKZL - wiedząc o ciąży i insynuując, że w nią zaszła chcąc uniknąć eksmisji - postanowiło kobiet wysiedlić do hotelu robotniczego na Torowej.
Hotel robotniczy na Torowej jest opłacony przez ZKZL na okres jednego miesiąca. Kosztem tym zostanie jednak obciążona eksmitowana.
Wysiedlenie przebiegło bez udziału mediów. Przedstawiciele Wielkopolskiego Stowarzyszenie Lokatorów i Federacji Anarchistycznej dowiedzieli się o nim na 30 minut przed. Nie udało się w tak krótkim czasie zorganizować blokady. WSL asystowało przy eksmisji i podejmie się obrony interesów lokatorki. Z pierwszych ustaleń wynika, że pozbawiona opieki prawnej kobieta nie była w stanie skutecznie dochodzić swoich praw. Co więcej wydaje się, że nie została właściwie poinformowana o sytuacji przez pracowników socjalnych miasta. W każdym razie MOPR ponownie nie był wstanie instytucjonalnie zapobiec eksmisji ciężarnej kobiety.
Przypomnijmy, że to kolejny znany przypadek, kiedy ZKZL decyduje się na wysiedlenie kobiety w ciąży. Podobna sprawa wybuchła w sierpniu br. w związku z próbą eksmisji ciężarnej kobiety z dwojgiem małych dzieci z lokalu przy ulicy Gnieźnieńskiej. Również wówczas ZKZL ignorując wyrok wydany przez sąd I instancji przyznający lokatorce z Gnieźnieńskiej prawo do mieszkania socjalnego, chciał ją wraz z dziećmi ulokować w hotelu robotniczym. Komornik, ponaglany przez ZKZL, próbował eksmitować lokatorkę dwukrotnie. Powstrzymało go postanowienie sądu nakazującego wstrzymanie wysiedlenia do czasu uprawomocnienia się wyroku dot. lokalu socjalnego. Obrony lokatorki, na prośbę Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, podjęła się mecenas Agnieszka Rybak-Starczak.
Dzisiejsza sytuacja obrazuje pełnię hipokryzji państwa, w których wiele mówi się o obronie życia poczętego, a z drugiej strony urzędnik samorządowy w asyście komornika i policji, bez wahania eksmituje ciężarne kobiety i ich małe dzieci. Kobiety jak widać, mają rodzić pod mostem na Franowie, w hotelach robotniczych. Jak nisko się jeszcze stoczymy, tolerując tego typu praktyki? Kto wreszcie powstrzyma brutalne eksmisje nadzorowane przez Jarosława Pucka?
Jutro, środa 17 października, o godz. 13.00. spotykamy się przed ZKZL żeby zaprotestować przeciw brutalności eksmisji.