Rosja: Brutalny atak na skłot w Petersburgu. Trzem aktywistom grozi 10 lat
4 lutego wieczorem policja brutalnie usunęła anarchistów, lokalnych aktywistów oraz miłośników historii, którzy okupowali nieczynny Dworzec Warszawski w St. Petersburgu.
Aktywiści, gdy dowiedzieli się, że dworzec ma być zburzony przez deweloperów, zajęli na początku stycznia jeden z budynków w proteście i przekształcili go w centrum społeczne. Odbywały się tam koncerty, wystawy fotograficzne na temat historii dworca, a także odczyty poezji. Początkowo właściciel terenu nie reagował, ale 4 lutego sytuacja się zmieniła. Na miejscu pojawili się prywatni ochroniarze, którzy próbowali rozpocząć burzenie jednej z wewnętrznych ścian budynku. Wtedy wywiązały się przepychanki między aktywistami i ochroniarzami, którzy wezwali policję. Część aktywistów zabarykadowała się wewnątrz budynku, pozostali stworzyli ludzki łańcuch przed nim. Impas trwał sześć godzin. W końcu policja przypuściła szturm.
Dziewiętnastu aktywistów zostało aresztowanych, kliku wymagało hospitalizacji. Trzy osoby będą odpowiadać za napaść na policjanta. Grozi im do 10 lat więzienia. Dwóch policjantów zostało rannych, w tym jeden doznał uszkodzenia czaszki, drugi stracił ząb. Pozostali aktywiści zostali obciążeni grzywnami.
Przyjaciele zatrzymanych proszą o wsparcie: russiaukasn@riseup.net
Neorenesansowy budynek dworca został zbudowany w połowie XIX-wieku i jak nazwa wskazuje miał bezpośrednie połączenie z Warszawą. Został zamknięty w 2001 roku. Przez jakiś czas działało w nim muzeum kolejnictwa. Deweloper rozpoczął przygotowania do nowej zabudowy tego terenu w październiku zeszłego roku, mimo że budynek dworca podlega ochronie konserwatorskiej, a centrum miasta wpisane jest na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i zmiany w zabudowie powinny podlegać dodatkowej ochronie.
Dzięki akcji udało się nagłośnić problem dworca w mediach lokalnych i krajowych. Ciemne interesy pomiędzy deweloperami a lokalnymi władzami nie będą mogły odbywać się poza światłem kamer i świadomości społecznej.