USA: Leonard Peltier obchodził 65 urodziny w więzieniu
W zeszłą sobotę, aktywista Ruchu Amerykańskich Indian (AIM) Leonard Peltier obchodził swoje 65 urodziny. Prawie połowę swojego życia spędził w więzieniu. W 1977 r. skazano go na dwukrotne dożywocie za zamordowanie dwóch agentów FBI podczas strzelaniny w rezerwacie Pine Ridge w Południowej Dakocie. Nigdy jednak nie przyznał się do winy, a okoliczności zdarzenia poddają w wątpliwość wiele faktów przytaczanych przez prokuratora.
Dnia 26 czerwca 1975 r. agenci FBI wtargnęli na teren prywatnego ranczo w rezerwacie Pine Ridge. Jechali nieoznaczonym samochodem i byli ubrani po cywilnemu. Nie okazali swoich odznak. Agenci mieli próbować aresztować młodego Indianina, Jimmi'ego Eagle, za kradzież pary butów kowbojskich. Strona rządowa twierdziła później, że agenci wjechali na ranczo jadąc za samochodem Jimmi'ego Eagle.
W tym czasie na terenie posiadłości przebywali członkowie AIM, którzy schronili się tam przed przemocą bojówek zwalczających Indian tradycjonalistów. Z bliżej niewyjaśnionych przyczyn, doszło do strzelaniny, w wyniku której zginęło dwóch agentów i jeden Indianin. Rząd twierdził, że agenci zostali zabici z bliskiej odległości. Indianin został zastrzelony przez snajpera. Jego sprawy nigdy nie zbadano. Około 30 mężczyzn, kobiet i dzieci cudem przeżyło strzelaninę. Zostali otoczeni przez 150 agentów FBI, SWAT i lokalne milicje.
W procesie poszlakowym, Leonard Peltier został oskarżony o zastrzelenie agentów FBI z bliskiej odległości. FBI rozpowszechniało dezinformację na temat sprawy, mówiąc o „zasadzce przygotowanej z zimną krwią”, dokonanej przez „potężną grupę partyzantów, którzy zbudowali wyrafinowane bunkry i fortyfikacje". FBI twierdziło też, że agent Coler błagał o życie w imię swoich dzieci. Nie wiadomo jednak, kto miał usłyszeć ostatnie słowa agenta.
FBI bardzo szybko skoncentrowało dochodzenia na czołowych działaczach AIM, którzy byli obecni na ranczo podczas strzelaniny – zwłaszcza na Peltierze. Oskarżenie traktowało dowody w sprawie z zupełną dowolnością, tak by pasowały do oficjalnej tezy. Oskarżenia przeciw Jimmi'emu Eagle umorzono (okazało się że w ogóle nie było go tego dnia na ranczo, co miało przecież być przyczyną pojawienia się tam agentów). Pomimo obecności wielu innych osób na ranczo i mimo, że wielu z nich przyznawało się do udziału w strzelaninie i do zastrzelenia agentów, nikt oprócz Leonarda Peltiera nie został oskarżony o zabójstwo agentów.
Leonard przegrał wszystkie apelacje w swojej sprawie. 21 sierpnia b.r. odmówiono mu kolejny raz warunkowego skrócenia odbywania kary. Następna możliwość warunkowego zwolnienia pojawi się dopiero w 2024 r., gdy będzie miał 79 lat.