Warszawa: Demonstracja pierwszomajowa 2012

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Dziś w Warszawie odbył się marsz pierwszomajowy zorganizowany przez środowisko anarchistyczne. Organizatorzy w jasny sposób podkreślili, że odcinają się od pseudolewicy, która nie dba o pracowników, od oportunistów i pozorantów z SLD i Ruchu Palikota, a także zbiurokratyzowanych związków zawodowych biorących udział w pracach Komisji Trójstronnej, które nie dbają o prawa pracowników, lecz pracodawców.

Demonstracja odwoływała się do pierwotnej tradycji pierwszomajowej, starszej, niż to co wielu pamięta z czasów PRLu, do tradycji ruchów pracowniczych walczących m.in. o ośmiogodzinny dzień pracy, prawo do zwolnień lekarskich. Te podstawowe prawa dzisiaj - w dobie umów śmieciowych - nie są już oczywistością. wcale nie są oczywistością. Dziś mamy powrót do tego, co wydawało się zamierzchłą przeszłością, powrót do XIX-wiecznego kapitalizmu. Celem demonstracji było podkreślenie, że walka musi być kontynuowana, w miejscu pracy i zamieszkania, w oddolnych organizacjach działających na rzecz konkretnych ludzi, przez samopomoc i budowanie oddolnych struktur, nie polegając na sprzedajnych politykach.

Uczestnicy pochodu upominali się też o prawa wykluczonych: ludzi, których nie stać na własne mieszkanie, wyrzucanych na bruk, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, żyjąc od jednej umowy śmieciowej do drugiej. W czasie przemarszu ulicami Warszawy skandowano m.in.: "kapitalizm-kanibalizm", "rząd na bruk, bruk na rząd", "każda władza żyć przeszkadza", "naszą bronią solidarność". Uczestnicy pochodu nieśli transparenty z hasłami: "Władza precz", "Dość kompromisów, walka klas trwa", "Nie chcemy umierać, pracując".

Pochód wyruszył z Pl. Bankowego, przeszedł ul. Miodową, Krakowskim Przedmieściem, zakończył się na rogu ul. Karowej i Krakowskiego Przedmieścia, na skwerze ks. Jana Twardowskiego. W demonstracji uczestniczyli działacze ruchu anarchistycznego, członkowie ruchu Oburzonych, Federacji Anarchistycznej, Związku Syndykalistów Polski i Młodych Socjalistów.

Podczas demonstracji rozdawano m.in. tę ulotkę: Święto pracownika, a nie pracodawcy.

Nawet pisza o tym w mediach,

Nawet pisza o tym w mediach, nie pisza tylko ile bylo osob...

lewica.pl pisze że na

lewica.pl pisze że na koncert Majki Jeżowskiej (tzn imprezę SLD) wybrali sie

członkowie SLD, OPZZ, Związku Nauczycielstwa Polskiego, Polskiej Partii Pracy, Polskiej Partii Socjalistycznej, Federacji Młodych Socjaldemokratów, Pracowniczej Demokracji, Polskiego Związku Działkowców. Obecni byli także przedstawiciele portalu „Władza Rad”

napisze tyle: FREKWENCJA TO

napisze tyle: FREKWENCJA TO ZENADA. co sie dzieje z tymi ludzmi? tacy wielcy rewolucjonisci i nie potrafia ruszyc dupska na jedna z najwazniejszych demonstracji w roku?!

niektórzy zapomnieli co

niektórzy zapomnieli co znaczy i ile waży demonstracja... skupili się na walce w internetach i tygodniu wolnego od kapitalistycznego wyzysku. na pohybel ! :D bylismy a niech inne dupy nas nie interesują. kiedyś będą żałować

ile osób przyszło?

ile osób przyszło?

No jasne jakaś masakra

No jasne jakaś masakra nazioli było więcej niż nas ale w sumie wyszło świetnie.

Było ze 100-150 osób.

Było ze 100-150 osób. Przekaz się bardzo dobrze przebił i był czytelny dla przechodniów, a było ich sporo na Krakowskim.

czyli sukces. jak zwykle.

czyli sukces. jak zwykle. niekończące się pasmo sukcesów

Nie jakiś wielki sukces,

Nie jakiś wielki sukces, ale sukcesik na miarę możliwości. :) Na pewno to lepsze niż napinanie się nie wiadomo w jakim celu.

Mało, ale u Ikonowicza

Mało, ale u Ikonowicza było 30 - 40 osób, więc jest odniesienie.

U nazioli było około 600 i

U nazioli było około 600 i to jest smutne odniesienie.

Nie prowokuj, ich marsz

Nie prowokuj, ich marsz został w całości nagrany przez TVN 24: http://www.tvn24.pl/12690,1743220,0,1,kazda-wladza-zyc-przeszkadza,wiado...
Jednominutowy przemarsz to jest max 300 osób.
Demonstracja w obronie Rozbratu szła jednym pasem jezdni 5 min - 1500 uczestników.
Marsz Niepodległości szedł dwoma pasami 17 min - 8 tys. uczestników.
Zresztą oni sami na swoich forach narzekają, że pod koniec dema policji było więcej, niż uczestników (widać TVN nagrał szczytowy moment demonstracji).

Zresztą co z tego że ich

Zresztą co z tego że ich było 300 jeśli nie potrafili wyartykułować ani jednego sensownego hasła? Już nie mówiąc o prowadzeniu jakiejś sensownej działalności na co dzień.

A skąd o tym wiesz, że

A skąd o tym wiesz, że arbitralnie narzucasz które hasła mają sens a które nie? Prawda jest taka, że niektóre hasła są uniwersalne i podpisałby się pod nimi zarówno "lewak" jak i "faszysta".

Jaki sens ma hasło "precz z

Jaki sens ma hasło "precz z represją policyjną" w ustach kogoś, kto buduje para-policyjną bojówkę do rozbijania demonstracji?

Napisz jeszcze, że represje

Napisz jeszcze, że represje ze strony policji dotykają tylko i wyłącznie "lewicę". Osobiście śmieszą mnie ataki kiboli/AN na dema czy pikiety o charakterze pracowniczym czy ogólnie społecznym (dla mnie głupota), ale czy wasza sojusznicza antifa obnosząca się z hasłami typu hwdp nie jest też "parapolicyjną bojówką do rozbijania demonstracji"? Trochę obiektywizmu.

Oczywiście, że represje

Oczywiście, że represje policyjne dotykają wszystkich. Co do zachowania mediów, myślę, że to wy tracicie obiektywizm, bo bardzo duża część mediów głównego nurtu (w zasadzie wszystkie oprócz Wybroczej) mają jednak ton zdecydowanie konserwatywny, co działa na korzyść prawej strony. To, że hasła ze skrajnie prawej strony mają problem z przebiciem się do głównego nurtu, wynika przede wszystkim z ich miałkości i/lub braku podstaw merytorycznych, a nie cenzury.

Jeśli szukasz symetrii, to niestety jej nie ma, bo jednak zbydlęcenie bojówek jest wyraźne po jednej tylko stronie i raczej nie naszej. I nie przywołuj proszę rozdmuchanych po Goebbelsowsku incydentów jak plucie w kierunku munduru przez jednego Niemca, czy popchnięcie jednego uciekającego napastnika, który chwilę wcześniej rzucał kamieniami w pokojową demonstrację.

Jeżeli Twoim zdaniem na

Jeżeli Twoim zdaniem na marszu niepodległości było 8 tysięcy osób, to gratuluję obiektywizmu....

Dokładnie - fakt, że

Dokładnie - fakt, że lewica społeczna w coraz większym stopniu angażuje się w ruchy wolnościowe, nowolewicowe, ekologiczne, antyautorytarne itp., a w mniejszym zabawia w kółka historyczne nostalgików takich czy innych dyktatorków, napawa optymizmem.
Poza tym pamiętać trzeba, że część środowiska manifestowała we Wrocławiu, gdzie frekwencja była chyba lepsza.
Na pochodzie nacjonalistów było jakieś 250-300 osób.

Wniosek jest oczywisty -

Wniosek jest oczywisty - ludziom jest dobrze, niech więc sobie żyją jak chcą.... :-\

Kapitalizm- kanibalizm.

Kapitalizm- kanibalizm. Odsyłam do piosenki dezertera pod tym tytułem. Posłuchajcie!
Niech żyje punk!

Punk Is Dead i nie martwi

Punk Is Dead i nie martwi mnie to wcale
Bardziej mnie boli to, że coraz trudniej o człowieka

:-D

nikogo nie stać na to żeby

nikogo nie stać na to żeby jeżdzić po całym kraju na demonstracje , a to w obronie skłotów w Warszawie tydzień później był dzień gniewu (mała frekwencja i narzekanie że ludzie z całej Polski się nie zjechali) 1 maja znowu niska frekwencja, za 2 tygodnie "ogólnopolska" demonstracja w Katowicach znowu będzie że "ludzie nie chcieli przyjechać"

Może nie trzeba liczyć na

Może nie trzeba liczyć na ludzi którzy przyjadą z Polki, a postarać się trafić do mieszkańców swojego miasta. Przy okazji ogólnych demonstracji jak na pierwszego maja jest to bardzo trudne i może dla tego warto skupiać się na akcjach w konkretnej sprawie. Pokazywać ludziom problem od szczegółu do ogółu. W Krakowie gdy były demonstracje w konkretnych sprawach: Zakrzówek, szkoły, obrona najstarszego w Polsce antykwariatu (wszystkie akcje współorganizowali ludzie za FA) nie było wsparcia ludzi z innych miast a zawsze było po kilkaset i więcej osób.

Dobry argument. Dlatego na

Dobry argument. Dlatego na codzień trzeba budować lokalne struktury w swoim miejscu zamieszkania.

Jak widać naziolstwo jednak

Jak widać naziolstwo jednak stać i jeżdżą. Czy oni są bogatsi? Kilkanaście lat temu też byliśmy w stanie zebrać na 1 maja ponad 1000 osób. To nie jest kwestia "stać" a kwestia nie chce mi się ruszyć dupy. Dlatego nacjonaliści są daleko przed nami. Im się "chce".

Piszę za siebie: dla mnie

Piszę za siebie: dla mnie jednak jednoznacznie kwestia “stać (albo nie)”.
Z powodu kosztów dojazdu omija mnie 90% demonstracji antysystemowych w Polsce i 100% za granicą. Niestety.

Tzw. nazioli po prostu jest

Tzw. nazioli po prostu jest dużo więcej niż nas. Szczególnie gdy po ich stronie tak wyraźnie opowiedzieli się kibole...

Ludzi stać na to by jechać

Ludzi stać na to by jechać zagranicę na demonstracje, bo tam jest większa frajda i nie trzeba samemu organizować. Więc to nie kwestia kosztów.

Nie jest też kwestia ilości, co pokazuje mobilizacja na demo w sprawie Elby, która znacznie przewyższyła tegoroczne dema nacjonalistów.

Nie jest to też kwestia bezwarunkowego poparcia kiboli, bo jednak tam też są myślący ludzie (a każdy kto myśli nie da się nabrać na tak prymitywne idee).

Chodzi o dyscyplinę i mobilizację. Faszyści zawsze na to stawiali, a u nas tego faktycznie brak i możemy o to mieć pretensję tylko do siebie. Najlepiej przestać biadolić, nie dawać się demoralizować tanim prowokatorom i po prostu działać (codziennie, nie dla poklasku, nie na pokaz, nie dla spektakularnych efektów, ale konkretnie i konsekwentnie).

Wzorce są, tematy do zagospodarowania są, inteligencja jest (w odróżnieniu od drugiej strony, która ma jej śladowe ilości). Brakuje tylko chęci, ale ta się pojawi najpóźniej wtedy, gdy zagrożenie będzie już bardzo realne. Lepiej jednak, by się pojawiła wcześniej, by zagrożenie się nie zmaterializowało.

jakich ludzi stać zeby

jakich ludzi stać zeby jeździć za granice na demonstracje? Tyle samo co tych co jeżdzą po Polsce.
Nie wiem czemu porównujecie te demonstracje nacjonalistów z anarchistycznymi, przeciez tam łazi cała skrajna prawica rozrzut poglądów jest dużo większy,

A stać cie żeby jeździć

A stać cie żeby jeździć co dwa tygodnie do Warszawy, Białegostoku, Katowic itd? Musza być lokalne środowiska które sie mobilizuja na takie demonstracje i nie ma co oczekiwać że ludzie bedą sie na nie zjeżdżać z całej Polski.
Jeśli lokalnie da sie zebrac 150 osob to bedzie 150 osob + kilkanascie ktore przyjada z innych miast, a nie 1000. Kilkanaście lat temu byla organizowana jedna taka demonstracja na rok (w dodatku przez jedna organizacje czyli FA) a nie jak teraz 20 a za każdym razem organizatorzy oczekuja ze wszyscy przyjada
W dodatku każdy organizator ma inny pomysl na to co jest najwazniejsza demonstracja w roku, dla jednego 1 maja, dla drugiego zagnojony Białystok, dla trzeciego skłoty, dla czwartego szczyt, dla piątego coś innego ,a reszta uważa że takie demonstracje nic nie dają Właśnie z powodu tego co się działo kilkanaście lat temu, bo te duże demonstracje nie dawały żadnych efektów.

Chyba nie wiesz że rezygnacja z działania na zasadzie duzych demonstracji to wynik dyskusji w ruchu, postawiono na prace u podstaw zamiast demonstracji.Są pozytywy i negatywy.
Nawet jeśli poszło to za daleko to trzeba też wziąc pod uwage że organizowanie ich za często nie ma sensu, a ruch jest bardziej podzielony niż kiedyś

"Naziolstwo" się nie

"Naziolstwo" się nie zjechało, bo frekwencję zrobili im miejscowi kibole Legii. Miałem okazję obejrzeć całą tę ich paradę i chyba nie tylko ja nie zrozumiałem, o co im chodziło i dlaczego na 1 maja.
A co do sensowności haseł - to szczególnie mnie ujęło: "Polska dla Polaków, a nie dla lewaków".
Prawdziwy mózgowiec je wymyślił.

Jak się tak czyta te wasze

Jak się tak czyta te wasze komentarze to można odnieść wrażenie, że to dyskusja dwóch zwaśnionych ugrupowań mających poparcie na poziomie 5-10 procent :-D

ale ty jests glupi , juz

ale ty jests glupi , juz tyle twoich idiotycznych porownan widzialem na tej stronie ze to mnie nie zdziwilo, a powinno.

Cieszę się żeś taki

Cieszę się żeś taki spostrzegawczy ;-)

Pierdolcie sztucznie

Pierdolcie sztucznie napędzaną frekwencję na demach nazioli. Z tego nic, NIC!, nie wynika. Typowy "normals" w dupie ma skurwieli z prawej strony, bo te skurwiele absolutnie nic sobą nie reprezentują i nie są dla nas żadną, ale to żadną konkurencją. Oi!

Typowy normals ma w dupie

Typowy normals ma w dupie tez i nas,a ze konkurencja sa to świadczy o ich rozwoju tzn.wchodza na tereny ktore były/powinny byc przez nas zajmowane.Protesty anty rządowe jakby nie spojrzec to ich strona organizuje,protesty przeciwko drogim paliwą-znowu oni.Lepiej ich przeceniac niz niedoceniac.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.