Warszawa: Odbył się II Dzień Gniewu Społecznego

Kraj | Lokatorzy | Prawa pracownika | Protesty

 Fot. Joanna Erbel W dniu 31 marca odbył się II Dzień Gniewu Społecznego, zorganizowany przez Związek Syndykalistów Polski i Komitet Obrony Lokatorów. Data demonstracji zbiegła się z piątą rocznicą istnienia ZSP. W demonstracji uczestniczyli również m.in. działacze Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, Lewicowej Alternatywy, Federacji Anarchistycznej oraz Młodych Socjalistów, a także wrocławskiej Akcji Lokatorskiej. Pomimo nie najlepszej pogody, w tym gradu, uczestniczyło w nim kilkuset działaczy organizacji lokatorskich i pracowniczych. Tematem przewodnim była antyspołeczna polityka władz, która odbija się na każdym aspekcie życia mieszkańców tego kraju. Mówiono m.in. o likwidacji mieszkalnictwa komunalnego, o skandalicznych reprywatyzacjach, wyrzucaniu lokatorów na bruk, zamykaniu szkół i prywatyzacji stołówek szkolnych, o podwyższaniu wieku emerytalnego.

Demonstracja wyruszyła z pl. Zamkowego, idąc Traktem Królewskim, zatrzymując się po drodze pod kamienicą Mossakowskiego na Krakowskim Przedmieściu, gdzie przypomniano o zbrodniczej działalności tego kamienicznika i wspierających go władzach miasta. Lokatorzy nieśli podobiznę prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz, z napisem „Królowa slumsów”. Skandowano: „Urwać głowę naszej królowej”.

Zatrzymano się przed Pałacem Prezydenckim, gdzie były przemówienia o służalczej polityce zagranicznej państwa i nikomu niepotrzebnych interwencjach wojskowych w Iraku i Afganistanie, oraz o udziale polskich władz w ukrywaniu obozów tortur CIA na terenie Polski. Wśród haseł było znane: „Rząd na bruk, bruk na rząd”.

Następnym przystankiem był Uniwersytet Warszawski, gdzie przemówienia dotyczyły komercjalizacji edukacji i wdrażaniu tzw. „Procesu Bolońskiego”, który zamienia uczelnie w fabryki wyspecjalizowanych pracowników i daje przedstawicielom biznesu decydujący głos w doborze programów studiów, jednocześnie niszcząc „nieopłacalne” dziedziny wiedzy, takie jak np. asyriologia. Skandowano „Edukacja nie na sprzedaż”.

Zatrzymano się też na rogu ul. Oboźnej, by przypomnieć o dramacie lokatorów wyrzuconych do piwnicy w budynku przejętym przez NSZZ „Solidarność”. Dwóch lokatorów zmarło już w wyniku takiego traktowania. Skandowano „Miasto dla ludzi, nie dla zysku”.

Następnym przystankiem był Nowy Świat, gdzie zatrzymano się pod kawiarniami Nowy Wspaniały Świat i Starbucks. Pod NWŚ wspomniano o aferze z umowami śmieciowymi tego rzekomo „postępowego” baru i domagano się natychmiastowego podpisania stałych umów o pracę ze stałymi pracownikami. Skandowano „Stałe umowy bez krętactwa”, oraz „Prawo pracy, naszym prawem”. Pod kawiarnią Starbucks przypomniano o antyzwiązkowej polityce tej sieci, o zwalnianiu pracowników za próby organizowania związków zawodowych, oraz o smutnym fakcie że w wielu barach stawka godzinowa baristów wynosi mniej niż kubek kawy sprzedawany w tej samej sieci.

W dalszej części demonstracji, działacze LGBT wspomnieli o problemach społecznych osób o innej niż heteroseksualna orientacji, które mają problemy z dziedziczeniem stosunku najmu po zmarłym partnerze, lub mają ograniczone prawa w razie przebywania partnera w szpitalu.

Następnym przystankiem było Ministerstwo Gospodarki na pl. Trzech Krzyży. Wspomniano tam o zagrożeniach dla środowiska płynących z wydobycia gazu łupkowego, a także, że zyski z tego przedsięwzięcia skonsumują głównie międzynarodowe korporacje, a lokalni mieszkańcy pozostaną z na zawsze skażoną wodą gruntową. Mówiono również o zagrożeniach związanych z energetyką jądrową, forsowaną w Polsce wbrew woli społeczeństwa. Skandowano: „Ministerstwo Korporacji”.

Następnie, demonstranci przeszli pod Ambasadę USA i Pomnik Reagana, gdzie przypomniano, że system neoliberalny, który spowodował takie spustoszenia w naszym społeczeństwie miał swój początek właśnie za prezydentury Reagana w USA. Jego główne założenia, czyli deregulacja, która miała ułatwić działalność przedsiębiorców i tym samym poprawić warunki życia wszystkich, miały tylko taki skutek, że społeczeństwo gwałtownie podzieliło się na biednych i bardzo bogatych, korporacje zachowały ogromne zyski, a koszty musi pokrywać wciąż biedniejące społeczeństwo. Nie mogło też pod ambasadą zabraknąć gorzkich słów dotyczących więzień CIA w Polsce.

Pod Ministerstwem Sprawiedliwości mówiono o nieprzychylnym wobec lokatorów, a korzystnym dla właścicieli nieruchomości nastawieniu sądów, planowanemu wprowadzeniu tajności wszystkich rozpraw karnych, która uniemożliwi w przyszłości solidaryzowanie się z represjonowanymi działaczami. Skandowano: „Ministerstwo Niesprawiedliwości”.

Demonstracja przeszła też koło dobrze chronionego przez policję Pomnika Dmowskiego. Policjanci nie mieli pewności jakie jest nastawienie demonstrantów do tego miejsca, więc na wszelki wypadek otoczyli pomnik szczelnym kordonem, ale też zadali pytanie, czy demonstranci zamierzają złożyć pod nim kwiaty. W tym miejscu wygłoszono przemówienia dotyczące fałszywej drogi jaką jest nacjonalizm i wspomniano o antysemityzmie Dmowskiego, jako o szukaniu fałszywych przyczyn realnych problemów społecznych.

Demonstracja zakończyła się zgodnie z planem pod Kancelarią Premiera, gdzie przypomniano o sposobie potraktowania protestów społecznych przez premiera Tuska (choćby w kontekście protestów przeciw ACTA). Zapowiedziano też, że demonstranci będą tam wielokrotnie wracać, ale nie po to by składać petycje. A w międzyczasie będą brać sprawy w swoje ręce: przejmować pustostany i zakłady pracy i walczyć z represjami państwa.

Poniżej, film z

Poniżej, film z demonstracji:

http://www.youtube.com/watch?v=z5zvXBgHJyo

Pogoda była koszmarna,

Pogoda była koszmarna, jedna z najgorszych podczas manifestacji w jakich brałem udział w ciągu ubiegłych lat, dlatego należą się gorące brawa szczególnie dla starszych ludzi z org. lokatorskich, którzy "dali radę" mimo gradu, wiatru i deszczu, a stanowili w szczytowym momencie manifestacji 1/3 zgromadzonych. Swoją drogą jak się wspomina demonstracje organizowane przez anarchistów w ciągu lat, to nie przypominam sobie takiej liczby osób w wieku średnim i starszym. Zawsze to była młodzież. To jest dla mnie, nie tylko jako uczestnika, ale i obserwatora wielu manifestacji, zupełnie nowa jakość w ruchu o którą trzeba dbać.

Szkoda że mniej "pary" miała spora część ruchu, która w przeciwieństwie do starszych ludzi, nie "dała rady" się pojawić. Ale trudno, widać młodzi ludzie są dziś mniej odporni na warunki atmosferyczne i mniej zainteresowani sprawami społecznymi niż starsi. Trochę to dziwne, bo kiedyś akurat było odwrotnie.

Gdzie byli warszawscy

Gdzie byli warszawscy squattersi 31 marca?
Solidarność jak chuj.

Ja tam ich widziałem. Może

Ja tam ich widziałem. Może trzeba było lepiej się przyjrzeć?

Tak, "squatersi" pokazali

Tak, "squatersi" pokazali gdzie mają solidarnosc wewnatrz ruchu, "klasa" sama w sobie. Bylo ich moze 5 osob.

Bo to oni są ważniejsi od

Bo to oni są ważniejsi od anarchizmu społecznego! Jebać społeczeństwo, które je mięso, chodzi do kościoła i nie słucha punka. A byłeś tydzień temu na Elbie? To bardzo źle. Cała Polska powinna jechać, by kilkanaście osób mogło mieszkać za darmo i organizować koncerty, z których nie muszą płacić podatków! Squat the world

A gdzie była informacja na

A gdzie była informacja na CIA gdy aresztowano i prześladowano anarchistów na całym świecie? (np. w Chile)

solidarność jak chuj

Pierwsi złamaliście zasadę anarchistycznej solidarności a teraz dziwicie się że ludzie sa niesolidarni z wami. A dlaczego niby mieliby być?

Naturalnie rozumiemy

Naturalnie rozumiemy dlaczego polska frakcja RAF nas bojkotuje :-)

I jak to sie ma

I jak to sie ma merytorycznie do faktu że złamaliście anarchistyczną solidarność? Skoro solidarność was nie obowiązuje to znaczy że nie jesteście częścią międzynarodowego ruchu anarchistycznego bo sami się z niego wykluczacie i od niego izolujecie.

Ja piromanów nie uważam za

Ja piromanów nie uważam za anarchistów. Poza tym nawet jeśli z piromanami złamaliśmy jakąś solidarnosć, to nie złamaliśmy jej ze skłotersami, a nawet jeśli my złamaliśmy, to nie złamali lokatorzy którzy byli na demo ws. Elby.

Anarchoracjonalizm

Możesz nie popierać metod insurekcyjnych (choć propaganda czynem *jest* skuteczną metodą!), ale nie możesz nie przyjąć, że ludzie mają bardzo dobre powody, by palić bankomaty i posterunki policji.
Rewolucja to nie jest piesek nadający się do oswojenia, to wzbierający żywioł i karmi się symbolami. Części z nas nie cieszy ten stan rzeczy, ale to fakt natury.

chyba po raz pierwszy widzę

chyba po raz pierwszy widzę na anarchistycznej manifestacji zamiast nastoletnich punków i skłotersów, średnie i starsze pokolenie zwykłych ludzi.

byli ludzie w różnym wieku

byli ludzie w różnym wieku :)

To chyba rzadko bywasz na

To chyba rzadko bywasz na takowych. W Wawie to raczej norma (szczególnie na akcjach lokatorskich).

Prawda! Niech wychowywaniem

Prawda! Niech wychowywaniem młodzieży zajmują się naziole z ONR...

Jak tak dalej pójdzie to za kilka lat obudzimy się z ręką w nocniku

Miały miejsce jakies akcje

Miały miejsce jakies akcje w innych krajach 31 marca ? Nic nie mogę znaleźć.

Jestem z Wami calym sercem,

Jestem z Wami calym sercem, bylem przez moment na demonstracji i popieram Wasze postulaty, ale dlaczego uprawiacie falszywa polityke sukcesu (mam na mysli frekwencje)? "Kilkaset osob"? W szczytowym momencie bylo nas ok poltorej setki.

Tyle podaje policja, a ona

Tyle podaje policja, a ona zawsze zaniża frekwencję. W dodatku jak możesz oznaczyć "szczytowy moment", skoro byłeś na demonstracji "tylko przez chwilę". Męczą mnie te dyskusje nt. frekwencji, bo do niczego sensownego nie prowadzą.

Od momentu mojego dolaczenia

Od momentu mojego dolaczenia sie do demonstracji do momentu opuszczania jej, ludzie powoli sie wykruszali, wiec zakladam ze byl to moment szczytowy. Nawiazujac do Twojej wypowiedzi ponizej Xavier odnosnie "napinek" itd. Na stronie Dnia Gniewu na fejsbuku tez zdeklarowanych uczestnikow wczorajszego demo bylo ponad 700 osob, a ktos z ZSP hucznie zapowiadal, ze tu cyt. "liczba ta bedzie znacznie wieksza". No to jak to jest?

Nie mysl, ze szukam dziury w calym. Jestem zadowolony z protestu, jego wydzwieku, liczby uczestnikow i ich przekroju spoleczno-pokoleniowego, ale nie lubie propagandy sukcesu uskutecznianej na sile. Pozostawmy te domene prawej stronie utopistow i krzykaczy.

Ja nigdy nie twierdziłem,

Ja nigdy nie twierdziłem, że będzie więcej osób niż na facebooku. Chyba kogoś w tej wypowiedzi musiało ponieść. Myślałem, że będzie nieco więcej osób niż było, ale niestety część środowiska zawiodła, bo ma inne priorytety. Nie sądzę, że to jest jakoś specjalnie nasza wina. dla mnie o wiele ciekawsze jest to, że na poprzednich dniach gniewu było kilku lokatorów, teraz już kilkudziesięciu. A na pewno nie było mniej osób niż 200. Moim zdaniem było więcej, ale twierdzenie że było mniej niż 200 osób np. jak demonstrowaliśmy pod Starbucksem uznam za złą wolę. Poza tym jedni się wykruszali, inni dołączali. Np. grupa MS-ów dołączyła dopiero w połowie demonstracji.

Co Ty opowiadasz ludziom

Co Ty opowiadasz ludziom tutaj... więcej nas po prostu nie ma.

Kruszmy kopie o taktykę

Napisano, że dyskusje o frekwencji są męczące. To fakt - ale są też nieuniknione. Taka jest w Polsce nasza "lewicowa", "anarchistyczna" rodzinka, że teraz przez najbliższy tydzień tu i w innych miejscach Internetu ta i owa będą kruszyły kopie o to, czy na demie było 90, 120, czy może 135 osób.
Demonstracja zasługuje natomiast na bardziej rzeczowe podsumowanie:
1. Wreszcie udało się wykopać z ulic stolicy sierpy i młoty - pozytywnie rokuje fakt, że kontestatorki kapitalizmu angażują się w anarchizm czy wolnościowy socjalizm, a nie brną w leninizm, trockizm czy inne koszmary.
2. Wyśmiewanie frekwencji na demonstracji, organizowanej przez środowiska prawicowe, jest niepoważne w momencie, gdy ruch jest słaby i sam z ledwością gromadzi kilkanaście dziesiątek osób w największym polskim mieście. Zamiast urządzać wirtualne napinki, trzeba było zorganizować 21 marca takie akcje, jakie były w Poznaniu czy Toruniu.
3. ZSP po raz kolejny próbuje podgryzać działaczy z innych miast i oskarżać o sekciarstwo. Ale czy Yak albo Xavier pokwapili się, by wysłać np. do ekipy z Poznania mejla z zaproszeniem na manifestację? Przypominam, że takie postępowanie to standard - Lublin przed akcją antyrasistowską słał "oficjalne" zaproszenia do działaczy z innych ośrodków.
4. Kwestia LGBT. Lewica społeczna musi przyjąć do wiadomości, że polskie społeczeństwo w sposób raczej trwały podzieliło się na część konserwatywno-socjalną i postępowo-neoliberalną. Chcemy przyciągać do ruchu skejtów, dresiarzy, słuchaczki hip-hopu i inne kontestatorskie subkultury? Chcemy zneutralizować kibiców? To uderzajmy w ton antypolicyjny, w legalizację trawki, w uciskające nas instytucje (także szkoły). Oczywiście super, że wyeksponowano postulaty socjalne, ale 1989 r. społeczeństwo mniej interesują zagadnienia czysto materialne, a bardziej właśnie sfera rozrywki czy generalnie sposobu spędzania czasu wolnego (manifestacje antyACTA, marsze w obronie TV TRWAM i Marsze Wyzwolenia Konopi są tutaj najlepszym przykładem).
Pozdrawiam.

Wyśmiewaliśmy prawicę, bo

Wyśmiewaliśmy prawicę, bo się strasznie napinali jak to teraz tysiące patriotów wyjdą na ulicę. My wiemy na ile możemy liczyć w tej chwili i nie napinamy się że będzie nas niewiadomo ile. Natomiast warto zwrócić uwagę na jakość ludzi którzy przychodzą i na potencjał wzrostu.

Moim zdaniem zaś szczytem megalomanii jest oczekiwać imiennych zaproszeń na demonstrację. Ja np. żeby jechać na demonstrację ws. obrony Rozbratu nie czekałem aż mnie ktoś z Poznania zaprosi, a była tam ekipa z ZSP Wrocław. Nigdy do nikogo nie wysyłaliśmy zaproszeń. Ogłaszaliśmy demo i zapraszaliśmy wszystkich chętnych. Dziwne zarzuty. Poza tym wywoływanie znowu "kwestii poznańskiej" to nawoływanie do kolejnej jałowej napinki internetowej.

3. ZSP po raz kolejny

3. ZSP po raz kolejny próbuje podgryzać działaczy z innych miast i oskarżać o sekciarstwo. Ale czy Yak albo Xavier pokwapili się, by wysłać np. do ekipy z Poznania mejla z zaproszeniem na manifestację?

Nie przesadzacie?

Przypominam, że takie postępowanie to standard - Lublin przed akcją antyrasistowską słał "oficjalne" zaproszenia do działaczy z innych ośrodków.

Do jakich działaczy?

Oczekiwać specjalnego

Oczekiwać specjalnego zaproszenia, kiedy info o manifestacji wisi na internecie od kilku miesięcy uważam za co najmniej niepoważne.

Ale jak jaśniepaństwo aktywiści naprawdę tego wymagają to na następną demonstracje wyślę zaproszenia nawet na kolorowych i perfumowanym papierze...

Jeśli ktoś napisze jeszcze

Jeśli ktoś napisze jeszcze raz tutaj, że faszystów było w Warszawie na dniach gniewu "znacznie więcej" niż nas na 31 marca, to niech nie liczy że te brednie nie wylądują w koszu. Rozumiem nienawiść do ZSP w niektórych kręgach, co już przeradza się w jakąś obsesję, ale robienie dobrze faszystom wbrew faktom, to już jest sranie także sobie samemu do ogródka. Temat liczebności demonstracji uważam za zamknięty, bo do niczego to pieprzenie nie prowadzi już.

Ja rozumiem, że studenci

Ja rozumiem, że studenci nie są zbyt ogarnięci politycznie, ale nie wiem czemu kojarzyć dzisiejszych bananów z quazi-hipisowskimi ruchami studenckimi sprzed 30 lat.

No chyba, że idziemy w ślady JKM i uznajemy studentów jako pasożytów społecznych okradających społeczeństwo;)

Pewne fakty są oczywiste i

Pewne fakty są oczywiste i nie ma co z nimi dyskutować, tak jak nie ma sensu kopać się z koniem. Na demo w sprawie Elby było o rząd wielkości więcej osób (nie 3 tys. ale ok. 1800 wg mnie). Skłotersi są zainteresowani walką o swoje skłoty i tym co się na nich dzieje, a nie szerszym kontekstem społecznym (wbrew szumnym deklaracjom). Dlatego poszli na jedną demonstrację, a nie na drugą. (Notabene prawicowy pseudo dzień gniewu nie mógł liczyć na wsparcie kiboli z bardzo podobnych względów - zabrakło elementów subkulturowych.)

Wiadomo, że żyjemy w zdegenerowanym społeczeństwie, w którym konsumpcja kultury jest dla mas ważniejsza, niż najżywotniejsze kwestie społeczne. Stąd tylu ludzi broni koncertowni, a problemami społecznymi interesuje się tylko o tyle, o ile mogą stanowić tło dla ich subkultury. To wszystko jest jasne i strasznie naiwnym musi być ktoś, kto uwierzył, że jest inaczej i że lokatorzy i ich problemy zostały potraktowane podmiotowo przez skłotersów tylko dlatego, że wytarto sobie gębę paroma ważnymi dla lokatorów hasłami. Albo w to, że na Elbie kiedykolwiek wydarzyło się coś naprawdę ważnego dla społeczeństwa (oczywiście wiem, że za krzyknięcie "Król jest nagi" grozi ostracyzm społeczny - ale mam to w dupie).

Z tym nie da się za bardzo walczyć, można jedynie stopniowo działać, by poszerzać zrozumienie istotnych problemów wśród ludzi, którzy nie zamknęli się w subkulturze. To się dzieje cały czas i wynika głównie z codziennej pracy u podstaw. Efekty nie są oszałamiające, ale jest stały postęp.

Sama demonstracja, choć oczywiście nie na miarę naszych ambicji, jednak bardzo dobrze się przebiła w mediach i miała taki przekaz jaki chcieliśmy żeby miała. Wyglądała też całkiem dobrze. Nie wiem kto ma interes, by się tego czepiać, oprócz ludzi, którzy w tym czasie próżnują lub zajmują się marginalnymi problemami.

Jeszcze wracając do tego komentarza:

Lewica społeczna musi przyjąć do wiadomości, że polskie społeczeństwo w sposób raczej trwały podzieliło się na część konserwatywno-socjalną i postępowo-neoliberalną.

Lewica niczego nie musi przyjmować do wiadomości, nie musi padać krzyżem i jeść kotletów schabowych. Może za to mówić o prawdziwych problemach prawdziwych ludzi i właśnie to było mówione podczas demonstracji. Dwóch dziadków nie zdzierżyło, ale cała reszta słuchała z uwagą i powoli widać jak zmieniają się ich poglądy (niektórzy z nich jeszcze w zeszłym roku maszerowali w Marszu Niepodległości). To nie jest spektakularne, ale to jest realna zmiana.

"Skłotersi są

"Skłotersi są zainteresowani walką o swoje skłoty i tym co się na nich dzieje, a nie szerszym kontekstem społecznym (wbrew szumnym deklaracjom."

Dlatego pewnie angażowali się w Dzień Lokatora, obronę skwerów, baru prasowego, a teraz walkę przeciw komercjalizacji żywienia dzieci w szkołach. To że nie byli w takiej liczbie na Twojej (tzn ZSP) imprezie nie znaczy jeszcze że nic ich nie interesuje poza skłotami

Może warto wejrzeć w siebie i zastanowić się dlaczego stało się tak a nie inaczej.

Słyszałem dziesiątki

Słyszałem dziesiątki powodów - a wszystkie są głupie: tzn. że nie lubią mnie, że bali się represji policyjnych z powodu jakiegoś artykułu na CIA, że kogoś niby "szantażowałem", że było za mało o Elbie na CIA., itp...

A kontekst społeczny niestety pełni rolę kwiatka do kożucha... Akcja z barem prasowym fajna, tyle że jednorazowa. Podobnie jak Dzień Lokatora. Fajnie że pomogli zablokować dwie eksmisje (jestem bardzo wdzięczny i rodziny które nadal tam mieszkają też). Ale to jednak nie to co jest potrzebne na codzień - przykro mi.

No właśnie bardzo się

No właśnie bardzo się mylisz. Ekipa która walczyła o prasowy, teraz poszerzyła pole walki o żywienie w szkołach.

Ja akurat byłem na Dniu Gniewu i powiem że nawet mi się podobało. Na duży plus obecność młodzieży anarchistycznej i lokatorów. Widziałem też ludzi ze skłotu i to akurat tych, którzy tam rozkręcają akcje polityczne więc to co mówisz jest trochę nie sprawiedliwe.

Natomiast jest prawdą że wiele ludzi przyszło na obronę Elby tylko z pobudek subkulturowych. To jest rzeczywiście coś nad czymś trzeba ubolewać i pracować, ale proszę Cie nie generalizuj bo jest to po maksie nie sprawiedliwe.

Myślę, jednak że jest

Myślę, jednak że jest sprawiedliwa opinia, że walka ich interesuje tylko o tyle, o ile skłoty są w jej centrum. Dla lokatorów, problem skłotów nigdy nie będzie w centrum ich zainteresowania z prostego powodu: być lokatorem to nie to samo co być skłotersem. Lokatorzy chcą zachować lub odzyskać umowy najmu. Nie chcą zajmować pustostanów, a jeśli to robią, to jest ostateczność, z której wcale się nie cieszą i nie jest to lubiany przez nich styl życia.
Jeśli skłotersi mówią, że są lokatorami, to niestety, ale nie jest to prawda. Mają zupełnie inne potrzeby i inne podejście.

Co by nie mówić, jednak jest jakaś przyczyna dla której skłotersi nie zjawili się na demonstracji lokatorskiej. Chciałbym, żebyś mi podał prawdziwą przyczynę. Czy to dlatego że nie wiedzieli, nie czuli się zaproszeni, że nie lubią mnie, nie lubią ZSP albo KOL, albo że w tym czasie mieli inną ważną imprezę, czy dlatego że CIA i członkowie ZSP i KOL nie wspierali dość Elby? Który z tych powodów przeważył, czy może jeszcze zupełnie inny?

a zes sie uczepił tych

a zes sie uczepił tych squotersow. na demo ws Elby squotersi to była garstka, wiekszosc stanowili po prostu ludzi zainteresowani Elbą i tym co tam się dzieje, wiec nie wiem o co ci chodzi... ze ci ludzi nie przyszli na Dni gniewu? no kurcze, Dni gniewu to nie obrona miejsca gdzie dokonuje się rozrywkowego spedzania czasu.

ha. ha. ha.

sorry, ale to, że squattersi nie chwalą się każdą przeprowadzoną akcją na CIA, to nie znaczy, że nie podejmują działań prolokatorskich. sama wiem o kilku takich akcjach pomocy lokatorom, a było ich o wiele więcej.

Chciałbym podkreślić

Chciałbym podkreślić jedną rzecz. ZSP to nie jest tylko Yak. To że ktoś ma prywatną spinę z Yakiem nie powinno rzutować na taktykę i spojrzenie na to co jest ważne i o co warto walczyć. Yak może generalizuje (bo nie wszyscy skłotersi tacy są jak Yak opisał), ale to jest nieistotne. Nie znam spin warszawskich dokładnie i nawet nie chcę w to wchodzić. Istotne jest nie to co pisze Yak, ale to co mówili mi lokatorzy, którzy czuli się zawiedzeni postawą skłotersów, bo ci którzy byli na demonstracji w obronie Elby, myśleli że środowisko skłoterskie solidarnie wesprze także ICH demonstrację. Tak, ICH. Bo to nie była demonstracja Yaka, nawet jeśli włożył ileś tam pracy w jej organizację, ale to była przede wszystkim demonstracja tych ludzi, którzy nie byli przedmiotem, ale podmiotem zdarzeń - przemawiali, pomagali w jej przygotowaniu i w tworzeniu jej treści (połowa haseł i przemówień miało charakter lokatorski). Wspominano także o skłotach w przemówieniach. Niemniej jednak słyszałem w rozczarowanie w ich głosie. W dodatku przecież nie tylko KOL tam był, byli też ludzie z innych organizacji lokatorskich.

Dodam, że cieszy mnie że LA i WSL, które dawniej miało różne różnice zdań z ZSP Warszawa (o ile się orientuję, bo nie znam szczegółów), razem demonstrują od dłuższego czasu, bo liczy się wspólna walka ze wspólnymi wrogami, a nie jakieś niezrozumiałe dla postronnych obserwatorów jazdy personalne. Wspólna walka zbliża.

Ja także jestem prywatnie rozczarowany, bo jednak spędziłem ileś godzin pomagając na CIA relacjonować proces ewikcji Elby i rozpowszechniałem informacje o tym, że ewikcja trwa także za pośrednictwem innych kanałów. Nie wiem ile osób dzięki temu się pojawiło, ale zawsze to coś. Potem się dowiaduję, że ktoś na Elbie twierdzi, że na CIA sprawa skłotu była za mało wyeksponowana i dlatego oleje Dzień Gniewu. Dla mnie to jest niezrozumiałe. Zawsze stałem po stronie skłotersów. Byłem nawet na obronie Rozbratu, choć mnie tam jakoś specjalnie nie lubią. Ale uważam, że w pewnych sprawach trzeba porzucić walki frakcyjne i jakieś spiny.

To jest coś co tzw. środowisko powinno przemyśleć i przepracować. To tyle.

Solidarność naszą piętą Achillesa

W pełni popieram Xaviera to nie była tylko demonstracja Yaka i prywatne spiny nie mają sensu. Kurwa, co to w ogóle za wymówka nie pójdę na demo bo nie lubię jednego z organizatorów!?
Może następnym razem ktoś bardziej się zastanowi zanim zacznie burzyć solidarność tylko z powodu jakichś durnych uprzedzeń. Niedługo dojdzie do tego że podzielimy się na 100 zwalczających się grupek i dema będą pięciosobowe. I z tego co widziałem na CIA i demach to wsparcie dla squotów było, wielka szkoda, że bez wzajemności.

Nawiasem mówiąc, frekwencja ma znaczenie.

król jest nagi?

To żadna tajemnica, że HC/punk już dawno odjechał od polityki. Mimo to wciąż w dużym stopniu jest związany z ruchem wolnościowym. Pisanie Stąd tylu ludzi broni koncertowni, a problemami społecznymi interesuje się tylko o tyle, o ile mogą stanowić tło dla ich subkultury.
Raczej nie przysporzy frekwencji na kolejnych protestach. Na jednej demonstracji walka się nie kończy!!

Trudno, tak już mam że

Trudno, tak już mam że piszę to co myślę, a nie to co przysparza frekwencji.

Frekwencja frekwencją

Ale szukasz podziałów, a nie tego co łączy.

Niczego nie szukam - te

Niczego nie szukam - te podziały istnieją niezależnie ode mnie. Po prostu nazywam rzeczy po imieniu. Tak, to myślozbrodnia i jest niewybaczalna. Złudzenia są nadrzędną wartością na której należy budować przyszłość.

Walka trwa

Chciałem dorzucić swoje refleksje, abstrahując od sporów o frekwencję i wycieczek personalnych. Jeszcze do niedawna wyśmiewałem środowisko anarchistów i tzw. lewice wolnościową. Jednakże wiele negatywnych wydarzeń w kraju dało mi do myślenia. Dobrze, że są takie wydarzenia. Oby jak najwięcej, niech ludzie aktywizują się i w końcu powiedzą dość tej neoliberalnej papce, którą nam się serwuje od 89 roku. Dobrze, że zatrzymaliśmy się pod tyloma miejscami, pełno gapiów robiło nam zdjęcia głupio się uśmiechając. Kto wie może ktoś z nich za rok pójdzie razem z nami... Było nas 100 czy 200 osób, nieważne. Ważne, że wydarzenie się odbyło, dziwna była ta ogromna obstawa pomnika Dwowskiego.

więcej osób niz w Moskwie

W Wawie było więcej osób niż na demo w Moskwie. Dwieście osób to jest sporo. Myślę, że byłoby ich jeszcze więcej gdyby nie pogoda i fakt, ze tydzień temu byli na demo w obronie Elby. Chodzi mi o osoby spoza Warszawy. Nie każdego stać aby popieprzać do Wawy dwa tygodnie z rzędu po kilkaset kilometrów.

yak, zamiast szukać winnych

yak, zamiast szukać winnych wśród osób nie związanych z ekipą organizującą Dzień Gniewu (w zeszłym roku był winny Rozbrat, w tym Elba) zastanów się co można by było lepiej przygotować na następny raz...może organizowanie demonstracji wpadającej w próżnię (bo jak do tej pory mimo wszystko nie ma w polsce sytuacji chociażby przypominającej "rewolucyjną") po prostu nie jest najlepszym pomysłem i siłą rzeczy nie przyciągnie tłumów.

Co z tego że nie

Co z tego że nie przyciągnęło tłumów, skoro najlepiej jak dotąd wyeksponowało hasła ruchu lokatorskiego w mediach, skoro pozwoliło otworzyć oczy zwykłym ludziom na inne postulaty lewicy społecznej? To nie jest społeczna próżnia. To tzw. codzienność. Nie ekscytująca, nie spektakularna - po prostu zwyczajna.

Ja nie szukam winnych tego, że na demonstracji subkulturowej było więcej osób. Napisałem wyraźnie: to życiowy fakt z którym nie da się walczyć.

Zapewne demonstracja

Zapewne demonstracja domagająca się piwa za darmo nie trafiłaby w próżnię, więc powinniśmy ją zorganizować. Zapewne przyciągnęłaby tysiące chętnych, bo wiadomo, że piwo jest bardziej istotne niż to w jakich warunkach pracujemy, czy mamy godne warunki mieszkaniowe i szansę na emeryturę.

To że w tym kraju ludzie zachowują się jakbyśmy żyli w raju i kasa sama spadała z nieba, nie oznacza, że nie należy wychodzić na ulicę nawet w 3 osoby. To jest wstyd dla nas, czy dla tych którzy zostali w domu i chlali piwo?

Ruch anarchistyczny od początku miał charakter społeczny, pracowniczy. Nie ma bez tego anarchizmu. Dopóki anarchiści będą w tych sprawach wychodzić na ulice, dopóty anarchizm będzie istniał. Nawet w 10 osób.

Zawsze miał? Nieprawda. Na

Zawsze miał? Nieprawda. Na początku anarchiści niechętnie podchodzili do syndykalizmu i związkowego rucu pracowniczego widząc w tym (jak się okazało słusznie) reformizm.

A np. w Grecji anarchiści opierają swoją działalność nie na robotnikach tylko na studentach, imigrantach i środowisku więzienno-przestępczym

I co? Studenci już zrobili

I co? Studenci już zrobili tam rewolucję? Bo z tego co wiem to udało im się spalić parę banków i nabić kabzę korporacjom ubezpieczeniowym. Brawo, towarzysze! Oby tak dalej :-D Daj spokój z tymi pierdołami już.

Poza tym tak, Zawsze mial

Poza tym tak, Zawsze mial charakter pracowniczy, od czasów Proudhona miał, potem anarchiści budowali Międzynarodówkę na bazie ruchu robotniczego. Anarcho-bombowa moda stała się modna dopiero pod koniec XIX wieku w niektórych krajach. Co się stało takim kanałem, że ruch anarchistyczny praktycznie przestał istnieć dopóki anarchiści nie porzucili tych bredni.

I tym się różnił anarchizm francuski od hiszpańskiego, co słusznie zauważał wówczas Kropotkin, że we Francji biegali długowlosi studenci i inni hipsterzy i podkładali bomby i coraz bardziej izolowali się społecznie, a w Hiszpanii anarchiści brali udział w żywym ruchu robotniczym i ich idee docierały do milionów ludzi, a jeśli pojawiały się starcia zbrojne to w konkretnym kontekście walk społecznych i ataków państwa, a nie w anarchoindywidualistycznych odruchach buntu przeciwko społeczeństwu.

A co robotnicy i lokatorzy

A co robotnicy i lokatorzy już zrobili rewolucję? Bo z tego co wiem udało im się na razie zrobić kilka pikiet i demonstracji które rząd ma gdzieś. Daj już sobie Xavier spokój z tym "społecznym" działactwem bo społeczeństwo ma to i tak gdzieś. Insurekcjoniści przeżywają przynajmniej przygodę swojego życia, a ty co z tego masz działaczu społeczny??? :D

Nie zrobili rewolucji i nie

Nie zrobili rewolucji i nie pieprzą na każdym kroku o rewolucji, bo rewolucja to dzieło mas, a nie dzieło pojedynczych hipsterów. Dopóki nie ma sytuacji rewolucyjnej, nie ma rewolucjonistów, zawsze to powtarzam. Jak ktoś twierdzi że jest rewolucjonistą a nie ma rewolucji, to jakby twierdził, że jest generałem ale nie ma armii.

Największym dokonaniem w historii anarchizmu była rewolucja hiszpańska, przegrana militarnie, bo nie dało się walczyć na dwa fronty wówczas. I ona wybuchła w kraju w którym przez dziesiątki lat trwała konstruktywna praca w ruchu robotniczym i chłopskim. Bomby wybuchały na marginesie, najważniejsza było właśnie "działactwo" - zakładanie szkół, organizowanie robotników i chłopów, strajki, starcia robotników z guardia civil, itd. I to zaowocowało masowym zrywem gdy nadszedł czas. Rewolucja zaś sterowana przez zawodowych rewolucjonistów nienawidzących społeczeństwa ma spore szanse przerodzić się w totalitaryzm, jak w Rosji.

A ja nie jestem studentem żebym przeżywał sobie przygodę życia. Sram na studentów i ich przygody na nasz koszt.

Wybacz, ale w Grecji w

Wybacz, ale w Grecji w ostatnich wyborach neonaziści ze Złotego Świtu otrzymali prawie 5%. Więc nie pierdol głupot.

CO???? w jakich wyborach. W

CO???? w jakich wyborach. W wyborach w 2009 dostali 0,29%
http://en.wikipedia.org/wiki/Greek_legislative_election,_2009

Szczyt szczytów

zobaczcie, szczyt bezczelności

http://www.lewica.pl/?id=26276&tytul=PO-zorganizuje-Dzie%F1-Poparcia-Spo...

Dobrze, że dziś prima aprilis

Trzeba organizowac spotkania

Trzeba organizowac spotkania osob zainteresowanych aktywizmem we wszystkich miastach! Chetnie przylaczylbym sie z paroma kolegami , podzialal we Wroclawiu ale nie ma z kim, jedyne co robie to czasem wlepy na wakacje mamy plan rozdawac broszury informuace o mechanizmach dzisiejszego systemu i postulatach anarchistów.

Zapraszamy do wrocławskiej

Zapraszamy do wrocławskiej sekcji ZSP. :) Jeśli taka działalność Cię nie interesuje to ogólnie polecam wpaść na CRK, można znaleźć tam wiele ciekawych inicjatyw w których można się realizować.

Nie wiadomo, czy na CRK się

Nie wiadomo, czy na CRK się będziemy spotykać ze względu na Remont. Najlepiej napisac do nas maila czy coś i wtedy zaprosimy was na spotkanie normalne, albo nawet zorganizujemy je specjalnie dla was takie podglądowe

info@zsp.net.pl

Jak zwykle trzeba znaleźć

Jak zwykle trzeba znaleźć winnych kiepskiej organizacji, w zeszłym roku to był bodajże Rozbrat bo coś tam organizowali w tym czasie teraz warszawscy skłotersi. Nie udało wam się ich ścignąć to się nie udało postarajcie się lepiej jak chcecie większej frekwencji. A jak nie to nie, proste

Tutaj nikt nie obwinia Elby

Tutaj nikt nie obwinia Elby o niską frekwencję, (rok temu też nie chodziło o winę Rozbratu). Tutaj chodzi o to jakie priorytety mają ludzie, którzy uważają, że są antysystemowi. Subkultury typu hc/punk mimo, że mogą zachęcać np. poprzez muzykę do anarchizmu, to często pełnią rolę wentyla bezpieczeństwa, szczególnie kiedy odcinają się od działań społecznych. Sytuacja, która dzieje się teraz na świecie jest poważna, kryzys jest pretekstem do zmuszenia ludzi do zaciskania pasa. To z czym mamy doczynienia w Polsce to jakiś dramat, prywatyzacja wszystkiego, pozbawianie lokatorów dachu nad głową (często starszych ludzi, niemających możliwości zdobycia jakiegokolwiek lokum a na pewno nikt nie udzieli im kredytu), śmeciowe umowy, wiek emerytalny.... itp itd. Podobno urzędnicy w odpowiedzi na prośby lokatorów powiedzieli, że przecież ich córki mogłyby się prostytuować, wtedy mieliby pieniądze. Sprawa śmierci Joli nadal nie została wyjaśniona. I to się dzieje w naszym pojebanym kraju. Można nie lubić ZSP, można mieć jakieś żale do poszczególnych członków tej organizacji, można nawet mieć rację w tych swoich żalach (nie wiem, nie chcę być sędzią w cudzych sporach). Ale w tej demonstracji nie chodziło o ZSP tylko o problemy dotykające większość społeczeństwa, można było przyjść na Dzień Gniewu po prostu we własnym interesie.

Podaj nam może parę

Podaj nam może parę wskazówek, co jeszcze mogliśmy zrobić? W końcu chyba walczymy o to samo, czy może nie?

Najkrócej jak można:1.

Najkrócej jak można:
1. Skończyć z cenzura na CIA
2. Dopuścić do powiewu świeżości i nowych inicjatyw w ruchu.

Gwarantuję że ruch anarchistyczny ruszy z kopyta

Ale do tej pory waszym celem jest utrzymywać polski anarchizm w stanie zakonserwowanym. Redaktorów CIA można nazwać takimi anarcho-konserwatystami. Nie lubią nowości i chcą by wszystko było po staremu :D

Od pokazywania filmików

Od pokazywania filmików ludzi biegających z mołotowami może wzrośnie nam lans u piromanów, ale nie sądzę, żeby na następne demo przyszło zbyt wielu lokatorów. Ja jednak wolę lokatorów niż piromanów. Lepiej się z nimi czuję.

A kto powiedział że muszą

A kto powiedział że muszą być filmiki ludzi z mołotowami?

Wysłałem wam ostatnio na bloga notkę będącą filmowym przeglądem anarchistycznych inicjatyw w dziedzinie sztuk walki ale oczywiście nie przeszła. nigdy nie zrozumiem waszej polityki redakcyjnej

Sztuki walki to coś co z pewnością mogłoby zainteresować młodzież która w ten sposób podłapałaby też anarchizm robią tak anarchiści na całym świecie. Ale oczywiście nie w polsce bo to coś nowego co nie mieści się utartym "kanonie" "ruchu". No i to pewnie "machyzm" (choć ćwiczą dziewczyny)

Nie przeszła bo byliśmy

Nie przeszła bo byliśmy nieco zajęci i nikt nie ogarniał specjalnie kolejki. Teraz przeszło. Chociaż nie rozumiem podniecaniem się tym co się dzieje za granicą. Ja bym wołal poczytać o tym co się dzieje w Polsce w tej sprawie. Już na jakimś prawicowym forum ktoś zauważył, że u nas musimy sobie podnosić morale filmikami z zagranicy.

W takim razie ok.Uczciwie

W takim razie ok.
Uczciwie zwracam honor (jak to się mówi)

Po prostu jestem przewrażliwiony na cenzurę.

Ja wam mogę powiedzieć

Ja wam mogę powiedzieć tylko czego nie powinniście robić, nie obwiniać innych za własne wpadki organizacyjne.
Jeśli chodzi o wskazówki to po co mnie pytasz co zrobic żeby zorganizować demonstrację na którą ludzie naprawdę się zmobilizują, jak wiesz to lepiej ode mnie, samo ZSP tego nie zrobi. Macie pretensje do skłotersów ale nie rozumiem czemu. To normalne że jak jedna niewielka organizacja chce zachować monopol organizacyjny to spoza niej przyjdzie co najwyzej pare znajomych osób np z FA, MS (a w waszym przypadku większa grupa lokalnych działaczy lokatorskich) i na tym się skończy, bo inne organizacje już nie będą się mobilizować (nawet w Warszawie a co dopiero w całym kraju)

Kogo mamy zaprosić?

Kogo mamy zaprosić?

Wszystkich tzn wszystkie

Wszystkich tzn wszystkie organizacje/grypy/kolektywy anarchistyczne czy lewicowe, (z wyjątkiem totalitarnych grupek) potem wszystkie organizacje czy stowarzyszenia "socjalne" z jakimi przyszło wam współpracować, potem wezwać żeby te wszystkie organizacje @ i lewicy zmobilizowaly z kolei wszystkie "socjalne" organizacje z którymi oni współpracują. Na jedną demonstarcje albo wiecej w całym kraju ale w tym samym czasie. Taka siec jest w Polsce jednak nikt nie korzysta z jej mozliwości.... zapomniec o konfliktach czy sporach nie oskarżać innych. Xavier przecież wy o tym dobrze wiecie bo były już duże demonstracje w Polsce i I WIECIE JAK ROBIĆ co za beznsens że musze pisac takie rzeczy, anonimowo w komentarzach w internecie.... to jest tak surrealistyczne że mi sie nie chce więcej pisać

Zapraszaliśmy wszystkich

Zapraszaliśmy wszystkich oprócz polityków i totalitarystów. Niestety część osób stwierdziła że ma inne priorytety. Trudno.

Czytam niektóre wypowiedzi

Czytam niektóre wypowiedzi i nie mogę pojąć jak przy tak kiepskiej pozycji szeroko pojętej lewicy społecznej w naszym kraju, można się kłócić i dzielić o jakieś tam gówna

Sorry, ale jak was czytam,

Sorry, ale jak was czytam, to mam wrażenie, że wszystkie te demonstracje są po to, żeby potem można było trochę się ponapinać i zejść do poziomu kiboli. Róbcie jeszcze ustawki po demach :/

IMHO "starsi" ludzie, nie tylko popisali się frekwencją, ale też chyba lepiej rozumieją, o co w tym wszystkim chodzi.

A to, że generalnie ludzi przychodzi mało jest najlepszym dowodem na to, że takie akcje są potrzebne i trzeba je organizować.

No i najważniejsza rzecz: starałem się spojrzeć na plakaty i na przechodniów obiektywnie. Wydaje mi się, że nadal to wszystko jest jakoś tak daleko od zwykłych ludzi. Nie mówię tutaj o treści, tylko o formie.

Zgadzam się z

Zgadzam się z większością. A co do formy, to była myśle dość łagodna (były znacznie ostrzejsze propozycje). Poza tym to kwestia motywacji. Jeśli ludzie mają ciśnienie to wychodzą nawet bez plakatów (jak ws. ACTA). Pytanie dlaczego w sprawach mimo wszystko ważniejszych często, tego ciśnienia nie mają. To jest coś co jest dla mnie zastanawiające. Na Zachodzie jak próbują dotknąć nawet pewnych zmian to płoną samochody, u nas ciśnienie żeby coś robić i protestować ma niewiele osób. I dlatego rządzący robią się coraz bezczelniejsi.

To jest chyba jedyna ciekawa

To jest chyba jedyna ciekawa uwaga z Twojej strony w całej dyskusji.
Tzn. że ludzie potrafią wychodzić i bez plakatów a na nasze dema nie przychodzą.

Mój komentarz jest taki że polski anarchizm ugrzęzł w kilku tematach takich jak lokatorzy i za wszelką cenę nie chce zmian i nowości. A może po prostu trzeba zmienić tematy. Może np. Lokatorzy nie sa dobrym tematem do działania i przyjdzie na nich czas później a teraz trzeba szukać innych tematów i innych form (i nie chodzi mi o insurekcjonizm). Ruch anarchistyczny osiadł na mieliźnie i trzeba go znowu wypchnąć na szerokie wody.

Ruch lokatorski nie jest

Ruch lokatorski nie jest mielizną. To pierwszy przypadek, że udało nam się coś realnego zdziałać ze zwykłymi ludźmi, którzy nie mieli żadnego doświadczenia i żadnych poglądów politycznych. Jak dla mnie mielizną jest cała reszta... A tu powstało coś z niczego. Nie jest wielkie, ale wciąż się rozwija i osiągnęło wiele celów taktycznych (zablokowanie dwóch ustaw, uratowanie setek osób przed eksmisją na bruk, itp...)

powiem krótko:

powiem krótko: przekonałeś mnie.

O to chodzi by umożliwić dyskusję i swobodną polemikę wśród anarchistów.

Więc co do lokatorów to nie jest to rzeczywiście zły temat. Podałem zły przykład.

Bardziej np. mielizna jest Food not bombs które nie przynosi anarchizmowi nic i jest kompletnie nie rozwojowe.

Mam następujące

Mam następujące uwagi.

Przede wszystkim słaba frekwencja wynika z tego, że w Polsce nie ma żadnego wzrostu nastrojów rewolucyjnych. Świadczy o tym zresztą nawet fakt, że największe centrale związkowe mobilizując swoją biurokrację, zapewniając ludziom dni wolne i zwożąc z całego kraju wynajętymi autokarami potrafiły zorganizować tylko kilkunastotysięczną demonstrację (dla porównania w Grecji w demonstracjach głównych zw.zaw. bierze udział nawet i 200-300 tys. ludzi).

Po drugie niestety, ale tak jest że do ludzi słabiej przemawiają dema ogóle, w wielu tematach. Ta wielość tematów była na DGS fajna, ale moim zdaniem dla przeciętnych ludzi zbyt szeroka - od GMO przez wojnę po emerytury i lokatorów. Wszystkie hasła po kolei słuszne, ale u przeciętnego Kowalskiego, który protestować się dopiero uczy już spowodują dezorientację.

Moja rada na przyszłość - większe włączenie różnych środowisk. W obecnej sytuacji nie stać nas na to aby tworzyć sztuczne podziały.

Wreszcie jakaś rzeczowa

Wreszcie jakaś rzeczowa analiza. Co do pierwszego, to powinna być oczywistość dla każdego obserwatora tego co się dzieje w kraju. Co do wielości tematów, coś w tym może być. Trzeba będzie się zastanowić nad tym czy np. nie poświęcać corocznie Dni Gniewu jakiemuś konkretnemu wybranemu tematowi który będzie eksponowany szczególnie w danym roku.

W sumie to nie było wiele

W sumie to nie było wiele tematów, demo było przeciw cięciom socjalnym, to jeden temat - dość obszerny co prawda. W sumie protesty przeciw konkretnym sprawom są porzyteczne, ale nie obalają systemu, tylko go przystosowują. Oczywiście DGS niczego nie obali jednak liczne stricte antykapitalistyczne wystąpienia mogą być punktem wyjściowym do szerszych, społecznych, świadomych zmian.

Przede wszystkim słaba

Przede wszystkim słaba frekwencja wynika z tego, że w Polsce nie ma żadnego wzrostu nastrojów rewolucyjnych.

Jak mięso podrożeje o 200% to wszyscy się ruszą, tak jak w PRLu.
Do tego czasu będą siedzieć w domach i na więcej niż kilkaset (i to bliżej 100 niż 900) osób nie ma co liczyć.

"To że nie byli w takiej

"To że nie byli w takiej liczbie na Twojej (tzn ZSP) imprezie nie znaczy jeszcze że nic ich nie interesuje poza skłotami" - to była w takim samym stopniu "impreza" KOL. I niestety lokatorzy pytali gdzie są skłotersi. Wymyślałam różne wymówki, żeby nie sprawić im przykrości. Mówiłam, że było ok. 10 osób związanych ze skłotami (tak faktycznie było, nikt nie twierdzi, że 0, ale jednak......). Kilkunastu lokatorów było jednak na demonstracji w obronie Elby i prawda jest taka, że byli bardzo rozczarowani solidarnością......
Ktoś powiedział, że demonstracje to przeżytek i są, jako aktywiści, nimi znudzeni... Rozumiem, ale chyba te 2-3 razy do roku można wyjść na ulicę? To też jest ważne i potrzebne....
Ech... nie rozumiem wszystkiego do końca i chyba nie zrozumiem.....
A i jeszcze chciałabym osoby krytykujące organizację o podanie konkretnych uwag, co można by zrobić lepiej za rok. Większość krytykantów nie wie jednak tak naprawdę, co było robione i jak była przygotowywana demonstracja....

Tak nudne demonstracje

Tak nudne demonstracje polegające od przejścia z punktu a do punktu b to jest przeżytek. Trzeba działać innymi sposobami, przyciągać młodzież tak by demonstracja wyrażała antysystemowy bunt a nie chęć "zreformowania społeczeństwa"

Jasne, najlepiej spalić

Jasne, najlepiej spalić bank i odstraszyć nawet tych lokatorów którzy się nieśmiało zaczynają pojawiać w ruchu. Jebać hipsterów, którzy chcą "przeżyć przygodę życia". Tyle w tym temacie.

Za moich czasów - czyli w

Za moich czasów - czyli w zasadzie kilka lat temu - był Postal i tam można było podpalać, niszczyć i mordować. Teraz gry niby są bardziej realistyczne, ale niektórzy chyba nie potrafią się w tym odnaleźć :P

Myślę, że dobrym

Myślę, że dobrym pomysłem byłoby ustawienie po drodze budek z lodami. W taką pogodę jak teraz będzie chodził pan z dużym termosem na plecach i nalewał demonstrantom kawę do plastikowych kubków.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Acha, dodam też, że padł

Acha, dodam też, że padł też pomysł, żeby podczas demonstracji były występy gwiazd z TV - dzięki temu na pewno zagonimy na demko mnóstwo ludzi.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Ja mogę kiełbaski sojowe

Ja mogę kiełbaski sojowe rozdawać i piwo.

A jak będzie więcej ludzi,

A jak będzie więcej ludzi, to będzie oznaczać że mamy bardziej rację! Genialne!

Smutne ,ze anarchisci

Smutne ,ze anarchisci potrzebują specjalnych zaproszeń i zapominają o tym ,że walczymy o to samo.Nie możemy się zjednoczyc nawet raz w roku na jeden większy protest....nie napawa to optymizmem na przyszłość.Płaczemy ,że polacy nie chcą protestować i wychodzić na ulice skoro my też nie potrafimy - szczególnie teraz gdy nasza aktywnosc powinna być wzmożona......... Obudzimy się z ręką w nocniku :(

Je*** subkultury i ich

Je*** subkultury i ich meliny, ile można się z tym wozić. Walka klas!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.