Wrocław: miasto likwiduje ośrodek interwencji czasowej dla bezdomnych
Stowarzyszenie Pierwszy Krok, prowadzące Ośrodek Interwencji Czasowej dla Bezdomnych przy ul. Pułaskiego, otrzymało w poniedziałek 11 marca nakaz opuszczenia wynajmowanego od miasta lokalu w przeciągu 7 dni (sic!).
Ośrodek ten obecnie jest domem dla 45 osób, całych rodzin z dziećmi, samotnych ojców, par i jedną z niewielu placówek tego typu w której nie ma rozbijającej rodziny segregacji płciowej.
W styczniu stowarzyszenie dostało decyzję o wypowiedzeniu najmu. Powodem były zaległości czynszowe z 2012, powstałe z powodu skończenia się dotacji od miasta. Mając wybór między zapłaceniem całości czynszu, a pozbawieniem ogrzewania, mieszkańcy wybrali spłacenie ogromnego rachunku za gaz. Wszelkie zaległości zostały spłacone w lutym tego roku. Poza pięcioma tysiącami kary, które zdążyło naliczyć ZZK za każdy dzień nieopuszczenia budynku w środku zimy.
Natomiast w poniedziałek 11 marca budynek został uznany przez Inspektorat Nadzoru Budowlanego za niezdatny do użytku i ma być opróżniony w przeciągu 7 dni. O tym, że budynek idzie do rozbiórki wiadomo było jednak od dawna gdyż stoi na planowanej drodze dojazdowej do Nowej Papierni - zespołu loftów, który ma powstać w sąsiedztwie.
Pierwszy Krok o inny budynek na działalność ubiegał się od dłuższego czasu. Co więcej, prosił o budynek z większą ilością miejsc, chcąc poszerzyć zakres pomocy. Władze miasta na tę prośbę opowiedziały, że nie ma takiego zapotrzebowania. Tymczasem w ośrodku zajęte są wszystkie miejsca. I nie tylko w nim - również inne placówki tego typu są pełne.
Miasto utrzymywało, że nie ma lokali na taką działalność i przerzuciło obowiązek szukania lokalu zastępczego (a więc podkreślmy, domu dla 50 osób doświadczonych wcześniej bezdomnością) na członków stowarzysznia, których wszystkie propozycje zostały odrzucone.
Po pierwszych interwencjach w mediach mieszkańcy dowiedzieli się "z gazet", że ZZK nie planuje wyrzucić ich na bruk, tylko dać inny budynek, albo mieszkania zastępcze. Niemniej żadnych gwarancji nie dostali na piśmie, a nakaz opuszczena nadal obowiązuje.