Wrocław: Pikieta pod bankiem Santander

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

W środę pod bankiem Santander we Wrocławiu odbyła się pikieta solidarnościowa ze zwolnionym aktywistą hiszpańskiego związku zawodowego CNT. Przez pewien czas aktywiści i aktywistki ZSP Wrocław blokowali wejście do banku przy ul. Ruskiej (w centrum miasta). W międzyczasie wręczono list protestacyjny w tej sprawie przedstawicielce banku.

Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników (którego członkami są ZSP i CNT) organizuje międzynarodową kampanię protestacyjną w sprawie sytuacji w tym banku.

Oprócz represjonowania związkowców, dochodzi tam do łamania innych praw pracowniczych, np. zatrudniana za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej, co wiąże się z obniżeniem płac i zmuszaniem do niepłatnych nadgodzin. Sytuacja dotyczy 10 tysięcy pracowników.

Akcje solidarnościowe dotychczas odbyły się (oprócz Polski) w miastach całej Hiszpanii, Francji, Portugalii, W. Brytanii, Niemczech, Norwegii, Słowacji, Rosji, Brazylii, Urugwaju oraz USA.

Pracuję w tym cholernym

Pracuję w tym cholernym Santander Consumer Banku we Wrocławiu w Contact Center Zespół Sprzedaży, ale nie spotkałam się z zatrudnieniem za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej, obniżaniem płac ani ze zmuszaniem do niepłatnych nadgodzin, a pracuję tu już dość długo z konieczności. Po skończonej szkole średniej można dostać 3/4 etatu ze stawką 1600 zł brutto na miesiąc + od 50 do 1000 zł brutto premii, a na dodatek umowa o pracę i ubezpieczenie zdrowotne u prywatnej służby zdrowia, czyli w LuxMed. Praca niewdzięczna, ale wiele razy ignorowałam procedury, aby faktycznie pomóc ludziom - wielokrotnie zamiast mówić o ofercie, mówiłam o Rzeczniku Praw Konsumenta, bo ludzie byli wrabiani w zakupy ratalne na jakiś pokazach. I wszystko dobrze, żadnych pretensji od przełożonych. Atmosfera w pracy też świetna, mimo że sprzedaż kredytów nie jest raczej marzeniem nikogo z pracujących tam ludzi. Więc następnym razem zanim wypowiecie się o warunkach pracy, jakie tam panują, warto przeprowadzić ankietę wśród pracowników.
I następnym razem proponuję stanąć przed samą główną siedzibą tego banku w Polsce, przy Strzegomskiej 42c we Wrocławiu (uwaga, trudno znaleźć, bo numerologia przy tej ulicy jest popieprzona jak cholera).
Pozdrawiam serdecznie i trzymam za Was kciuki.

Nawet jeśli to, co piszesz

Nawet jeśli to, co piszesz jest prawdą, nie zmienia faktu, że była to pikieta solidarnościowa.

To byla pikieta

To byla pikieta solidarnosciowa i jestesmy w kontakcie z pracownikami Santandera z Polski. Z oczywistych wzgledow, nie jestesmy w stanie przeprowadzic ankiety wsrod wszystkich pracownikow. :)

Santander to największy

Santander to największy bank strefy euro. To kapitalizm w najczystszej formie. Nawet "pomocy publicznej" unika gdy może, jest jak państwo bez terytorium... W skrócie, ludzie mają co chcieli. Bez ironii, poziom poparcia społecznego i zrozumienia dla poczynań kapitalistów przekracza wszelkie wyobrażenie.

Generalnie nie można jednak mówić o prawach pracowniczych gdy mowa o sektorze bankowym. Praca to celowa działalność człowieka zmierzająca do wytwarzania dóbr i/lub usług zaspokajających potrzeby społeczeństwa. Banki nic nie produkują.

Obrona pracowników sektora

Obrona pracowników sektora bankowego przez związek Anachro-syndykalistyczny to kompletna żenada i kompromitacja.Całkowite zaprzeczenie idei Anarchizmu.To trochę tak jakby pacyfista bronił słuszności wojny rozpętanej przez amerykanów w Iraku.Zawsze można tez bronić księdza zwolnionego z parafii albo polityka którego niesłusznie wyrzucono z partii..Parodia i nieporozumienie.

Idąc tym tropem można

Idąc tym tropem można powiedzieć to samo o sektorze państwowym.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.