Wrocław: Pomorska 55 pod rządami Marka Haisiga, czyli jak się robi biznes na Nadodrzu

Kraj | Lokatorzy

Polecamy także filmy Przkręt TV o sprawie: część I i część II.

Wrocławskie Nadodrze jest obecnie objęte intensywnym programem rewitalizacji. Jak w takich warunkach robi się biznesy? Kamienica przy ulicy Pomorskiej 55 jest sceną dramatu od kiedy kupił ją Marek Haisig, znany wrocławski biznesmen i właściciel wielu nieruchomości. Haisig rozpoczął uciążliwy dla mieszkańców remont oraz procedurę pozbywania się lokatorów i sprzedaży mieszkań. Obecnie ukończono remont elewacji frontu głównego kamienicy. Elementy dekoracyjne są poprzyklejane bez żadnych zakotwiczeń, nie poprawiono też stanu balkonów, które odstają od ściany budynku. Jeden z elementów już odpadł, ale został z powrotem przyklejony.

Co kryje się za tą piękną, choć prowizorycznie wykonaną fasadą? Tak na początek: pół dachu głównej kamienicy odpadło podczas wielkiej wichury. Remont ograniczył się do przełożenia dachówki. Obecnie podczas większych deszczy mieszkania są zalewane. Ale to jeszcze nie wszystko. Poniżej przygotowaliśmy listę najciekawszych poczynań Marka Haisiga pod tym adresem.

Dobre serce pana Marka

Jeden z lokatorów zalegał z czynszem na kilkanaście tysięcy złotych w momencie zakupu budynku przez Haisiga. Właściciel zaproponował mu spłatę jego długu pod warunkiem, że opuści mieszkanie. Lokator na to przystał i podpisali umowę. Po paru miesiącach od wyprowadzki lokator otrzymał wezwanie do zapłaty. Jak się okazało pan Haisig nie miał zamiaru spłacić jego długu mimo zawartej wcześniej umowy. Tym samym zyskał 130 metrowe mieszkanie, a dług nadal należy do oszukanego.

Haisig zaproponował także innemu mężczyźnie z kamienicy przeniesienie do mniejszego mieszkania. Lokator się zgodził, ponieważ mniejsze, znaczyło również tańsze. Jednak przez parę miesięcy nie mógł się doprosić o nową umowę, a tym samym nie miał możliwości podpisania umowy na gaz i prąd.

Inny z mieszkańców, 77-latek żyjący sam w 82 metrowym mieszkaniu, został przeniesiony przez pracownika pana Haisiga (choć sam nazywa się czasem pełnomocnikiem właściciela) do lokalu po garażu (sprawa przekwalifikowania garażu na lokal mieszkalny zostawia dużo wątpliwości). Za parę miesięcy mężczyzna trafi do domu opieki (na własne życzenie), a Haisigowi zostaną dwa mieszkania.

Tajemniczy rzeczoznawcy

Właściciel informuje lokatora, że do jego mieszkania przyjdzie rzeczoznawca w celu oszacowania kosztów remontu. Z rozmów „gościa” wynika, ze jest potencjalnym nabywcą. Podobnie sprawa wyglądała z rzekomą „komisją urzędową”. Zamiast komisji znów pojawił się kolejny potencjalny nabywca.

Specyficzny klimat

Marek Haisig przy Pomorskiej 55 urządził swoje biuro, a niektóre lokale podarował swoim znajomym, wszyscy razem czują się tam jak państwo na włościach. Taki klimat podkręciła sytuacja gdy ktoś wtargnął do mieszkania zajmowanego przez wieloletnich lokatorów „szukając prezesa”. Osobnik był wulgarny i nie chciał wyjść z mieszkania. Kiedy lokator powiedział, że wezwie policję intruz wyszedł wycierając rękawem drzwi by jak sam powiedział „zatrzeć ślady”. Później ten sam człowiek uczestniczył w bójce z właścicielem.

Pracownicy często wulgarnie odnoszą się do mieszkańców. Kiedy takie informacje przekazywane są panu Haisigowi za każdym razem jest zdziwiony.

Utrudnianie życia

Brak dostępu do strychów, przekwalifikowanie ich na mieszkania przeznaczone na sprzedaż, pomimo faktu, że część lokatorów ma zagwarantowany dostęp do strychów w umowach.

W trakcie remontu podwórka zamurowywano okienka do piwnic. Nikt nie rozmawiał z lokatorami na ten temat. Gdyby nie interwencja mieszkanki nie byłoby gdzie zrzucać opału. Okienka były także dodatkową wentylacją. Obecnie w mieszkaniach jest coraz więcej pleśni.

Trwają niekończące się remonty, a mimo to rozpoczęte prace nie są dokańczane (np. nie wstawiono parapetów do nowo wymienionych okien, przez co po klatce schodowej hula wiatr), a ich efekty niszczeją.

Odpracowywanie długów?

Na mediacjach między właścicielem, a reprezentacją lokatorów Haisig powiedział, że proponował lokatorom odpracowanie zadłużenia (sam nazywa to pańszczyzną). Kiedy jedna z lokatorek zwróciła uwagę, że jej nic takiego nie mówiono właściciel odpowiedział, że rzeczywiście jej nie. Podobnie jak wielu innym osobom. Argumentu, że proponował odpracowanie długów, właściciel użył jednak rozmawiając z dziennikarką TVP, by sprawić wrażenie, że na Pomorskiej 55 mieszka leniwa patologia. Zresztą patologią zdarzało się już określać Haisigowi swoich najemców. Odpracowanie długów jest też o tyle kontrowersyjne, że ludzie nie mają zaufania do właściciela. Ten człowiek nie płaci swoim pracownikom, obiecuje spłaty długów i nie dotrzymuje słowa.

Czujniki dymu i piece

Zeszłej zimy jedna z mieszkanek pisała maile do Haisiga w sprawie czujników dymu, ponieważ w kamienicy są nieszczelne piece. Właściciel, również mailem, obiecał zakup czujników. Słowa jak zwykle nie dotrzymał. Temat ponownie był poruszony na mediacjach, przyszła kolejna zima bez czujników. Jeden z lokatorów wysłał właścicielowi film z ogniem wychodzącym z nieszczelnego pieca. Nic w tej sprawie nie zrobiono. Lokator na własny koszt dokonał naprawy.

Źródło: akcjalokatorska.razem.cc

Nie podoba ci się taki stan rzeczy? Wiesz o innych problemach tego typu w mieście? Zapraszamy na otwarte spotkanie Akcji Lokatorskiej oraz poważną rozmowę lokatorów z Dutkiewiczem.

Czasami zastanawiam się jak

Czasami zastanawiam się jak bardzo trzeba być zdegenerowanym człowiekiem, aby tak żyć, jak ten "Pan Marek" Haisig

Nóż się w kieszeni otwiera u pacyfisty

Przeczytajcie jak jeszcze zdążycie tegotygodniową ANGORĘ. Tam jest artykuł o poczynaniach pewnego kamienicznika z Warszawy. Ofiarą padła pewna dziennikarka. POŁĄCZCIE SIŁY w walce z .... no właśnie, z czym? Bo to jak by nie przymierzyć, jest ANARCHIA, ale realizowana przez tych, co maja kasę

"MY" łączymy siły -

"MY" łączymy siły - zamiast mówić o tym, przyłącz się TY.

kolego, masz dziwną

kolego, masz dziwną definicję anarchii. to chyba raczej lokatorzy wprowadzają anarchię próbując oddolnie się realizować

lokator przeniesiony przez

lokator przeniesiony przez haisiga do garazu zmarl tydzien temu.

Marek Haisig, oszust

Haisig, to oszust działający w przekrętach nieruchomościami.
Jednym z nich jest "przekazanie" do fundacji (Fundacja Gorzanow)pałacu w Gorzeniowie,
za który nie zapłacił pieniędzy. Są toczone sprawy Sądowe w tej sprawie.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.