Wrocław: Protest kucharek szpitalnych
Czternaście pracownic kuchni przerwało pracę i protestowało dzisiaj przed Dolnośląskim Szpitalem Specjalistycznym im. Marciniaka od wczesnych godzinnych porannych. Kobiety zatrudnione są przez lubińską firmę Alter na umowy na czas określony. Domagają się przede wszystkim podpisania umów na czas nieokreślony, podwyżek oraz przywrócenia do pracy pracownic zwolnionych za założenie związku zawodowego Solidarność.
Firma Alter, aby uniknąć podpisania umów na czas nieokreślony stosuje "przekręt" polegający na tym, że po dwóch latach pracy, kiedy wymagane jest podpisanie stałych umów, kobiety są zatrudniane na miesiąc przez firma Niro, mieszczącą się w tym samym budynku co firma Alter. Niro powiązane jest także personalnie z firmą Alter.
Poza tym kobiety zostały obciążone dodatkowo pracą na rzecz dwóch kolejnych szpitali za tę samą płacę jak poprzednio (ok. tysiąc złotych na rękę). Pracownice są szykanowane za działalność związkową. Kierowniczka powiedziała im wprost: "Zachciało nam się związków, no to macie".