Wrocław: Urodziła we własnej łazience, bo wyrzucili ją ze szpitala

Kraj

Agnieszka Zawiślak, 32-letnia mieszkanka Wrocławia, urodziła swojego syna Mateusza na podłodze łazienki, ponieważ lekarz odesłał ją do domu - podaje "Super Express".

Gdy kobieta poczuła skurcze, udała się do znajdującego się nieopodal jej mieszkania Akademickiego Szpitala Klinicznego. Tam zbadał ją lekarz, po czym odesłał kobietę do domu. – Na odchodnym usłyszałam jeszcze, że w szpitalu brakuje miejsc – relacjonuje pani Agnieszka.

Po powrocie do mieszkania kobieta zaczęła rodzić. Zdążyła jeszcze wezwać karetkę, a do przyjazdu lekarza pomagały jej sąsiadki, które usłyszały krzyki. Poród odebrano w mieszkaniu, a nowonarodzonego Mateuszka przewieziono od razu do szpitala.

Rzecznik Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, Agnieszka Czajkowska twierdzi, że pani Agnieszka została przyjęta przez doświadczonego lekarza. – Gdyby lekarz stwierdził u niej czynność porodową, na pewno zostałaby przyjęta na oddział.

I tym o to sposobem matka i

I tym o to sposobem matka i dziecko uniknęli wątpliwej przyjemności rodzenia w szpitalu. [Wiem o czym piszę]

Tak, ale nie z własnej

Tak, ale nie z własnej woli.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

"Super Express" czyli

"Super Express" czyli rzetelnie i na temat...

Punkt widzenia.

Lekarz mógł mieć absolutną rację i odesłał dziewczynę w momencie, kiedy nie było jeszcze mowy o porodzie. Porody błyskawiczne zdarzają się i nie ma się co ekscytować. Raz poród może trwać 48 godzin, a raz 48 minut.

Tak, ale tu nie o tym

Tak, ale tu nie o tym dyskusja. Najwidoczniej ktoś skąpi pieniądze i bardzo mu zależy aby kobieta nie mogła przeleżeć kilka dni przed porodem w szpitalu.

Pusta kasa.

Brak pieniędzy na leczenie to akurat nie jest wina lekarzy.

Poza tym to, co usłyszała

Poza tym to, co usłyszała na odchodne pokazuje prawdziwy powód odmowy przyjęcia.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

W sobotę rano pojawiłam

W sobotę rano pojawiłam sie w szpitalu. Lekarz mnie zbadał i stwierdził, że do akcji porodowej brakuje mi tylko skórczy-odesłał mnie do domu. Wróciłam do szpitala po 12godzinach z częstymi skórczemi co 3 minuty. Przy każdej wizycie w szpitalu informowałam lekarzy o tym co było wpisane w mojej karcie ciązy, że na 4 godziny przed porodem powinnam dostać kroplówke w przeciwnym razie gdyby moje dziecko zachłysneło sie wodami płodowymi mogłoby poważnie zachorować. Zostałam zbadana, lekarz stwierdził że mam jeszcze sporo czasu i mogę udać sie do innego szpitala. Pojechaliśmy do najbliższego szpitala na całe szczęście. Syna urodziłam zaraz po wejsciu do szpitala. Na kroplówke nie było czasu. Mam zdrowego synka ale wiele rzeczy mogło pójść nie tak:(

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.