Zginął autor "Na barykadach Warszawy"

W katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010 r, zginął Stanisław Komornicki (pseud. Nałęcz). Podczas Powstania Warszawskiego w 1944 r. brał on udział w walkach w ramach 104 Kompanii Związku Syndykalistów Polskich. Doświadczenia z tych walk opisał w książce "Na barykadach Warszawy".

Samodzielna 104 Kompania Syndykalistów ZSP/AK, licząca 280 żołnierzy została sformowana 1 sierpnia 1944 na warszawskiej Starówce. Był to jedyny oddział w dzielnicy, który posiadał własną wytwórnię broni, szpital, piekarnię, transport żywności i leków. Kuchnia kompanii wydawała darmowe posiłki dla ludności cywilnej. Drukowano też czasopisma.

Na hełmach i czapkach noszono czarno-czerwone wstążki, co prowokowało zatargi z żandarmerią AK, nie uznającej stosowania przez oddziały powstańcze różnych symboli politycznych. Kompania syndykalistów uczestniczyła m.in. w zdobywaniu Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych i Pałacu Krasińskich, broniła kilku barykad, a jej żołnierzy wysyłano na najbardziej zagrożone punkty oporu. Po 32 dniach walki przy życiu pozostała zaledwie połowa członków kompanii. 2 września była ostatnim oddziałem, który kanałami wycofał się z dzielnicy.

Książka Stanisława Komornickiego była jedną z nielicznych publikacji, które ukazały się drukiem, opisujących walki prowadzone przez syndykalistów podczas Powstania Warszawskiego.

Komentarz: Cicha śmierć maluczkich

Źródło: www.rozbrat.org

Hmmm...ale najważniejszy i

Hmmm...ale najważniejszy i tak jest kaczor,który dla wolności,czy choćby dla obywateli,nie zrobił nic...
Chociaż to nie dziwi,w końcu zawsze kochaliśmy się pławić w kloace martyrologiczno-mesjanistycznej.
Rozpacz przejaskrawiona przez media-Teraz Kaczyński "wielkim człowiekiem był ",patriotą,erudytą i w ogóle to młodo zmarło mu się...któż więc zdoła się oprzeć zbiorowej histerii?
Ano tylko wykolejeńcy.

Kaczyński swym pięknym żywotem przyćmił pamięć o takich ludziach jak Stanisław Komornicki.Przyćmił wartość młodego życia pilotów i stewardes
Liczy się tylko ein volk und ein fuhrer!

Pamięć i żałoba należy się przede wszystkim takim jak Stanisław Komornicki i ludziom,których katastrofa pozbawiła młodego jeszcze życia!

nic się nie

nic się nie stało;);););););D:D:D:D:D:D:;D;D;D
Cze Gewara (niezweryfikowane), Nie, 2010-04-11 11:26

cały kraj pogrążony jest w smutku. Cały?... Nie! Niewielkie plemię wesołych hipisów wciąż stawia opór żałobie http://www.youtube.com/watch?v=I4y7Bz13soM

co to ma wspólnego z

co to ma wspólnego z powyższym newsem? tam jest mowa o prezydencie.

Filmu już nie ma. Cenzura

Filmu już nie ma. Cenzura zadziałała.

A może jednak twórcy się

A może jednak twórcy się opamiętali?.. Jak to nic się nie stalo? Nie żal ci pilotów,stewardess,czy różnych zaproszonych na obchody gości,którzy nie byli politykami ani wojskowymi?..

Prawdziwy syndykalista nigdy

Prawdziwy syndykalista nigdy by nie wsiadł do samolotu z faszystowskim prezydentem i jego świtą nadworną. Proste.

Czy można być ideowym

Czy można być ideowym anarchosyndykalistą i lecieć w jednej narodowej ekipie z jednym z najbardziej prawicowych prezydentów Europy, z jego zausznikami, klerem, elitą poselskiego oszołomstwa i armii?

A kto powiedział, że on

A kto powiedział, że on był (anarcho)syndykalistą? To, że brał udział w walkach w ramach 104 Kompanii Związku Syndykalistów Polskich jeszcze nie określa go ideowo. Poza tym odpowiadaj (moralnie) za siebie, a nie za innych.

he

Proponuję nie używać słów których znaczenia się nie rozumie.

prawda jest jak dupa i

prawda jest jak dupa i każdy ma swoją. to też jest proste!

Nie wypowiadaj się za

Nie wypowiadaj się za syndykalistów, to co zrobił było chyba tylko jego własną sprawą.

Kolejny "maluczki" o którym

Kolejny "maluczki" o którym w tym kontekście się nie mówi w mediach głównonurtowych, którego śmierć została przyćmiona przez "wielkich". Dziś widziałem rano wywiad na ulicy z zapłakaną kobietą z dzieckiem, która mówiła, że nikt nie mówi o innych którzy zginęli w tej katastrofie, a przecież oni też mieli rodziny. Ale nikt o nich nie pamięta.

Cześć pamięci tych zapomnianych!
https://cia.media.pl/cicha_smierc_maluczkich

czekam na wpisy tych

czekam na wpisy tych frajerów którzy pod poprzednim newsem pisali "dobra nowina!"

powiem szczerze, jestem

powiem szczerze, jestem szokuje mnie Wasze zachowanie.

zawsze darzyłem anarchistów dużą sympatią, a wielokrotnie brałem udział w Waszych akcjach i pomagałem.

jednak przez dwa ostatnie dni straciłem wszelki szacunek. ta 'stypa party', te okrzyki radości po śmierci tylu osób, komentarze na różnych forach albo opisy na gg i portalach, pokazuje że ten cały ruch anarchistyczny to góważeria, bydło zwykłe i hołota pozbawiona uczuć i kompletnie wyalienowana.

Skoro tak, to sam się teraz

Skoro tak, to sam się teraz tak zachowałeś. Sam zamiast milczeć, wpisałeś się w to co krytykujesz, wykorzystując informację o czyjejś śmierci do ataku na wszystkich anarchistów.

pomagałęś?

coś mi się zdaje że to prowokacja.

Ja nie ciesze się ze śmierci ludzi,lecz krytykuje hipokryzje oraz pieniactwi i zakłamanie.

Cześć i pamięć zwykłym ofiarom,zapomnianym bo nie byly "elitami"!!

Cześć ofiarom kapitalizmu i niesprawiedliwości!

Cześć ofiarom o których media "zapomniały" bo nie są "po linii" propagandy!!

Nie uogólniaj bezpodstawnie.

Sam sympatyzuje z @ od wielu lat i nie podzielam jakiejkolwiek euforii po tym co się stało, bo zdarzenie to nic nie zmieni, a wręcz przeciwnie w obecnej sytuacji może zachwiać sceną polityczną na korzyść PełO, tj. nieodpowiedzialnych za naród (czyt. lud :) neoliberałów i nowokonserwatystów. Więc nie generalizuj.

ale o co chodzi? sprawę

ale o co chodzi?
sprawę stypa party wyjaśnił już kolektyw rozbrat w oświadczeniu.

my, anarchiści nie podążamy za medialnym, żałobnym szaleństwem. jesteśmy antypaństwowi - nie ulegamy patriotycznej masturbacji widocznej dookoła. nie jesteśmy hipokrytami, nie mamy zamiaru udawać, że szanowaliśmy prezydenta, jak media, chociaż tak nie było. zawsze jesteśmy przeciwko elitom władzy. i jesteśmy pamiętliwi - nie zapominamy grzechów nieżyjącego już prezydenta.

więc nie dziw się, że ktoś mówi wprost, bez zakłamania to co myśli, na przekór powszechnie panującemu trendowi w tym kraju

BR

Niewiele, ale zawsze coś o poglądach generała Komornickiego:
http://www.obywatel.org.pl/index.php?module=news&func=display&sid=4878

No, wreszcie...

No, teraz nawet międzynarodowa anarchia ma swojego bohatera, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Wreszcie możemy przestać się nadymać świętym oburzeniem i z czystym sumieniem przyłączyć się do narodowej żałoby. Ufff... wreszcie koniec tej krępującej sytuacji gdy musieliśmy narażać się na powszechną niechęć dystansując się wobec żalu narodowego i na siłę odcinając się od zbiorowych emocji. Wreszcie koniec z narzuconą sobie alienacją.
Odzyskaliśmy wreszcie pełnoprawne obywatelstwo duchowe tego kraju - bo w końcu nasi też tworzyli jego historię. Teraz wreszcie ból narodu jest także naszym bólem a jego strata naszą stratą. Możemy sobie teraz wszyscy paść w ramiona w ramach powszechnej solidarności w obliczu katastrofy.

Witamy z powrotem na łonie ojczyzny - towarzysze i towarzyszki!

Bzdura. Ja na żadne łono

Bzdura. Ja na żadne łono nigdzie nie wróciłem, a to co się dzieje w mediach uważam za zwykłą hucpę nacjonalistyczną i po prostu mnie żenuje. Nie płakałem ani po Szmajdzińskim ani po Kaczyńskim. To tragedia dla ich rodziny i przyjaciół,ale ja z nimi nie mam nic wspólnego.

Natomiast warto przypomnieć postaci tych o których prawie nikt nie pamięta w tym narodowym szumie po stracie "głowy narodu". Warto przypomnieć ich postaci, choćby tu - na renegackim portalu anarchistycznym niech mają swoje miejsce pamięci.

Celebracja wspólnoty

Być może, ale ja się jednak czasem czuję nieco niekonfortowo nie mogąc przyłączyć się do zbiorowej celebracji. Za stary jestem żeby znajdować przyjemność we wzniosłej izolacji. A to co się dzieje w mediach to nie "zwykła hucpa", tylko wielki triumf narodowej państwowości, która okazała się zdolna do określania AUTENTYCZNYCH ludzkich emocji. W tej chwili opresyjny system kapitalistycznego, narodowego państwa stał się nagle zjednoczoną w powszechnym smutku wspólnotą. Ciężko jest w takiej sytuacji być radykalnym lewicowcem.

Dopóki nie włączam TV nie

Dopóki nie włączam TV nie mam żadnych problemów. Jestem wręcz otoczony ludźmi którzy nie reagują tak, jak to jest pokazane w TV, ale zachowują sporo zdrowego rozsądku i nie mówię tu tylko o ludziach z tzw. radykalnej lewicy. Zresztą nie tylko dookoła mnie w realu, ale i w internecie coraz więcej się pojawia głosów krytycznych wokół tej hucpy. Dałeś się po prostu zmanipulować mediom.

Podoba mi się komentarz niejakiej margud z jednego z blogów Polityki:

"Byłam dziś i przed Sejmem i na Krakowskim Przedmieściu.
Mam osiemnastoletnią córkę i chciałam, by doświadczyła udziału w historycznym wydarzeniu. Mimo, iż byłyśmy pod siedzibą prezydenta około godz. 21 tłum był tak gęsty, iż uniemożliwaiał swobodne poruszanie się. Pomimo tego ścisku nie zaznałyśmy poczucia wspólnoty. Poszczególne rodziny, czy grupki znajomych nie nawiązywały miedzy sobą kontaktu. Żadnych spojrzeń, słów, czy gestów wymienianych pomiędzy nieznajomymi. Ocieraliśmy się o siebie w całkowitej obcości.
Jacek Kaczmarski - bard Solidarności powiedział mi kiedyś, że Polacy , to społeczeństwo widzów. Biernych widzów.
I tak jest naprawdę. Choć te tłumy wyglądały w TV imponująco, to w środku wiało pustką. Za kazdym razem, gdy uczestniczę w podobnych spędach zadziwia mnie, jak wiele próżni może sie zmieścić w tak szczelnym tłoku.
No cóż, dystanu pomiędzy ludżmi nie powinno mierzyć się w cm, tylko w skali zaangażowania w to, co wspólne, w to, co społeczne."

Cały naród opłakuje śmierć szefa NBP

Ale jednak w wypowiedzi margud jakieś oczekiwanie wspólnoty widać ;) Tak to już chyba jest z tą odgórnie organizowaną solidarnością, że jest to wspólnota spojrzeń skierowanych w stronę centrum. Być może rzeczywiście dałem się zanadto ponieść obrazkom "narodu w żałobie", choć bardziej niż telewizja, której nie oglądam, wpływ miała na mnie postawa niektórych moich kolegów (na codzień bezideowych), po których spodziewałem się więcej dystansu.
To z czym mamy do czynienia to raczej przypadek narodu pojednanego ze swoją władzą, niekoniecznie ze sobą samym (nie wiem czy na okoliczność katastrofy kibice Wisły i Cracovii znowu postanowili się pogodzić). Pewnie masz rację, że za jakiś czas emocję opadną i ludzie zaczną o sprawie myśleć jednak bardziej krytycznie ( a może nawet pisać w prasie - np. czy Kaczyński nie jest sam winien katastrofy, jeśli np. naciskał na pilotów, by ze względu na wagę sprawy lądowali pomimo trudnych warunków?). Jednak wspomnienie chwili spontanicznej solidarności z władzą pozostanie i nawet jeśli żadnej nowej jakości nie zrodzi, to jednak dowodzi jak silna jest jednak w Polakach identyfikacja z oficjalnymi "reprezentantami narodu"
Stąd zresztą moja - nieco ironiczna - reakcja na informacje o Komornickim - skoro wśród tragicznie zmarłych "reprezentantów narodu / kościoła / wojska" jest także jakiś "reprezentant anarchii" to żałoba po wypadku staje się naprawdę powszechna i dotyczy nawet tych, którzy naród / kościół / wojsko mają zazwyczaj w dupie. I nagle wypowiedzi abp'a Nycza (czy innego Michnika) - że straciliśmy w tym wypadku osoby dla nas szczególnie ważne zaczyna dotyczyć także nas.

Ale co tam - przetrwałem śmierć papieża, przetrwam i prezydenta. A chuj, wszyscy oni mogli by jeden po drugim umrzeć a ja się nie dam!

Pozdrawiam serdecznie tych co nie płakali po Skrzypku.

Dokładnie ! Dał się

Dokładnie ! Dał się zmanipulować mediom i ponieść teatrowi, odgrywanej szopce i temu histerycznemu nastrojowi i patriotycznemu (nacjonalistycznemu wręcz) pompatyzmowi.

Odnoszę podobne wrażenie jak Xavier. Rano będąc w sklepie jakoś nie zauważyłem tej "traumy", "przerażenia", "płaczu", "żalu" czy poczucia "osierocenia" jak media nam to mówią. Chyba jednak większość osób nie uległa tej zbiorowej historii. Ot dwie starsze kobitki rozmawiały ze sobą narzekając, że je wszystko boli. W kiosku (salonie prasowym) dwóch kolesi gadało o meczu Barca - Real. Jakoś nie widziałem tych (wirtualnych raczej) setek flag wywieszanych na blokach, domach czy budynkach jak media mówiły. Widziałem za to jedną, na urzędzie pocztowym. Oczywiście znam osoby, które strasznie to przeżywają, ale to raczej z osobistych powodów.

Media mają teraz po prostu znakomite pole do popisu. Wszystko zostało doskonale wyreżyserowane w tym tworzeniu nowej medialnej rzeczywistości. Moje pierwsze skojarzenie na to jak to media pokazują i jaki chcą poprzez to wywołać efekt to było skojarzenie ze śmiercią Stalina i Papieża. Ale to się może przeciwko nim obrócić - bo po tej 2 dniach medialnej paplaniny ludzie mają dosyć paplania w kółko o tym samym i wnioskuje to po rozmowie z kilkoma osobami, nie koniecznie o lewicowych poglądach.

Oczywiście ludzie będą się tym interesować. Sam interesuje się tą katastrofą. Z resztą trudno byłoby się tym nie zainteresować. Jest to wydarzenie medialne, jest to tragedia wielu (niewinnych) ludzi, rodzin i ludzie tym będą się interesować na tej samej zasadzie jak interesowali się katastrofą w Halembie czy zawaleniem się Hali w Chorzowie. Jednak dorabianie temu jakieś ideologii czy nacjonalistycznej papki i propagandy jest zwyczajnie tendencyjne, intencjonalne, manipulacyjne, ale i naiwne.

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Dokładnie.

Dokładnie. Jak jechałem rano do tyrki to jakoś nie widziałem zbiorowej rozpaczy jak to media przedstawiają. Nawet flag nie było tylko na urzędach i niektórych klatkach. Nie wim czy ten medialny spektakl pomaga rodzinom ofiar ukoić smutek jakoś mi się nie wydaje.

sceny sklepowe w przecietnym polskim miescie średniej wielkośc

poszedlem do sklepu kolo 16, jakas babka przy stoisku na miesnym zaczela rozpaczac po kaczorze, a ludzie w kolejce w brecht, a baba na kasie: "pani, ja juz nie moge tego ogladac, w tv na okragalo przez 2 dni o tym samym"
ktos z kolejki: "i tak sie nic nie zmieni!"
facet z tylu: "nowi juz czekaja na ich stanowiska!"
za mna laska: "i tak nikt nie lubil kaczorow to po co tu plakac?"
;-)

tia

A obłuda aż się z telewizora wylewa! Wcześniej był karłem, kartoflem idt. Teraz jest bohaterem, mężem stanu żenada!!!

http://www.tvn24.pl/-1,1651727,0,1,oni-zgineli-_-lista,wiadomosc.html

http://dziennik.pl/katastrofa-smolensk/ofiary-katastrofy/article584227/S...

mainstreamowe media też o nim piszą, nie ma żadnej cenzury, nie jesteście jedyni. Można się nie napinać.

A kto tu mówi o cenzurze?

A kto tu mówi o cenzurze? Widziałeś gdzieś na głównej stronie informacje o nim? mówią o nim na okrągło w tv? czy może w kółko o głowie narodu?

chodzi o przytłoczeniu tych małych przez tych wielkich, a nie to że gdzieś znalazła się krótka notatka, w dodatku niepełna, o nim. Czytaj dokładnie co napisałem wyżej.

"Widziałeś gdzieś na

"Widziałeś gdzieś na głównej stronie informacje o nim?"

tak, na rozbrat.org i bzzz.net
I nie ma problemu. Patriotyczne media będą pisały o Kaczyńskim, kombatanci o kombatantach, lewica o Jarudze-Nowackiej a anarchiści o AKowskim kombatancie który walczył jako syndykalista w powstaniu. I nie ma problemu, żadnej cenzury ani manipulacji. Każdy ma swój kawałek medialnego tortu.

Nic nie pisałem o cenzurze.

Nic nie pisałem o cenzurze. A ja bym to sprowadził do jednego wniosku: możni piszą o możnych.

Nie bardzo rozumiem, co to

Nie bardzo rozumiem, co to ma do rzeczy?

Czytam dokładnie: ,,Warto

Czytam dokładnie:

,,Warto przypomnieć ich postaci, choćby tu - na renegackim portalu anarchistycznym niech mają swoje miejsce pamięci.''

Miejsce pamięci mają też na renegackim portalu TVN 24.

nie mają żadnego miejsca

nie mają żadnego miejsca pamięci. Jeśli za miejce pamięci uznajesz notkę zakopaną tysiącem innych notek, newsów i żali po stracie wodza państwa, to chyba inaczej rozumiemy to sformułowanie.

No, tu ma notkę w ciągu

No, tu ma notkę w ciągu notek na głównej, m.in. informacji o katastrofie, pod która tłumek wesoły się cieszy, że samolot spadł. Teraz ten sam tłumek będzie wyrażał żal, bo się dowie, że zginął też ktoś, kto mógł miec poglądy podobne do ich poglądów.

Wystarczyło nie relatywizować nieszczęścia od samego początku, nie byłoby zgrzytów.

Ja nie zmieniłem poglądów

Ja nie zmieniłem poglądów ani o centymetr.

do barana powyżej

koleś poznaj choć trochę historię zanim zaczniesz bełkotać te swoje bzdury...
St. Komornicki nie miał podobnych poglądów do anarchistów/anarchistek ( nawet odrobinę )
a w 104 kompanii ZSP znalazł sie przypadkowo

Nim nazwiesz kogoś baranem

Nim nazwiesz kogoś baranem zastanów się nad róznicą między znaczeniem frazy ,,mógł mieć'' i ,,miał''.

dlategoś właśnie baran

nic nie wiesz, ale się wymądrzasz

Gdy brakuje Ci argumentów -

Gdy brakuje Ci argumentów - użyj obelg, zawsze pomoże.

pozdrowienia z pudelka

gdy brakuje elementarnej wiedzy pisz cokolwiek to zawsze pomaga
internet zniesie wszystko dlatego nie staram sie wysilać na odpowiedz
kolejnemu baranowi, który swoją ignorancję próbuje ukryć zabawą w znaczenie słów/pojęć
ciao!

dajcie spokój już z tą

dajcie spokój już z tą przepychanką.

Wystarczy zerknąć na

Wystarczy zerknąć na pierwsze strony dzisiejszych gazet i od razu widać jaka jest hierarchia ofiar...

Teraz już wszyscy

Teraz już wszyscy podpinają się pod ofiary tej katastrofy lotniczej. Nawet największe szumowiny: https://cia.media.pl/hipokryzja_nacjonalistow_ws_anny_walentynowicz

misza:

misza:

"Dokładnie. Jak jechałem rano do tyrki to jakoś nie widziałem zbiorowej rozpaczy jak to media przedstawiają. Nawet flag nie było tylko na urzędach i niektórych klatkach. Nie wim czy ten medialny spektakl pomaga rodzinom ofiar ukoić smutek jakoś mi się nie wydaje."

Ja byłem u kumpla na Bródnie (blokowisko niedaleko Pragii) wczoraj i była średnio 1, 2 flagi na jeden cały blok. W TV i na portaach internetowych pokazywali całe oflagowane bloki. Mi ta cala żałoba coraz bardziej przypomina pogrzeb Stalina czy Kim Ir Sena.

Znowu przemilczenie w mass mediach !

Ponownie mass media jednak nie donoszą o spontanicznych imprezach polaków rozpętywanych potrzebą chwili jak polska długa i szeroka w ośrodkach kultury alternatywnej a wieczorem to już w ogóle będą tańce + hulanki + swawole na stołach i tapczany przez okno i malowanie pisakami lędźwi pijanych konkubin a sąsiedzi z krzykiem więc śmietana w spraju i slogany a koło 12 spalone kolumny, podłoga się lepi, przerażone zwierzęta domowe więc kto idzie do nocnego i znowu drastyczne kanapki, darcie ryja do zachrypnięcia, na kolanach szukanie ognia, niepotrzebne otarcia naskórka, spocone pachy, darcie mordy przez okno a wtedy wpada jeden z drugim patryjota z bejsbolem i pierze po czerwonych ryjach za Polskę, Wolność i to, o za co poległo już tak wielu.

echhh... Rozbrat strzelil

echhh... Rozbrat strzelil sobie w stope najbardziej jak sie dalo... Obawiam sie, ze bedzie sie to za nimi ciagnac :-/ Szkoda, ze przez kilku debili praca wielu wartosciowych ludzi idzie do rynsztoka...

A Pan Komornicki niech spoczywa w pokoju. Byl wielkim czlowiekiem...

Poglądy polityczne Komornickiego

Miguel, skoro piszesz, że Komornicki nie miał poglądów politycznych podobnych do anarchistów/istek to napisz, jakie miał, bo pewno coś o tym wiesz. Wtedy będziemy mogli ocenić, jak daleko lub blisko miał do anarchizmu.

Jeszcze kilka słów o Generale:

Jeszcze kilka słów o Generale:

"Brak mi słów żeby opisać to co teraz czuję... to byli wyjątkowi ludzie pod każdym względem. Swoim patriotyzmem mogliby obdzielić całą Polskę. Stanisław Komornicki jako młody chłopak od samego wybuchu wojny włączył się w walkę o wolność swojej ukochanej Ojczyzny. Obrona Warszawy, konspiracja. W Powstaniu Warszawskim jako podchorąży "Nałęcz" walczył w zgrupowaniu "Róg". Swoje losy opisał w książce pt. "Na barykadach Warszawy". W czasie trwania walk jako emisariusz pułk. "Radosława" przepłynął Wisłę żeby nawiązać kontakt z Sowietami. Po upadku Czerniakowa ratuje się przepływając ponownie wpław Wisłę. Aresztowany przez UB. Cudem udaję mu się uciec z praskiego komisariatu. Po wcieleniu do Ludowego Wojska Polskiego, bierze udział między innymi w walkach o Kołobrzeg. Jako konsultant historyczny pracuje przy produkcji takich filmów jak "Jarzębina czerwona" i "Urodziny młodego warszawiaka" w reżyserii Ewy i Czesława Petelskich. Jego prapra - pradziadek brał udział w bitwie pod Grunwaldem. Mieliśmy razem pojechać na obchody 600 lecia... nie pojedziemy".
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100413/WSPOMNIENIA/5...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.