Egipt: Władze represjonują Marsz dla Wolnej Gazy
W niedzielę ponad tysiąc międzynarodowych aktywistów pokojowych z 42 krajów demonstrowało w Kairze z okazji rozpoczęcia Marszu dla Wolnej Gazy. Marsz dla Wolnej Gazy to konwój pomocy humanitarnej organizowany przez amerykańską grupę kobiet pacyfistek z grupy Code Pink.
Według planu, uczestnicy mieli pojechać wynajętymi autobusami z Kairu do granicy Egiptu ze Strefą Gazy w Rafah i zorganizować demonstrację w Gazie z okazji rocznicy ataku izraelskiego, w wyniku którego zginęło 1400 Palestyńczyków.
Organizatorki mówią, że zdawały sobie sprawę, że dostanie się do Gazy będzie trudne, więc uzgodniły wszystko z egipskimi władzami. Jednak pomimo to, władze nie pozwoliły im wjechać na Półwysep Synaj. Jak powiedziała Medea Benjamin z grupy Code Pink, gdy organizatorki marszu udały się do ambasady USA w Kairze, zostały pobite przez egipską policję i uwięzione przez sześć godzin wewnątrz metalowego ogrodzenia.
Około 300 protestujących z Francji zablokowało przez 3 godziny jedną z głównych ulic w dzielnicy Giza w proteście przeciwko nie wpuszczeniu ich autokarów na Półwysep Synaj. Policja zepchnęła protestujących na chodnik i przetrzymywała ich przez dwa dni, tylko sporadycznie pozwalając na korzystanie z toalety lub spożycie posiłku.
Organizatorki zapowiadają, że zamierzają iść do granicy pieszo. (Źródło: The Christian Science Monitor)