Francja: CGT ignoruje Sarkozy'ego
Jak nakazuje francuska, wieloletnia tradycja, prezydent kraju po Nowym Roku zaprasza do swojej siedziby przedstawicieli różnych organizacji i grup społecznych, by w uroczystej atmosferze złożyć im życzenia noworoczne. W czwartek wieczorem, w Pałacu Elizejskim, odbędzie się takie spotkanie dla przedstawicieli organizacji pracodawców i największych związków zawodowych.
Dzisiaj przedstawiciele CGT, najbardziej wpływowej centrali związkowej we Francji, zapowiedzieli, iż nie przyjmują zaproszenia prezydenta i, po raz pierwszy w historii istnienia swojej organizacji, nie zjawią się na imprezie. Taka decyzja syndykatu motywowana jest nieustępliwością rządu w sprawie reformy emerytalnej, która m.in podnosi wiek emerytalny z 60 na 62 lata. Według CGT, nieustępliwość prezydenta kłóci się z "zachęcaniem do dialogu społecznego" i z "koniecznością istnienia silnych związków", o czym mówi się zwykle na noworocznym przyjęciu w Pałacu Elizejskim. Dlatego związkowcy odmówili udziału w czwartkowym spotkaniu, które określili jako "pokazowe".
Z zaproszenia Sarkozy'ego skorzystali oczywiście członkowie 'żółtych' związków zawodowych, którzy zdeklarowali swoją obecność na przyjęciu, tłumacząc to 'szacunkiem do republikańskiej tradycji'.
Przypomnijmy, że pomimo gwałtownych protestów związkowych i społecznych oraz strajku generalnego sektora publicznego i części prywatnego (m.in. transport, szkoły podstawowe i średnie, energetyka, rafinerie, urzędy, służba zdrowia, poczta i media publiczne) rząd Francji z premierem Francois Fillon'em na czele, przyjął w końcu października ubiegłego roku kontrowersyjną rządową reformę emerytalną.