Francja: Polacy wygrali w sądzie przeciw dyskryminacji płacowej

Świat | Dyskryminacja | Prawa pracownika

Grupa polskich pracowników wygrała ok. miliona euro we francuskim sądzie. Ich pracodawca płacił im we Francji według polskich stawek. Wiele firm stara się oszczędzić przez tzw. "oddelegowanie" pracowników do pracy do innego kraju w ramach swobody "świadczenia usług".

W 2007 roku pracownicy zostali zatrudnieni przez firmę Metalu Polska i wysłani na budowy do Francji. Na początku firma Metalu płaciła regularnie, lecz później przestała i Polacy strajkowali, by odzyskać zaległe pensje.

Jeden z pracowników miał wypadek w pracy w listopadzie 2007 r. - Pracowaliśmy na dachu i musieliśmy przenieść żurawia. Dźwigu nie było, więc szef kazał nam to zrobić ręcznie - wspomina Zdzisław Wolczyński. Żuraw się na niego przewrócił, łamiąc mu kręgosłup i nogę w śródstopiu. Wolczyński spędził osiem dni we francuskim szpitalu, a potem pracodawca odesłał go w gorsecie ortopedycznym do domu.

Dopiero wtedy okazało się, że Wolczyński nie był ubezpieczony. Firma początkowo zgłosiła go w Polsce do ZUS, ale potem przestała płacić.

- Gdy mąż był leczony, Metalu przesłała nam w sumie 400 euro, ale gdy wystąpiliśmy do sądu, przestała płacić. ZUS wypłaca niepełną rentę (niewiele ponad tysiąc złotych), bo dla nich mąż był nieubezpieczony - opowiada żona Wolczyńskiego.

W lutym sąd we francuskim Rouen wydał wyrok dotyczący płacy Wolczyńskiego i innych pracowników Metalu. Uznał, że nie mogli być uważani za pracowników oddelegowanych. Oddelegowywać może bowiem firma prowadząca działalność w Polsce, która dostała kontrakt we Francji. Tymczasem Metalu Polska była "wydmuszką" powołaną wyłącznie po to, aby pozyskać ludzi i wysyłać ich do pracy we Francji dla firmy Sen Metal. Dlatego zdaniem sądu Polacy zatrudnieni byli de facto przez Francuzów i powinni zarabiać tyle, ile przewiduje francuskie prawo. Zasądził więc 42 osobom zaległe pensje, nadgodziny, dodatki za delegację, w sumie około miliona euro.

Według danych Ministerstwa Pracy w ostatnich latach do pracy za granicę delegowano 200-250 tys. osób rocznie.

Cały problem polega na tym,

Cały problem polega na tym, że Unia prędzej czy później zalegalizuje socjalny dumping polegający na płaceniu stawek z kraju pochodzenia w kraju wykonywania pracy. Próby już są czynione od dawna, jak np. głośna pewien czas temu Dyrektywa Bolkesteina:

http://www.recyklingidei.pl/akai_dyrektywa_bolkesteina_socjalny_dumping_...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.