Irlandia: Strajk polskich imigrantów
W Połowie czerwca w sieci sklepów SuperValu-Centra, Londis i Budgens, należących do korporacji Musgrave rozpocznie się pierwszy legalny strajk imigrantów. Pracownicy z Polski będą domagać się zrównania płac pracowników etatowych i imigrantów z agencji pracy. Do strajku mają dołączyć również Irlandczycy.
Pracownicy z Polski nie buntują się przeciwko niskim płacom, ale przeciw nierównemu traktowaniu jakiego doświadczają ze strony irlandzkiego pracodawcy. Polacy byli poniżani, nie opłacano im ubezpieczenia oraz nie płacono za nadgodziny.
Polscy pracownicy skonsultowali się z irlandzkim związkiem zawodowym SIPTU i zapisali się do niego. Po czym rozpoczęli strajk, przyłączyli się do niego inni pracownicy tego oddziału Musgrave, zarówno pracownicy migracyjni, jak i Irlandczycy. Strajk miał miejsce w jednej z dublińskich hurtowni i trwał jeden dzień. Pracownicy stali się solidarni ze sobą, mimo próby ich skłócenia przez przełożonych, którzy mówili Irlandczykom, że będą musieli obniżyć im pensje, aby spełnić żądania Polaków.
Musgrave tydzień temu przyjęła większość postulatów strajkujących, tzn. rękawice robocze, zrównoważenie ciężarów rozładowywanego towaru oraz szafki dla pracowników zatrudnionych przez agencje pośrednictwa pracy. Nie będzie jednak zrównania płac pracowników etatowych i imigrantów z agencji pracy.
Fala strajków polskich pracowników wstrząsnęła Irlandią, tamtejsze gazety nazwały ją słowiańską rewolucją.
W Irlandii legalnie pracuje już pół miliona Polaków, nielegalnie jeszcze ponad 200 tys., jak wynika z szacunków SIPTU. Polacy tam pracujący wreszcie przestali cieszyć się każdym euro, a zaczęli walczyć o swoje prawa.