USA: Dziesiątki aresztowanych po proteście przeciwko brutalności policji

Świat | Protesty | Represje

 Aresztowania w Harlamie W wyniku protestów w nowojorskiej dzielnicy Harlem przeciwko brutalności policji, zostało aresztowanych 30 osób. Rzecznik policji oznajmił, że zostali oni aresztowani pod zarzutem naruszenia porządku publicznego. Ruch Occupy Wall St. wydał oświadczenie solidaryzujące się z protestującymi w Harlemie.

Protesty przeciwko systemowi politycznemu, który według protestujących faworyzuje burżuazję i dyskryminuje biednych odbywają się w ponad 90 miastach USA. Film z protestu i aresztowań w Harlemie. (Telesur, Occupaywallstreet.org)

Australijskie oddziały prewencji atakują oburzonych

Świat | Gospodarka | Protesty | Represje

Policja w Sydney zaatakowała tego ranka miasteczko namiotowe ruchu antykapitalistycznego, które powstało osiem dni temu przed Centralnym Bankiem Rezerwy w tym mieście.

Uczestnicy protestu będącego lokalną odpowiedzią na nowojorski "Okupuj Wall St.", oskarżyli policję o zastosowanie nadmiernej siły do przeniesienia protestujących. Około 40 osób zostało zatrzymanych, natomiast reszta protestujących została zmuszona do przeniesienia się do pobliskiego parku.

Australijscy oburzeni zapowiedzili że nie poddadzą się i będą kontynuować walkę.

Indie: Pracownicy Suzuki wywalczyli ustępstwa od firmy

Świat | Prawa pracownika | Protesty | Strajk

O strajku okupacyjnym pracowników zakładów Suzuki w mieście Manesar w Indiach pisaliśmy już tutaj. Strajk spotkał się z agresywną reakcją szefów firmy, którzy napuścili na robotników wynajętych zbirów. W czasie jednej z konfrontacji ochroniarze otworzyli ogień do pracowników zgromadzonych przy bramie firmy. Wezwanie do protestów solidarnościowych obiegło cały świat.

W dniu 21 października, Międzynarodowa Federacja Metalowców opublikowała informację, że strajk zakończył się porozumieniem i 7 tys. pracowników wróciło do pracy. Kluczowe okazało się wsparcie związkowców na całym świecie, zwłaszcza w Japonii. Pracownicy wywalczyli m.in. anulowanie postępowania dyscyplinarnego toczącego się przeciw pracownikom Suzuki Motorcycles i przywrócenie do pracy 1,2 tys. pracowników kontraktowych w Maruti Suzuki.

Wybory prezydenckie w Libii dopiero za rok

Świat | Tacy są politycy

Na konferencji prasowej w Jordanii, premier tymczasowego rządu libijskiego Mahmoud Jibril powiedział zgromadzonym dziennikarzom, że pierwsze wybory po upadku sił Gadafiego powinnym mieć miejsce w czerwcu przyszłego roku.

"Zgodnie z tym co nazywamy deklaracją konstytucyjną, pierwsze wybory od momentu uwolnienia kraju...powinny odbyć się w terminie maksymalnym do ośmiu miesięcy", powiedział Jibril.

"Narodowemu Kongresowi Libijskiemu zostały powierzone dwa zadania: pierwszym jest przygotowanie konstytucji na podstawie której zrobi się referendum; drugim jest utworzenie rządu tymczasowego, który powienien trwać aż zostaną przeprowadzone pierwsze wybory prezydenckie"

Tymczasem w libijskich więzieniach rośnie liczba więźniów skarżących się na tortury stosowane przez milicje Narodowej Rady Tymczasowej. Więźniowie, którzy rozmawiali z dziennikarzami BBC skarżyli się że są przetrzymywani w więzieniu bez żadnego wyroku za samo podejrzenie bycia zwolennikiem Gadafiego. Według jednego z więźniów tylko 1% przetrzymywanych można by było postawić jakieś zarzuty za współpracę z upadłym reżimem.

Na podstawie BBC Mundo

Duch Palikota unosi się nad ruiną koszar pułku huzarów w Łazienkach warszawskich

Kraj | Tacy są politycy

Spółki powiązane z Januszem Palikotem przejęły, a następnie zniszczyły zabytkowy budynek koszarów Pułku Huzarów przy Łazienkach w Warszawie.

Trwa wyburzanie zabytkowego budynku przy Łazienkach Królewskich przy ul. 29 Listopada nr 5. Na razie prace zostały wstrzymane - potwierdza policja. Firmie budowlanej udało się jednak wcześniej zniszczyć niemal wszystko, co z zabytkowych koszar zostało. Jak stwierdziło biuro Konserwatora Zabytków, kierownik budowy, który prowadził rozbiórkę koszar przy ul. 29 Listopada na zlecenie właściciela tego terenu, nie miał odpowiedniego pozwolenia.

Chodzi o ponad stuletni budynek, w którym mieściły się kiedyś koszary dla Pułku Huzarów Grodzieńskich. Jednopiętrowy budynek od dawna stoi i niszczeje. W 2008 roku od Polmosu Lublin budynek odkupiła spółka Parkview Terrace. Nowy właściciel miał zgodnie z pozwoleniem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przebudować go na apartamentowiec. Zamiast tego zaczął rozbiórkę. Prace wstrzymała w listopadzie zeszłego roku stołeczna konserwator, a Powiatowy Nadzór Budowlany wydał decyzję, w której uzanł, że zburzenie części ścian to samowola. Deweloper nie dawał jednak za wygraną.

Turcja: Kolejny krok w przygotowaniach do wojny światowej

Świat | Militaryzm

Turecka firma ASELSAN opracowała nowy system identyfikacji swój-obcy dla myśliwców F-16. Dzięki niemu tureckie lotnictwo będzie mogło atakować izraelskie cele. Wcześniej myśliwce F-16 dostarczone Turcji przez USA rozpoznawały izraelskie pojazdy i samoloty jako przyjazne, co uniemożliwiało atakowanie ich.

Prawdopodobnie Turcja zaczęła już instalowanie nowego systemu w samolotach. Wkrótce ma on być również zamontowany w pojazdach pancernych oraz na okrętach. Prace nad własnym systemem identyfikacji przeciwnika trwają w Turcji już od dwóch lat.

Warszawa: Blokada eksmisji!

Lokatorzy
2011-10-24 09:00
2011-10-24 12:00

Komitet Obrony Lokatorów wzywa wszystkich do pomocy w zablokowaniu bezprawnej eksmisji na bruk starszej lokatorki mieszkającej w mieszkaniu przy ul. Sempołowskiej 3 m. 115 w Warszawie (nieopodal pl. Zbawiciela).

Eksmisja na bruk ma się odbyć w poniedziałek 24 października o godz. 9:00 rano.

Lokatorka nie otrzymała nawet żadnego pomieszczenia tymczasowego, a jedynie listę noclegowni dla bezdomnych.

Co więcej, właściciel lokalu - Wojskowa Agencja Mieszkaniowa - nie uzyskała nawet wyroku sądowego nakazującego eksmisję. Jest to więc działanie bezprawne.

Jeśli zależy Ci na tym, by lokatorzy nie byli skazywani na bezdomność i jeśli liczą się dla Ciebie czyny, a nie słowa - staw się na blokadzie eksmisji!

Warszawa: Komitet Obrony Lokatorów odwiedził miejsce zsyłki na Przeworskiej, by nie dopuścić do eksmisji

Kraj | Lokatorzy

Hotel robotniczy przy ul. Przeworskiej 1 w Warszawie, jest owianym złą sławą miejscem, gdzie władze dzielnic i prywatni właściciele zsyłają lokatorów, których chcą się pozbyć, bez zapewniania im lokali zamiennych na stałe.

Komornicy wykonują eksmisję do pomieszczenia tymczasowego (czyli baraku, w którym nie może być mowy o zaspokojeniu potrzeb ludzi starszych i chorych, gdzie nie ma nawet osobnych łazienek). Po kilku miesiącach, lokatorzy hotelu trafiają na bruk. Wtedy już nie przysługuje im żaden lokal i stają się bezdomni. Komitet Obrony Lokatorów nazwał ten proceder "eksmisją na bruk na raty".

Działacze Komitetu Obrony Lokatorów, wraz z córką ciężko chorej kobiety eksmitowanej praktycznie na bruk, odwiedzili hotel robotniczy, gdzie miała być tymczasowo zesłana.

W zeszłym tygodniu, dzięki zaangażowaniu dziesiątek lokatorów, doszło do skutecznego zablokowania eksmisji ciężko chorej kobiety. Mieszkanka dzielnicy Gocław miała trafić właśnie do hotelu robotniczego na ul. Przeworskiej. Blokada utworzona przez lokatorów sprawiła, że komornik nie był w stanie fizycznie dokonać eksmisji. Jednak eksmisja została jedynie przełożona na 25 października. Aby nie mogła się odbyć w ogóle, konieczne było zablokowanie możliwości zsyłki do hotelu robotniczego na ul. Przeworskiej.

Londyn: Okupacja City trwa i rośnie

Świat | Protesty

 Kapitalizm to kryzys W sercu Londynu wyrosło już małe miasteczko namiotowe. Po tym jak 15 października nie udało się dokonać okupacji londyńskiej giełdy, demonstranci zajęli plac przed katedrą św. Pawła. Obecnie jest tam już ponad 200 namiotów. W przeciwieństwie do Nowego Jorku, gdzie władze nie pozwalają rozstawiać namiotów i protestujący wciąż koczują pod otwartym niebem.

W miasteczku namiotowym funkcjonuje m.in. centrum medialne, toalety, małe centrum recyklingu, namiot mieszczący bibliotekę oraz "Wolny Uniwersytet". Nad namiotami powiewa duży transparent "Kapitalizm to kryzys". Wszystkie decyzje podejmowane są na bazie demokracji bezpośredniej na zgromadzeniach. Okupujący sprzedają także własnej roboty koszulki w celu dofinansowania protestu. - Przynieśliśmy trochę jedzenia, bo uważamy, że ci młodzi ludzie walczą także w naszej sprawie i ich popieramy, ale niestety wiek nie pozwala nam już do nich dołączyć, więc wspieramy ich tak jak potrafimy - powiedziała starsza kobieta wspierająca protestujących żywnością i ciepłym słowem. Oczywiście nie wszystkim ten protest się podoba, ale okupujący wciąż spotykają się z wyrazami poparcia od pozytywnie nastawionych osób, których nawet w tym centrum światowych finansów jest sporo.

Wciąż odbywają się warsztaty, wykłady i dyskusje na rozmaite tematy związane z obecnym kryzysem i przyszłością. Do zgromadzonych przemawiał m.in. Julian Assange z Wikileaks. Nie do końca zamierzonym skutkiem okupacji placu, było efektywne zablokowanie katedry. Księża na razie nie starają się usunąć protestujących i próbują jakoś dogadać się, ale ich zniecierpliwienie zaczyna rosnąć i nie wiadomo czym się skończy. Na razie okupujący szykują się na dłuższy pobyt.

Foto: Staliniści blokują wejście na plac Syntagma w Atenach

Świat | Protesty | Ruch anarchistyczny

Poniżej publikujemy fotoreportaż oraz film przedstawiający sytuację od której zaczęły się podczas wczorajszych protestów walki z bojówką Komunistycznej Partii Grecji. Widać na zdjęciach, jak w pobliżu Hotelu Grande Bretagne ustawił się tłum członków stalinowskiego związku zawodowego PAME, który nie chce wpuścić na znajdujący się przed parlamentem plac Syntagma w Atenach, nikogo z przedstawicieli innych organizacji lewicowych (także anarchistycznych), czy innych związków zawodowych. Gdy jedna z kobiet i kilku mężczyzn próbowali przekonać członków PAME, żeby ich przepuścili, ci odmówili. Wreszcie doszło do kłótni i przepychanek, a chcących przejść staliniści biją pałami. A gdy ludzie dalej domagali się przejścia, pojawiła się bojówka młodzieżówki stalinowskiej partii KKE. Wtedy dopiero doszło do poważniejszych starć, bo anarchiści postanowili przerwać kordon, nie uznając władzy uzurpowanej sobie przez stalinistów na ulicach.

Kłamstwem okazały się rozpowszechniane w korporacyjnych mediach oraz na niektórych stronach lewicowych (a zwłaszcza związanych z partiami komunistycznymi) informacje o tym, że "nie wiedzieć czemu" anarchiści zaatakowali pokojowe zgromadzenie, które nikomu nie wadziło. Warto zwrócić uwagę, że zdjęcia nie potwierdzają informacji, jakoby przepychanki wywołały "zamaskowane bojówki". Widać że do pierwszego starcia doszło pomiędzy zupełnie niezamaskowanymi osobami (jeśli już ktoś jest zamaskowany, to bojówkarze z młodzieżówki KKE, którzy mają m.in. kaski motocyklowe). Teza o "zamaskowanych prowokatorach", którzy dążyli rozmyślnie do konfrontacji, więc upada. Poniższe zdjęcia, a także opis wydarzeń, pochodzą z greckich Indymediów.

Poczta Polska zwiększa wyzysk listonoszy

Kraj | Prawa pracownika

Od października, Poczta Polska wprowadza znaczące zmiany w zasadach zatrudniania listonoszy. Listonosze mają dostawać różne stawki w zależności od tego czy doręczyli list lub paczkę do rąk własnych, czy wypisali jedynie awizo i wrzucili je do skrzynki.

W praktyce będzie to oznaczać mniejsze wynagrodzenia i większe obciążenie listonoszy, którzy będą w stanie dostarczyć mniejszą liczbę listów. Dyrekcja poczty wykorzystuje społeczną niechęć wobec pocztowców spowodowaną słabą jakością usług, pomijając przy tym fakt, że słaba jakość wynika ze skali wyzysku pracowników w tej firmie.

Gorsze warunki pracy są promowane w neoliberalnym stylu w „SuperExpressie”: „Listonosze będą mogli dynamicznie zmieniać sobie godziny pracy, bo będzie im się opłacać doręczyć list lub paczkę do rąk własnych – zarobią w ten sposób więcej niż wrzucając awizo do skrzynki. [...] Pytanie tylko czy taki system uda się wprowadzić? Na Poczcie jest około 60 związków zawodowych, które zmianami systemu wynagrodzeń nie są zachwycone.”

Warszawa: Proces działacza Komitetu Obrony Lokatorów

Kraj | Lokatorzy

Dziś, w sądzie dla Pragi-Północ przy ul. Terespolskiej odbyła się sprawa Marka Jasińskiego, działacza Komitetu Obrony Lokatorów, który został oskarżony o zorganizowanie niezarejestrowanej pikiety pod Urzędem Dzielnicowym Praga-Północ. Podczas pikiety, która odbyła się w marcu b.r., lokatorzy domagali się poważnego potraktowania problemów lokatorów kamienic reprywatyzowanych i lokatorów oczekujących latami na przyznanie lokalu socjalnego. Z powodu tragicznej śmierci działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, Jolanty Brzeskiej, znaczna część wystąpień była poświęcona jej pamięci i jej walce.

Demonstracja była spontanicznie zorganizowana na wieść o śmierci Jolanty, dlatego też nie została zarejestrowana. Jednak wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2008 r. ustalił, że spontaniczne zgromadzenia powinny być traktowane jako cecha zdrowej demokracji. Oskarżony bronił się, powołując się na ten wyrok.

Na sali obrad obecnych było około 30 lokatorów, którzy przyszli wesprzeć oskarżonego i Komitet Obrony Lokatorów. Podczas rozprawy zeznania złożyło trzech świadków. Proces został odroczony do 20 grudnia.

Setki tysięcy Greków na ulicach. Staliniści atakują anarchistów

Świat | Protesty | Ruch anarchistyczny | Strajk

Zobacz też fotoreportaż przedstawiający początek starć, po tym jak stalinowcy nie chcieli wpuścić (nie tylko anarchistów, ale także przedstawicieli innych organizacji lewicowych) na ateński plac Syntagma przed parlamentem.

Aktualizacja 21.00 Parlament grecki, mimo sprzeciwu większości społeczeństwa, uchwalił kolejne cięcia podyktowane przez największe kraje UE oraz instytucje finansowe.

Aktualizacja 20:15 Policja otoczyła uwięzionych wewnątrz stacji Acropolis. Na miejscu dochodzi do zatrzymań. Również okolica stacji Omonia została ściśle obstawiona policją. Oddziały prewencji zaatakowały zgromadzonych wewnątrz metra ludzi.

Aktualizacja 19:20 Po policyjnym nalocie w dzielnicy Monastiraki, manifestanci by uchronić się przed furią glin uciekli na stację metra i zabarykadowali wejścia. Póki co sytuacja uspokoiła się, policja nie szturmowała metra.

Z kolei do policyjnych ataków doszło w pobliżu bram wejściowych do stacji metra Acropolis, gdzie policja dokonała trzech zatrzymań. Dzięki jednak solidarnej postawie reszty demonstrantów, wszyscy zatrzymani uciekli. Trwa policyjna uliczna nagonka w pobliżu dzielnicy Thissio.

Olsztyn: sędzia głaskał pośladki i piersi, ale to nie molestowanie

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie umorzyła śledztwo w sprawie molestowania seksualnego pracownicy sądu w Sopocie przez sędziego tego sądu. Według śledczych doszło do naruszenia nietykalności cielesnej, a ta ścigana jest z oskarżenia prywatnego.

Sprawa została umorzona, ponieważ wystąpił brak znamion czynu zabronionego. - Od tej decyzji służy odwołanie do sądu i takie pokrzywdzona pracownica złożyła- powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski. Dodał, że rozpatrywać je ma, zgodnie z właściwością, sąd rejonowy w Sopocie. W tym właśnie sądzie pracuje oskarżany przez kobietę sędzia. Najprawdopodobniej więc sprawa skierowana zostanie do innego sądu.

Dotykanie to nie molestowanie

Śledztwo dotyczyło nadużycia przez sędziego stosunku zależności i doprowadzenia kobiety do poddania się tzw. innej czynności seksualnej. Według pokrzywdzonej miało się to dziać od marca do czerwca 2006 roku oraz na przełomie 2008 i 2009 r. Prokuratura w Olsztynie, która zajęła się sprawą ustaliła, iż faktycznie sędzia niewłaściwe zachowywał się wobec kobiety; wbrew jej woli głaskał ją po głowie, po szyi, dotykał ją w okolicach pośladków, piersi czy bioder. Pracownica ostro na takie zachowania reagowała i podjęła ostatecznie decyzję o przejściu do innego wydziału.

Indie: Robotnicy zakładów Suzuki ostrzelani na polecenie dyrekcji

Świat | Prawa pracownika | Protesty | Strajk

Międzynarodowa Federacja Metalowców (International Metalworkers Federation - IMF) zwraca się z prośbą o międzynarodową solidarność z robotnikami zakładów Suzuki w mieście Manesar w Indiach. Po miesiącu walki strajkowej zakończonej pod koniec września porozumieniem z zarządem firmy, siedem tysięcy robotników zakładów Suzuki powróciło do pracy. Dyrekcja firmy jednak natychmiast złamała zasady porozumienia i zapowiedziała, że nie zamierza respektować ustalonych w niej zasad. Na teren zakładów nie wpuszczono części robotników, którzy usłyszeli, że już tam nie pracują.

W odpowiedzi na zachowanie dyrekcji, robotnicy zdecydowali się na wznowienie strajku okupacyjnego. To z kolei spotkało się z agresywną reakcją szefów firmy, którzy napuścili na robotników wynajętych zbirów. W czasie jednej z konfrontacji ochroniarze otworzyli ogień do pracowników zgromadzonych przy bramie firmy. Po stronie dyrekcji firmy i przeciwko robotnikom stanął rząd, określając strajk jako "nielegalny" i wzywając do jego zakończenia. Związkowcy odwołali się do sądu, który orzekł, że strajk nie był nielegalny, ale dyrekcja firmy mimo tego zwolniła z pracy ponad stu najbardziej aktywnych działaczy związkowych i organizatorów strajku.