Norwegia: Rząd wtrącił się w spór pracowników i firm naftowych

Świat | Prawa pracownika | Strajk

Rząd Norwegii użył swoich uprawnień, by zakazać kontynuacji strajku pracowników platform wiertniczych. Firmy naftowe Statoil, Total SA i ConocoPhillips zagroziły, że zareagują na strajk lokautem i całkowitym zamknięciem produkcji, co pozbawiłoby rząd poważnych dochodów z podatków.

Spór dotyczy około 4 tys. pracowników obsługujących infrastrukturę wydobycia ropy i gazu. Pracownicy domagają się prawa do emerytury w wieku 62 lat z pełną wysokością świadczenia. Jednak Norweskie Stowarzyszenie Naftowe (OLF) odmówiło nawet podjęcia negocjacji w tej sprawie.

Konflikt rozpoczęła firma Statoil, która wycofała się z istniejących porozumień emerytalnych, narzucając szeregowym pracownikom wyższy wiek emerytalny. Jednocześnie, zachowano istniejący wiek emerytalny dla członków zarządu. To spowodowało wściekłość pracowników, którzy pod koniec czerwca podjęli działania strajkowe w całej branży, co nie miało miejsca w Norwegii of 2004 r.

Posunięcie rządu oznacza, że strajkujący pracownicy otrzymają zakaz strajku na okres dwóch lat, a jednocześnie ich żądania mają stać się przedmiotem prac komisji mediacyjnej.

Porównując tą sytuację z

Porównując tą sytuację z Polską, widać jak na dłoni dwie różne strategie walki z pracownikami, które odpowiadają dwóm różnym etapom rozwoju systemu. W systemie prymitywnym (w Polsce), pracodawca natychmiast zwalnia działaczy związkowych podejmujących strajk i nie ma w ogóle żadnych negocjacji. W systemie zaawansowanym (w Norwegii), państwo upewnia się, by nie doszło do niekontrolowanych protestów i zabrania prawa do strajku pod pretekstem prowadzenia negocjacji. Niby w jednym i drugim przypadku pracownicy są pozbawieni głosu i uprzedmiotowieni, ale jednak różnicę w poziomie życia którą sobie wywalczyli widać gołym okiem.

I na pewno strategiczne

I na pewno strategiczne znaczenie ciągłości wydobycia dla kraju i koncernów nie ma znaczenia.... ;) To nie postęp wywalczony przez pracowników ale wypracowany przez pracodawców mechanizm uniemożliwiający praktycznie przeprowadzenie skutecznej akcji protestacyjnej. Ropa musi płynąć.....

Coś jednak spowodowało,

Coś jednak spowodowało, że pracownicy naftowi w tym kraju mają najwyższe wynagrodzenia na świecie. Ciągłość produkcji można też było zapewnić sprowadzając społeczeństwo do stanu zbydlęcenia i pół-niewolnictwa jak w Polsce.

Pewnie, że tak - dużo ropy

Pewnie, że tak - dużo ropy (i innych surowców), mało ludzi i przy odrobinie sprytu mamy jedno z najbogatszych państw świata (70 proc. wydobycia ropy to państwowy Statoil). Oczywiście można zachwycać się państwem dobrobytu jakie stworzyli Norwegowie ale podstawy tego sukcesu już takie zachwycające nie są. Opieranie gospodarki na eksporcie surowców nie jest niczym niezwykłym ale ograniczanie korzyści wynikających z samego tylko istnienia tych surowców do wybranej grupy ludzi raczej zbytnio etyczne nie jest - i bez znaczenia jest tu czy uprzywilejowanie wynika z przyczyn korporacyjnych, państwowych czy narodowościowych. Trochę to tak jakby Norwegia była kompanią naftową. Do tego stosującą częściowy outsourcing w postaci importu siły roboczej. Nikt nie może powiedzieć, że zawdzięcza swojej pracy istnienie złóż surowców, zatem stanowią one dziedzictwo całej ludzkości.... A same zarobki, cóż trudno się spodziewać aby państwo, które dzięki ropie funkcjonuje kiepsko opłacało osoby pracujące przy wydobyciu - zarobek czy socjal, jeden wydatek. Nie wiem ile w tym prawdy ale podobno norweska ropa jest bliska wyczerpaniu a wydobycie coraz mniej opłacalne i coraz bardziej oparte na automatyce - być może wkrótce zobaczymy jak im pójdzie bez ropy.

Porównanie do Polski jest bez sensu, w Polsce nie ma obecnie praktycznie żadnej produkcji, która nie mogłaby zostać przeniesiona do innego kraju w stosunkowo krótkim czasie i przy ograniczonych kosztach. A ropy przenieść się nie da. Nawet próba przejęcia kontroli nad tymi zasobami byłaby równoznaczna z poważnym kryzysem politycznym, być może nawet z wojną.

Założę się, że

Założę się, że gdybyśmy mieli takie złoża ropy, to by zostały sprzedane za bezcen i nikt oprócz wąskiego kręgu elit by na tym nie skorzystał. Wystarczy zobaczyć co się dzieje z gazem głupkowym. Może na szczęście wcale nie ma go tak wiele, dzięki czemu oszczędzimy sobie dewastacji środowiska, bo i tak społeczeństwo się na tym nie wzbogaci.

Pewnie masz racje. Nie

Pewnie masz racje. Nie zmienia to jednak istoty norweskiego sukcesu.

Rząd nie powinien się

Rząd nie powinien się wtrącać, bo ogranicza w ten sposób Wolną Grę Sił Rynkowych.

:)

W tym przypadku wolną grę

W tym przypadku wolną grę walki klasowej.

do tego jeszcze po stronie

do tego jeszcze po stronie kapitalistów, bo rząd się nie wtrącił wtedy gdy firma "wycofała się z istniejących porozumień emerytalnych, narzucając szeregowym pracownikom wyższy wiek emerytalny. Jednocześnie, zachowano istniejący wiek emerytalny dla członków zarządu." tylko wtedy gdy pracownicy postanowili walczyć

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.