Poznań: Akcja na Radzie Miasta przeciwko kontenerom dla biedoty

Kraj | Lokatorzy | Protesty

Wczoraj o godz. 14.00. przed salą sesyjną Rady Miasta Poznania pojawili się kilkunastu przedstawiciele i przedstawicielki Federacji Anarchistycznej i Poznańskiej Komisji Międzyzakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza. Celem akcji było przekazanie radnym i zarządowi miasta oświadczenia w sprawie zaniechania budowy osiedla kontenerów socjalnych. Od wielu miesięcy Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) zapowiada postawienie kontenerów w kilku miejscach Poznania. Pierwsze tego typu osiedle ma powstać na wiosnę 2011 roku.

W oświadczeniu stwierdzono między innymi, że planowana przez władze miasta Poznania i realizowana przez ZKZL budowa kontenerów socjalnych jest przejawem polityki wykluczenia osób o najniższym statucie materialnym. Dotychczasowe zrealizowane podobnego typu przedsięwzięcia w Polsce przekonują nas nie tylko o ich wyjątkowo autorytarnym i dyskryminującym charakterze, ale także o kompletnej niefunkcjonalności.

Do oświadczenia rozdawanym radnym i przedstawicielom zarządu dołączono broszurę omawiającą warunki życia w jednym z osiedli kontenerów socjalnych w Bydgoszczy. Zawiera ona też wywiad z mieszkańcami. Została ona przygotowana z myślą przedłożenia jej Radzie Miasta Poznania. Działacze przygotowali także wystawę fotograficzną składającą się z kilkunastu dużych zdjęć przedstawiających warunki życia w jednym z kontenerowych osiedli.

W zasadzie wszyscy obecni radni otrzymali materiał. Kilkoro z nich rozmawiało z protestującymi, a dyrektor ZKZL Jarosław Pucek zaproponował publiczną debatę na temat osiedli kontenerowych i budownictwa socjalnego. W tym tygodniu zapadnie decyzja czy i gdzie się ona odbędzie.

Federacja Anarchistyczna s. Poznań i Inicjatywa Pracownicza uważają za skandaliczne, że władze miasta Poznania akceptują plan budowy osiedla kontenerowego i domagają się, aby Rada Miasta doprowadziła do porzucenia realizacji tego pomysłu. Jest on tym bardziej kuriozalny, iż równocześnie miasto wydaje setki milionów złotych na modernizację stadionu, co stanowiłoby równowartość 4000-5000 mieszkań komunalnych. „Budowa kontenerowych osiedli socjalnych – czytamy w oświadczeniu - będzie dowodzić absolutnego ignorowania potrzeb ludzi najniżej uposażonych, w imię interesów sytego poznańskiego mieszczaństwa”.

Zobacz też Gazetę w temacie lokatorskim, która była rozdawana na inauguracji Stadionu Miejskiego w Poznaniu: http://www.rozbrat.org/images/stories/TEJ_25.pdf

Zobacz też: Biedota marsz do kontenera!

Za: http://rozbrat.org

Ale trzeba też zapytać z

Ale trzeba też zapytać z czyjej winy niektórzy ludzie są biedni. Wiem, że często dotykają ludzi różne tragedie albo mają oni mniejsze szanse na wybicie się, ale również jest to ich samych wina.
I teraz pytanie - czy my, podatnicy, mamy utrzymywać leniów, przestępców i degeneratów? Kto wie czy nie o poglądach które zwalczamy? Czy ludzi którym nie chce się pracować?
Tylko pytanie - kto by ustalał, komu należy się pomoc, a komu nie?
Rozumiem, że można pieniądze z budowy wydać na stadion, ale jeśli państwo dawałoby za darmo ciągle, to więcej ludzi doszłoby do wniosku, że nie opłaca się pracować.
Przez mentalność ludzką do anarchizmu długa droga jeszcze... :(

Inaczej bratku będziesz

Inaczej bratku będziesz śpiewać gdy ci podniosą czynsze i opłatę za dzierżawę wieczystą na które cię na razie stać. Inaczej będziesz śpiewać, gdy dostaniesz pierwszą wypłatę emerytury w wysokości 300 zł.

Wtedy się okaże, że to ty jesteś nieudacznikiem, bo pozwoliłeś politykom wpędzić cię w biedę.

z tymi leniami przestępcami

z tymi leniami przestępcami i degenaratami to chodzi ci o pracodawców kamieniczników i polityków?

"Przez mentalność ludzką do anarchizmu długa droga jeszcze" - a to chyba samokrytyka z twojej strony :)

Słuchaj człowieku. Ja

Słuchaj człowieku. Ja jestem bezrobotny. Skończyłem 5 lat studiów magisterskich, które dały mi tylko papier. Chcąc podjąć pracę udałem się do urzędu. Dowiedziałem się, że nie ma dla mnie pracy, ba nawet na staż mnie nie przyjmą ponieważ jest tylko 65 miejsc wolnych a chętnych ze złożonymi CV grubo ponad tysiąc. Ciesze się bo miałem to szczęście, ze wynajmuje mieszkanie razem z dziewczyną, która jakimś cudem "zahaczyła" się do katorgi w jednym z obozów pracy w centrum handlowym za marne grosze (ale są bo inni nawet tego nie maja!). Pozostało mi pomagać ojcu w jego pracy z czego miesięcznie daje mi około 300- 400 zł (inni nie mogą nawet liczyć na pomoc rodziców). Nie mam pracy i teraz powiedz mi? Jestem leniem, przestępca czy degeneratem?

A mógłbyś jeszcze

A mógłbyś jeszcze napisać, jaki kierunek skończyłeś? [tak z ciekawosci pytam]. Widzisz, wciąż jeszcze wielu studentów nie zdaje sobie sprawy, że powinni się organizować i interesować zmianami w edukacji, jej poziomem i głośno mówić o wszelkich brakach. Po skończeniu studiów zdecydowana większość będzie proletariatem w białych kołnierzykach, ponieważ ta większość wciąż czeka i ma nadzieję, że akurat "Mnie" się uda znaleźć dobrą pracę.

Pozdrawiam. Również bezrobotny podejmujący prace dorywcze, na umowę zlecenie i poniżej kwalifikacji ;)

No niestety nie zachwyce Cie

No niestety nie zachwyce Cie tutaj :). Skończyłem Politologie czyli wszystko i nic :). Kierunek sam w sobie ciekawy ale niestety po nim zazwyczaj albo zostaje sie bezrobotnym albo zaczyna prace "bardzo związaną" z kierunkiemi np. kasjer w praktikerze. Są oczywiście wyjątki... Przy dobraych znajomościach można pracowac jako sekretarka w partyjce krawaciarzy lub zostac urzędasem zaczynając swą karierę w dziekanacie. Ze swoich obserwacji studentów politolitologi podzieliłbym na 3 grupy :). 1. O okreslonych upodobanaich partyjnych (tacy zwykle nie dają ściagać :). 2. Tych, ktorzy zanleźli się tam przydakiem. 3. Antypolitycznych, ktorych ciekawia zjawiska zachodzące przy korycie i podczas dojścia do niego, marketing, PR itd. (Grupa do, któraj ja sie zaliczam). Szczerze mówiąc nie załuje swej decyzji ale tylko z czysto rozrywkowych powodów :). Wybierając ten kierunek niestety nie myślałem o przyszłości.

Dlatego też warto zadbac,

Dlatego też warto zadbac, aby miec jakieś fizyczne umiejętności a nie tylko wiedzę teoretyczną. Spawacz, stolarz, rzemieślnik, dekarz, pracownik budowlany są poszukiwani prawie wszędzie. A stawki też są w tych zawodach coraz lepsze.

G... prawda, jestem

G... prawda, jestem stolarzem. Faktem jest, że pracę znalazłem za każdym razem gdy mnie wyrzucano z poprzedniej. Dwa razy wyleciałem gdy tylko zapytałem czy była by możliwa podwyżka. W obecnej udało mi się ją wywalczyć i teraz zarabiam 1200 zł na rękę. Nie wiem gdzie te stawki rosną, ale na pewno nie w Polsce. Gdyby nie mieszkanie po rodzicach, wynajem czy kupno nowego mieszkania to jakaś abstrakcja, gdyż żona zarabia podobnie jak ja. Zadnego kredytu w życiu bym nie dostał przy takich zarobkach, a umowę o pracę jedyną jaką w życiu miałem to w szkole na praktykach.

Zgadzam się z Tobą.

Zgadzam się z Tobą. Zazwyczaj jednak ludzie w wieku 19 lat kończący liceum nie myślą o tym by robić np. kurs spawacza itd. Często też nie wiele myślą w ogóle :). Żyją ideałami i jakimś wyobrażeniem, że czaka ich fajna przygoda na studiach a nie tym, że za para lat będzie kryzys wywołany przez możnych tego świata, który spowoduje dodatkowe trudności czy uniemożliwi znalezienie godnej pracy. Pozdrawiam

leniem, bo praca jest,

leniem, bo praca jest, choćby nawet na budowach, wiem, że nie po to się studiuje żeby podawać cegły (sam skończyłem studia w czerwcu i pracuję za 1000 zł), ale jak nie ma wyjścia to rękawy wysoko zakasać i do roboty

A ja znowu zapytam, tak z

A ja znowu zapytam, tak z ciekawości, jakie studia skończyłeś? Na tej budowie to długo zamierzasz robić? Uzbierasz kasę na samochód i mieszkanie (betonową dziuple)?

Polska to kraj raj

To straszne, nie ma w polsce budownictwa socjalnego,nie powstają budynki socjalne.Zamiast tego mamy getta/obozy z baraków/kontenerów.

Ktoś kto obraża ludzi w tragicznej sytuacji nie może być anarchistą,lewicowcem bo to oznacza empatie,idealizm i niezgodę na wyzysk ze strony różnych przestępców, wyzyskiwaczy pod ochroną prawa

nie ma budownictwa

nie ma budownictwa socjalnego - w dużych miastach odczuwają to głównie studenci. akademików się nie buduje od czasów komuny, uczelnie podwyższają stawki w już istniejących. albo "podwyższają standard", tak jak PWr - czyli obniżają ilość miejsc, podwyższając czynsz. kurwa, jak ktoś chce wyższy standard, to nie idzie do akademika, tylko szuka ładnego mieszkania, kiedy ci debile z góry zrozumieją, że studenci nie potrzebują wygód, tylko mieszkania w cenie, która pozwoli spokojnie żyć.

do tego większość rektorów uczelni wyższych opowiada się za płatnymi studiami... czarno to widzę

RASH, masz rację, to jest

RASH, masz rację, to jest kurwa straszne. Budują stadiony, osiedla strzeżone, galerie, a ludzie się gnieżdżą po jakiś norach. Za które i tak płacą chore stawki (zasrany pokoik za 600 złotych to norma), czego nikt nie kontroluje, a studenci nie potrafią sie zorganizować i postawić.

Natomiast nie podoba mi się sugerowanie w powyższych wypowiedziach, że człowiek winien studiować, co się świetnie sprzeda na rynku pracy. Uważam że studia winny być bezpłatne, a powinno się studiować co się chce. Oczywiście w nieco bardziej restrykcyjnym systemie, niż teraz, że można sobie przebimbać wiekszość kierunków do obrony.

http://r-a-b-m.blogspot.com/

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.