WOLNOŚĆ dla ZWIERZĄT

Publicystyka

WOLNOŚĆ dla ZWIERZĄT
INGRID NEWKIRK prawdziwa historia Animal Liberation Front
-fragment

- Prawa zwierząt oznaczają coś więcej niż dbanie o swego psa. Oznaczają uświadomienie sobie, że nie ma żadnych podstaw do uzurpowania sobie wyłącznych praw i zarazem pozbawiania prawa do życia zwierząt zamieszkujących ziemię, począwszy od ostryg, a na szympansach kończąc. Jeśli jesteśmy uczciwi i szczerzy, to zaczniemy zadawać sobie pytanie o faktyczne przyczyny pozbawienia praw do życia wszystkich innych stworzeń. Wówczas odkryjemy coś zaskakującego: faktyczną przyczyną tego wszystkiego są nasze własne nawyki, przyzwyczajenia i wygodnictwo.

-Zapewne niektórzy z was czytali książkę Petera Singera pt.Wyzwolenie zwierząt. W książce tej autor zastanawia się, czym w rzeczywistości są prawa i pisze, że tak jak mężczyzna nie potrzebuje prawa do aborcji, a dziecko nie potrzebuje prawa do golenia się, tak tez psy nie potrzebują prawa do głosowania ani prawa do kierowania samochodem. Natomiast to, czego wszystkie istoty potrzebują, jest prawo do: życia, oddychania, unikania niepotrzebnego bólu, schronienia, swobodnego poruszania się, miłości. Co więcej potrzebują zwierzęta? Ich prawa mogą być z łatwością dostrzeżone, jeśli przyjrzymy się ich naturze. Na przykład, mają skrzydła, po to by mogły latać, a nie siedzieć pozamykane w klatkach!

- Kiedyś prawa mieli tylko ludzie biali. Każdy inny musiał walczyć o swoje prawa lub ktoś
inny musiał o nie walczyć. Dzieci z domów dziecka były wykorzystywane na eksperymentów, podobnie jak jeńcy wojenni, cyganie i osoby starsze. Kobiety uważano za tak głupie, iż przyznanie im prawa do głosowania było równoznaczne z wydaniem uprawnień do głosowania osłom. Murzynów uważano za "podludzi". Peter Singer przypomina nam, że gdy amerykański prezydent Thomas Jefferson walczył o zniesienie niewolnictwa, to wciąż wierzył, że czarni są mniej rozwinięci umysłowo od białych. Tym nie mniej, on po prostu nie uważał, aby kwestia rozwoju umysłowego, była wystarczającym uzasadnieniem, by pozbawić ich wolności. Zatem, nawet jeśli ludzie myślą, że wszystkie zwierzęta są kompletnie głupie, powinni brać przykład z Jeffersona i zdać sobie sprawę, że nawet taki pogląd nie jest wystarczający, by pozbawić ich wolności.

-Kiedy pytasz ludzi, dlaczego można jeść zwierzęta, robić z nich ubrania i wykonywać na nich eksperymenty, wówczas zazwyczaj odpowiadają, że jest tak dlatego, ponieważ ludzie są ważniejsi. Jeśli ja jestem ważniejszy od was, to czy to znaczy, że mogę was zabić dla sportu albo zmusić, żebyś dla mnie tańczyli? Nie. Czyż nie uczono nas, że to nie siła stanowi prawo? Mogłabym dowodzić, że jestem ważniejsza od kogoś, kto zapadł w stan śpiączki, lub od kogoś opóźnionego w rozwoju, lecz to znaczy, że mogę zrobić z nich kotlety, albo testować na nich środki czyszczące?

- Ludzie mówią "Tak, ale zwierzęta nie potrafią mówić", tak jakby mogło to oznaczać, że
wszystkie osoby nieme lub osoby, z którymi nie można się porozumiewać, były dobrym materiałem badawczym. Czy powinniśmy zatem robić skórzane obicia tapicerskie z ludzi głuchoniemych? Jeśli nie, to coś tu nie gra, czyż nie? Jest to ten sam typ argumentowania, którym posłużyli się naziści, by usprawiedliwić zagładę żydów lub wykonywanie eksperymentów na nie-aryjskich dzieciach. Uważali oni żydów za mniej ważnych "podludzi" i dlatego mogli ich zabijać z przeświadczeniem o całkowitej bezkarności.

- Gdy zaczniemy sobie uświadamiać nasz egoizm gatunkowy, nasze rozumienie rzeczywiście może się zmienić. Zaczniemy postrzegać zwierzęta jako indywidualne istoty żyjące w swoich społecznościach, które pozbawiliśmy wszystkiego, co jest dla nich ważne. Zwierzęta, podobnie jak my, nie zostały stworzone do życia w zamkniętych klatkach. Z biologicznego punktu widzenia my także jesteśmy zwierzętami. Zwierzęta, podobnie jak ludzie, nie zasługują na to, by trafić do rzeźni dla zaspokojenia smaku czyjegoś podniebienia. Musimy pozbyć się skłonności do wykorzystywania innych, otworzyć nasze serca i umysły, i spróbować naprawić przynajmniej cząstkę krzywd, jakie im wyrządzamy.

dziekuje bardzo za kolejny

dziekuje bardzo za kolejny tekst z pod znaku ALF ! :)

Wszystko ok., ale jest jeden

Wszystko ok., ale jest jeden problem, a mianowicie - człowiek jest wszystkożerny, tak więc mięso jest częścią jego diety z czysto biologicznej perspektywy. Oczywiście, człowiek może żyć bez mięsa...ale nie wszyscy, przy niektórych chorobach (jak mi tłumaczyła pewna pani doktor zajmująca się mikrobiologią) jest ono niezbędne do życia. Więc czy w imię sztucznie wytyczonej granicy (Singer nie tylko ją określa i definiuje [człowiek jako król świata, najwyższe zwierzę], ale sam tworzy nową [zwierze jako byt nie-różny od człowieka], równie bezzasadną, równie sztuczną), mamy skazywać ich na cierpienie, czy śmierć? Należy pamiętać, że mamy tu do czynienia z ideologią a nie faktami. O ile ochrona środowiska ma podstawy teoretyczne (można je wywieść chociażby z zasady wolności [Twoje trucie środowiska ograniczają moją wolność do pozostania zdrowym]), o tyle radykalna walka o prawa zwierząt nie ma już tak gruntownych podstaw. Poza tym oczyma wyobraźni już widzę, jak przyjdą "czarno-zieloni" i będą mi zaglądać w talerz, czy aby nie wcinam sobie schabowego. A to już zamach na moje święte prawo do wolności! Dlatego szerokim łukiem omijam Toruńską "LaLuczę" Pozdrawiam!

Jeśli chodzi o

Jeśli chodzi o konieczność jedzenia mięsa przy niektórych chorobach - czy mógłbyś rozwinąć? Jakie to choroby i czy wszyscy lekarze zgadzają się z tą interpretacją?

Generalnie wszyscy dietetycy raczej są zgodni co do tego, że mięso spożywane w takiej ilości, w jakiej spożywa je np. przeciętny człowiek w Polsce jest bardzo niezdrowe. Ewolucyjnie, człowiek żył przez miliony lat przystosowany do diety opartej na jagodach i owocach uzupełnianej od czasu do czasu mięsem małych ssaków. Wynalazek rolnictwa raczej wyeliminował konieczność uzupełniania diety mięsem.

Dopiero w ekstremalnych warunkach człowiek musiał nauczyć się żyć na diecie składającej się w przeważającej części z mięsa. Do tej pory jedzenie mięsa jest konieczne jeśli się mieszka w stepie lub na Syberii. W strefie umiarkowanej nie ma jednak żadnej potrzeby, żeby jeść mięso.

Według niektórych obliczeń, żywność wegetariańska wymaga 8 razy mniejszych zasobów ziemi, żeby wyżywić tą samą ilość osób, niż żywność mięsna.

Od strony zdrowotnej - owszem rośliny nie zawierają wszystkich białek, ale wszystkie aminokwasy są dostępne w tej lub innej roślinie. A organizm przyswaja właśnie aminokwasy, a nie białka. Tak więc zróżnicowana dieta roślinna może dostarczyć wszystkich aminokwasów potrzebnych do życia.

Prześle Ci listę za parę

Prześle Ci listę za parę tygodni, gdyż nie mam jej pod ręką, a znajoma, na którą się powołuje, nie mieszka w Piernikowie.

Zgadzam się, że ilość mięsa jaką spożywamy jest niezdrowa, dlatego jem go mniej. Nie popadajmy w skrajności jednak. Zgadzam się, że należy zapewnić zwierzętom "ludzkie" warunki życia, hodować je naturalnie. Ale to nie odnosi się jedno-jednoznacznie do wegetarianizmu. Wszystkie trzy które przedstawiasz są generalnie słuszne, ale nie rozwiązaniem na nie byłaby edukacja w celu zmiany proporcji diety, a nie koniecznie wegetarianizm. Pozdrawiam!

to ja mam w dupie taką

to ja mam w dupie taką wolność, która zezwala jednym zabijać innych!!

jasne bo Ty dążysz sobie

jasne bo Ty dążysz sobie do hedonizmu, fundując zwierzętom ból, cierpienie i strach-bowiem być może jak wiesz, w tym jesteśmy podobni/identyczni, dążymy jak zwierzęta do hed(hedonizmu i ból czujemy podobnie (poprzez rdzeń kręgowy),

A na jakiej podstawie

A na jakiej podstawie twierdzisz, że dążę do hedonizmu?! Jeśli już, to do hedonizmu Epikura, ale w tym chyba nie ma nic złego? Bo czy jest coś złego w umiłowaniu wolności, harmonii i unikanie cierpienia? Jestem przeciw przemysłowym farmą, przeciw nieuzasadnionym cierpieniom tak ludzi, jak i zwierząt. Ale separuje to od wegetarianizmu, gdyż ideologiczne konstrukty ("skoro jesteśmy częścią świata zwierząt - nie powinniśmy ich jeść") mnie zwyczajnie nie przekonują. Pozdrawiam.

jedząc mięso sam sobie

jedząc mięso sam sobie zabierasz wolność przez dewastację środowiska!

pisząc na komputrze też

pisząc na komputrze też odbierasz komuś wolność dewastując środowisko. Generalnie żyjąc dewastujesz środowisko. Nie popadajmy w skrajności. A hedonizm to postawa ludzka. Zwierzęta, także najprymitywniejsze komórki, rośliny itd - dążą do przetrwania. I tyle. Tyle że jakby wszyscy przetrwali to by nie było miejsca na ziemi. Śmierć to naturalna część życia.

a cha to ja ciebie xawier

a cha to ja ciebie xawier moge zabic bo Śmierć to naturalna część życia.
smieszne. wyzysk to tez naturalna czesc ekonomi wiec po co sie pocic nad polepszeniem praw pracowniczych
a rasizm,sexizm...i tak dalej i tak dalej.. Brniemy w Gowno Ignorancji

a text nie poszedl z Laluczy

Gatunkowi szowinisci

Gatunkowi szowinisci przejrzyjcie na oczy

Wyzysk nie jest "naturalną

Wyzysk nie jest "naturalną częścią ekonomii" jest naturalną częścią gospodarki kapitalistycznej, a to jednak nie to samo.

Co do śmierci to chyba nie zaprzeczysz że to rzecz naturalna. Natomiast prawdopodobnie nie wpadniesz i nie zabijesz mnie ot tak, bo by się to najpewniej dla ciebie źle skończyło ;-).

zwierzęta również dążą

zwierzęta również dążą do uciech- dla kury będzie to grzebanie pazurem, dla świni chodzenie po błocie, a dla kota drapanie po grzbiecie- zwierzęta też uciekają od bólu- mało to było doświadczen na szczurach, które to ukazywały? więc jeśli nazwa nie odpwiada, to można nspróbować prościej- szczęscie

śmierć jest naturalną częścią życia, ale nie zabójstwo- przecież zwierzęta, ktore są zjadane, same się nie produkują,więc przyroda by sobie z ty inaczej poradziła (z ich naturalną "nadprodukcja")
to,że używam komputer nie jest takim problemem- bowwiem przez jego wykorzysatnie mogę zrobić coś wartościowego,a nie jedynie bezmyślnie pobierać energię na gry. więc jeśli tylko mogę umnijeszyć skalę wszelkich szkodliwosci to to robię.

moim zdaniem mówiąc o

moim zdaniem mówiąc o "szczęściu" antropomorfizujesz za bardzo zwierzęta. Co do przyrody, to nie zapominaj, że my jesteśmy jej nieodłączną częścią, a nie czymś spoza. Wydaje mi się że często radykalni ekolodzy o tym zapominają. Jeśli staniemy się zbyt groźni dla życia na tej planecie to bez wątpienia zadziałają mechanizmy obronne i po prostu zostaniemy wyeliminowani lub radykalnie zredukowani. Na razie widocznie jeszcze takiej granicy nie przekroczyliśmy. Przyroda sama potrafiła wytłuc co najmniej raz już 90 proc gatunków na Ziemi zanim powstał człowiek. Daleko nam do tego jak na razie, więc nie popadajmy w przesadę.

Myślę Xavierze, że z

Myślę Xavierze, że z kolei antropomorfizujesz przyrodę :) Przyroda, to nie tylko ta przyroda, która jest przyjazna dla ssaków i człowieka. Ziemia zamieniona w pustynie, atmosfera z przewagą dwutlenku węgla, morza pokryte trującymi algami, zmutowane gatunki owadów i beztlenowców żywiących się plastikiem - to też będzie przyroda, ale nie taka, w której ludzie by chcieli żyć.

istnieje też i taka

istnieje też i taka możliwość, zresztą całkiem realna skoro za parę miliardów lat ziemia zostanie pochłonięta przez słońce razem ze wszystkim co na niej wówczas ewentualnie będzie żyło.

dlaczego? przecież nauka

dlaczego? przecież nauka popiera je badaniami- stworzono nawet specjalną drogę dla krow, które podąrzają pod nóż(było to związane z ich postrzeganiem otoczenia, płynących odgłosów zabijanych) by mięso było bardziej wartościowe(bez dużej ilości adrenaliny) została skonstrułowana taka bardziej "przyjazda droga"- a więc, jest tu antripomorfizacja czy strach? nawet rzeźnik powie, że kwik świni wyraża jej strach( no tak, ale to pewnie znowu nasza interpretacja, zachowań które są "nam obce")

to, że jestesmy częścią przyrody to fakt, i z tym się zgadzam, jednak brak pokory co do jej praw, ciągle trwa, ale jak mówisz, jest
silniejsza i będzie się bronić.

wcześniej pisałes o przetrwaniu- do którego dąża "prymitywne gat"- a człowiek do czego dąży? pod całą otoczką kultury znajduje się przetrwanie, nic więcej!

i co można w takim razie umniejszać dewastację srodowiska, prawda? ;]

Jakby ci ktoś zrobił taki

Jakby ci ktoś zrobił taki tunelik żebyś się mniej stresował, pewnie byś się ucieszył, co?

Chcecie, to sobie zabijajcie, ale SAMI. Własnoręcznie.
(choć to chyba złe określenie, bo człowiek żeby zabić nie użyje pazurów tylko siekiery albo noża)

Bylebyście umieli to zrobić szybko, bo wasz moment zawahania, gdy odczujecie żal dla istoty, może być dla niej dodatkowym źródłem bólu.

nie tyle umniejszam

nie tyle umniejszam dewastację przyrody, co krytykuję pewien fundamentalizm zawarty w tym toku myślenia.

ale, anarchiście tak samo

ale, anarchiście tak samo można zarzucić fundamentalizm, przecież co to jest za wynoszenie na piedestał jednostki, która tak naparwdę jest z natury egoistyczna dążąc do przetrwania? a nie jak zakłada @, że człowiek jest z natury dobry, po cóż go tak przedstawiac? egozim jest cechą, która została zweryfikowana, i co?
czemu takie myślenie nie ma być fundamentalizmem?

Chyba trochę

Chyba trochę wykrystalizowały się tu dwa, powiązane ale inne, tematy, które postaram się rozdzielić.

1)Wegetarianizm. Nie zgadzam się, że tak radykalne rozwiązanie jest jedyną odpowiedzią na problem cierpienia zwierząt. Należy dążyć do ich redukcji, do zmniejszenia konsumpcji padliny, do powrotu do "ludzkich" metod hodowli. Ale nie zapominajmy o tym, że przyroda to brutalna rzeczywistość wzajemnej konsumpcji. Jesteśmy immanentną częścią przyrody, więc tak samo jak zjadające się na wzajem zwierzęta, my zjadamy je. Czym innym jest jest "szowinizm gatunkowy" (poczucie, że człowiek jest ponad przyrodą) a czym innym świadomość jedności z naturą ze wszystkimi tego konsekwencjami, także z brutalnym zjadaniem siebie na wzajem.

2) Ochrona przyrody. Może człowiek jest pasożytem? Nigel Barley w książce "Niewinny Antropolog" obala mit dzikusa żyjącego w zgodzie z naturą. Jego "prymitywne" plemię, gdy dostało kiedyś pestycydy, wrzuciło je do wody i było zachwycone tym ile ryb udało im się złowić :) Jeśli dochodzimy do granicy wzrostu to może trzeba poczekać aż nas natura brutalnie "wyzeruje"? A tak na poważnie - największym problemem jest nieumiarkowana konsumpcja. To przez nią dochodzi do dewastacji środowiska (świetne przykłady tego zjawiska podaje Jared Diamond w książce "Upadek"), a że ona jest siłą zamachową kapitalizmu (przynajmniej tego ponowoczesnego) - w nią należy wymierzyć ostrze krytyki. Pozdrawiam!

ignorancja jest blogoslawienstwem

masz racje nie zabije cie tylko dla tego ze nie bede brudzic sobie toba rak;p xawier jezeli jestes vege bez zadnych powodow i przekonan to twoja sprawa i masz do takiej "bez ideologicznej Diety prawo"
jednak sa ludzie i wsrod nich Anarchisci ktorzy nie zgadzaja sie byc czescia przemyslu smierci i walcza przeciw nie wiem dlaczego tak usilnie starasz sie takie glosy uciszyc i zdyskredytowac,moze to strach-i pewnie tylko ty wiesz przed czym albo poprostu twoje wygodnictwo nie wiem jak daleko posuwasz sie w swojej "Diecie " czy unikasz np.zelatyny w slodyczach itd.ja jestem VEG SWIADOMYM CIERPIENIA ZWIERZAT

soory ale wydajesz sie "pozowac na guru ktury zna jedna jedyna prawdziwa prawde"-tak nie jest

- Kiedyś prawa mieli tylko ludzie biali. Każdy inny musiał walczyć o swoje prawa lub ktoś
inny musiał o nie walczyć. Dzieci z domów dziecka były wykorzystywane na eksperymentów, podobnie jak jeńcy wojenni, cyganie i osoby starsze. Kobiety uważano za tak głupie, iż przyznanie im prawa do głosowania było równoznaczne z wydaniem uprawnień do głosowania osłom. Murzynów uważano za "podludzi". Peter Singer przypomina nam, że gdy amerykański prezydent Thomas Jefferson walczył o zniesienie niewolnictwa, to wciąż wierzył, że czarni są mniej rozwinięci umysłowo od białych. Tym nie mniej, on po prostu nie uważał, aby kwestia rozwoju umysłowego, była wystarczającym uzasadnieniem, by pozbawić ich wolności. Zatem, nawet jeśli ludzie myślą, że wszystkie zwierzęta są kompletnie głupie, powinni brać przykład z Jeffersona i zdać sobie sprawę, że nawet taki pogląd nie jest wystarczający, by pozbawić ich wolności.

DLA ZWIERZAT WSZYSCY LUDZIE TO NAZISCI

XXI WIEK !!! MORDOWAC ZEBY

XXI WIEK !!! MORDOWAC ZEBY JESC ???!!

smierc gdy ginie zycie nic tego nie zmienia

SZOWINIZM GATUNKOWY -

SZOWINIZM GATUNKOWY - Richard Ryder "Ktoś, kto mówi, że jeden gatunek ma prawo do ucisku innego gatunku popełnia błąd moralny, który nazywamy szowinizmem gatunkowym, podobnie jak ten, kto dowodzi, że jedna rasa ma prawo podporządkować sobie druga rasę, popełnia błąd nazywany rasizmem. Rasizm i szowinizm gatunkowy to dwie podobne wersje egoizmu i dyskryminacji i w pełni zasługują na potępienie."
1. Wystarzy spojrzec jak czlowiek meczy sie przy jedzeniu miesa zeby zobaczyc ze nie jest to pokarm dla nas. Brakuje nam odpowiedniego uzębienia, poza tym zwierzeta miesozerne/ wszystkozerne, nie musza podgrzewac ani przyprawiac miesa aby im smakowalo, spróbuj zjesc sobie surowe skoro juz tak kurczowo mamy sie trzymac tej naturalnosci i nieoszukiwania "naszej (mięsozernej) natury"? Chyba jednak wybralbys warzywko.
2."Poza tym oczyma wyobraźni już widzę, jak przyjdą "czarno-zieloni" i będą mi zaglądać w talerz, czy aby nie wcinam sobie schabowego. A to już zamach na moje święte prawo do wolności!"
Skoro ta wolność taka świeta to dlaczego odmawiasz prawa do niej zwierzętom?? Więc jesli wspierasz mordowanie zwierząt i odbierasz im prawo do życia to będe Ci zaglądała w talerz kiedy będzie trzeba i bede mowila ze robisz zle, jesli uwazasz ze tylko Ty masz prawo do wolnosci i godnej egzystencji bo jestes czlowiekiem to, to jest właśnie szowinizm gatunkowy.
Nie jestem ignorantką i jesli poprzez swoje postępowanie zachowujesz sie skurwysynsko dla innych (bez różnicy czy wspierasz wojne, łamiesz prawa pracownicze, dyskryminujesz kobiety, mężczyzn,albo dzieci, chcesz wybudowac dom na dzikich terenach czy jesz schabowe i nosisz futra ) bede występować przeciwko temu.

Wyzwolenie zwierząt wyzwoleniem ludzi!

Parę słów komentarza.

Parę słów komentarza. Przede wszystkim - cały punkt pierwszy to bełkot. Fakt, że w naszym kręgu kulturowym nie jada się RACZEJ (bo są ludzie którzy wcinają "tatara", który jest robiony z surowego mięsa mielonego) surowego mięsa znaczy tylko tyle, że W NASZYM KRĘGU KULTUROWYM NIE JADA SIĘ SUROWEGO MIĘSA. Popełniany błąd nazywa się "europocentryzmem", i także jest on formą dyskryminacji. Bo np. w Chinach lub na Tajwanie jada się surowe mięso bez żadnych konsekwencji dla systemu trawiennego. Opisywane przez Levi-Straussa w "Smutku Tropików" plemię Kaduweo jada na ten przykład surowe larwy robaków, wyciągnięte wprost ze spróchniałego drzewa (zapewne jakaś odmiana korników, autor tego nie określa). Z góry uprzedzam - antropologia już dawno temu stwierdziła, że takie zwyczaje żywieniowe nie wynikają z biedy, a jedynie z przyzwyczajeń, kulturowo reprodukowanych norm żywieniowych. Poza tym - proszę otworzyć paszczękę przed lustrem i popatrzeć na własne siekacze, które służą do szarpania padliny. Jesteśmy biologicznie przystosowani do jedzenia mięsa.
Po drugie - nie odmawiam zwierzętom prawa do wolności, z kąt ten wniosek? Jestem przeciw eksperymentom na zwierzętach (jako bezzasadnych), jestem przeciw przemysłowej produkcji mięsa (jako bezprzykładnemu barbarzyństwu) ale jednocześnie z pokorą przyjmuje swoją mięsożerną naturę. Przyjmuje ją z całym bagażem jaki za sobą niesie. Wkurza mnie to, że koleżanka i koleżance podobnie, nie są w stanie zauważyć, że przyroda nie jest rajem tylko brutalnym piekłem. Jeśli więc chcemy być świadomie jej częścią - nie odbierajmy sobie naszej zwierzęcej natury w imię praw etyki, stworzonej przez bogatego profesora etyki, siedzącego w sowim ciepłym mieszkanku w dużym kraju bogatego zachodu i pouczającego innych. Jak czytałem Singera nie wiedziałem, że jest w stanie tak mocno kogoś uzależnić od swoich poglądów. Koleżanka jest anarchistką? To krytykować proszę czyjeś poglądy, z dystansem się do nich odnosić, nie ufać autorytetom - i myśleć samodzielnie! Pozdrawiam!

to tylko moja opinia

Ksiazka jest slaba. Slaba, ze az piszczy. Nudna, niewielu rzeczy dowiedziec sie z niej mozna, napisana kiepskim jezykiem. Zeby nie bylo - opinie wydaje po zapoznaniu sie z caloscia.
Zeby nikt nie wyskakiwal do mnie z takimi roznymi ad personam, to powien tylko, ze jestem vege i dzialalem na rzecz praw zwierzat [i nadal mi sie zdarza]. Ale ksiazka fatalna, nie wiem czy to wina tlumacza, ale styl drewniany, az nie chce sie czytac.
Lepiej sie za Singera zabrac. Zwl. tego I.B. :-)

może ksiazka jest dla

może ksiazka jest dla Ciebie słaba, bo poszukujesz bardziej filozoficznych argumentów, a założeniem autora jak mówi, było przedstawienie parę faktów, dla ludzi którzy są likami w kwestii vege i filozofii, dlatego też język został użyty w ten włąśnie sposób.

taa, jakby anarchisci nie

taa, jakby anarchisci nie mówili o etyce- przecież to bzdura, bowiem jesli ktoś czytał choćby Kropotkina (pomoc wzajemna) to wie, że jest tam etyka- czyli co jest lepsza i gorsza moralność? ta, która mówi o traktowaniu zwierząt jest gorsza, tak? dlatego, że została dostrzeżona później i ma raczej związek z powstałym przemysłem mięsnym? ludzie masowo zaczęli spożywać mięsco dopiero po II wojnie światowej! po czy pojawiły się nowe choroby, jak rak okręznicy, problemy ze strawnością, oraz zawały serca.

Zgadza się, ale Kropotkin

Zgadza się, ale Kropotkin tworzył racjonalny wywód, oparty na Oświeceniowych kanonach dowodzenia. I tu jest problem. Bo taki np. Singer (na nim się opieram z powodu jego popularności i siły jego wpływu) zwyczajnie gra na emocjach. Robi to bardzo sprawnie (sam miałem łzy w oczach jak to czytałem), jak najlepszy propagandzista. Jest to niedopuszczalne dla zawodowego etyka, akademickiego filozofa. I tu zasadza się podstawowy problem - nie spotkałem się z racjonalnym dowodem na rzecz wegetarianizmu. Pozdrawiam.

Romanski a jak przyjmmiesz

Romanski a jak przyjmmiesz swoją naturę, która mówi, że człowiek jest egoistą? po co w takim razie wszelkie akcje silidarnościowe? powoływanie się na anrachię?

Przede wszystkim nie można

Przede wszystkim nie można jednym słowem opisać tak skomplikowanego bytu jak człowiek jednym słowem. Tak w skrócie - z jednej strony człowiek jest egoistą, to jego biologiczna natura, atawistyczny odruch. Będzie on walczył o przetrwanie, nawet kosztem innych (dobrym przykładem jest tu egoizm w obozach koncentracyjnych [chyba trochę rehabilituje tu capo z obozów, ale jestem w jakimś stopniu wstanie ich zrozumieć]). Z drugiej strony - człowiek jest istotą społeczną, częścią większego bytu, w ramach którego ujawnia się to co w nim dobre, cała jego szlachetność, solidarność, altruizm, współczucie. Który z tych aspektów zdominuje zależy od warunków w jakich dany człowiek żył, wychowywał się, w jakich się znalazł. Kapitalizm, moim zdaniem, budzi w nas te najgorsze postawy, łechce nasz egoizm. Dlatego należy z nim walczyć, szukając alternatywy. Tutaj zasadza się solidarność i współpraca, która pozwala nam z jednej strony walczyć z naszym zwierzęcym egoizmem, z drugiej - dać każdej jednostce maksimum wolności. Nie wiem, jak Ty, ja nie widzę w tym żadnej sprzeczności. Egoizm i solidarność to dwie strony naszej natury, które walczą w nas o dominację - i obu z nich należy się szacunek. Pozdrawiam.

VGN

widzisz, dla mnie vege jest takim prorytetem, że aktualnie wolę nie bratać się z mięsożercą na rzecz własnych uciech społecznych. bowiem nie rozumiem takich praktyk w xxi i zadnym innym wieku, chcoiaż dziś może być to jeszcze łatwijsze. dlaczego, czemu nie myśleć kiedy można wybrać? czy mając martwe ciało na talerzu, wytłumacze "własnemu sumieniu", że muszę przecież to zjeść, a akurat nie ma nic innego? w dużej mierze TŁUMACZENIE EGOZIMEM, JEST ZWYKŁYM EGOIZMEM I BRAKIEM CHĘCI ROZWOJU SAMEGO SIEBIE!

hmm nie pisz do mnie jak do

hmm nie pisz do mnie jak do jakiejs zbuntowanej nastolatki,która sie naczytała niewaidomo czego i się wymądrza bo ja jestem osobą, która ma juz swoje lata, poza tym niepodoba mi się, ze w momencie kiedy nie zgadzam się z Twoimi pogldami i mam inne to od razu zarzucasz mi, że sama nie nie myśle. Skoro tak znasz się na filozofii to powinienes wiedzieć, że nikt nie ma wyłączności na jedyny słuszny pogld, nawet Ty. I nie wmawiaj mi, że "wierze" w jakiś raj na Ziemi, bo tak nie jest. Co do natury człowieka to cały czas to sie zmienia, dawniej twierdzono tak, dzis inaczej a za pare lat znowu cos nowego wymyslą. Im większa wiedza to się ciągle zmienia.
Owszem czlowiek jest o tyle wszystkozerny o ile po prostu w trudnej sytuacji zeby uratowac swoje życie może konsumwać mięso i produkty pochodzenia zwierzecego. Jednak nasze dlugie jelita w ktorych mieso zaczyna gnic zanim je strawimy, albo prosta sylwetka i dlugie ręce raczej mamy do tego aby jesc owoce z drzew.

Poleam troche zagłębic sie w temat, jaki wpływ na srodowisko mają np. polowania ktore przyczyniają się do zanikania bioróżnorodnosci bilogicznej (przy calej złożoności zależnosci wystepujących w naturze odbija sie to także na nas), nadmierna konsumpcja mięsa która niezwykle zanieczyszcza srodowisko, wyjałowienia gleby, pustynnienie ziemi, wycinanie lasów tropiklnych pod uprawy albo iejsca do wypasu bydła, obecnie te produkty roslinne ktorymi faszerujemy zwierzęta rzezne mogly by wyzywic 17 mld ludzi, oczywiscie tylu nas nie ma ale zastanow się jak dalibyśmy odetchnąć ziemi, ile do hodowli zuzywa się wody, polecam film "pozeranie Ziemi" ktory dokladnie ukazuje jak jedzenie miesa wplywa na srodowisko, bez zadnych etycznych wykladow.

Nawet jesli wierzysz w to, że jestesmy mięsozercami to dzis lekarze otwarcie mówią że zbilansowana dieta weganska jest zdrowa, i nie zagraza czlowiekowi to pytam się po co dalej wspierac to wszystko?

Czy odpowiedz "bo lubie" jest satysfakcjonującym uzasadnieniem dla tego co spotyka zwierzęta i Ziemię?

Mówisz, że jestes przeciwko hodowli przemysłowej ale zapewne wspierasz ją finansowo. Nawet jesli jesz tylko ze wsi bądz z ferm organicznych mięso pomyśl, ze dzis mamy zaduzo ludzi i dlatego mowienie o dobrostannych hodowlach zwierząt jest niemożliwe. Bo gdyby wszyscy ludzie chcieli mięso z takich miejsc to te "organiczne" hodowle musiałyby zamienić się znowu w przemysłowe.

Tylko postawa praktyczna prowokuje zmiany, nie ma sensu poslugiwac sie sztucznymi pojęciami wytworzonymi przez antropocentryczne/homocentryczne filozofie i światopogląd takimi jak "natura ludzka" co to w ogóle jest, tworzy tylko niepotrzebne podziały "natura ludzka", "natura zwierzęca" natura jako natura i nie wiem co tam jeszcze. Potrzebna jest postawa praktyczna a nie czcze gadanie.

Weganizm - dla siebie-dla srodowiska-dla zwierząt.

To cale wyklucanie sie nic

To cale wyklucanie sie nic nie daje,poniewaz omija podstawowy problem,otoz planeta Ziemia jest przeludniona.I zadne,nawet najszlachetniejsze ideologie w stosunku do zwierzat nie zmienia ich sztuacji.To jest tylko pierdzenie w stolek przed komputerem.Biologiczne fakty sa takie,ze czlowiek jest przystosowany do jedzenia miesa.Mieso lubi i mu smakuje,co wiecej,uwielbia tez zabijac.Tego nigdy nie uda sie zmienic.Przy takim przyroscie naturalnzm homo sapiens,dojdziemz juz niedlugo do sztuacji rodem z Blade Runnera.Zwierzeta beda cybernetyczne,a my bedziemy wpieprzac sztuczne jedzenie.Juz to robimy.Ze smieszne co nie...Ta,a ile osob jeszecze dwa lata temu powaznie traktowalo ostrzezenia o wyczerpywaniu paliw kopalnych,ilu traktowalo powaznie efekt cieplarniany...A teraz to nasza smutna rzeczywistosc...Mamy to,co wlasnie przewidzieli pisarze SF.
Jedyna szansa dla przyrody jest ograniczenie poglowia homo sapiens.1 miliard to juz za duzo...Belkot o szanujacych przyrode dzikusach jest belkotem,niczym wiecej.Indianie masowo niszczyli lasy,uprawami wzjawiali ziemie,to dotyczy wszystkich tych szlachetnych plemion.To tez byli ludzie,a czlowiek niszczy.
To jest jedyne wyjscie.Inaczej nie tylko zgladzimz cala flore i faune na Ziemi,ale tez sami utoniemy pod fala smieci,odpadow,w szalenstwie ktore rodzi sie z przeludnienia i biedz,w oblakanczej przemocy.I wtedz nikt nawet nie bedzie pamietal,ze dzskutowano kiedys o kwesti etyki i wolnosci zwierzat.Nie bedzie zadnego wyboru.Jedznie ucieczka do gwiazd,zarezewowana tylko dla wybranzch.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.