Wrocław: Kolejni pracownicy dołączają do pikiety przy stadionie
Od godziny 6.30 trwa akcja protestacyjna przed bramą wjazdową na budowę stadionu na Maślicach. Do pracowników firmy Zbart dołączyli zatrudnieni przez inne firmy. Przed stadionem z transparentami stoi około 30 osób. Na terenie budowy kilkunastoosobowa grupa blokuje wejście do biura spółki CES.
CES to podwykonawca zatrudniony przez firmę Max Bogl, głównego wykonawcy areny. Szefowie i pracownicy kilku małych firm wynajętych przez CES przekonują, że od kilku miesięcy ta firma nie płaci im za wykonane pracę. Mówią, że zaległości sięgają już kilku milionów złotych. Protestujące firmy na stadionie zajmują się układaniem instalacji elektrycznych. W czwartek rano pracownicy rozpoczęli akcję protestacyjną. Jego organizator - Zbigniew Frysztak z firmy Zbart - zapowiedział, że jego ludzie nie przystąpią dziś do pracy.
Zdjęcia z pikiety pod wrocławskim stadionem na Maślicach
Od godz. 6.30 przy bramie wjazdowej na teren stadionu kilkadziesiąt osób stoi z transparentami. Mają na nich wypisane hasła "Strajk ostrzegawczy" oraz "Gdzie są nasze pieniądze". Zebrani skandowali "Idą święta, gdzie nasze pieniądze". Druga grupa pikietuje na terenie budowy. Około 15 osób blokuje od rana wejście do kontenera, w którym mieszczą się biura firmy CES. Po godz. 8 do protestujących przed stadionem dołączyli pracownicy kolejnych firm. - Jesteśmy zdesperowani, bo pieniędzy nie dostajemy od kilku miesięcy. Ktoś musi w końcu coś z tym zrobić, bo naszym małym firmom ta sytuacja grozi bankructwem. Musieliśmy przeprowadzić tę akcję, żeby zwrócić uwagę na problem. Mamy nadzieję na interwencję władz Wrocławia - mówi Piotr Nowak z firmy A.N.P Nowak.
Źródło: wroclaw.gazeta.pl