Wrocław: Protest przeciwko anty-społecznej polityce radnych miasta
Dziś odbył się protest mieszkanek i mieszkańców Wrocławia przeciwko anty-społecznej polityce miasta. Taką datę akcji wybrano z powodu zamykającej uroczystej sesji Rady Miasta Wrocławia, która jak co roku odbyła się z wielką pompą i w samozadowoleniu radnych oraz prezydenta Dutkiewicza. Protestujący trzymali kilkanaście tablic wymieniających "osiągnięcia" radnych - m.in. podwyżki czynszów w mieszkaniach komunalnych, cen biletów komunikacji zbiorowej a także ciężką sytuację z opieką przedszkolną w mieście.
Protestujący podnieśli także temat niedawnych prób wysiedlenia Romów z Wrocławia oraz narastające faszystowskie nastroje w mieście, które radni "próbują zwalczać" za pomocą monitoringu i dofinansowania policji. Rozdawano także ulotki (poniżej jej treść). Do pikiety przyłączały się osoby z tłumu. Więcej zdjęć: https://www.facebook.com/pages/Feministyczna-Akcja-Krytyczna-FAK/1747305...
Dziś miłościwie nam panująca władza kończy swoje całoroczne, ciężkie obradowanie. Uroczysta sesja Rady Miasta zamyka kolejny cykl/rok decyzji dotyczących miasta i jego mieszkańców (i w naszym imieniu), Później odbędzie się bankiet, po czym radni wyjadą na wakacje i rozpocznie się sezon ogórkowy. Czy rzeczywiście radni mają dziś co świętować?
Być może oni tak, my – mieszkanki i mieszkańcy Wrocławia z pewnością nie. Przełom 2012 i 2013r., podobnie jak poprzednie lata, nie przyniósł nam nic dobrego. Wręcz przeciwnie, pogarszające się warunki życia w mieście stają się naszą codziennością. Żłobki, przedszkola, szkoły, mieszkania, komunikacja miejska, kina i teatry, parki i przestrzeń publiczna – to dobra, do których dostęp jest nam coraz bardziej ograniczany albo przez wzrost cen, albo przez prywatyzację usług lub ich likwidację.
Co zgotowali nam radni w mijającym sezonie. Podsumujmy niektóre ich „osiągnięcia”:
Czynsze w mieszkaniach komunalnych wzrosły o 12%, przy czym wydatki na mieszkalnictwo zmalały aż o 19%. W tym samym czasie budynki i przestrzeń publiczna – jak Wyspa Słodowa – jest komercjalizowana lub sprzedawana prywatnym deweloperom. Rzeczywiście nie jest to problem radnych, którzy mieszkają na strzeżonych osiedlach lub w willach i nie muszą się martwić o czynsz, ratę kredytu czy miejsce na wypoczynek.
Obecnie już 50% przedszkoli jest sprywatyzowanych (co oznacza wyższe opłaty). Co roku setki dzieci nie dostają się do przedszkoli, (a o żłobku można tylko pomarzyć.), Receptą rady jest droga na skróty – budowa kontenerowych placówek. Tym problemem radni też nie muszą się martwić, gdyż mają dla swoich dzieci specjalne przedszkole. Dbają jednak o wyciszenie protestów społecznych – w tym roku (jak w poprzednim) rekrutacja do przedszkoli została utajniona.
Ceny biletów MPK wzrosły o 25% i przy czym zlikwidowano 1800 kursów. Kosztem kilku linii wprowadzono tramwaje plus – wszystkie jadące na stadion. Wydatki na infrastrukturę rowerową są skandalicznie niskie, a ścieżki rowerowe są nadal nieliczne. To jednak też nie jest zmartwienie radnych, po co im tania i szybka komunikacja miejska, nowe drogi rowerowe i pozwolenie na jazdę rowerem przez rynek, skoro i tak przemieszczają się swoimi (drogimi) autami.
Rosną w mieście nastroje faszystowskie, jednak radni zamiast społecznej kampanii „dbając o nasze bezpieczeństwo”, zamontowali już 1500 kamer w mieście oraz wsparli finansowo policję. Jednocześnie miejscy politycy prowadzą faszystowską[mysle ze] kampanię łamiąc prawa człowieka i likwidując miejsce do życia Romów. Prawa człowieka to też nie ich problem, jeśli jest się (radnym) ponad prawem. czujemy się teraz dużo bezpieczniej.
Stadion przynosi coraz więcej strat, za które my – mieszkańcy/ki musimy płacić. Jego koszt wyniósł 1 mld zł, co miesiąc jego utrzymanie to 1 mln zł. W ubiegłe wakacje tylko 2 stadionowe „imprezy” pochłonęły 14 mln zł (bez żadnych zysków), a miasto wsparło Śląsk 16 [???] mln zł. Cóż...drogi stadion, bo VIP-owie się liczą – Dutkiewicz i radni dalej mogą pić w lożach whiskey za 4 tys. zł.
Długi miasta i spółek miejskich (spowodowane m.in. takimi inwestycjami jak Euro) sięgają już 3,6 mld zł, a budżet to 3,5 mld zł. No tak – politycy miejscy zaciągają kredyty z których my nic nie mamy, ale i tak za nie płacimy. Są jednak szczodrzy i dają nam aż 2 mln zł na budżet obywatelski, bo tak kochają i wspierają demokrację.
Mamy tego dość! Rada Miejska i prezydent do kontenera! Władza w ręce mieszkańców!