Gdańsk: Demonstracja antyfutrzarska

bardzo sie cieszymy ze jest coraz lepiej w kwestii swiadomosci spolecznej, natomiast cala akcja pozbawiona jest wiekszego sensu (i sluzy glownie zaspokojeniu potrzeb emocjonalnych owych aktywistow, udowodnieniu sobie swojej wyzszosci moralnej wzgledem reszty spoleczenstwa - na zasadzie: spojrz ja jestem weganinem!, popatrz jaki jestem dobry i wielkoduszny! - ty tez mozesz byc taki jak JA) a nie jakims konstruktywnym dzialaniom)przykro, ze taka akcja skupila tylu "anarchistycznych aktywistow", natomiast na dzialania konstruktywne i nielewackie nikt z nich nie ma energii.

Trójmiasto pozdrawia serdecznie!

zastanawiam się co autor tego posta miał na myśli mówiąc "natomiast na działania konstruktywne i nielewackie nikt z nich nie ma energii."
szczególnie ten fragment z którego może wynikać że bycie przeciwko futrom jest lewackie, hehehehe, ciekawe skąd taka konkluzja?

oczywiscie ze jest. lewactwo w dzisiejszych czasach nie polega na byciu komunista, tylko jest paradoksalnie scisle zwiazane z kultura konsumpcyjna. Kultura ta przejmuje chocby stare hasla rewolucyjne do promocji stylu zycia opartego na nieustajacej rozrywce, czy tez porzez takie hasla zwyczajnie sprzedaje swoje produkty. Lewactwo wiec, ktore odwoluje sie glownie do anarchizmu stylu zycia czy tez tzw. tymczasowej strefy autonomicznej sila rzeczy staje sie jej czescia. Tymbardziej jest szkodliwe, ze usypia ludzi, ktorzy rzeczywiscie moga zrobic dla siebie i innych cos konstruktywnego i skupia ich wokol rzeczy nie majacych wiekszego znaczenia.

wprost uwielbiam jak "prawdziwi" anarchisci uparcie dzielą ludzi na tych prawdziwych własnie (jak mniemam społecznych anarchistów) i tych nie-prawdziwych, czyli uprawiających anarchizm stylu życia. No i to lewactwo! Juz myślałem, że tylko debilne nacki uwazają wszytsko co nie jest po ichniemu za lewactwo. Bzdura! "Prawdziwi" anarchisci to dopiero uważaja wszytsko inne, co nie oni, za lewactwo! No brawo! A tak na marginesie to wg mnie akcje typu antyfutrzarskie nie maja nic (lub bardzo bardzo niewiele) wspólnego z anarchizmem jako takim...

Wpisy coraz głupsze, coraz bardziej zjadliwe i próbujące zniechęcić młodzież ( tacy młodzi aktywiści najczęściej protestują w sprawach pro-wege, bo starym się już dupy nie chce ruszyć, albo spychają na margines problem holokaustu zwierząt i pamietajmy też tu też młodzi stykają się z ostatnimi oszołomami wielu frontów jak np. ja;)) do działania o bardziej sprawiedliwy i mniej okrutny świat, ale rozumiem ten cel skoro coraz częściej czytelnikami i komentatorami tej strony są policjanci, faszyści i inni liberałowie lub kanapowi krytycy za zasłoną anonimu. Tak się składa, ze ta akcja anty futrzarska była przeciwieństwem stawianych tez i zarzutów, bo była jak najbardziej anarchopolityczna oraz anty konsumpcyjna, a to chociaż z racji tego, że to ja trzymałem megafon. Klienci odwiedzający tego dnia Galerię Bałtycką dowiadywali się tego dnia jakimi to są egoistami i snobami, że interesuje ich tylko końcówka swojego nosa, że istotny jest tylko ich los oraz ich rodziny, że istotny jest tylko większy dom, lepszy samochód, nowy telewizor, czy telefon, a już wojny i wysyłanie naszych wojsk na misje okupacyjne, czy obozy pracy te fakty są bez znaczenia, tak jak los zwierząt hodowanych na futra, mięso i nabiał. Przewijały się chyba wszystkie kurewskie tematy związane z mordowaniem, wyzyskiem tak ludzi jak i zwierząt, bo wszędzie wspólnym mianownikiem są zawsze zyski za wszelką cenę. Było również o terroryzmie, który bierze się z biedy i bezsilności za przyzwoleniem bierności każdej jednostki. Brak protestów, brak liczebnych protestów jest zgodą na okropieństwa i dlatego nie ma niewinnych, nie ma tych co z boku. Wszędzie wspólnym mianownikiem jest krwawa kasa. Tyle ode mnie i smarujcie odleżyny na tyłkach kanapowcy, a psiarnią, liberałami oraz faszystami jeszcze pewnie przyjdzie się spotkać.