Niemcy: firma Amazon używała neo-nazistów do kontrolowania pracy imigrantów

Świat | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownika | Rasizm/Nacjonalizm

Niemiecka telewizja ARD w zrealizowanym przez siebie dokumencie, wysuwa oskarżenia o powiązania z niemieckimi neo-nazistami, wobec firmy Amazon - zajmującej się handlem online. Firma ta zatrudnia ponad 5 tysięcy imigrantów z całej Europy do pracy w swoich magazynach i centrach dystrybucji w niemczech.

Film pokazał wszechobecnych strażników firmy "Hess Security" noszących czarne mundury, buty i wojskowe fryzury. Byli oni zatrudnieni do utrzymywania porządku w hotelach i hostelach pracowniczych, gdzie mieszkali zagraniczni pracownicy. "Wielu pracowników się boi" - mówi twórca programu.

Dokument dostarcza fotograficznych dowodów wskazujących, że ochroniarze regularnie przeszukiwali sypialnie i kuchnie zagranicznych pracowników. "Mówią nam że są tu policją" - skarży się kobieta z hiszpanii.

Inna pracownica, Maria została wyrzucona ze swojego ciasnego domku, który dzieliła z pięcioma innymi pracownikami, bo suszyła swoje mokre rzeczy na grzejniku ściennym. Została następnie skonfrontowana z umięśnionym, wytatuowanym mężczyzną który kazał jej odejść. Później strażnicy świecili w nią reflektorami samochodów próbując ją zastraszyć kiedy pakowała się do wyprowadzki.

Paru ochroniarzy zostało sfilmowanych w ciuchach Thora Steinara, którego ciuchy kojarzone są z niemiecką skrajną prawicą. Niemiecka bundesliga i parlament federalny zakazały marki przez jej powiązania ze środowiskiem neonazistowskim. Jak na ironię Amazon przestał sprzedawać ciuchy wspomnianej marki z tego samego powodu w 2009 roku.

ARD sugeruje również że szefem firmy był człowiek zanany jedynie jako Uwe L, który z kolei był związany z piłkarskimi chuliganami i skazanymi już wcześniej neonazistami. Po wykryciu przez ochronę Hess kamer przy realizatorach programu, kazano im je oddać a twórcy zostali "aresztowani" przez ochroniarzy. Przetrzymywani przez godzinę zostali uwolnieni dopiero przez przybyłą na miejsce policję.

Sama praca w firmie to zatrudnienie przez agencję pracy tymczasowej na 8 godzin dziennie. Podczas zmiany, pracownicy często przebywali 17 kilometrów. Większość dopiero po przyjeździe do niemiec dowiadywała się że ich płace są dużo niższe niż było to obiecane przed wyjazdem.

Firma ochroniarska Hess nie odniosła się do zarzutów stawianych jej w dokumencie.

Amazon natomiast oświadczył że: "Chociaż firma ochroniarska nie została zakontraktowana bezpośrednio przez Amazon, to obecnie oczywiście badane są zarzuty i zachowanie ochroniarzy niezwłocznie zastosowane zostaną również odpowiednie środki. Firma nie toleruje dyskryminacji czy zastraszania."

(http://www.independent.co.uk)

używała? supertłumacz :)

używała? supertłumacz :)

a mnie sie wydaje, ze to

a mnie sie wydaje, ze to wlasnie dobre slowo, bo oni sami czujac sie "jak policja" byli tylko narzedziami w rekach wyzej postawionych.

Agencje ochrony to ze swej

Agencje ochrony to ze swej natury firmy usługowe używane przez tych, którzy je wynajmą.Czarne mundury,buty i wojskowe fryzury to w nich standard i...o niczym to jeszcze nie świadczy.Ale w kontekście nazwy to już inaczej wygląda.Nawet jeśli właściciel firmy naprawdę nazywa się Hess, to mógł ją inaczej nazwać by nie wywoływać jednoznacznych skojarzeń. W ogóle to takie nazwisko może lepiej by było zmienić, no chociażby na Hesse...Może jeszcze syna nazwie Rudolf i kupi mu na gwiazdkę atrapę parabellum model z 30tych/40tych? Poza tym mowa tu o pewnych nadużyciach wobec imigranckich pracowników...

Praca w Amazon

A ja pracowałem w Amazonie w Graben i chce znowu tam jechać.Była ochrona firmy Hess i nikomu krzywdy nie robili.Znam osobiście Uwe L wielokrotnie z nim rozmawiałem to miły facet zresztą inni Polacy też często z nim rozmawiali.Fakt że to kibic ale nie neonazista wielki fan Polskich zawodników grających w Niemczech.Zasady które panowały w pracy, hotelach były takie same dla Polaków Niemców i wszystkich innych.Jak ktoś sobie chce narobić problemów to sobie narobi i tyle.Niemiecka ochrona wcale nie stroniła od kontaktów z Polakami wręcz przeciwnie szukali kontaktu,nawiązywali rozmowę przysiadali sie na kawę czy papierosa.Jeśli chodzi o faszyzm, historie,drugą wojnę światową,nasze opinie były zgodne,potępiające Faszyzm.Rozmowy kończyły się zawsze oby już nigdy więcej.Acha i jeszcze jedno jedno jestem Polakiem nie mam pochodzenia niemieckiego znam historie i to co Niemcy zrobili nam w czasie drugiej wojny światowej,wiem też że wychowanie faszystowskie tkwi dalej w wielu Niemcach ale chciałem napisać taż o prawdzie innej że można żyć z ochroną w zgodzie że można z nimi żartować można się nawet zaprzyjaźnić.Zawsze w Niemczech z dumą mówiłem że jestem Polakiem i nigdy nikt mnie za to nie atakował a miałem wrażenie nawet że byłem przyjmowany z sympatią.

Pracowałem w i NL w firmie logistycznej

Skandal, zastraszanie, presja
Kontrowersje wokół inwestycji potęguje skandal, jaki wybuchł w lutym ubiegłego roku za naszą zachodnią granicą. Niemiecka telewizja ARD wyemitowała dokument, w którym się zarzuca firmie Amazon szerzenie klimatu zastraszania pracowników.

W dokumencie pokazano pracowników ochrony ubranych w odzież marki Thor Steinar, powszechnie kojarzoną w Niemczech z neonazistami. Osoby zatrudnione w centrum logistycznym uskarżały się na bezustanną presję na wydajność oraz wyrzucanie osób, które odważyły się poskarżyć.

Dziennikarze rozmawiali także z pracownikami tymczasowymi zatrudnionymi w niemieckim centrum, którzy twierdzili, że są zastraszani przez ochroniarzy pilnujących ośrodka wczasowego, w którym ich zakwaterowano.

Kończy się też proces rekrutacyjny stałych pracowników, natomiast rozpoczyna się rekrutacja pracowników tymczasowych, którzy będą pracować w okresie przedświątecznym. Pracownicy na stanowiskach produkcyjnych w Polsce zarobią 12,5-13 zł za godzinę, podczas gdy ich koledzy w Niemczech ok. 9 euro.

- Naszym celem jest zaoferowanie pracownikom we wszystkich krajach pensji, która przewyższa średnią stawkę za porównywalną pracę w regionie. Ponieważ warunki na poszczególnych rynkach pracy, jak również koszty utrzymania różnią się, naturalną rzeczą jest to, że wynagrodzenia muszą być dostosowane do lokalnych potrzeb – wyjaśnił tę różnicę Person.

W niemieckiej firmie Rhenus to był jakiś legalny obóz pracy, pojechałem tam o ile dobrze pamiętam przez firmę AMP z Wrocławia o ile dobrze pamiętam. Ciągłe poganianie pracowników i strasznie zwolnieniem za braki normy to normalka w logistyce czy to DE czy NL. Trzeba podnieść głowę do góry i pokazać, że szanuje się wykonywaną pracę ale przede wszystkim SIEBIE i nie bać się tego okazać, zawsze ktoś nas poprze.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.