Niemcy: wielkie demonstracje przeciw polityce atomowej

Świat | Gospodarka | Protesty

W sobotę na ulicach Berlina demonstrowano przeciwko energii atomowej. W manifestacji przeciwko rządowym planom wydłużenia eksploatacji niemieckich elektrowni atomowych uczestniczyło 100 tysięcy osób. Po południu demonstranci otoczyli dzielnicę Berlina, w której mieszczą się budynki rządowe. Na tysiącach zielonych i żółtych transparentów umieścili symbol przeciwników energii jądrowej - czerwone słońce oraz hasło: "Energia atomowa? Nie dziękuję!" oraz "Nasi wnukowie będą świecić". Obecne przepisy zakładają zamknięce elektrowni 17 elektrowni atomowych w 2021 roku. Nowa koncepcja zakłada wydłużenie okresu ich eksploatacji o średnio 12 lat.

Demonstracja 100 tys. to

Demonstracja 100 tys. to jest piękna mobilizacja społeczna! U nas teoretycznie większość ludzi jest przeciwna energii atomowej, ale sprowadza się to do protestu w sytuacji bezpośredniego sąsiedztwa z elektrownią jądrową. Nic poza tym. W takich niemczech jest spora świadomość społeczeństwa w zakresie niebezpieczeństw i kosztów związanych z tą gałęzią energetyki. U nas z kolei papka serwowana w mediach skutecznie modeluje poglądy ludności na tę kwestię.

Go Vegan! Go!

Go Vegan! Go!

a w polsce się cieszą ,że

a w polsce się cieszą ,że będzie robota......
żal

...dla francuskich

...dla francuskich korporacji energetycznych. Żal nie dać Francuzom zarobić dla "polskiej racji stanu".

...raczej na polskich

...raczej na polskich chorych snach o potędze...ech ,tego Strupczewskiego razem z Trojanowską trzeba by na taczkach do Prypeci wywieść...

Serce rośnie gdy się widzi

Serce rośnie gdy się widzi zaangażowanie i poziom świadomości braci Niemców... Czego trzeba by u nas tyle osób wyszlo na ulice w tej albo innej istotnej sprawie?.. My zamiast tego mamy jakieś kuriozalne dzihady za albo przeciw krzyżowi...

Oczywiście, że serce

Oczywiście, że serce rośnie, jak się widzi, że ludzie wychodzą na ulicę gromadnie, wyraxić swój sprzeciw.
W tym jednak wypadku należy jak nigdy pamiętać, że protesty i akcje mogą być organizowane przez lobby, organizacje, działaczy różnych, niekoniecznie alternatywnych środowisk. Np w tym przypadku przez lobby paliwowe.
Osobiście, po wyrobieniu sobie poglądu na podstawie publikacji naukowych, widzę, że energetyka atomowa jest jedyną szansa dla ludzkości. Uważam, że winniśmy bardzo rozwinąć mechanizm patrzenia elitom zwiazanym z tym tematem na łapy, i tyle - a nie blokować rozwój tej energetyki.

http://r-a-b-m.blogspot.com/

uwaga dywersja!

Ty chyba reprezentujesz nuklearne lobby,aby nie powiedzieć nuklearną mafię...To najbardziej problematyczne,na każdym etapie źródlo energii,jakie ludzkość wynalazla.Cywilizowany swiat od tego odchodzi,zbyt wolno,bo lobbyści proces ten hamują. A zainteresowana tym jest garstka technokratów-atomistów - przyczyn oczywistych - bronią swych interesów zawodowych kosztem reszty spoleczeństwa,kosztem przyszlych pokoleń,militarystów i polityków widzących ścisly związek pomiędzy centralizacją energii a centralizacją wladzy,śniacych chore sny o potędze atomowo-militarnej,bądź po prostu przekupionych...Wiecej na stronie Inicjatywy anty Nuklearnej www.ian.org.l

a problem z paliwem? Uranu

a problem z paliwem? Uranu nie ma tak dużo i powoli zaczyna go brakować...

A żeby uzyskać jego

A żeby uzyskać jego kilogram,trzeba tony rudy wytrawiać kwasem siarkowym.Samo już jego wydobycie jest problematyczne dla środowiska i dla zdrowia górników.No ale przy jego wzbogacaniu dla celów energetycznych powstaje też zubożony izotop wykorzystywany w pociskach używanych m.in. przez wojska NATO, w reaktorach powstaje pluton,bez którego nie jest możliwe zbudowanie bomby atomowej...Czy jeszcze kogoś dziwi,że ci dranie tak prą w tym kierunku nie licząc się z konsekwencjami jakie zwykli obywatele przez pokolenia będą musieli ponosić?

Atom jest faktycznie

Atom jest faktycznie niezbędny, ale wcale nie dla ludzkości, tylko dla systemu. Jeżeli zakładamy że system ma się nadal umacniać i rozwijać wciąż w tym samym kierunku, to faktycznie innej drogi raczej nie ma. Nie wydaje mi się jednak by była tu jakakolwiek wspólnota interesów.

Praca u podstaw.

Należy zwiększać świadomość i wrażliwość społeczną społeczną na zagrożenia, wady i zalety różnych rozwiązań energetycznych i technologicznych. Tylko kto i jak ma to robić, skoro główne media serwują niestrawny zlepek tylko im służących nierzetelnych informacji, nie wymagając absolutnie myślenia.

W Polsce nie będzie jeszcze długo nadzieji nawet na tak zaangażowane i świadome społeczeństwo! Nasze wojska walczą na Wschodzie za amerykańską ropę, podczas gdy my zarabiamy cztery razy mniej niż na zachodzie a paliwo jest dwa razy droższe niż w Stanach. Zresztą po co szukać przykładow za oceanem: polskie kopalnie są NIEOPŁACALNE i przynoszą STRATY mimo, iż mamy za sobą "zimę stulecia", podczas której węgla brakowało!
Kolejny przykład to straszenie społeczeństwa zubożonymi dostawami gazu z Rosji - na własne życzenie mamy "drugi" Katyń z krzyżem i omijający nas Rurociąg Północny zamiast tranzytu gazu przez nasz kraj.

Patrząc w ten sposób, to trochę żal, że na elektrownie atomowe mogły pozwolić sobie takie kraje jak Słowenia, Bułgaria czy nawet Rumunia.

Oczywiście, płacą mi za

Oczywiście, płacą mi za wspieranie energetyki atomowej. Dlatego to piszę, i z tego mam na nowe Porsche....

Teorie spiskowe, stereotypy w postrzeganiu odmienności poglądów, fanatyzm - na tym gównie daleko nie zajedziesz.

Moja recepta jest taka - energetyka jądrowa plus szeroko promowana energia odnawialna. Stop energetyce opartej na spalaniu paliw kopalnych.

A jak sobie wyobrażasz

A jak sobie wyobrażasz zarządzanie elektrownią jądrową i odpadami atomowymi bez silnej władzy centralnej? Jak sobie wyobrażasz zapewnienie bezpieczeństwa takiego obiektu bez rozbudowanego aparatu policyjnego, agentury i baz wojskowych?
Sam zasugerowałeś udział lobby paliwowego w inicjowaniu protestów. Na ironizowaniu też daleko nie zajedziesz...

I jak wyobrażasz sobie

I jak wyobrażasz sobie sfinansowanie budowy jakiegokolwiek obiektu energetyki jądrowej bez istnienia karteli bankowych i megakoncernów lub centralistycznych państw?

Z teoriami spiskowymi to nie

Z teoriami spiskowymi to nie ja pierwszy tutaj wyjechalem - patrz swój post,na który tak odpowiedzialem odbijając poniekąd pileczkę :) A uran to też paliwo kopalne i jak wszystkie nieodnawialne źródla energii musi się kiedyś wyczerpać,dlatego dla źródel odnawialnych nie ma na dluższą metę alternatywy.Dodam jeszcze,że taki czolowy lobbysta atomowy jak niejaki Strupczewski żarliwie atakuje odnawialne źródla energii.Wygląda na to,że twoja recepta nie znajdzie zrozumienia ani u atomistów ani u ekologów...

No a jak sobie wyobrażasz

No a jak sobie wyobrażasz istnienie jakiegokolwiek innego systemu wytwarzania i dostarczania energii? Niby panele słoneczne, wiatraki i turbiny wodne to organizacje pozarzadowe postawią?

Młyny budowane były od

Młyny budowane były od czasów starożytnych, w Polsce przed wojną (zanim komuna narzuciła rozwój przemysłu ciężkiego) podstawą energetyki były właśnie małe elektrownie wodne. Tego typu rozwiązania mogą być wdrażane i zarządzane przez społeczności lokalne.
Nie można tego powiedzieć o wysoce ryzykownej high-tech wymagającej bardzo skomplikowanego i rygorystycznego systemu zabezpieczeń i nadzoru.

Ty jesteś człowieku

Ty jesteś człowieku chory.
Jest XXI wiek, ponad 6 miliardów ludzi, i wciąż rosnące potrzeby energetyczne - ile twój komp zżera prądu na wypisywanie tu takich mrzonek? - a Ty chcesz je pokryć z przydomowych elektrowni wodnych?
Wróć do słuchania Blind Guardian i gier RPG, takie rozkminy zostaw ludziom racjonalnym.

A niby dlaczego potrzeby

A niby dlaczego potrzeby energetyczne mają wzrastać jeśli:
1.przyrost naturalny w tzw.krajach rozwiniętych,czyli zużywających najwięcej energii, oscyluje wokól zerowego i może być wkrótce ujemny,co niektórych przeraża,a mnie cieszy,
2.zużycie energii przypadające na osobę można ograniczyć poprzez wprowadzanie ekonomiczniejszych rozwiązań technicznych i ograniczenie hiperkonsumcji?
Jak już ktoś tu powiedzial,to nie my potrzebujemy coraz więcej energii aby godnie żyć,lecz chory,autodestrukcyjny system aby generować coraz większą bezmyślną konsumcję.Czy potrzeba nam podświetlonych billboardów reklamowych co krok,wszechobecnych teleekranów,reklam€jących jakieś badziewie,na które patrzysz czy chcesz czy nie,wlaczonych przez caly dzień telewizowrów w każdym domu,serwujących bezwartościową papkę,zachęcającą do tego aby jeszcze więcej kupować?

1. Przyrost oczywiście

1. Przyrost oczywiście spada, ale to nie oznacza spadku wydatku energetycznego, w żadnym razie. Ponadto, dlaczego Cię to cieszy? Nie ma się z czego cieszyć. Owszem, spadek liczby homo sapiens na świecie jest jak najbardziej pożądany, myślę, że maximum winno to być 1 miliard. Jednak akurat spadek liczby ludzi pochodzącej z tej najwyżej cywilizacyjnie i kulturowo części świata nie jest niczym wesołym. Nieuchronnie nadciąga konflikt kulturowy, i można się odżegnywać od tego, możemy - europejczycy - być sobie tolerancyjni i mili, ale świat arabski ani azjaci wcale nie podzielają naszych uczuć. Wojna kultur i cywilizacji, cicha wojna, jest faktem, i kiedy nas bedzie mniej, najzwyczajniej w świecie przegramy. Więc czy aby to na pewno jest powód do radości?

2. Z tymi nowoczesnymi rozwiązaniami to jest tak, że jakieś tam są, ale wcale niekoniecznie to tak dobrze działa, jak się zielonym optymistom może zdawać. Weźmy samochody hybrydowe. Okazuje się, że sumując kolejne wydatki energetyczne oraz zanieczyszczenie środowiska w procesie wytworzenia - użytkowania - złomowania takiego pojazdu, wychodzi, że w końcowym rozliczeniu, polonez z przed 30 lat był mniej kosztującym nas wszystkich pojazdem. To samo z elektroniką - miniaturyzacja, przyspieszenie operacyjności pociąga za sobą używanie coraz "kosmiczniejszych" materiałów, coraz trudniejszych do zdobycia/wytworzenia i pozyskania (na czym notabene cierpi coraz mocniej III świat - na każdym naszym telefonie komórkowym jest krew.....).
Konsumpcji nie da sie niczym innym zastąpić, jak większą konsumpcją. Tak myślę. Tak jak ludzie nie wrócą do dawnego stylu życia i wierzeń, jakby chciał np. Varg Vikernes :), tak konsumpcji nie da się już odwrócić. Czym ją można zastąpić? Wytłumacz to ludziom, jak te podświetlenia takie łądne, a w McDonaldzie są zniżki....

Wlaśnie w krajach wysoko

Wlaśnie w krajach wysoko rozwiniętych powinien spadać przyrost naturalny,bo ich mieszkańcy ze swym stylem życia są dużo bardziej uciążliwi dla biosfery niż w tych mniej zurbanizowanych i zindustrializowanych.Też nie wierzę,że technika rozwiąże wszelkie problemy,raczej myślę,że generuje kolejne na miejsce tych,które częściowo rozwiązuje.Dlatego nie wierzę w rozwój zrównoważony,lecz w zrównoważony regres.Raczej należy pozostawać przy rozwiązaniach prostych,powracać do prostych,zapomnianych częściowo urządzeń, dbać o trwalość urządzeń już istniejących niż produkować/kupować coraz wymyślniejsze gadżety.Co do samochodów i motocykli,to faktem jest,że starsze są trwalsze od nowszych - mówil mi to pracownik serwisu motocyklowego... Ale odeszliśmy już od tematu atomu... Samochodu napędzanego reaktorem,na szczęście, nikt jeszcze nie skonstruowal...A wielu ludzi dobrowolnie ogranicza swą konsumpcję,próbuje w mniejszy lub większym stopniu uwalniać się od cywilizacji technicznej i powracać do dawnych wierzeń i stylów życia,co niekoniecznie jest jedynie zabawą...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.