Egipt: protesty antyrządowe przeciw dyktaturze wojskowej trwają

Świat | Protesty

W zeszły piątek, jak co tydzień- wolny od pracy, pojawiło się więcej demonstrujących przeciw dyktaturze wojskowej w Egipcie, niż w rocznicę rewolucji 25 stycznia. Demonstracja jak i okupacja centrum mogła liczyć wg różnych szacunków ponad 2 miliony osób. Cały plac Tahrir wraz z bocznymi ulicami został zajęty. Policja i wojsko nie prowokowały zgromadzonych, okopując się wokół siedzib rządzących oraz budynków rządowych i Telewizji. Na placu Tahrir pojawili się po wieczornych modlitwach sympatycy Bractwa Muzułmańskiego, które próbowało dojść do jednej z mównic, prawdopodobnie własnej. Ludzie nie chcieli im pozwolić na zagłuszenie protestu przeciw dyktaturze wojskowej ich własnymi religijnymi i nacjonalistycznymi sloganami.

Większość Koptów, chrześcijańskiej mniejszości religijnej, okupowała chodniki oraz ulice wokół budynków TV i Radia, uczestnicząc w sittingu.
W sobotę okupacja centrum trwała nadal.

Czy chorzy podlegający leczeniu psychiatrycznemu muszą płacić podatki?

Kraj | Gospodarka

Podatnicy znaleźli sposób, jak uniknąć zapłaty podatku i kary za uporczywe nieregulowanie należności budżetowych. Przedstawiają w skarbówce zaświadczenie od lekarza psychiatry, że przyjmują leki psychotropowe.

– Dwa lata z rzędu – w rozliczeniu za 2009 i 2010 – nie wpłaciłem PIT i nadal nie uregulowałem tej należności. Gdy wezwali mnie urzędnicy skarbowi, powiedziałem, że od czerwca 2011 r. z powodu wypadku samochodowego leczę się psychiatrycznie i neurologicznie i nie jestem świadomy swoich obowiązków – zdradza swój patent pan Adam z Warszawy.

Jego sprawa jeszcze się nie zakończyła. Nie wiadomo więc, czy fiskus taką argumentację przyjmie, odpuszczając zapłatę długu wraz z odsetkami. Może powołać biegłego i ocenić stan zdrowia podatnika.

– Tego typu zaświadczenia są składane przez podatników coraz częściej – przyznaje nam urzędnik z woj. śląskiego.

Indie: Policja krwawo stłumiła protest pracowniczy, pracownicy w odwecie zabili szefa firmy

Świat | Prawa pracownika | Protesty | Represje

Pracownicy tymczasowi w zakładach ceramicznych w Yanam, w Indiach, od trzech tygodni prowadzą spór z pracodawcą. Ich żądaniem jest przyznanie im stałych umów i poprawienie warunków zatrudnienia. Domagają się również przywrócenia ich kolegów, którzy zostali zwolnieni podczas protestów. Cały czas trwają demonstracje przed bramą fabryki i cały czas dochodzi do konfliktów pomiędzy pracownikami, a lokalną policją.

W sobotę, pomimo wyroku sądowego zabraniającego im zbliżanie się do fabryki, pracownicy zaczęli podpalać samochody należące do firmy i starli się z policją. Policja biła protestujących pałkami, a potem otworzyła ogień. Jeden ze związkowców doznał śmiertelnych obrażeń podczas akcji policji. Dziewięciu innych pracowników musiało być hospitalizowanych, w wyniku ran postrzałowych.

Gdy pracownicy dowiedzieli się o śmierci związkowca, czterystu z nich wdarło się do domu szefa firmy i pobiło go na śmierć. Na dzień 28 lutego planowany jest strajk generalny w całych Indiach.

Google, Apple i Adobe były w zmowie płacowej

Świat | Prawa pracownika

Treść pewnej rozmowy upublicznionej w piątek przez amerykański sąd wskazuje na to, że między Apple, Google i paroma innymi gigantami technologicznymi istniała nielegalna zmowa. Od jakiegoś czasu w amerykańskim sądzie toczy się postępowanie cywilne wszczęte przez pięciu informatyków przeciwko Google'owi, Apple'owi, Adobe Systems, Intelowi, Intuit Inc. oraz Walt Disney Co. Pixar. Informatycy wspólnie oskarżają wymienione firmy o zawarcie tajnego porozumienia, w wyniku którego zredukowały one konkurencję między swoimi wysoko wykwalifikowanymi pracownikami. W rezultacie pozwalało to im utrzymywać stosunkowo niskie wynagrodzenia dla podwładnych.

Istotny dowód w sprawie pojawił się 27 stycznia. Na światło dzienne wyszła korespondencja mailowa z marca 2007 roku między nieżyjącym już szefem Apple, Stevem Jobsem, a Erikiem Schmidtem, który w tamtym czasie był dyrektorem generalnym Google i członkiem zarządu Apple. Jobs dowiedział się, że Google chce zatrudnić u siebie jednego z jego pracowników i napisał do Schmidta: Byłbym bardzo zadowolony, gdyby twój wydział rekrutacji przestał to robić.

Gdańsk: Władze starają się zakazać Food Not Bombs

Kraj | Represje

Kilkudziesięciu gdańskich bezdomnych dostało w mroźną niedzielę darmowy, ciepły posiłek. Akcja była jednak nielegalna, bo aktywiści z inicjatywy "Jedzenie zamiast bomb", nie dostali na nią zgody z Urzędu Miasta
"Food not bombs" (jedzenie zamiast bomb) to ogólnoświatowa inicjatywa, która ma również swoich działaczy w Gdańsku. Już od dziesięciu lat, w mroźne dni, jesienią i zimą, rozdają oni jedzenie bezdomnym.

Przez ostatnie lata wolontariusze częstowali potrzebujących ciepłym posiłkiem na dworcu PKP, czyli tam, gdzie zimą gromadzi się najwięcej osób mieszkających na ulicy. W tym sezonie robią to jednak na Długim Targu, przy Neptunie.

- Rozdawanie jedzenia na terenach PKP nie wymagało uzyskania żadnej formalnej zgody - opowiada Mateusz z "Food not bombs". - W tym sezonie postanowiliśmy przenieść się jednak do centrum, bo po nasze posiłki zaczęli przychodzić nie tylko bezdomni, ale wielu mieszkańców Dolnego Miasta. W związku z tym wystąpiliśmy do władz Gdańska o formalną zgodę na przeprowadzenie akcji. Organizujemy ją już od listopada, w każdą niedzielę, w samo południe. Na rozdanie jedzenia w minioną niedzielę zgody jednak nie dostaliśmy.

Warszawa: Pikieta przeciw ACTA pod Stadionem Narodowym

Kraj | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm

Dziś, podczas otwarcia Stadionu Narodowego, miała miejsce demonstracja przeciw podpisaniu ACTA. Na profilu Facebookowym stworzonym przez nacjonalistów z Marszu Niepodległości była zapowiadana jako "główny" i "największy" protest. Zbierane techniką tzw. "farmy lajków" deklaracje uczestnictwa w liczbie ponad 22 tys. oczywiście nie sprawdziły się. W realu pojawiło się niewiele ponad 100 osób. Wiele osób nie mogło znaleźć demonstracji, lub odchodziło, zniesmaczonych bezsensownymi i nie mającymi nic wspólnego z ACTA nacjonalistycznymi hasłami o "komunie", "pedałach", itp.

Nieco dalej, ustawiła się kilkunastoosobowa pikieta Związku Syndykalistów Polski, nie dołączając jednak do reszty demonstracji ze względu na nie dające się pogodzić rozbieżności programowe. Protestujący skupili się na rzeczywistych problemach związanych z przepychaniem antyspołecznych ustaw i porozumień ponad głowami obywateli, o gigantycznej skali korupcji władzy, widocznej m.in. przy budowie samego Stadionu Narodowego, oraz o permanentnym braku środków na potrzebne inwestycje, jak budownictwo komunalne. Wśród haseł były: "Prawo własności przeciw wolności", "Własność to kradzież", "Zamiast rządów korporacji, chcemy, kurwa, demokracji". Widoczny był również banner z hasłem: "Rząd na bruk, bruk na rząd".

Nacjonaliści wykazali kolejny raz swój brak oryginalności, kradnąc najpierw samo hasło, a później i banner na którym było napisane. Kradzieży dokonała grupa autonomistów narodowych, którzy zaatakowali pikietę ZSP. Ogólnie, należy uznać, że nacjonaliści skutecznie zniechęcili postronne osoby do udziału w demonstracji, organizacyjnie pokazali niski - znany od lat - poziom, a ich propozycje ograniczały się do tępej przemocy wobec innych protestujących przeciw ACTA.

USA: Starcia oburzonych z policją w Oakland

Świat | Gospodarka | Protesty | Represje

Policja w Oakland (Kalifornia) użyła w sobotę gazu łzawiącego i granatów odurzających podczas starć z setkami ruchu "Oburzonych" protestujących przeciwko narastającym nierównościom społecznym i chciwości wielkich korporacji. Ponad 300 osób zostało zatrzymanych. Demonstranci obrzucali policjantów kamieniami, butelkami i petardami.

Ok. 2 tys. "Oburzonych" z ruchu "Okupuj Wall Street" zgromadziło się na jednym ze śródmiejskich placów i usiłowało wedrzeć się do nieczynnego obecnie Centrum Konwencji Henry Kaisera i do pobliskiego budynku YMCA.

Po odparciu przez policję "Oburzeni" przeszli ulicami miasta, uniemożliwiając ruch uliczny. Policja otoczyła siedzibę władz miejskich i wezwała posiłki z okręgu Alameda. Władze miasta oświadczyły, że "nie dadzą się zastraszyć groźbą przemocy i nielegalnych poczynań".

Wzrost wynagrodzenia to fikcja

Kraj | Gospodarka

Jak wynika z danych GUS, które opublikowała "Gazeta Wyborcza", w grudniu 2011 r. średnia pensja w Polsce była o 4,4% wyższa niż rok wcześniej, ale inflacja w tym samym czasie wyniosła 4,6%. To z kolei oznacza, że realne pensje w kraju spadły.

Są takie miejsca w kraju, w których pensje spadają od dłuższego czasu. Np. w województwie świętokrzyskim było tak i w pierwszym, i w drugim, i w trzecim kwartale 2011 r. W woj. zachodniopomorskim podobnie. Nieco lepiej - pensje realnie kurczyły się tylko przez dwa kwartały - w woj. podlaskim, warmińsko-mazurskim i dolnośląskim.

Dane o płacach pochodzą z tzw. sektora przedsiębiorstw. Dotyczą 5,5 mln osób pracujących w przemyśle, budownictwie, usługach. Tej comiesięcznej statystyce umykają zarówno firmy zatrudniające do dziewięciu osób, jak i budżetówka oraz sektor finansowy. Kwartalnych danych dla całej gospodarki GUS jeszcze nie podał, ale tam tendencje są podobne.

Krosno Odrzańskie: Selekcja dzieci przy obiadach

Kraj | Dyskryminacja | Edukacja/Prawa dziecka

Rodzice nie kryją oburzenia po tym, gdy wyszło na jaw, że te z bogatszych rodzin karmione są lepiej od tych, którym posiłki opłaca pomoc społeczna. W Szkole Podstawowej i Gimnazjum w Wężyskach, na stołówkę nie wchodzą jednocześnie wszystkie dzieci jedzące obiad w szkole - najpierw wchodzą dzieci z biednych rodzin, którym obiady opłaca Ośrodek Pomocy Społecznej. Dopiero na kolejnej przerwie do posiłku zasiadają dzieci tych rodziców, którzy sami opłacają posiłki swoim pociechom. Jednak nie jedzą tego samego - posiłki dla bogatych są znacznie lepsze od tych opłacanych przez Pomoc Społeczną.

- Ja nie chodzę na obiad, bo czuję się gorszy. Po prostu wstydzę się iść - mówi jeden z uczniów podstawówki. Dyrektorki miejscowych szkół nie widzą problemu.

- Burza w szklance wody - stwierdziła Wanda Śpiewak, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Krośnie Odrzańskim. - Uważam, że problem jest sztucznie wywołany - wtóruje jej Iwona Skołbuzow, pełniąca tę samą funkcję w szkole podstawowej i gimnazjum w Wężyskach.

Problemu nie widzą też władze gminy. Segregacją dzieci oburzeni są rodzice.

Słowacja: Protestujący obrzucili parlament jajkami i bananami w proteście przeciwko korupcji polityków

Świat | Protesty | Tacy są politycy

Kilka tysięcy ludzi demonstrowało w piątek w Bratysławie, wyrażając niechęć do polityki i oburzenie doniesieniami o korupcji oraz powiązaniach polityków z wpływowym biznesem. W trakcie demonstracji obrzucono parlament i pałac prezydenta jajkami i bananami.

Na transparentach uczestników protestu pojawiły się hasła: "Dość waszych kłamstw" i "Goryle za kraty", nawiązujące do opublikowanych w ostatnim czasie w internecie akt z akcji oznaczonej kryptonimem "Goryl", czyli transkrypcji zapisów z podsłuchów służb specjalnych, potwierdzających korumpowanie przez czesko-słowacką firmę Penta polityków prawicy i lewicy. Jeśli akta okażą się prawdziwe, byłaby to największa afera korupcyjna w historii Słowacji.

Youtube i Google szykują od 1 marca krytyczne zmiany!

Kraj | Świat | Kultura | Technika

Google idzie o krok za daleko! Od 1 marca szykuje znacznie większe zmiany niż myślisz!

Google ogłosił we wtorek, że będzie łączył dane użytkowników tj historię ich e-maili, przeglądanych filmów wideo, aktywności społecznościowych i innych usług, mówiąc że stworzy to piękne proste i intuicyjne doświadczenie dla użytkowników. W ten sposób Google będzie tworzyło pełen profil użytkowników, sprzedając informacje pod “najbardziej przydatne” reklamy czy namierzając najbliższych internetowych znajomych.

Będą zbierane i łączone z kontem dane dotyczące urządzenia (takie jak model sprzętu, wersja systemu operacyjnego i unikalny identyfikator urządzenia, a także informacje o sieci komórkowej, w tym numer telefonu). “Identyfikator urządzenia i numer telefonu mogą zostać powiązane z kontem Google”.

Maków Mazowiecki: Przeciw otwarciu Biedronki

Kraj | Gospodarka | Protesty

Makowscy sklepikarze protestują przeciwko otwarciu kolejnej Biedronki w mieście. - Zgoda na jej budowę jest dla nas przysłowiowym "gwoździem do trumny - twierdzą. Padają poważne zarzuty wobec miasta i starostwa powiatowego. - Złamano prawo, pozwolenie na budowę wydano niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego - twierdzą.

W Makowie Mazowieckim planowana jest masowa budowa supermarketów. W najbliższym czasie inwestorzy planują budowę marketu budowlanego "Mrówka" zlokalizowanego przy trasie do Karniewa oraz "Marcpol" przy stacji benzynowej BP. Będą to kolejne duże obiekty handlowe w Makowie. Mamy m.in. Tesco, Biedronkę, Zielony Market, Lidl, Polomarket. Niedługo do tej kolekcji dołączą trzy następne.

Łódź: Hipermarket Real każe zaszywać swoim pracownikom kieszenie

Kraj | Prawa pracownika

Pracownicy hipermarketu przy al. Piłsudskiego w Łodzi skarżą się, że nowy dyrektor sklepu nakazał im zaszycie kieszeni. Jeśli tego nie zrobią, nie będą mogli przystąpić pracy.

- Wszystko zaczęło się, kiedy w hipermarkecie Real przy al. Piłsudskiego w Łodzi zmienił się dyrektor. Nowy szef wprowadził bardzo dziwne zmiany. Nawet nie wytłumaczył swoim podwładnym, dlaczego tak zdecydował, tylko przekazał informację poprzez kierownictwo w formie wydrukowanych kartek. I na tym koniec - relacjonują nam pracownicy sklepu. - Zostaliśmy poinformowani, że wszystkie kieszenie powinny być zaszyte.

Warszawa: Druga duża demonstracja przeciw ACTA

Kraj | Protesty

Dziś, pod Pałacem Prezydenckim zebrał się tłum ponad tysiąca przeciwników podpisania traktatu ACTA. Jak na wszystkich akcjach przeciw ACTA, poglądy uczestników były najróżniejsze. Początek demonstracji był zdominowany przez nacjonalistów, którzy skandowali różne hasła nie powiązane z tematem demonstracji, oparte na niezrozumieniu słowa „komuna”. Na wiecu próbował przemawiać Janusz Palikot, jednak został grzecznie poproszony o opuszczenie demonstracji przez tłum demonstrantów zagłuszających jego przemówienie hasłem: "Precz z polityką" i "Tylko idiota głosuje na Palikota".

Potem, gdy zebrała się większa liczba działaczy organizacji lewicowych, skandowano hasła przedstawiające problem we właściwym świetle: "Wszyscy razem przeciw ACTA", "Precz z cenzurą", „Nie dla władzy korporacji, chcemy kurwa demokracji”, „Napierw ludzie, potem zyski”, „Demokracja bezpośrednia”, „Rząd na bruk, bruk na rząd”, „Społeczeństwo to nie firma”.

Gdy uczestnicy demonstracji zdążli już zmarznąć, lewicowi i wolnościowi działacze wezwali do marszu na Kancelarię Premiera. Początkowo, nie wszyscy chcieli się ruszyć, jednak w końcu większość uczestników wiecu, w tym liczna reprezentacja kibiców, poszła za rzuconym hasłem. Nie legalizowana demonstracja przeszła ul. Nowy Świat, przez Rondo De Gaulle’a, al. Ujazdowskie, Ambasadę Amerykańską, a następnie Urząd Rady Ministrów. Pod URMem, wywieszono na maszcie ustawionym pod budynkiem flagę piracką i skandowano "Jebać rząd".

Dlaczego zamknięto MegaUpload? Jednak nie z powodu piractwa?

Świat | Represje

Założyciel i pracownicy serwisu MegaUpload jednak nie tacy źli? Według najnowszych informacji mamy do czynienia z kolejnym kłamstwem i manipulacją na oczach całego świata. Kilka dni temu na wszystkich portalach rozpętała się dyskusja dotycząca zamknięcia serwisu MegaUpload, który ponoć świadomie szerzył piractwo. Nie był to jednak główny powód zatrzymania Kima Dotcoma, który rzekomo miał dopuścić się fałszerstw oraz prania brudnych pieniędzy. Po upływie raptem tygodnia dowiadujemy się czegoś zupełnie innego.

Za wszystkimi zatrzymaniami i zablokowaniem serwisu miały stać wielkie koncerny, którym nie podobały się zamierzenia pracowników MegaUpload. O czym mowa? Kim Dotcom chciał otworzyć zupełnie nową usługę, która wykluczała środowiska koncernów autorskich z uzyskiwania dochodów poprzez rozpowszechnianie utworów przez Internet. Serwis miał nazywać się Megabox, zaś jego współtwórcami i głównymi "klientami" mieli być sami autorzy, z pominięciem organizacji typu RIAA.